Polacy są za obostrzeniami – sklepy mogą je wprowadzić w przyjazny dla klientów
Jak pokazują najnowsze sondaże, coraz większa liczba Polaków jest za wprowadzeniem ograniczeń w dostępie do niektórych miejsc jak np. sklepy czy restauracje. Czwarta fala pandemii wciąż nie ustępuje, a potwierdzona już w Polsce obecność wariantu Omikron i nadejście piątej fali może tylko nasilić takie oczekiwania społeczne. Zarówno z badań IBRIS[1] , jak i z badań Kantar[2] , przeprowadzonych w listopadzie 2021 roku wynika, że od 54% do 55% Polaków opowiada się za ograniczeniami dostępu w różnej formie.
Powodów, dla których placówki handlowe rozluźniły kontrolę liczby kupujących jest przynajmniej kilka. Z jednej strony wzmożony okres zakupów przed świętami sprawia, że znacznie trudniej jest oddelegować pracownika (lub pracowników, jeśli sklep ma kilka wejść) do jednego zadania, jakim jest zliczanie konsumentów. Często podnoszony jest także argument, że placówki mają ogromną powierzchnię i nawet w okresie świątecznym spełniają wytyczne zawarte w rozporządzeniach. Należy tu jednak wyraźnie podkreślić, że klienci mają tendencję do kumulowania się w niektórych działach sklepu. Wyraźnie widać, że w ostatnich tygodniach znacznie większy ruch panuje w działach z ozdobami świątecznymi, kosmetykami czy produktami spożywczymi, a działy remontowe czy rowerowe świecą pustkami.
- Każdy konsument ma prawo oczekiwać, że placówka handlowa zapewni mu bezpieczeństwo robienia zakupów. Klienci rozumieją zasadność limitów i widać to doskonale w najmniejszych osiedlowych sklepach. Nikogo nie dziwi fakt, że przed małymi sklepami ustawiają się kolejki, a do środka może wejść tyle osób, ile przewiduje limit. Niestety wiele placówek handlowych tylko informuje kupujących o dozwolonej liczbie jednocześnie przebywających w obiekcie osób na kartce na drzwiach wejściowych, przerzucając odpowiedzialność na swoich klientów. Zamiast tego sprzedawcy detaliczni powinni dać jasny sygnał – pilnujemy limitów i u nas zrobisz zakupy bezpiecznie – komentuje Ewa Pytkowska, szefowa polskiego oddziału Checkpoint Systems Polska.
Wszędzie tam, gdzie konieczne jest zachowanie dystansu społecznego albo koordynacja natężenia ruchu w sklepach (np. rozładowywanie zatorów na linii kas) z pomocą przychodzą nowoczesne rozwiązania typu Smart Occupancy. Automatyzują one cały proces i jednocześnie wysyłają proste i czytelne komunikaty do klientów. Na podstawie obrazu z kamer zlicza on liczbę osób wewnątrz i w przypadku przekroczenia limitu wyświetla na ekranie umieszczonym przed wejściem stosowną informację zakazującą wstępu. Jest on szczególnie przydatny w placówkach posiadających kilka wejść i wyjść. Elektroniczne oko kamery umieszcza się przy każdym z nich, a system automatycznie agreguje dane ze wszystkich źródeł. Duże ekrany wyświetlają czytelne komunikaty tekstowe i wizualne np. w formie sygnalizacji świetlnej , dzięki czemu klienci wiedzą, czy mogą bezpiecznie wejść na teren sklepu. Tego tupu system można w prosty sposób połączyć z drzwiami lub bramkami, które nie otworzą się i nie wpuszczą klienta do środka, jeśli limit zostanie przekroczony. Co ciekawe Smart Occupancy zapewnia nie tylko bezpieczeństwo klientów i pracowników, ale daję dostęp do wielu przydatnych danych.
Analityka bazująca na kamerach 3D zbiera bardziej dokładne i precyzyjne dane, niż wciąż stosowane przestarzałe systemy bazujące na podczerwieni. Wiedza o natężeniu ruchu w sklepach pozwala dokładnie planować liczbę personelu, obsady kasowej czy planować dostawy. System umożliwia także wydzielanie stref na terenie placówki handlowej, do których automatycznie reguluje dostęp konsumentów. Mogą to być właśnie strefy świąteczne czy promocyjne.
- Pomimo zmęczenia pandemią, jakie odczuwamy wszyscy, akceptacja dla niektórych ograniczeń wcale się nie zmniejsza. Konsumenci chcą się czuć bezpieczni i zaopiekowani przez sklep. Systemy Smart Occupancy nie tylko w zautomatyzowany sposób kontrolują liczbę osób w danej placówce, ale też stanowią bardzo jasny i czytelny komunikat dla konsumenta – u nas dbamy o twoje zdrowie i dajemy ci komfort robienia zakupów – dodaje Ewa Pytkowska.
Prostota instalacji i obsługi Smart Occupancy sprawia, że można go w prosty sposób zainstalować zarówno w największych, jak i w małych placówkach handlowych. Dowolność w konfiguracji sprawia, że znajdzie on zastosowanie także w punktach usługowych, dworcach, muzeach, szatniach a nawet w obiektach sakralnych.
[1] https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2021-11-19/obowiazkowe-szczepienia-i-obostrzenia-wobec-niezaszczepionych-nowy-sondaz-dla-wydarzen-polsatu/
[2] https://wyborcza.pl/7,75398,27829243,sondaz-wyborczej-wieksz0osc-polakow-za-obostrzeniami-dla-niezaszczepionych.html

