Newsy

Podczas pandemii rośnie ryzyko kradzieży w internecie. Połowa Polaków obawia się większej liczby wyłudzeń kredytów

2020-05-08  |  06:30

Przez pandemię koronawirusa życie społeczne i zawodowe przeniosło się do internetu. Już 94 proc. Polaków korzysta z niego co najmniej raz dziennie, często przy okazji pozostawiając w sieci swoje dane. To zwiększa ryzyko wyłudzeń i kradzieży, a 40 proc. użytkowników zetknęło się już z podejrzanym mailingiem. Mimo to ponad połowa nie zna i nigdy nie korzystała z usług chroniących przed takimi zagrożeniami. Jednym z najpopularniejszych tego typu narzędzi są Alerty BIK, które teraz można bezpłatnie aktywować na trzy miesiące. Alert każdorazowo poinformuje o próbie podszycia się i zaciągnięcia kredytu, pożyczki czy podpisania umowy z dostawcą usług na nasze skradzione dane.

W czasie pandemii nasze życie przeniosło się do internetu – tam pracujemy zdalnie, robimy zakupy i wykonujemy różne transakcje online. Do sieci przeniosła się również działalność przestępców. Próbują oni w coraz bardziej wyrafinowany sposób pozyskać nasze dane. Najczęściej robią to poprzez podstawienie nam fałszywych stron internetowych, np. w mailach czy SMS-ach. Dane, które nam ukradną, mogą potem posłużyć do wyłudzenia kredytu lub pożyczki. Co tydzień słyszymy też niestety o nowych wyciekach danych z różnych instytucji – mówi agencji Newseria Biznes Joanna Charlińska, dyrektor ds. sprzedaży w Departamencie Rynku Detalicznego w Biurze Informacji Kredytowej.

Pandemia koronawirusa i związane z nią ograniczenia – czyli konieczność pozostawania w domu i unikania kontaktów – wpłynęły na wzrost liczby osób i częstości korzystania z różnych kanałów kontaktu online. Aż 94 proc. Polaków przyznaje, że korzysta z internetu przynajmniej raz dziennie, a najczęściej wykorzystują: pocztę elektroniczną, portale społecznościowe i komunikatory internetowe – wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie BIK w końcówce kwietnia br.

Ponad połowa osób ma poczucie, że obecna sytuacja może doprowadzić do większej liczby prób wyłudzeń kredytów, pożyczek i abonamentów. Aż 40 proc. miało styczność z podejrzanym mailingiem, a 27 proc. przyznaje, że zdarzyło im się otrzymać podejrzany mail z prośbą o kliknięcie linku lub pobranie pliku.

– Polacy czują zagrożenie i obawiają się wyłudzeń w obecnej, trudnej sytuacji. Jednak ponad połowa nie wie, w jaki sposób się chronić, i nie korzysta z żadnych narzędzi chroniących ich przed wyłudzeniami – podkreśla Joanna Charlińska.

Co czwarty badany (28 proc.) w ogóle się nimi nie interesuje, a raptem 12 proc. korzysta bądź planuje skorzystać z takich narzędzi.

Jednym z najpopularniejszych narzędzi, które ostrzega o próbie wyłudzenia za pomocą skradzionych danych, są Alerty BIK. To powiadomienie SMS-owe lub mailowe, które przychodzi w momencie, kiedy tylko w BIK pojawi się zapytanie o historię kredytową danej osoby. Jeżeli klient sam nie składał żadnych wniosków o kredyt czy pożyczkę, nie kupował nic na raty ani nie poręczał kredytu, to pojawienie się Alertu może oznaczać, że ktoś próbuje zaciągnąć kredyt na jego dane.

– Wszystkie banki komercyjne, spółdzielcze, SKOK-i oraz niemal wszystkie firmy pożyczkowe weryfikują wiarygodność osoby składającej wniosek o finansowanie. Jeżeli więc złodziej pozyska nasze dane i będzie chciał zaciągnąć na nie kredyt, wówczas bank czy firma pożyczkowa sprawdzi to, o czym zostaniemy natychmiast poinformowani poprzez SMS lub e-mail – wyjaśnia dyrektor ds. sprzedaży w Departamencie Rynku Detalicznego w BIK.

Alert poinformuje także o każdej próbie podpisania umowy na skradzione dane, np. z operatorem telekomunikacyjnym, firmą leasingową, faktoringową czy dostawcą innych usług. Takie podmioty standardowo odpytują bazę Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor – spółki córki należącej do BIK.

