Mówi: | Joanna Charlińska |
Funkcja: | dyrektor ds. sprzedaży |
Firma: | Departament Rynku Detalicznego, Biuro Informacji Kredytowej |
Ponad 67 tys. przypadków wyłudzeń kredytów w ciągu roku na skradzione dane. Szacowane straty banków z tego tytułu to 600 mln zł rocznie
Wyłudzenia kredytów to problem nie tylko konsumentów, lecz także realne straty finansowe dla banków szacowane na około 500–600 mln zł rocznie. Biuro Informacji Kredytowej wspólnie z sektorem bankowym i finansowym współpracują, żeby zapobiegać takim incydentom. Natomiast w przypadku konsumentów kluczowe jest, żeby szybko dowiedzieć się o próbie wyłudzenia i ją udaremnić. W tym celu BIK udostępnia usługę automatycznych Alertów BIK, które alarmują klienta wówczas, gdy jego dane są weryfikowane w procesie kredytowym. Po otrzymaniu powiadomienia, jeśli to nie on jest wnioskodawcą, może się skontaktować z BIK, który pomoże w identyfikacji wyłudzenia i przekaże taką informację do instytucji finansowych. Do tej pory posiadacze Alertów BIK dostali blisko 4 mln takich ostrzeżeń, a usługę systematycznie włączają do swojej oferty kolejne banki.
– W ubiegłym roku udaremniano średnio 15 wyłudzeń kredytów dziennie. Z analiz BIK wynika, że mogło dojść do ok. 67 tys. skutecznych wyłudzeń na łączną kwotę ok. 600 mln zł. Warto też zwrócić uwagę na skalę ataków w cyberprzestrzeni – Polacy boją się ataków w internecie, a według raportu jednej z firm doradczych 70 proc. firm doświadczyło w 2018 roku przynajmniej jednego cyberataku – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Joanna Charlińska, dyrektor w Departamencie Rynku Detalicznego BIK SA.
Banki codziennie rozpatrują tysiące wniosków kredytowych, z których część jest składana przez oszustów, posługujących się fałszywymi albo kradzionymi danymi. Wyłudzenia kredytów to problem nie tylko konsumentów, którzy później muszą się borykać z konsekwencjami kradzieży tożsamości, lecz także realne straty wizerunkowe i finansowe dla banków. Te ostatnie są szacowane na około 500–600 mln zł rocznie.
– Do wyłudzeń kluczowe jest pozyskanie danych. Każdy Polak może paść jego ofiarą, nie trzeba nawet być aktywnym uczestnikiem rynku kredytowego. Przestępcy mają coraz bardziej wyrafinowane metody pozyskiwania danych: podstawiają fałszywe strony, podając się za banki lub znane instytucje, wysyłają SMS-y z przekierowaniami na fałszywe bramki do zapłaty jakiejś kwoty albo informację, że nasze konto zostało zablokowane i należy szybko podać swoje dane w celu jego odblokowania. Niestety, jesteśmy na to podatni – mówi Joanna Charlińska.
Z badania „Ochrona tożsamości”, przeprowadzonego przez ARC Rynek i Opinia na zlecenie BIK, wynika, że 41 proc. Polaków w wieku 15–65 lat doświadczyło różnych form zagrożeń bezpieczeństwa danych, a 62 proc. obawia się zagrożeń w cyberprzestrzeni. Przestępcy mają coraz bardziej wyrafinowane metody kradzieży cudzej tożsamości, ale z drugiej strony sami Polacy udostępniają informacje o sobie w wielu sytuacjach i miejscach takich jak przychodnie, wypożyczalnie czy hotele. Na poczcie mailowej także zwykle przechowywane są pliki i dokumenty zawierające dane osobowe.
– Często nieświadomie sami dajemy przestępcom swoje dane, na przykład nie niszcząc wyrzucanych dokumentów, na których są nasze dane osobowe takie jak imię, nazwisko, PESEL, adres czy adres e-mail – podkreśla Joanna Charlińska.
Jak podkreśla, Biuro Informacji Kredytowej na bieżąco współpracuje z sektorem bankowym i największymi firmami pożyczkowymi w celu zapobiegania wyłudzeniom. Dla konsumentów z kolei kluczowy jest czas, kiedy dowiadują się o wyłudzeniu i mogą mu zapobiec. W tym celu BIK udostępnia unikatową na polskim rynku usługę automatycznych Alertów.
– W każdej sytuacji, kiedy boimy się o swoje dane osobowe, powinniśmy korzystać z narzędzi, które chronią nas przed przestępcami. Takim narzędziem są Alerty BIK. Mechanizm ich działania jest prosty – to taki automatyczny system ostrzeżeń, który chroni nasze dane 24 godziny, 7 dni w tygodniu – mówi Joanna Charlińska.
Alerty BIK to automatyczne powiadomienie, wysyłane do klienta SMS-em lub e-mailem w sytuacji, kiedy jego dane są weryfikowane w związku ze złożonym wnioskiem o kredyt lub pożyczkę. Do tej pory posiadacze alertów dostali już blisko 4 mln ostrzeżeń przed wyłudzeniem pieniędzy na swoje skradzione dane.
– Jeżeli wnioskujemy o kredyt i otrzymaliśmy taki alert, wiemy, że proces kredytowy jest w trakcie i wniosek jest rozpatrywany. Natomiast kiedy nie wnioskujemy o kredyt i otrzymaliśmy taki alert, możemy podejrzewać, że nasze dane posłużyły do wyłudzenia. Alert otrzymamy również w sytuacji, kiedy ktoś podpisuje na nasze dane umowę, np. na energię czy gaz, albo próbuje kupić drogi sprzęt. W takim alercie jest informacja o tym, jaka instytucja pytała o nasze dane osobowe oraz numer infolinii Biura Informacji Kredytowej. Jeżeli klient ma wątpliwości, może się skontaktować z BIK, które pomoże w wyjaśnieniu i identyfikacji wyłudzenia – mówi Joanna Charlińska.
W przypadku wyłudzenia kluczowy jest czas, w którym dowiemy się o przestępstwie i zaczniemy działać. To dlatego tak istotny jest powszechny i łatwy dostęp do aktywacji Alertów BIK. Takimi kanałami, w których klient mógłby łatwo dokonać aktywacji, są właśnie placówki bankowe i bankowość internetowa.
– W tej sytuacji kluczowa jest współpraca z bankami. Banki udzielają finansowania na masową skalę, prowadzą też kilkadziesiąt milionów rachunków w bankowości internetowej. Warto byłoby, żeby Alerty były dostępne właśnie w tych kanałach. Jeden z banków już wdrożył Alerty BIK do kredytu ratalnego –mówi Joanna Charlińska.
Możliwość otrzymania Alertów BIK przy zawieraniu umowy o kredyt ratalny, zarówno w sklepach stacjonarnych, jak i online’owych, mają już klienci Alior Banku. Z usługi skorzystało już kilkadziesiąt tysięcy osób.
– Jedna z firm doradczych w swoim raporcie stwierdziła, że to właśnie usługi dodatkowe będą kolejnym etapem rozwoju sektora bankowego. Jest to bardzo powszechne na Zachodzie, polski rynek dopiero rozwija się pod tym kątem, natomiast Alerty BIK mogą być właśnie taką wartością dodaną, dzięki której klienci bankowości będą spać spokojnie – podkreśla dyrektor w Departamencie Rynku Detalicznego BIK SA.
Czytaj także
- 2025-07-10: Rzecznik MŚP na mocy nowej ustawy ma objąć ochroną także rolników. Na zmianach skorzystają też duże firmy
- 2025-07-11: Polskie MŚP otrzymają większe wsparcie w ekspansji międzynarodowej. To cel nowej inicjatywy sześciu instytucji
- 2025-07-09: W czwartek głosowanie nad wotum nieufności wobec Komisji Europejskiej. To inicjatywa ponad 70 europosłów, również z Polski
- 2025-07-16: Banki spółdzielcze coraz ważniejsze dla finansowania gospodarki. Współpraca z BGK ma pobudzić lokalne inwestycje
- 2025-07-09: GUS chce walczyć z fake newsami. Współpraca z sektorem prywatnym ma pomóc ograniczyć chaos informacyjny
- 2025-07-31: Dostęp do danych kluczowy dla dobrego funkcjonowania rynku kredytowego. Wymianę informacji można jeszcze poprawić
- 2025-07-04: Rośnie liczba i wartość udzielonych konsumentom kredytów gotówkowych. Gorzej mają się kredyty ratalne oraz te udzielane firmom
- 2025-06-26: Trwają prace nad nowymi przepisami chroniącymi dzieci przed wykorzystywaniem seksualnym. Mają dostosować prawo do rozwoju technologii
- 2025-07-11: Umowa z krajami Mercosur coraz bliżej. W. Buda: Polska nie wykorzystała swojej prezydencji do jej zablokowania
- 2025-07-29: Mężczyźni generują dużo wyższy ślad węglowy z transportu i konsumpcji niż kobiety. Główne powody to spożycie czerwonego mięsa i jazda samochodem
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Konsument

