Mówi: | Maciej Wroński, członek zarządu Partnerstwa dla Bezpieczeństwa Drogowego podinsp. Radosław Kobryś, Biuro Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji Agata Gajos, dyrektor zarządzająca Partnerstwa dla Bezpieczeństwa Drogowego |
Polskie autostrady należą do najbardziej niebezpiecznych w Europie. W ubiegłym roku doszło do ponad 400 wypadków
Na polskich autostradach zginęły w ubiegłym roku 52 osoby, a ponad 600 zostało rannych. Główne przyczyny wypadków są od lat niezmienne i należą do nich: niedostosowanie prędkości, brak zachowanej odległości między pojazdami i nieprawidłowa zmiana pasa ruchu. W teorii kierowcy znają zasady bezpieczeństwa, ale praktyka – jak pokazują policyjne dane – wygląda dużo gorzej. Dlatego w tym miesiącu rusza kampania „Bezpieczna autostrada – to dziecinnie proste”, która ma przypomnieć, że wystarczą trzy kroki, aby zwiększyć bezpieczeństwo swoje i innych uczestników ruchu: zachowanie bezpiecznego odstępu między pojazdami, patrzenie w lusterka przy zmianie pasów i trzymanie się prawego pasa.
– Polskie autostrady należą do najbardziej niebezpiecznych w Europie. Już w 2017 roku Najwyższa Izba Kontroli wskazywała, że na każdy tysiąc kilometrów autostrad przypada 5 razy więcej wypadków w porównaniu do innych dróg. Powinno być dokładnie na odwrót – po to budujemy autostrady, nie pozwalamy na nich się poruszać innym uczestnikom ruchu i oddzielamy jezdnie dla każdego kierunku, żeby były bezkolizyjne. Dlatego dziwi aż tak duży stan zagrożenia na polskich autostradach – mówi agencji Newseria Biznes Maciej Wroński, członek zarządu Partnerstwa dla Bezpieczeństwa Drogowego.
Z policyjnych statystyk wynika, że w ubiegłym roku na polskich autostradach, których długość wynosi 1 636,9 km, doszło do 434 wypadków, w wyniku których 52 osoby poniosły śmierć, a 636 zostało rannych.
– To są liczby, które zatrważają. 2018 rok zakończył się lepszym bilansem niż 2017, natomiast wciąż jest jeszcze mnóstwo do zrobienia – mówi podinsp. Radosław Kobryś z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji.
Według danych KGP główne przyczyny wypadków na autostradach są od lat niezmienne i należą do nich przede wszystkim: niedostosowanie prędkości, brak zachowanej odległości między pojazdami, zmęczenie lub zaśnięcie kierowcy bądź nieprawidłowa zmiana pasa ruchu.
– Przeświadczenie, że droga jest dobra, a nawierzchnia sucha, powoduje, że kierowcy myślą sobie: „To ograniczenie prędkości jest dla frajerów, jeżdżę lepiej”. To jest zgubne. Jeżeli do tego dołożymy jeszcze rozmawianie przez telefon komórkowy, co jest zabronione, to naprawdę ręce opadają – podkreśla podinsp. Radosław Kobryś.
Co istotne, policyjne statystyki pokazują, że lwia część ubiegłorocznych wypadków drogowych – bo aż 74 proc. – miała miejsce w dobrych warunkach pogodowych. 84 proc. kolizji nastąpiło na suchej nawierzchni, a 85 proc. – przy świetle dziennym, a więc w warunkach relatywnie dobrej widoczności.
– Jesteśmy przeświadczeni, że wszystko widzimy i że nasz pojazd zatrzyma się dokładnie w tym miejscu, w jakim zapragniemy. Tak niestety nie jest. Mało kto ma świadomość, że na autostradzie – kiedy pojazd jedzie z prędkością 140 km/h – zanim rozpozna zagrożenie i rozpocznie hamowanie, przejedzie jeszcze 70 metrów, zanim te hamulce zaczną zwalniać pojazd. Później trzeba jeszcze około 100 metrów, żeby ten pojazd faktycznie zatrzymać. Zatem przekraczając prędkość i jadąc 200 km/h, kierowca nie ma żadnych szans na uniknięcie wypadku drogowego, jeżeli coś wydarzy się na drodze – podkreśla podinsp. Radosław Kobryś.
W lipcu i sierpniu – kiedy wielu Polaków wyjeżdża na urlopy – zachowanie bezpieczeństwa na drogach nabiera szczególnie dużego znaczenia. W teorii kierowcy znają jego zasady, ale praktyka – jak pokazują policyjne dane – wygląda dużo gorzej. Dlatego w tym miesiącu Partnerstwo dla Bezpieczeństwa Drogowego rozpoczyna kampanię „Bezpieczna autostrada – to dziecinnie proste”. Celem jest przypomnienie wszystkim kierowcom, że wystarczą trzy kroki, aby zwiększyć bezpieczeństwo swoje i innych uczestników ruchu, a są nimi: zachowanie bezpiecznego odstępu między pojazdami, patrzenie w lusterka i trzymanie się prawego pasa.
