Newsy

Kilkadziesiąt procent większe wpływy szpitali, gdyby otworzyły się na leczenie obcokrajowców

2013-05-06  |  06:15
Mówi:Piotr Gerber
Funkcja:Wiceprezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Szpitali Prywatnych, Prezes EMC IM S.A.
  • MP4
  • Na leczenie w Polsce decyduje się coraz więcej pacjentów z zagranicy. Głównie z powodu niskich cen, ale nie tylko. – Tak naprawdę to jest wybór ze względu na jakość, na specyfikę, na rodzaj wykonywanych procedur – tłumaczy Piotr Gerber, wiceprezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Szpitali Prywatnych. Polska ma szanse zaistnieć jako liczący się gracz w sektorze usług medycznych i z powodzeniem konkurować na rynku europejskim.

    – Jesteśmy konkurencyjni, mamy świetną kadrę, bazę szpitali o odpowiedniej jakości – mówi Agencji Informacyjnej Newseria Piotr Gerber, wiceprezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Szpitali Prywatnych. – Możemy sięgać po pacjentów z rynku Europy Środkowej, Wschodniej, a także, dzięki jakości i cenie – Europy Zachodniej.

    By tak się stało potrzebny jest szerszy projekt związany z zagadnieniem turystyki medycznej, w który poza szpitalami i innymi jednostkami leczniczymi powinny się włączyć resorty zdrowia, finansów, gospodarki oraz organizacje turystyczne.

    Obowiązujące przepisy sprzyjają rozwojowi turystyki medycznej. Istnieją jednak pewne nieformalne przeszkody. Chodzi przede wszystkim o pieniądze.

    Kontraktów coraz mniej

    Większość prywatnych szpitali, świadczących swoje usługi pacjentom z zagranicy, przyjmuje również chorych z Polski na mocy kontraktów podpisywanych z Narodowym Funduszem Zdrowia. Sęk w tym, że są one coraz niższe. Samych umów też jest coraz mniej. Szefowie niepublicznych placówek medycznych mówią, że przy kontraktacji są coraz częściej pomijani.

    – Chcielibyśmy, by w procesie ustalania w regionach, jak ma wyglądać tzw. mapa zdrowotna, jakie procedury mają być kupowane i od kogo, brali udział ci, którzy wykonują te procedury, a więc także sektor prywatny – mówi prezes grupy medycznej EMC IM S.A. – Bardzo się boimy, że w tych propozycjach, które nam pokazano, ten sektor jest omijany i niezauważany.

    Przedstawiciele branży alarmują, że może to doprowadzić do likwidacji wielu prywatnych placówek, a byłoby to ze stratą dla wszystkich. Zarówno dla pacjentów z Polski, leczących się „za darmo”, jak i tych z zagranicy, zostawiających u nas tysiące euro. Godziłoby to wreszcie w interes gospodarczy, z punktu widzenia którego turystyka medyczna powinna nadal się rozwijać.

    – Po pierwsze chodzi o budowanie brandu, bo Polska powinna się kojarzyć z dobrą jakością, także z dobrą medycyną – mówi Piotr Gerber. – Po drugie nasi polscy lekarze, właśnie z powodu braku dobrego rynku wyjeżdżają za granicę i pokazują, co potrafią w innych krajach, a mogliby to robić w Polsce.

    Na czym zyskałby każdy. Leczenie pacjentów, szczególnie tych z zagranicy, to konieczność ciągłego podnoszenia jakości wykonywanych usług. Nie można też zapominać o ewentualnych zyskach.

    Przyglądamy się jak ważny to jest sektor dla Niemców, Szwajcarów, Izraela czy Turcji i wydaje nam się, że ten dynamizm rozwoju mógłby być znaczący i dałby zwiększanie przychodów rzędu kilkadziesiąt procent rocznie – dodaje Gerber.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Polityka

    PE przedstawił swoje priorytety budżetowe po 2027 roku. Wydatki na obronność kluczowe, ale nie kosztem polityki spójności

    Parlament Europejski przegłosował w tym tygodniu rezolucję w sprawie priorytetów budżetu UE na lata 2028–2034. Europosłowie są zgodni co do tego, że obecny pułap wydatków w wysokości 1 proc. dochodu narodowego brutto UE-27 nie wystarczy do sprostania rosnącej liczbie wyzwań, przed którymi stoi Europa. Mowa między innymi o wojnie w Ukrainie, trudnych warunkach gospodarczych i społecznych oraz pogłębiającym się kryzysie klimatycznym. Eurodeputowani zwracają też uwagę na ogólnoświatową niestabilność, w tym wycofywanie się Stanów Zjednoczonych ze swojej globalnej roli.

    Infrastruktura

    Odbudowa Ukrainy pochłonie setki miliardów euro. Polskie firmy już teraz powinny szukać partnerów, nie tylko w kraju, ale i w samej Ukrainie

    Według stanu na koniec 2024 roku odbudowa Ukrainy wymagać będzie zaangażowania ponad pół biliona euro, a Rosja wciąż powoduje kolejne straty. Najwięcej środków pochłoną sektory mieszkaniowy i transportowy, ale duże są także potrzeby energetyki, handlu czy przemysłu. Polski biznes wykazuje wysokie zaangażowanie w Ukrainie, jednak może ono być jeszcze wyższe w procesie odbudowy. Zdaniem wiceprezesa działającego w tym kraju Kredobanku należącego do Grupy PKO BP firmy powinny szukać partnerów do udziału w odbudowie i w Polsce, i w Ukrainie.

    Polityka

    Europoseł PiS zapowiada walkę o reparacje wojenne dla Polski na forum UE. Niemiecki rząd uznaje temat za zamknięty

    Nowy kanclerz Niemiec Friedrich Merz podczas konferencji prasowej w Polsce ocenił, że temat reparacji wojennych w relacjach polsko-niemieckich jest prawnie zakończony. Nie zgadza się z tym europoseł PiS Arkadiusz Mularczyk, który chce do tego tematu wrócić na forum UE. Przygotowana za rządów PiS publikacja „Raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej” szacuje straty na ponad 6,2 bln zł.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.