Grupa nowych biednych emerytów stale się powiększa. Ich świadczenie jest znacznie poniżej minimalnej emerytury
Przybywa osób, które z powodu zbyt krótkiego czasu opłacania składek pobierają emeryturę niższą od minimalnej. Tak zwanych nowych biednych emerytów jest w Polsce ok. 430 tys., a zdecydowaną większość grupy stanowią kobiety – wskazują badania ekspertów Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych. W ich przypadku krótszy okres składkowy zwykle wynika z konieczności opieki nad dziećmi lub innymi osobami w rodzinie. Wśród innych powodów, wymienianych zarówno przez panie, jak i panów, są także praca za granicą lub na czarno oraz zły stan zdrowia.
Media i PR
M. Wawrykiewicz (PO): Postępowanie z art. 7 przeciw Węgrom pokazało iluzoryczność tej sankcji. Unia wywiera naciski poprzez negocjacje nowego budżetu

Przykład Węgier pokazał, że procedura z artykułu 7 traktatu o UE o łamanie praworządności nie ma mocy prawnej z powodu braku większości, nie mówiąc o jednomyślności wśród pozostałych państw członkowskich. Negocjacje nowego budżetu UE to dobry pretekst do zmiany sposobu części finansowania z pominięciem rządu centralnego. Czerwcowy marsz Pride w Budapeszcie pokazał, że część społeczeństwa, głównie stolica, jest przeciwna rządom Viktora Orbána, ale i na prowincji świadomość konsekwencji działań Fideszu staje się coraz większa przed przyszłorocznymi wyborami.
Firma
Blockchain zmienia rynek pracy i edukacji. Poszukiwane są osoby posiadające wiedzę z różnych dziedzin

Zapotrzebowanie na specjalistów od technologii blockchain dynamicznie rośnie – nie tylko w obszarze IT, ale również w administracji, finansach czy logistyce. Coraz więcej uczelni wprowadza programy związane z rozproszonymi rejestrami, które wyposażają studentów w umiejętności odpowiadające wymogom rynku.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.