– Kierowcy w naszym kraju mają problem z bezpiecznym podróżowaniem po autostradach. Mimo że są piękne, nowoczesne, liczba wypadków rośnie. Chcemy edukować, przypomnieć podstawowe zasady, którymi powinniśmy się kierować. Oczywiście nie tylko na autostradach, ale tam – jeśli się do nich nie zastosujemy – to może zrodzić bardzo poważne konsekwencje – mówi Agata Gajos, dyrektor zarządzająca Partnerstwa dla Bezpieczeństwa Drogowego. – Te trzy zasady wydają się bardzo podstawowe, natomiast okazuje się, że poza prędkością są to trzy główne przyczyny wypadków na autostradach.
Spoty promujące zasady bezpiecznego poruszania się po autostradach oraz inne, przydatne wskazówki dotyczące zwiększania bezpieczeństwa na drogach będzie można zobaczyć na stronie internetowej oraz fanpage’u Partnerstwa dla Bezpieczeństwa Drogowego. W ramach kampanii „Bezpieczna autostrada – to dziecinnie proste” przewidziane są także eventy przy MOP-ach (miejsce obsługi podróżnych) i na stacjach benzynowych, gdzie kierowcy będą mogli na własnej skórze przekonać się, czym grozi nadmierna prędkość.
– Podczas tych eventów przy autostradach, MOP-ach i na stacjach – gdzie kierowcy zajeżdżają, żeby odpocząć, wypić kawę i zatankować – będzie można się doedukować. Będzie możliwość sprawdzenia swojego refleksu i tego, jak bardzo rozproszona jest nasza uwaga podczas używania telefonu komórkowego w trakcie jazdy. Pokażemy, ile podczas wypadku waży telefon komórkowy, który z bardzo dużą prędkością leci w nasz fotel przy zderzeniu drogowym. Mały przedmiot, który wydaje nam się bezpieczny, przy zderzeniu może być naprawdę śmiercionośnym narzędziem. Będzie można również sprawdzić się w alkogoglach i narkogoglach i zobaczyć, jak zgubne może być prowadzenie pod wpływem różnych substancji – mówi Agata Gajos.
Czytaj także
- 2024-12-13: W Europie segment elektrycznych małych aut miejskich zapóźniony o trzy–cztery lata. Hyundai chce to zmienić
- 2024-12-10: Polska spółka stworzyła innowacyjny system poprawiający bezpieczeństwo pożarowe w kopalniach. Właśnie wchodzi z nim na globalny rynek
- 2024-12-12: Nowe obowiązki dla e-sklepów. Wchodzi w życie rozporządzenie o bezpieczeństwie produktów
- 2024-12-16: Pierwsze lasy społeczne wokół sześciu dużych miast. Trwają prace nad ustaleniem zasad ich funkcjonowania
- 2024-12-10: Europosłowie PiS: Europa traci na konkurencyjności. Potrzeba redefinicji polityki klimatycznej
- 2024-12-09: Zaangażowanie północnokoreańskich żołnierzy eskaluje konflikt w Ukrainie. Europosłowie wzywają do większej współpracy obronnej w UE
- 2024-11-26: Sztuczna inteligencja rewolucjonizuje marketing. Narzędzia AI dają drugie życie tradycyjnym formom reklamy
- 2024-11-21: Media społecznościowe pełne treści reklamowych od influencerów. Konieczne lepsze ich dopasowanie do odbiorców
- 2024-11-15: Rok regularnej aktywności fizycznej wydłuża życie w zdrowiu o co najmniej rok. Zmniejsza też absencję chorobową w pracy
- 2024-11-18: Polscy producenci żywności obawiają się utraty unijnych rynków zbytu. Wszystko przez umowę z krajami Ameryki Południowej
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Konsument
Dwa konkursy w Agencji Badań Medycznych w 2025 roku. Do wzięcia 275 mln zł
Agencja Badań Medycznych w przyszłym roku planuje ogłosić dwa konkursy. Pierwszy z nich dotyczy niekomercyjnych badań klinicznych z przewidywaną alokacją w wysokości 200 mln zł, drugi – niekomercyjnych eksperymentów badawczych z pulą w wysokości 75 mln zł. ABM zapowiada, że w 2025 roku skupi się na badaniach własnych, a także budowie rozwoju współpracy międzynarodowej.
Handel
Polscy producenci drobiu liczą na ponowne otwarcie chińskiego rynku. Kraje azjatyckie coraz ważniejszym importerem
Polska wciąż cieszy się w świecie renomą cenionego producenta mięsa drobiowego. Na eksport trafia ok. 60 proc. rocznej produkcji, czyli prawie 2 mln t. Polscy producenci walczą o silną pozycję na zagranicznych rynkach. Priorytetem jest dla nich ponowne uruchomienie eksportu do Chin, który został wstrzymany pięć lat temu ze względu na ptasią grypę. Trwa dopracowywanie szczegółów porozumienia w tej sprawie.
Finanse
Zbiórki internetowe przestały się już kojarzyć wyłącznie z finansowaniem leczenia. Ludzie zbierają także na podstawowe potrzeby i realizację marzeń
Połowa Polaków wspiera zbiórki charytatywne online – wynika z raportu przygotowanego przez SW Research dla Allegro. Najczęściej przekazujemy datki na pomoc humanitarną związaną z kataklizmami, wsparcie chorych, pomoc dzieciom czy zwierzętom. Jeszcze do niedawna zbiórki internetowe kojarzyły się głównie z finansowaniem terapii czy rehabilitacji dla ciężko chorych, ale coraz częściej ludzie zbierają na podstawowe potrzeby, takie jak żywność czy opał na zimę, ale również na realizację marzeń.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.