Podwójne standardy w polityce handlowej UE – środki lustrzane lekiem na całe zło? - zaproszenie na debatę

Cztery dni wyjątkowych okazji podczas Prime Day w sklepie Amazon.pl

Edukacja sprzedawców alkoholu przynosi efekty
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Prawo

KE proponuje nowy Fundusz Konkurencyjności. Ma pobudzić inwestycje w strategiczne dla Europy technologie
W środę 16 lipca Komisja Europejska przedstawiła projekt budżetu na lata 2028–2034. Jedna z propozycji zakłada utworzenie Europejskiego Funduszu Konkurencyjności o wartości ponad 400 mld euro, który ma pobudzić inwestycje w technologie strategiczne dla jednolitego rynku. Wśród wspieranych obszarów znalazła się obronność i przestrzeń kosmiczna. Na ten cel ma trafić ponad 130 mld euro, pięciokrotnie więcej niż do tej pory.
Firma
Były prezes PGE: OZE potrzebuje wsparcia magazynów energii. To temat traktowany po macoszemu

Choć udział odnawialnych źródeł energii w miksie energetycznym Polski jest stosunkowo wysoki i rośnie, to ten przyrost jest chaotyczny i nierównomiernie rozłożony miedzy technologiami – wskazuje Forum Energii. Dodatkowo OZE potrzebują wsparcia magazynów energii, a zdaniem Wojciecha Dąbrowskiego, prezesa Fundacji SET, ten temat jest traktowany po macoszemu. Brak magazynów powoduje, że produkcja energii z OZE jest tymczasowo wyłączana, co oznacza marnowanie potencjału tych źródeł.
Infrastruktura
Wzrost wynagrodzeń ekip budowlanych najmocniej wpływa na koszty budowy domu. Zainteresowanie inwestorów mimo to nieznacznie wzrasta

Budowa metra kwadratowego domu w Polsce kosztuje od 5,55 do 6 tys. zł w zależności od województwa – wynika z najnowszych analiz firmy Sekocenbud. Najdrożej jest w Warszawie, gdzie cena za metr kwadratowy domu przekroczyła już 6,2 tys. zł. Na przyrosty kosztów budowy domu wpływają zarówno drożejące materiały budowlane, jak i wyższe wynagrodzenia pracowników. Inwestorzy nie rezygnują jednak z budowy domów jednorodzinnych, co ma związek m.in. z wciąż wysokimi cenami mieszkań czy też obniżką stóp procentowych.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.