Mówi: | Bartłomiej Balcerzyk |
Funkcja: | dyrektor przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce |
Zmiany unijnych traktatów będą największą reformą ustrojową w dotychczasowej historii Wspólnoty. Jednak do tego jeszcze bardzo długa droga
Zmiany w dwóch kluczowych unijnych traktatach to temat, który od kilku tygodni budzi w Polsce kontrowersje, nie tylko wśród polityków. Parlament Europejski zaproponował w nich m.in., żeby więcej decyzji było podejmowanych większością głosów bez wymogu jednomyślności. Chce też przesunąć część obszarów do współdzielonych albo wyłącznych kompetencji UE i zmienić model funkcjonowania Komisji Europejskiej. Wprowadzenie tych zmian oznaczałoby radykalne reformy ustrojowe w Unii Europejskiej, bez precedensu w jej dotychczasowej historii. Jednak do tego jeszcze bardzo długa droga, wymagająca jednomyślnej zgody wszystkich Wspólnoty, a tej na razie nie ma. Nie ma jednak wątpliwości, że zmiany w funkcjonowaniu UE są potrzebne, choćby ze względu na jej planowane rozszerzenie.
– W Polsce mamy ostatnio wzmożoną debatę związaną z tym, że Parlament Europejski przedstawił niedawno propozycję zmiany traktatów europejskich. Formalna zmiana traktatów to proces bardzo żmudny, długi, wymagający zaangażowania wielu podmiotów i na koniec konieczne jest też zaakceptowanie tych zmian przez wszystkie państwa członkowskie UE. Dlatego ten krok, który podjął Parlament Europejski, jest dopiero pierwszy w tej całej długiej procedurze, jest inicjacją dyskusji, zwróceniem uwagi na ważne tematy. Sama zmiana traktatów jest jeszcze czymś odległym. Natomiast w instytucjach unijnych istnieje przekonanie, że jakieś zmiany są konieczne. One mocno wiążą się z tym, że UE stara się rozszerzać na inne kraje kandydujące, takie jak Ukraina – mówi agencji Newseria Biznes Bartłomiej Balcerzyk, dyrektor Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce.
Parlament Europejski 22 listopada br. zagłosował w Strasburgu za przyjęciem raportu Komisji Spraw Konstytucyjnych (AFCO), który rekomenduje zmianę dwóch unijnych traktatów – Traktatu o Unii Europejskiej (TUE) i Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej (TFUE). Łącznie chodzi o ok. 270 poprawek, które – jak wskazał PE – mają zacieśnić współpracę i zwiększyć zdolność Unii do działania oraz sprawić, że jej obywatele będą mieć większy udział w podejmowaniu decyzji. Jednym z argumentów przemawiających za ich wprowadzeniem jest też usprawnienie procesów decyzyjnych w związku z potencjalnym rozszerzeniem UE.
– Do powiększenia UE najprawdopodobniej dojdzie, pytanie tylko, jak szybko. A jeśli będziemy mieć w Unii Europejskiej 30 czy jeszcze więcej państw, to konieczna jest rozmowa o tym, jak podejmować decyzje w ważnych sprawach, żeby nie zdarzyło się tak, że jedno państwo będzie blokować i szantażować inne. Dlatego właśnie potrzebnych jest kilka zmian, które ułatwią nam współpracę w powiększonej Unii – zwraca uwagę Bartłomiej Balcerzyk.
Główne zmiany traktatowe, przewidziane w raporcie AFCO i przyjęte przez PE, to m.in. rezygnacja z zasady jednomyślności w głosowaniach w Radzie UE w 65 obszarach oraz przeniesienie dwóch obszarów – ochrony środowiska oraz bioróżnorodności – z poziomu państw członkowskich do kompetencji wyłącznych UE. Ta propozycja zakłada też znaczne rozszerzenie kompetencji współdzielonych w siedmiu obszarach: polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, ochrony granic, zdrowia publicznego, obrony cywilnej, przemysłu i edukacji.
Kolejna zmiana miałaby też dotyczyć zmiany systemu ważenia głosów w Radzie UE. Obecnie w głosowaniach, gdzie nie obowiązuje jednomyślność, do podjęcia decyzji konieczna jest tzw. większość kwalifikowana, czyli 55 proc. państw członkowskich (15 na 27), które reprezentują co najmniej 65 proc. ogółu ludności UE. Zgodnie z nową propozycją ten próg miałby zostać obniżony do 50 proc.
