Newsy

Pacjenci z ciężkimi chorobami jelit muszą przerywać terapię po 1-2 latach ze względów administracyjnych. Lekarze apelują o zmiany

2020-11-25  |  06:20
Mówi:prof. dr hab. n. med. Jarosław Reguła, krajowy konsultant w dziedzinie gastroenterologii, kierownik Kliniki Gastroenterologii Onkologicznej w Centrum Onkologii - Instytucie im. Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie
prof. dr hab. n. med. Grażyna Rydzewska, kierownik Kliniki Chorób Wewnętrznych i Gastroenterologii z Pododdziałem Leczenia Nieswoistych Chorób Zapalnych Jelit CSK MSWiA, prezes zarządu głównego Polskiego Towarzystwa Gastroenterologii
  • MP4
  • Na nieswoiste zapalenia jelit choruje około 50 tys. Polaków, głównie młodych osób przed 35. rokiem życia. Pacjenci z ciężkim przebiegiem choroby potrzebują terapii biologicznej, która w Polsce jest dostępna w ramach programów lekowych. Te ze względów administracyjnych są jednak ograniczone czasowo do 1–2 lat. Po tym okresie pacjenci nie mogą już kontynuować leczenia, a do programu lekowego mogą zostać włączeni ponownie dopiero, kiedy nastąpi nawrót choroby i ciężkie nasilenie jej objawów. Lekarze apelują o zmianę tych kryteriów. – Przerywanie terapii, które może doprowadzić do utraty jej skuteczności, powinno być uznane za błąd. To ryzykowne dla pacjentów – podkreśla prof. Jarosław Reguła, krajowy konsultant w dziedzinie gastroenterologii.

    Nieswoiste zapalenia jelit (NZJ) to przewlekłe choroby zapalne rozwijające się w jelicie cienkim lub grubym. Szacuje się, że w Polsce choruje na nie około 50 tys. pacjentów, w tym ok. 10–15 tys. na chorobę Leśniowskiego-Crohna oraz ok. 35–40 tys. na wrzodziejące zapalenie jelita grubego. Chociaż na NZJ zapadają zarówno małe dzieci, jak i osoby starsze, to jednak szczyt zachorowań przypada między 15. a 35. rokiem życia.

    – To są młodzi pacjenci, ludzie aktywni zawodowo i rodzinnie. W krajowym rejestrze choroby Leśniowskiego-Crohna ponad 70 proc. pacjentów w momencie rozpoznania ma poniżej 35. roku życia, więc to są młodzi ludzie i oni wymagają skutecznego leczenia – podkreśla w rozmowie z agencją Newseria Biznes prof. dr hab. n. med. Grażyna Rydzewska, kierownik Kliniki Chorób Wewnętrznych i Gastroenterologii CSK MSWiA, prezes zarządu głównego Polskiego Towarzystwa Gastroenterologii.

    – Większość pacjentów ma przebieg choroby łagodny bądź umiarkowany. W takich przypadkach zwykle wystarcza leczenie klasycznymi, standardowymi lekami. Jest ono wystarczające u 90 proc. chorych. Natomiast w podgrupie pacjentów, która ma ciężki przebieg, klasyczne leczenie jest nieskuteczne lub wywołuje objawy uboczne i potrzebna jest terapia biologiczna. Ona jest dostępna tylko w ramach programów lekowych – dodaje prof. dr hab. n. med. Jarosław Reguła, krajowy konsultant w dziedzinie gastroenterologii, kierownik Kliniki Gastroenterologii Onkologicznej w Centrum Onkologii – Instytucie im. Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie.

    Programy lekowe dla NZJ prowadzą ośrodki, które podpisały na to kontrakt z resortem zdrowia i NFZ. Kwalifikowani są do nich pacjenci o ciężkim przebiegu choroby, u których klasyczne leczenie okazało się nieskuteczne lub wywołało powikłania. Choć w Polsce dostępność leków biologicznych jest dobra i porównywalna z innymi krajami UE, ta forma terapii ma swoje ograniczenia.

    Liczba dostępnych preparatów w Polsce jest podobna jak w najlepiej rozwiniętych krajach zachodnich. We wrzodziejącym zapaleniu jelita grubego mamy dwa główne leki. Ostatnio doszedł też trzeci, innowacyjny, podawany doustnie. Z kolei w chorobie Leśniowskiego-Crohna mamy cztery leki w ramach tych programów. Jest jednak problem z ograniczeniem czasowym w podawaniu tych leków. Programy lekowe trwają maksymalnie 1–2 lata. To leczenie jest skuteczne, pacjenci czują się świetnie, są w remisji. Natomiast ze względów administracyjnych, czyli z formy zapisu tego programu terapeutycznego, muszą to leczenie przerwać po roku lub dwóch – mówi prof. Jarosław Reguła.

    W przypadku wrzodziejącego zapalenia jelita grubego program lekowy jest ograniczony do jednego roku, a w chorobie Leśniowskiego-Crohna – maksymalnie do dwóch lat. Po tym czasie, ze względów administracyjnych, pacjenci nie mogą już kontynuować refundowanego leczenia biologicznego. Do programu lekowego mogą zostać ponownie włączeni dopiero wtedy, kiedy nastąpi nawrót choroby i ciężkie nasilenie jej objawów.

    – To wiąże się z pewnym ryzykiem, bo nawrót może być cięższy, może doprowadzić do powikłań, wytworzenia przetok, do potrzeby pilnej operacji. Co istotne, takie kilkukrotne przerywanie i włączanie leczenia powoduje wytworzenie przeciwciał przeciw danemu lekowi, który wtedy po prostu przestaje działać – tłumaczy krajowy konsultant w dziedzinie gastroenterologii.

