Newsy

2 mln Polaków cierpi na przewlekłą obturacyjną chorobę płuc. Nawet połowa może o tym nie wiedzieć

2015-05-08  |  06:30
Mówi:prof. dr hab. n. med. Andrzej Fal
Funkcja:pulmonolog, kierownik Kliniki Chorób Wewnętrznych i Alergologii CSK MSWiA w Warszawie
  • MP4
  • 200 mln ludzi na całym świecie, w tym 2 mln w Polsce, cierpi na przewlekłą obturacyjną chorobę płuc (POChP). Coraz częściej dotyka ona osób w sile wieku. Jej objawy – duszności, kaszel i ucisk w klatce piersiowej, występujące często mimo stosowanych terapii – znacznie utrudniają codzienne życie w domu i pracy. Eksperci podkreślają, że chorym mogą pomóc nowoczesne leki, które lecząc, zmniejszają jednocześnie objawy.

    Przewlekła obturacyjna choroba płuc to czwarty zabójca na świecie, licząc osoby umierające z powodu POChP. W Stanach Zjednoczonych POChP jest już trzecim zabójcą i to samo przewiduje się dla reszty świata, w tym Europy i Polski do 2020 roku – mówi agencji Newseria prof. dr hab. n. med. Andrzej Fal, pulmonolog, kierownik Kliniki Chorób Wewnętrznych i Alergologii CSK MSWiA w Warszawie.

    POChP charakteryzuje się uporczywym utrudnieniem przepływu powietrza, które związane jest z nasiloną przewlekłą reakcją zapalną na szkodliwe cząsteczki lub gazy w drogach oddechowych lub płucach. Głównym czynnikiem ryzyka jest przede wszystkim palenie tytoniu, ale groźne może być także palenie w domu resztkami biologicznymi.

    Liczba chorych na całym świecie szacowana jest na 210 mln. W Polsce to ok. 2 mln, ale liczba leczących się osób jest dużo niższa – w ubiegłym roku odnotowano 600 tys. indywidualnych wizyt związanych z tą chorobą i 60 tys. hospitalizacji.

    Około 40-50 proc. chorujących nie ma jeszcze objawów albo ma objawy na tyle łagodne, że nie zgłaszają się do lekarza. Problem zaczyna się właściwie od samej rozpoznawalności nazwy POChP – mówi Fal. – Im szybciej zdiagnozujemy tę chorobę i szybciej wdrożymy leczenie, tym większe mamy szanse na poprawę stanu zdrowia pacjenta.

    Choć przewlekła obturacyjna chorobę płuc uważana jest za chorobę osób starszych, to co czwarty czterdziestolatek doświadcza łagodnego utrudnienia przepływu powietrza. Szacuje się, że nawet połowa chorych to osoby poniżej 65. roku życia.

    Utrudnienie przepływów powietrza powoduje u chorego takie objawy, jak duszności, kaszel, świszczenie i ucisk w klatce piersiowej. Może to znacząco utrudnić codzienne życie i negatywnie wpłynąć na jakość życia pacjentów. Eksperci przyznają, że wielu pacjentów doświadcza tych objawów nawet przy stosowaniu leczenia.

    Ponadto u chorych zdarzają się epizody zaostrzania choroby, czyli pogorszenie objawów, np. na skutek infekcji górnych dróg oddechowych. Ma to negatywny wpływ na stan płuc i jest groźne dla życia pacjenta. Chorzy na POChP każdego roku zazwyczaj doświadczają od jednego do trzech epizodów zaostrzenia choroby, a w 3-16 proc. takich przypadków wymagane jest przyjęcie chorego do szpitala. Może się to skończyć śmiercią w przypadku jednego na dziesięciu pacjentów. Dlatego eksperci podkreślają konieczność zapobiegania epizodom zaostrzenia.

    Leczenie POChP powinno zaczynać się przede wszystkim od zwalczenia nałogu, czyli ekspozycji czynnika wywołującego – podkreśla prof. Fal. – Oprócz tego istnieją leki rozkurczowe z dwóch różnych grup: LABA i LAMA, czyli leki poprawiające przepływ powietrza przez drogi oddechowe o różnych mechanizmach działania. Żeby to ułatwić pacjentowi, zwiększyć compliance tych leków, zaczęły się pojawiać również preparaty łączone, czyli takie, które w jednym inhalatorze, w jednej kapsułce inhalacyjnej, zawierają obydwie substancje.