– Rozszerzenie współpracy pomiędzy państwami w kontekście potencjalnych zmian funkcjonowania Unii wzmocni naszą wspólnotę. To widać w aktualnej sytuacji dotyczącej na przykład sankcji wobec Rosji. Gdybyśmy mogli podejmować decyzje większościowo, byłoby to znacznie szybsze, ponieważ obecnie mamy jedno, może dwa państwa, które starają się spowalniać te sankcje, natomiast większość państw członkowskich jest przekonana, łącznie z Komisją Europejską, że tutaj szybkie działanie jest konieczne. To dla mnie jest przykład, który pokazuje, że w wielu strategicznych decyzjach, także dla Polski, głosowania większościowe byłyby bardziej korzystne – ocenia dyrektor Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce.
To właśnie te propozycje budzą jednak najwięcej kontrowersji. Po głosowaniu PE dotyczącym zmian w unijnych traktatach europosłanka PiS Beata Szydło skomentowała, że pozbawią one państwa członkowskie prawa weta i prawa do obrony swoich interesów. Według polityków PiS reformy będą też oznaczać likwidację państw narodowych i pozbawienie ich suwerenności na rzecz decyzji podejmowanych odgórnie w Brukseli.
– Niektóre z tych propozycji PE, dotyczące np. polityki fiskalnej czy transformacji energetycznej, są trudne dla Polski. Pytanie, czy lepiej pozostać w tej dyskusji i wypracować jakieś wspólne rozwiązania, czy się obrazić i w ogóle w niej nie uczestniczyć. Wydaje mi się, że Polska powinna obrać taką drogę, aby szukać kompromisów, bo są inne rozwiązania, które są dla nas bardzo korzystne – mówi Bartłomiej Balcerzyk. – Elementy zmian w funkcjonowaniu UE, które byłyby dla Polski niezmiernie ważne, to m.in. wszystko, co się wiąże z unią energetyczną, uniezależnieniem od paliw kopalnych i ich dostaw z Rosji. Inny ważny element to też kwestie bezpieczeństwa. Polska jako kraj graniczący z Rosją i Białorusią jest żywotnie zainteresowana tym, żeby UE była w jeszcze większym stopniu czynnikiem stabilizującym i zapewniającym bezpieczeństwo.
Zwolennicy zmian wskazują na potrzebę dalszej integracji i zacieśnienia współpracy w ramach UE, aby mogła ona skuteczniej podejmować decyzje – bez ryzyka ich blokowania i szantaży ze strony jednego państwa – oraz skuteczniej działać na arenie międzynarodowej. Część ekspertów wskazuje też, że treść traktatów nie jest niezmienna i ten instrument powinien być na bieżąco dostosowywany do aktualnych wyzwań.
– Formalna zmiana traktatów jest drogą bardzo długą i żmudną, natomiast są też inne możliwości, dzięki którym można by przeprowadzić kilka zmian w funkcjonowaniu UE niejako szybciej – mówi ekspert. – Jest możliwość proceduralna, która pozwala państwom członkowskim w Radzie na jednomyślne określenie, że w danym zakresie wspólnej polityki znosimy jednomyślność. I gdyby państwa członkowskie podeszły do tego w ten sposób, to można by bez zmiany traktatów w określonym zakresie polityk – to może być np. polityka międzynarodowa czy dotycząca bezpieczeństwa – znieść jednomyślność i przez to uczynić UE trochę bardziej elastyczną.
Wśród innych propozycji w raporcie AFCO znalazły się także zmiany w Komisji Europejskiej, która miałaby otrzymać nową nazwę: Europejski Organ Wykonawczy, a jej skład zostałby zmniejszony do 15 osób, co oznacza, że nie każdy kraj członkowski miałby w KE swojego przedstawiciela. Proponowane zmiany w tym obszarze zakładają też m.in. zmianę aktualnej procedury wyboru przewodniczącego Komisji oraz możliwość wprowadzenia wotum nieufności wobec indywidualnych komisarzy. Inna propozycja dotyczy uproszczenia procedury zawieszania w prawach członka tych państw, które naruszą wartości unijne, takie jak praworządność, demokracja czy prawa człowieka, wprowadzenie euro jako waluty obowiązkowej dla wszystkich krajów członkowskich czy referenda w całej Unii dotyczące ważnych kwestii (np. poparcia wspomnianych propozycji reform).
