Mówi: | Marcin Czugan, prezes Związku Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce prof. dr hab. Anna Lewicka-Strzałecka, Instytut Filozofii i Socjologii Polskiej Akademii Nauk Sławomir Grzelczak, prezes zarządu BIG InfoMonitor |
Prawie 2/3 Polaków akceptuje pracę na czarno, żeby uniknąć ściągnięcia długów. W czasie pandemii moralność finansowa jednak nieznacznie wzrosła
Ponad 90 proc. Polaków surowo ocenia posłużenie się cudzym dowodem w celu zaciągnięcia kredytu. Z kolei 63 proc. rodaków jest w stanie usprawiedliwić pracę na czarno, aby uniknąć ściągnięcia długów z pensji – wynika z nowego badania Związku Przedsiębiorstw Finansowych. Pokazuje ono też, że połowa Polaków akceptuje zachowania takie jak zatajanie informacji uniemożliwiających wzięcie kredytu albo przepisywanie majątku na rodzinę, żeby uniknąć płacenia długów. – Poziom akceptacji dla nieetycznych zachowań w finansach na przestrzeni ostatniego roku zmalał – mówi Marcin Czugan, prezes ZPF.
– Indeks Akceptacji Nieetycznych Zachowań Finansowych stanowi pewną miarę moralności finansowej Polaków. Opiera się na ocenach zachowań konsumentów naruszających pewne standardy etyczne bądź normy prawne. Badani są pytani o to, czy i w jakim stopniu można usprawiedliwiać zachowania takie jak np. posługiwanie się cudzym dokumentem tożsamości, aby uzyskać kredyt, albo podejmowanie pracy na czarno, aby uniknąć ściągania długów z pensji – tłumaczy w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Anna Lewicka-Strzałecka, emerytowana profesor Instytutu Filozofii i Socjologii Polskiej Akademii Nauk.
– Poziom akceptacji dla nieetycznych zachowań w finansach na przestrzeni ostatniego roku zmalał, tzn. na najbardziej fundamentalne pytanie w badaniu, czy oddawanie długów jest zawsze obowiązkiem moralnym, w zeszłym roku 90 proc. ankietowanych odpowiedziało: tak, jest zawsze obowiązkiem moralnym. W tym roku ten odsetek wzrósł do 92 proc. Na wyniki te wpływ miała pandemia. Społeczeństwo zrozumiało, że w dobie perturbacji w gospodarce zapewnienie prawidłowego obiegu pieniądza jest bardzo istotne i wszelkie odchylenia od normy finalnie mogą powodować szkody, zarówno dla przedsiębiorstw, jak i obywatelek lub obywateli, chociażby w zakresie transferów socjalnych – wskazuje Marcin Czugan, prezes Związku Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce.
Indeks Akceptacji Nieetycznych Zachowań Finansowych, czyli badanie moralności finansowej Polaków, jest przeprowadzany cyklicznie od sześciu lat na zlecenie Związku Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce (ZPF). Jego nowa edycja pokazuje, że w ciągu ostatniego roku nieznacznie spadła akceptacja dla nieetycznych zachowań w finansach. Z drugiej strony pandemia COVID-19 spowodowała też większą skłonność Polaków do usprawiedliwiania niemoralnych zachowań np. trudną sytuacją finansową albo szukania przyczyny w działaniach urzędów, regulacjach prawnych czy wysokich podatkach.
– Wartość indeksu wyniosła w tym roku 45 proc., co oznacza, że badane osoby są skłonne do usprawiedliwiania nadużyć finansowych w ponad 2/5 sytuacji – mówi prof. Anna Lewicka-Strzałecka. – To wskazuje na wciąż wysoki poziom społecznego przyzwolenia na nieetyczne zachowania konsumenckie. Wartość indeksu okazała się też wyższa niż w poprzednich edycjach – co może wskazywać na postępującą erozję norm etycznych. Źródeł tej erozji można szukać m.in. w poczuciu niepewności finansowej gospodarstw domowych, do której w ostatnim czasie przyczyniła się pandemia.
Największy poziom społecznego przyzwolenia, podobnie jak w poprzednich latach, dotyczy pracy na czarno, aby uniknąć ściągania długów z pensji. Takie zachowanie jest w tej chwili skłonnych usprawiedliwić ponad 63 proc. Polaków.
– Praca na czarno w celu uniknięcia długów niezmiennie co roku jest numerem jeden w naszym badaniu. W okresie pandemii zauważyliśmy też wzrost płacenia gotówką bez paragonu, żeby uniknąć opłaty podatku VAT, co jest niepokojącym trendem – mówi Marcin Czugan.