Co istotne, otrzymanie Alertu pozwala nie tylko dowiedzieć się, że ktoś próbuje wyłudzić pieniądze na skradzione dane, ale również temu zapobiec. 

Dzięki informacji z Alertu możemy szybko zareagować. Znajdują się w nim trzy kluczowe informacje: data złożenia wniosku, nazwa instytucji finansowej oraz numer infolinii BIK, która pomaga klientom w wyjaśnieniu takich przypadków. Kiedy dochodzi do próby wyłudzenia, to – dzięki współpracy z całym sektorem bankowym – możemy bardzo szybko przekazać taką informację do właściwej instytucji, zapobiec wyłudzeniu i kolejnym próbom zaciągnięcia finansowania na skradzione dane – mówi Joanna Charlińska.

Ponieważ w czasie pandemii znacznie więcej osób zostawia swoje dane w internecie i niemal co tydzień dochodzi do nowych wycieków danych, BIK postanowił tymczasowo bezpłatnie udostępnić swoją usługę wszystkim konsumentom. Od 7 maja do 30 czerwca br. można ją aktywować bezpłatnie na trzy miesiące.

– Może się nam wydawać, że skoro jesteśmy w domu i wiemy, gdzie jest schowany nasz dowód osobisty, to jesteśmy bezpieczni. Jednak ze względu na większą aktywność w internecie możemy stracić czujność i paść ofiarą przestępcy – podkreśla ekspertka.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Konkurs Polskie Branży PR

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Prawo

Samorządy walczą o ustawę metropolitalną. Powstanie metropolii oznacza dodatkowe środki m.in. na walkę z wykluczeniem transportowym

O uzyskanie statusu metropolii od lat walczą m.in. Trójmiasto, Łódź czy Warszawa. Teraz miasta łączą siły i dyskutują o jednym wspólnym projekcie ustawy metropolitalnej. Choć każdy ośrodek ma inną specyfikę, wszystkie liczą, że odpowiednie przepisy na temat współpracy największych miast z okolicznymi gminami przyniosą wiele korzyści. Jednym z kluczowych obszarów, który może na tym zyskać, jest transport publiczny. Powstanie metropolii oznaczałoby dodatkowe środki na walkę z wykluczeniem komunikacyjnym w małych miejscowościach.

Handel

Europejskie sklepy internetowe skarżą się na nieuczciwą konkurencję z Chin. Apelują o lepszy nadzór nad rynkiem

Chińskie platformy marketplace podbijają europejski rynek e-commerce, a liczba ich klientów w Europie szybko rośnie – w 2023 roku w państwach UE oraz w Wielkiej Brytanii udział konsumentów, którzy dokonali zakupów w handlu elektronicznym od chińskich sprzedawców, wynosił 40 proc. lub więcej. Działalność chińskich sprzedawców wywołuje jednak szereg zarzutów, dotyczących m.in. sposobu i zakresu zbierania danych osobowych oraz ich późniejszego wykorzystywania, bezpieczeństwa produktów sprzedawanych europejskim konsumentom, sposobu ich reklamowania oraz nieuczciwych metod konkurencji, które szkodzą firmom działającym na terenie Unii. Te podkreślają, że nie boją się konkurencji z Azji, ale apelują do regulatorów o lepszą egzekucję przepisów, które powinny obowiązywać wszystkich graczy na rynku.

Problemy społeczne

Ukraińcy mają podobne problemy związane z ochroną zdrowia, co Polacy. Problemem jest długi czas oczekiwania na wizytę i wysokie koszty leków

Długi czas oczekiwania, wysokie koszty leczenia i zakupu leków – to największe bariery w dostępie do opieki zdrowotnej, z jakimi mierzą się uchodźcy z Ukrainy w Polsce – wynika z raportu GUS i WHO. – Problemy stają się coraz bardziej podobne do tych charakterystycznych dla całego systemu ochrony zdrowia. Mniej mają charakter nagły, który był charakterystyczny dla okresu tuż po wybuchu wojny – wskazuje dr Dominik Rozkrut, prezes Głównego Urzędu Statystycznego. Większość przypadków, z powodu których Ukraińcy potrzebują pomocy lekarza, to ostre schorzenia. Co czwarty leczy się z powodu choroby przewlekłej. Wyzwaniem pozostają szczepienia ukraińskich dzieci: wskaźnik wyszczepienia rośnie, ale jest poniżej poziomu wśród polskich dzieci.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.