Mówi: | Zofia Małas |
Funkcja: | prezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych |
Polska w ogonie Europy pod względem liczby pielęgniarek i położnych. Problem będzie się nasilać
Pielęgniarkom i położnym ufa blisko 80 proc. społeczeństwa. Choć to jeden z bardziej cenionych zawodów, na pracę w zawodzie decyduje się zaledwie połowa absolwentów. W dużej mierze z powodu przeciążenia pracą – w Polsce na tysiąc mieszkańców przypada mniej niż 6 pielęgniarek. Jednym z największych problemów jest brak zastępowalności kadr. Co piąta pielęgniarka jest w wieku emerytalnym, zaledwie 5 proc. to osoby młode. Nad rozwiązaniem problemów polskiego pielęgniarstwa będzie pracować powołany przez resort zdrowia zespół. Pierwsze spotkanie zaplanowano na dzisiaj.
– Wyzwań dla pielęgniarstwa jest bardzo dużo. Cały ubiegły rok pracowaliśmy nad tym, by skupić się na problemach pielęgniarstwa, a przede wszystkim na luce pokoleniowej. Tego się obawialiśmy i ta luka już nadeszła. Po części zbiegło się to z wcześniejszym przejściem na emeryturę, mamy ogromną grupę pielęgniarek i położnych, których to świadczenie będzie dotyczyło. Zależy nam na tym, żeby jak najmniejsza liczba pielęgniarek mających świadczenie, przestała być czynna zawodowo, ponieważ szkoda pacjentów – podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Zofia Małas, prezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych.
Szacuje się, że co piąta pielęgniarka w Polsce jest w wieku emerytalnym (ma więcej niż 61 lat). Dla porównania młodych osób (21–30 lat) jest zaledwie nieco ponad 5 proc, a średnia wieku przekracza 50 lat. Jedną z największych bolączek polskiego pielęgniarstwa jest właśnie brak zastępowalności kadr.
– Naszym problemem jest zbyt mała liczbą pielęgniarek i położnych w systemie, potrzebna jest dyskusja, co zrobić, żeby nie 40–50 proc., ale wszyscy absolwenci mający dyplom pielęgniarki, położnej, pielęgniarza podejmowało pracę w wyuczonym zawodzie. Na pewno trzeba zwiększyć liczbę miejsc na wydziałach pielęgniarskich. Nie potrzebna nam jest zmiana systemu kształcenia, tylko większa liczba młodych pielęgniarek, położnych, pielęgniarzy – ocenia Małas.
Polskie uczelnie medyczne co roku opuszcza ok. 5 tys. absolwentów pielęgniarstwa i położnictwa, do pracy w zawodzie trafia tylko część z nich. Raport NRPiP „Zabezpieczenie społeczeństwa polskiego w świadczenia pielęgniarek i położnych” wskazuje, że w 2016 roku na ponad 3,3 tys. osób uzyskujących prawo do wykonywania zawodu, liczba zatrudnionych nieco tylko przekroczyła 1 tys.
– Pieniądze na pewno są ważne, bo stanowią determinantę w podejmowaniu decyzji przez młodych ludzi. Ale ważne są też warunki pracy. Jeżeli młodzi ludzie rozpoczną pracę i zobaczą, że liczba obowiązków ich przerasta, to szybko się zniechęcą. Potrzeba nam więcej rąk do pracy w systemie. Być może to jest moment na wejście do systemu personelu pomocniczego, który będzie wykonywał proste czynności, a pielęgniarki i położne skupią się na tych bardziej skomplikowanych – analizuje prezes NRPiP.
Dane GUS wskazują, że przeciętne miesięczne zarobki pielęgniarek i położnych to nieco ponad 80 proc. średniej pensji w gospodarce (ok. 3 tys. zł brutto), przy czym nieco więcej płaci publiczna służba zdrowia. Obecnie prawo do wykonywania zawodów w całym kraju ma ponad 325 tys. osób (z czego ponad 280 tys. to pielęgniarki). Na tysiąc mieszkańców przypada 5,6 pielęgniarek, a położnych 1,34. To jeden z najgorszych wskaźników w Europie, a z biegiem lat może być jeszcze gorzej. W 2030 roku wskaźniki mogą wynieść odpowiednio 3,8 oraz 1,1 (dane NRPiP). Często na jednym dyżurze pielęgniarka ma pod opieką 30–60 pacjentów, żeby opieka była efektywna, powinno być ich kilkukrotnie mniej.
– Potrzebne nam jest także wytyczenie ścieżki awansu zawodowo-finansowego. Wiemy, jakie są realia, młody człowiek nie dostanie od razu dużych pieniędzy. Jeżeli jednak będzie wiedział, że w ciągu kilku lat będzie mógł awansować zawodowo i finansowo, że będzie perspektywa awansu w pielęgniarstwie, to zostanie w tym zawodzie. Na tym nam bardzo zależy – podkreśla ekspertka.
W lutym i marcu NRPiP współorganizowała cykl konferencji i spotkań, podczas których dyskutowano o najważniejszych kwestiach związanych z przyszłością polskiego pielęgniarstwa i położnictwa. Pod koniec marca zorganizowano konferencją, której efektem było powołanie przez Ministra Zdrowia zespołu ds. opracowania strategii na rzecz rozwoju pielęgniarstwa i położnictwa w Polsce (na jej czele stanie wiceminister Józefa Szczurek-Żelazko). Pierwsze spotkanie zespołu zaplanowano na 16 maja.