Zgodnie z zapowiedzią hiszpańskiej prezydencji raport AFCO miał 12 grudnia br. trafić pod obrady rady ministrów ds. europejskich, a dalej zostanie przekazany Radzie Europejskiej. Nie będzie raczej przedmiotem obrad podczas grudniowego szczytu szefów państw i rządów państw, zaplanowanego na 14–15 grudnia. Mają na nim zostać podjęte decyzje ws. m.in. rewizji unijnego budżetu i ewentualnego rozpoczęcia negocjacji członkowskich z Ukrainą. Węgry zapowiedziały w tej sprawie swoje weto.
Czytaj także
- 2025-06-09: Import materiałów budowlanych z Rosji zagrożeniem dla konkurencyjności europejskiego rynku. Konieczne są zmiany i egzekwowanie sankcji
- 2025-05-29: Trwają prace nad zmianami w finansowaniu kolei. Obecny system powoduje duże problemy branży i brak konkurencyjności transportu szynowego
- 2025-05-28: UE przywraca ograniczenia handlowe z Ukrainą. Trwają negocjacje ws. długoterminowych ram
- 2025-06-06: Rośnie presja konkurencyjna na unijne rolnictwo. Bez rekompensat sytuacja rolników może się pogarszać
- 2025-05-13: Senat zajmie się ustawą o jawności cen lokali na sprzedaż. W praktyce ustawa obejmie tylko 12 proc. rynku
- 2025-05-19: Poparcie dla UE rekordowo wysokie, mimo wzrostu populizmu. Społeczeństwo oczekuje większego zaangażowania w kwestie bezpieczeństwa
- 2025-05-20: Ważą się losy nowej umowy między Unią Europejską a Ukrainą na temat zasad handlu. Obecne przepisy wygasają 5 czerwca
- 2025-05-20: Rosyjskie surowce przestaną płynąć do UE. Spóźniony, ale ambitny i istotny plan ma być wdrożony do 2027 roku
- 2025-05-09: PE przedstawił swoje priorytety budżetowe po 2027 roku. Wydatki na obronność kluczowe, ale nie kosztem polityki spójności
- 2025-05-15: Z UE na pomoc Ukrainie trafiło 148 mld euro. Potrzebne jest dalsze wsparcie, także w kontekście wypracowania sprawiedliwego pokoju
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Konsument

Dzięki e-commerce rośnie eksport polskich małych i średnich przedsiębiorców. Wartość ich sprzedaży na Amazon przekracza rocznie 5 mld zł
Mali i średni przedsiębiorcy coraz lepiej radzą sobie na arenie międzynarodowej, choć na razie tylko niecałe 5 proc. z nich sprzedaje swoje produkty za granicę. Duże możliwości ekspansji zagranicznej dają im e-commerce i współpraca z marketplace’ami. Za pośrednictwem Amazon w 2024 roku polskie MŚP sprzedały produkty za ponad 5,1 mld zł. Model sprzedaży sklepu umożliwia przedsiębiorcom z Polski działanie na skalę, która jeszcze kilka lat temu wydawała się zarezerwowana głównie dla największych marek
Polityka
Większość Polaków sprzeciwia się wprowadzeniu euro. Problemem może być brak dobrej komunikacji

– Polska należy do siedmiu krajów UE, które do tej pory nie wprowadziły jeszcze euro. Choć zobowiązaliśmy się do przyjęcia wspólnej waluty w traktacie akcesyjnym, nigdy nie podjęliśmy konsekwentnych działań w tym kierunku – ocenia europosłanka Nowej Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus. W dodatku tylko co czwarty Polak jest zwolennikiem zmiany waluty. Również obecna sytuacja gospodarcza – wysoka inflacja i rosnący deficyt – nie sprzyjają dyskusji o przyjęciu euro.
Handel
Źle wprowadzony system ROP może oznaczać duży wzrost cen dla konsumentów. Podrożeć mogą produkty spożywcze

Ministerstwo Klimatu i Środowiska proponuje powierzenie NFOŚiGW zadań organizacji odpowiedzialności producenta, która w imieniu producentów będzie realizowała obowiązki wynikające z ROP w ramach zamkniętego obiegu finansowego. Przedstawiciele Polskiej Federacji Producentów Żywności i sektora odzysku odpadów ostrzegają, że może utrudnić to Polsce wypełnienie unijnych wymogów w zakresie selektywnej zbiórki odpadów, a co za tym idzie, może się wiązać z karami, a w konsekwencji – ze wzrostem cen.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.