Newsy

Mikropożyczki mogą zniknąć z rynku. Resort finansów planuje wprowadzenie limitu ich kosztów

2013-11-25  |  06:40

Odgórne wyznaczenie limitu kosztów mikropożyczek może spowodować, że znikną one z rynku – uważa Marcin Nowacki ze Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. To z kolei może prowadzić do tego, że kredytobiorcy będą musieli pożyczać większe kwoty i w ten sposób będą łatwiej wpadali w spiralę zadłużenia.

Ministerstwo Finansów kończy prace nad regulacjami dotyczącymi rynku pożyczek pozabankowych. Chce w ten sposób uchronić klientów firm pożyczkowych m.in. przed nadmiernym zadłużaniem się. Proponuje w tym celu ustalenie maksymalnego limitu kosztów pożyczek na poziomie 30 proc. Przepis ten jednak wzbudza wiele wątpliwości i kontrowersji, nie tylko w branży pożyczkowej. 

 – Obawiam się, że jeżeli koszty kredytu tych mikropożyczek będą regulowane, to one przestaną funkcjonować na rynku, ich po prostu nie będzie – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Marcin Nowacki ze Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.

Jego zdaniem wyznaczenie górnej granicy kosztów pożyczek pozabankowych uderzyłoby głównie w pożyczkobiorców, bo po zniknięciu z rynku firm pożyczkowych zostaną im lombardy i banki. Te ostatnie pożyczają większe sumy na dłuższe okresy, dłużej też trwa załatwienie formalności.

 – Sektor bankowy tego typu produktów nie ma i nie będzie miał. To jest zupełnie inny rodzaj usługi, dedykowany innym potrzebom – przypomina Nowacki. – Jeżeli klient nie będzie mógł pożyczyć pięciuset złotych, albo tysiąca złotych, to pożyczy trzy bądź pięć tysięcy złotych i to może spowodować negatywną spiralę długów, to może być większym zagrożeniem dla klientów, dla konsumentów, aniżeli to, że koszt mikropożyczki dzisiaj jest relatywnie wyższy.

Szczególnie, że spłacalność krótkoterminowych, niewielkich pożyczek jest bardzo dobra.

 – Jeżeli to są "dobre" pożyczki, ludziom łatwo jest je spłacać, pomimo tego, że koszty są adekwatnie wyższe, to szkoda byłoby to likwidować i zmuszać klienta do pożyczania kwot, które są dla niego zbyt dużym obciążeniem – mówi Marcin Nowacki.

Tłumaczy, że im niższa jest kwota pożyczki, tym koszt musi być wyższy. W przeciwnym wypadku pożyczanie pieniędzy w drobnych kwotach byłoby dla firm pożyczkowych nieopłacalne. Dodatkowo, wysokość kosztów jest regulowana przez rynek.

 – Myślę, że w tej chwili  firm pożyczkowych jest na tyle dużo, że konsumenci mają wybór i na pewno będą wybierać te firmy, które koszty mają relatywnie niższe – dodaje Nowacki.

Argumentuje przy tym, że obecne koszty pożyczek, które rynek sam reguluje, nie stanowią dla klientów zagrożenia. Jak wynika z badań Homo Homini – prawie co drugi ankietowany (45,9  proc.) odrzuca ideę limitu kosztów pożyczki, gdyby miało to wpłynąć na ograniczenie możliwości wyboru źródeł finansowania. Jednocześnie badani są zdania, że każdy powinien mieć prawo do decydowania o tym, gdzie i za ile pożyczy pieniądze.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Samorządowy Kongres Finansowy

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

Tylko co czwarta firma planuje inwestycje zagraniczne. Ich zapał osłabia niestabilna sytuacja geopolityczna

Wartość bezpośrednich inwestycji zagranicznych polskich firm w 2022 roku wyniosła 28 mld euro, co stanowiło zaledwie 5 proc. krajowego PKB, podczas gdy średnia w krajach UE to aż 88 proc. PKB. To pokazuje, że rodzime przedsiębiorstwa do tej pory stosunkowo niewiele inwestowały za granicą, głównie na rynkach Unii Europejskiej i w Stanach Zjednoczonych. Barierą wciąż pozostaje dla nich m.in. brak elastycznego finansowania i wiedzy na temat korzyści, jakie może zapewnić firmie ekspansja zagraniczna. Zapał potencjalnych inwestorów osłabia też niepewna sytuacja geopolityczna. W efekcie tylko co czwarte przedsiębiorstwo rozważa obecnie zainwestowanie na międzynarodowym rynku, co jest wynikiem dużo niższym od globalnej średniej – wynika z badania przeprowadzonego przez PFR TFI.

Ochrona środowiska

Koniec „malowania trawy na zielono”. W komunikacji firm nie będzie miejsca na greenwashing [DEPESZA]

„Malowanie trawy na zielono” – to stare określenie dobrze pasuje do zjawiska greenwashingu, czyli takiej komunikacji marketingowej przedsiębiorstwa, która bazuje na nieprawdziwych lub zmanipulowanych deklaracjach związanych ze zgodnością prowadzonej działalności z zasadami ochrony środowiska. To nieuczciwe wobec klientów i partnerów biznesowych, a niedługo także niezgodne z prawem – podkreślili eksperci podczas panelu „Greenwashing”, jaki odbył się podczas 16. Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

IT i technologie

Mobilne USG umożliwia dokładniejszą diagnostykę na miejscu wypadku. Z tym sprzętem jeździ coraz więcej karetek w Polsce

Badanie ultrasonograficzne jest podstawą diagnostyki w medycynie, a aparat USG znajduje się już na wyposażeniu każdego szpitala. Dzięki rozwojowi technologii urządzenia te doczekały się także mobilnej wersji, która jest łatwa w transporcie, a jednocześnie zachowuje wysokiej jakości obraz. Ten sprzęt jest coraz częściej wyposażeniem karetek ratunkowych. – W ramach umowy z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy Philips dostarczył 155 takich mobilnych ultrasonografów do 90 stacji ratownictwa w całej Polsce – mówi Michał Szczechula z Philips. Teraz ratownicy szkolą się z ich obsługi.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.