– Maj jest naszym miesiącem – 8 maja świętujemy Dzień Położnej, 12 maja Międzynarodowy Dzień Pielęgniarki i Położnej – to piękne zawody. Świętujemy w różny sposób w całej Polsce i to też jest okazja do tego, żeby rozmawiać o tym, jak rozwiązać problemy, które nawarstwiały się od lat. Nie chodziło tylko o pieniądze. Od dawna mówiliśmy, że przyjdzie luka pokoleniowa, że będzie brak zastępowalności i to się już stało – przekonuje Zofia Małas.
Czytaj także
- 2024-04-09: Sądy w Polsce nadużywają tymczasowego aresztowania. W wielu przypadkach mógłby go zastąpić areszt domowy
- 2024-03-28: Sektor ochrony zdrowia odpowiada za większe emisje CO2 niż lotnictwo. Zielone zmiany wymagają drastycznego przyspieszenia
- 2024-04-05: Dostęp do badań profilaktycznych i skutecznych terapii największymi wyzwaniami systemu ochrony zdrowia. Polska prezydencja w UE może być okazją do zmian w tym zakresie
- 2024-03-04: Polska odstaje od innych państw UE w leczeniu raka prostaty. Od kwietnia br. z programu lekowego mogą wypaść kolejne nowoczesne terapie [DEPESZA]
- 2024-03-05: Uzależnienie od ekranów i gier dotyczy nawet małych dzieci. Profilaktyka potrzebna jest już od najmłodszych lat
- 2024-02-16: Polacy lubią leczyć się sami. Samoleczenie pozwala zaoszczędzić ok. 41 mln wizyt u lekarzy rodzinnych rocznie
- 2024-02-09: Bezpieczeństwo w polskich szpitalach pozostawia wiele do życzenia. Dotyczy to zarówno pacjentów, jak i personelu medycznego
- 2024-01-26: Ważne zmiany dla przewoźników i eksporterów towarów do Wielkiej Brytanii. Od 31 stycznia pojawią się nowe obowiązki i kontrole na granicach
- 2024-01-23: Inflacja spada, ale wciąż jest na podwyższonym poziomie. Pod znakiem zapytania pozostaje kwestia likwidacji tarcz antyinflacyjnych
- 2024-02-23: Polski rynek IT cierpi na niedobór specjalistów od cyberbezpieczeństwa. Podnoszenie kompetencji cyfrowych kobiet mogłoby częściowo zaradzić tym brakom
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Bankowość
Ponad 70 proc. budynków w Polsce wymaga gruntownej modernizacji. 1 mln zł trafi na granty na innowacje w tym obszarze
Ograniczenie zużycia energii w budynkach to jeden z najbardziej efektywnych ekonomicznie sposobów redukcji emisji dwutlenku węgla. Tymczasem w Unii Europejskiej zdecydowana większość budynków mieszkalnych wymaga poprawy efektywności energetycznej. Innowacji, które mają w tym pomóc, poszukuje ING Bank Śląski w piątej edycji swojego Programu Grantowego dla start-upów i młodych naukowców. Najlepsi mogą liczyć na zastrzyk finansowania z przeznaczeniem na rozwój i komercjalizację swojego pomysłu. Budżet Programu Grantowego ING to 1 mln zł w każdej edycji.
Infrastruktura
Branża infrastrukturalna szykuje się na inwestycyjny boom. Projektanci i inżynierowie wskazują na szereg wyzwań w kolejnych latach
W kolejnych latach w polskiej gospodarce ma być odczuwalne przyspieszenie realizacji inwestycji infrastrukturalnych. Ma to związek z finansową perspektywą unijną na lata 2021–2027 i odblokowaniem środków z KPO. To inwestycje planowane na dziesiątki albo nawet na setki lat, a w dyskusji dotyczącej takich projektów często pomijana jest rola projektantów i inżynierów. Przedstawiciele tych zawodów wskazują na szereg wyzwań, które będą rzutować na planowanie i realizowanie wielkich projektów infrastrukturalnych. Do najważniejszych zaliczają się m.in. relacje z zamawiającymi, coraz mniejsza dostępność kadr, konieczność inwestowania w nowe, cyfrowe technologie oraz unijne regulacje dotyczące zrównoważonego rozwoju w branży budowlanej.
Konsument
Techniki genomowe mogą zrewolucjonizować europejskie rolnictwo i uodpornić je na zmiany klimatu. UE pracuje nad nowymi ramami prawnymi
Techniki genomowe (NTG) pozwalają uzyskiwać rośliny o większej odporności na susze i choroby, a ich hodowla wymaga mniej nawozów i pestycydów. Komisja Europejska wskazuje, że NTG to innowacja, która może m.in. zwiększyć odporność systemu żywnościowego na zmiany klimatu. W tej chwili wszystkie rośliny uzyskane w ten sposób podlegają tym samym, mocno wyśrubowanym zasadom, co GMO. Dlatego w ub.r. KE zaproponowała nowe rozporządzenie dotyczące roślin uzyskiwanych za pomocą technik genomowych. W lutym br. przychylił się do niego Parlament UE, co otworzyło drogę do rozpoczęcia negocjacji z rządami państw UE w Radzie. Wątpliwości wielu państw członkowskich, również Polski, budzi kwestia patentów NGT pozostających w rękach globalnych koncernów, które mogłyby zaszkodzić pozycji europejskich hodowców.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.