    Terapia łączona jest nowością w leczeniu POChP. Od blisko roku stosują ją pacjenci w Stanach Zjednoczonych. Podobne preparaty są dostępne również w Niemczech, Holandii i Wielkiej Brytanii, gdzie są również refundowane. W Polsce nie trafiły one jeszcze na listę refundacyjną, ale jak podkreśla prof. Fal, refundacja byłaby uzasadniona, bo skuteczne leczenie POChP obniża koszty ponoszone przez służbę zdrowia i koszty społeczne.

    Jeżeli ktoś choruje, ma zaostrzenie, zostaje pięć dni w domu i nie pracuje, to nie wytworzył jakiegoś dobra, w związku z tym PKB przez to zmalało – mówi prof. Andrzej Fal. – Jeśli byśmy szeroko spojrzeli na koszty choroby i koszty zaostrzeń, to zdecydowanie każde leczenie, nawet bardzo drogie, dużo bardziej się opłaca niż utrata dni pracy czy utrata sprawności członka społeczeństwa. Niestety, takich mechanizmów liczenia nie mamy, a z punktu widzenia NFZ nie zawsze to wygląda aż tak prosto.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Konkurs Polskie Branży PR

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Prawo

    Przedsiębiorcy czekają na doprecyzowanie przepisów dotyczących Małego ZUS-u Plus. W sądach toczy się ponad 600 spraw z ZUS-em

    Oddziały Biura Rzecznika MŚP prowadzą już ponad 600 spraw dotyczących Małego ZUS-u Plus. Przedmiotem sporu z ZUS-em jest interpretacja, jak długo – dwa czy trzy lata – powinna trwać przerwa, po upływie której przedsiębiorca może ponownie skorzystać z niższych składek. Pod koniec czerwca Sąd Okręgowy w Gorzowie Wielkopolskim wydał pierwszy wyrok, w którym podzielił korzystną dla przedsiębiorców argumentację Rzecznika MŚP. – Nie stanowi on jeszcze o linii interpretacyjnej. Czekamy na wejście w życie ustawy deregulacyjnej, która ułatwi od stycznia przedsiębiorcom przechodzenie na Mały ZUS Plus – mówi Agnieszka Majewska, Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców.

    Problemy społeczne

    Awaria CrowdStrike’a miała podobne skutki jak potencjalny cyberatak. Uzależnienie od technologii to ryzyko wyłączenia całych gałęzi gospodarki

    Ogromna awaria systemu Windows, wywołanego błędem w aktualizacji oprogramowania CrowdStrike, doprowadziła do globalnego paraliżu. Przestały działać systemy istotne z perspektywy codziennego życia milionów ludzi. Tylko w piątek odwołano kilka tysięcy lotów na całym świecie,  a w części regionów w USA nie działał numer alarmowy. – To pokazuje, że im bardziej jesteśmy uzależnieni od technologii, tym łatwiej wykluczyć wręcz całe gałęzie gospodarki, a podobne skutki mógłby mieć cyberatak – ocenia Krzysztof Izdebski z Fundacji im. Stefana Batorego. Jego zdaniem tego typu incydenty są nie do uniknięcia i trzeba się na nie lepiej przygotować.

    Ochrona środowiska

    Nowelizacja przepisów ma przyspieszyć rozwój farm wiatrowych. Do 2040 roku Polska może mieć zainstalowane w nich ponad 40 GW mocy

    Jeszcze w tym kwartale ma zostać przyjęty przez rząd projekt zmian w ustawie o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych. Nowelizacja zmniejsza minimalną odległość turbin wiatrowych od zabudowań do 500 m. Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej ocenia, że zmiana odległości zwiększy potencjał energetyki wiatrowej do 2040 roku nawet dwukrotnie, do poziomu 41,1 GW. – Branża czeka też na przyspieszenie procedur, przede wszystkim procedury środowiskowej i całego procesu zmiany przeznaczenia gruntów – mówi Anna Kosińska, członkini zarządu Res Global Investment.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.