W najmniejszym stopniu Polacy są zaś skłonni zaakceptować posłużenie się cudzym dokumentem w celu zaciągnięcia kredytu. To najbardziej surowo oceniane zachowanie w całym badaniu – 90 proc. Polaków nie znajduje dla niego usprawiedliwienia.
– W porównaniu do zeszłorocznego badania spadł również odsetek tych osób, które akceptują zatajenie informacji w celu wzięcia kredytu czy pożyczki – wskazuje prezes ZPF.
Indeks pokazuje też, że w tej chwili niecałe 46 proc. Polaków uważa, że zatajanie informacji uniemożliwiających wzięcie kredytu jest działaniem nagannym. Dla porównania jeszcze w 2019 roku, przed pandemią, ten odsetek wynosił 52,4 proc.
– Z dobrych informacji: z 60 do 55 proc. spadł również odsetek tych respondentów, którzy są w stanie zaakceptować przepisywanie majątku na rodzinę, żeby uniknąć płacenia długów. 55 proc. respondentów jest też w stanie zaakceptować zmianę rachunków bankowych, żeby nie zajął ich komornik sądowy. Mimo spadku tych wskaźników nadal niepokoi jednak ich wysokość – mówi Marcin Czugan. – Niepokojące jest również to, że wzrósł odsetek respondentów, którzy akceptują brak znajomości warunków udzielenia kredytu. Umowy trzeba czytać, analizować i trzeba znać warunki udzielenia kredytu lub pożyczki.
Jak wynika z badania – nieco ponad 52 proc. Polaków jest skłonnych usprawiedliwić to, że ktoś zaciąga kredyt, nie zapoznając się dokładnie z warunkami jego spłaty. Rok temu ten odsetek był nieznacznie niższy (51 proc.). Około 1/3 Polaków uważa za dopuszczalne zawyżanie wartości poniesionych szkód, żeby uzyskać nienależne odszkodowanie, albo wykorzystywanie błędu kasjera, który pomylił się na swoją niekorzyść.
– Z badań wynika też, że to mężczyźni – w większym stopniu niż kobiety – są skłonni do przymykania oka na nadużycia konsumenckie. Ten wniosek koresponduje też z wynikami innych badań, wskazującymi na wyższy rygoryzm moralny kobiet. Inną, powtarzalną prawidłowością okazało się to, że wymagania moralne rosną wraz z wiekiem. To znaczy, że nieetyczne zachowania w najmniejszym stopniu byli skłonni usprawiedliwiać emeryci i osoby starsze. Natomiast najczęściej usprawiedliwiały je osoby młode. To może być efektem różnicy międzypokoleniowej, spowodowanej funkcjonowaniem w odmiennych systemach gospodarczych, albo funkcją naturalnego procesu rozwoju moralnego – mówi prof. Anna Lewicka-Strzałecka.
Jak wskazuje, nadużycia w obszarze finansów najczęściej usprawiedliwiają też osoby, które czują się pokrzywdzone przez instytucje finansowe i mają z nimi złe doświadczenia, natomiast najrzadziej – osoby, które są zadowolone z ich usług.
– Reasumując, moralny permisywista to raczej mężczyzna, osoba młoda, z zaciągniętym kredytem lub pożyczką i mająca trudności z jego spłatą, oraz osoba czująca się pokrzywdzona przez instytucje finansowe – mówi emerytowana profesor Instytutu Filozofii i Socjologii Polskiej Akademii Nauk.
Jednym z najbardziej skutecznych, pozasądowych sposobów wywierania nacisku na dłużników i osoby, które dopuszczają się nieetycznych zachowań finansowych, są prowadzące rejestry dłużników biura informacji gospodarczej. Wpis do takiego rejestru skutecznie uniemożliwia zaciągnięcie kredytu, ponieważ banki sprawdzają w nich swoich klientów przed udzieleniem finansowania – podobnie jak m.in. telekomy czy operatorzy telewizji kablowej przed podpisaniem umowy.
– Polacy w większości wiedzą, czym są biura informacji gospodarczej i rejestry dłużników, a im konsument starszy – tym bardziej świadomy istnienia tego typu instytucji. Ta świadomość rośnie też wraz z wykształceniem. W największym stopniu dotyczy osób, które posiadały kredyt i go spłaciły. Z kolei ci, którzy nie mają żadnych kredytów ani innych zobowiązań, nie zawsze wiedzą o istnieniu rejestru dłużników – mówi Sławomir Grzelczak, prezes Biura Informacji Gospodarczej InfoMonitor.