    – Z punktu widzenia lekarza to jest nieuzasadnione przerywanie skutecznego leczenia. Wiąże się to ze zwiększonym ryzykiem nawrotu. Czasami te nawroty występują już w tym samym roku, czasami trochę później. Możemy wtedy leczyć jeszcze raz, ale u pacjenta znów musi nastąpić zaostrzenie, więc taka sytuacja nie jest komfortowa ani dla niego, ani dla lekarza – dodaje prof. Grażyna Rydzewska.

    W przypadku, kiedy rozpoczęte po raz kolejny leczenie biologiczne okaże się nieskuteczne, często konieczna jest operacja polegająca na usunięciu części lub całości jelita cienkiego lub grubego, co w efekcie prowadzi do wyłonienia stomii, czyli sztucznego odbytu na powłokach brzucha.

    – NZJ to choroby na całe życie, właściwie nieuleczalne, a liczba leków dla tych najcięższych przypadków jest ograniczona. Jeżeli będziemy leczyć takim wprowadzaniem i odstawianiem przy kolejnych nawrotach, to część leków stracimy, ponieważ one z czasem utracą swoją skuteczność. W efekcie liczba leków dostępnych dla danego pacjenta się zmniejszy, a przed nim jeszcze całe życie z tą chorobą. Dlatego chcielibyśmy nie musieć przerywać tego leczenia w chwili, kiedy pacjent się świetnie czuje i świetnie odpowiada na leki – mówi prof. Jarosław Reguła.

    Lekarze wskazują, że w wielu innych krajach Europy terapia lekami biologicznymi dla NZJ nie jest ograniczona czasowo i może być kontynuowana tak długo, jak jest potrzebna i dopóki jest skuteczna. Decyzja o długości leczenia leży wyłącznie w gestii lekarza i nie jest uzależniona od względów administracyjnych. Lekarze i pacjenci apelują do Ministerstwa Zdrowia o wprowadzenie takiego rozwiązania również w Polsce.

    – We wszystkich innych chorobach przewlekłych, np. nadciśnieniu czy cukrzycy, to lekarz decyduje, jaki lek podać i na jak długo. Nie odstawiamy pacjentowi z cukrzycą insuliny dlatego, że jest dobrze uregulowany. To samo powinno dotyczyć programów leczenia biologicznego – mówi prof. Grażyna Rydzewska. – Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że bywa to zależne od czynników ekonomicznych. Jeśli jednak leczenie jest skuteczne, powinno być kontynuowane. Przerywanie i powtórne włączanie leczenia wymaga kolejnej diagnostyki, pobytu w szpitalu, innych leków, więc może być jeszcze droższe niż kontynuacja leczenia biologicznego. Tym bardziej że ono w międzyczasie staniało i stało się bardziej dostępne dzięki lekom biopodobnym.

    – Takie działanie, które może doprowadzić do utraty skuteczności danego leczenia, powinno być uznane za błąd. Jeśli już terapia ma być przerywana, to wyłącznie ze wskazań medycznych. Natomiast przerywanie jej ze względów administracyjnych nie jest korzystne i po prostu ryzykowne dla pacjentów – dodaje krajowy konsultant w dziedzinie gastroenterologii.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Handel

    Konsumenci w sieci narażeni na długą listę manipulacyjnych praktyk sprzedażowych. Zagraniczne platformy wymykają się unijnym regulacjom

    Wraz z pojawieniem się na polskim i europejskim rynku platform sprzedażowych spoza UE rośnie też liczba przypadków stosowania tzw. dark patterns, czyli manipulacyjnych technik sprzedażowych. Nowe regulacje UE – w tym rozporządzenie w sprawie jednolitego rynku usług cyfrowych oraz akt o usługach cyfrowych – mają lepiej chronić przed nimi konsumentów, a podmiotom stosującym takie praktyki będą grozić wysokie kary finansowe. Problemem wciąż pozostaje jednak egzekwowanie tych przepisów od zagranicznych platform, które wymykają się europejskim regulacjom. – To jest w tej chwili bardzo duże wyzwanie dla całego rynku cyfrowego, że w praktyce regulacje nie dotyczą w takim samym stopniu wszystkich graczy – mówi Teresa Wierzbowska, prezeska Związku Pracodawców Prywatnych Mediów.

    Fundusze unijne

    Europejscy młodzi twórcy w centrum polskiej prezydencji w Radzie UE. Potrzebne nowe podejście do wsparcia ich karier

    Wsparcie startu kariery młodych artystów i debata nad regulacjami dla sektora audiowizualnego, które będą odpowiadać zmieniającej się rzeczywistości technologicznej – to dwa priorytety polskiej prezydencji w Radzie UE z zakresu kultury. Najbliższe półrocze będzie także okazją do promocji polskich twórców w państwach członkowskich i kandydujących, a współpraca z artystami z innych krajów ma pokazać, że kultura może łączyć i być platformą dialogu międzynarodowego.

    Ochrona środowiska

    Tylko 1 proc. zużytych tekstyliów jest przetwarzanych. Selektywna zbiórka może te statystyki poprawić

    Wraz z nowymi przepisami dotyczącymi gospodarki odpadami od stycznia 2025 roku gminy w Polsce wprowadziły selektywną zbiórkę zużytych tekstyliów. To oznacza, że przykładowo zniszczonych ubrań nie można już wyrzucić do frakcji zmieszane. Część gmin wprowadza ułatwienia dla mieszkańców w postaci dodatkowych kontenerów. W innych mieszkańcy będą musieli samodzielnie dostarczyć tekstylia do punktów selektywnej zbiórki odpadów komunalnych (PSZOK).

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.