Statystycznie o istnieniu tego typu instytucji wie czterech na pięciu Polaków. Około 70 proc. deklaruje też, że – figurując w takim rejestrze – od razu spłaciłoby swoje zobowiązania finansowe.
– Ogół społeczeństwa pozytywnie ocenia rolę biur informacji gospodarczych w gospodarce, bo pomagają ściągać zaległości, a w rejestrze można też sprawdzić osobę bądź firmę i podjąć bardziej świadomą decyzję finansową. Natomiast gorzej oczywiście oceniają nas dłużnicy, bo istnienie takich instytucji utrudnia im życie – mówi Sławomir Grzelczak.
Czytaj także
- 2025-06-26: Trwają prace nad nowymi przepisami chroniącymi dzieci przed wykorzystywaniem seksualnym. Mają dostosować prawo do rozwoju technologii
- 2025-06-18: Większość Polaków sprzeciwia się wprowadzeniu euro. Problemem może być brak dobrej komunikacji
- 2025-06-16: Przedsiębiorcom coraz bardziej doskwiera niestabilność i skomplikowanie przepisów podatkowych. Problemem są też niejasne ich interpretacje
- 2025-06-17: Prawie 2/3 Polaków uważa się za osoby przedsiębiorcze. Kojarzy im się to z pracowitością i zaradnością
- 2025-06-05: Już pięciolatki interesują się pieniędzmi. Wakacje to dobry moment na edukację finansową
- 2025-06-12: Nowe technologie mogą wspierać samoleczenie. Szczególnie pomocne są dane zbierane przez aplikacje i urządzenia mobilne
- 2025-05-27: Globalny sektor finansowy mocniej otwiera się na blockchain. Nowe regulacje likwidują kolejne bariery na rynku
- 2025-05-09: PE przedstawił swoje priorytety budżetowe po 2027 roku. Wydatki na obronność kluczowe, ale nie kosztem polityki spójności
- 2025-05-15: Z UE na pomoc Ukrainie trafiło 148 mld euro. Potrzebne jest dalsze wsparcie, także w kontekście wypracowania sprawiedliwego pokoju
- 2025-06-02: Wciąż dużo do poprawy w zakresie zwalczania nadużyć finansowych w UE. Chodzi m.in. o korupcję urzędników
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Polityka

Unijne mechanizmy ułatwiają zwiększenie wydatków na obronność przez europejskie kraje NATO. Ważnym aspektem infrastruktura podwójnego zastosowania
Wydatki na obronność w krajach NATO mają wzrosnąć do 2035 roku do 5 proc. PKB. W dużej mierze będzie to możliwe dzięki Unii Europejskiej, która stworzyła ramy umożliwiające krajom członkowskim realizację celów NATO w zakresie obronności, nie tylko poprzez finansowanie i inwestycje, ale także poprzez elastyczność budżetową. – To pełna synergia, można powiedzieć, że Unia Europejska współfinansuje razem z państwami członkowskimi cele zdolnościowe NATO – ocenia Paweł Zalewski, sekretarz stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej.
Ochrona środowiska
Rusza budowa lądowej infrastruktury dla projektów Bałtyk 2 i Bałtyk 3. Prąd z tych farm wiatrowych popłynie w 2027 roku

Ruszyła budowa lądowej infrastruktury dla morskich farm wiatrowych Bałtyk 2 i Bałtyk 3 rozwijanych przez Equinor i Grupę Polenergia. To przede wszystkim baza serwisowa w Łebie i dwie stacje elektroenergetyczne. Jednocześnie trwają przygotowania do rozpoczęcia prac na morzu. Pierwszy prąd z obu projektów popłynie w 2027 roku, a w kolejce czeka morska farma wiatrowa Bałtyk 1 – największy i najbardziej zaawansowany projekt II fazy rozwoju offshore.
Edukacja
Uczelnie zaczynają wspólnie walczyć ze zjawiskiem mobbingu i dyskryminacji. Ruszają badania nad skalą problemu

Szkoły wyższe chcą aktywniej walczyć ze zjawiskiem mobbingu i dyskryminacji zarówno wobec pracowników, jak i studentów. W ramach projektu Bezpieczna Uczelnia będą się wymieniać dobrymi praktykami w zakresie polityki antymobbingowej. Zostaną przeprowadzone także badania na temat obecnej sytuacji w środowisku akademickim. Dotychczasowe badania prowadzone przez Fundację Science Watch Polska wskazują, że mobbing to dość powszechne zjawisko na uczelniach, które przybiera charakterystyczne dla środowiska formy.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.