Newsy

Cyfryzacja polskiej energetyki mocno spowolniła. Pilną potrzebą jest wdrożenie rozwiązań z zakresu cyberbezpieczeństwa

2024-04-05  |  06:25

– Brakuje nam śmiałości i wizji w kwestii cyfryzacji polskiej energetyki. Kilkanaście lat temu byliśmy w tym procesie zaawansowani, ale straciliśmy tę przewagę, którą mieliśmy na początku – ocenia Paweł Pisarczyk, prezes zarządu Phoenix Systems. Jak wskazuje, zapoczątkowany ponad dekadę temu proces instalacji inteligentnych liczników u odbiorców końcowych mocno spowolnił, a w polskiej energetyce brakuje innowacji, jak i wielu rozwiązań wyczekiwanych od lat, w tym m.in. ukierunkowanych na cyberbezpieczeństwo. – Najpilniejszą potrzebą jest zadbanie o to, żeby wdrażana w naszych sieciach energetycznych technologia była bezpieczna – podkreśla ekspert.

Cyfryzacja sektora energetycznego – napędzana przez rozwój technologiczny i rozwiązania takie jak blockchain, internet rzeczy, sztuczna inteligencja, uczenie maszynowe czy przetwarzanie danych w chmurze – to filar zielonej transformacji energetyki. Wymusza ją m.in. rosnący udział źródeł odnawialnych oraz konieczność bilansowania popytu i podaży węzłów sieci elektroenergetycznej wobec dynamiki zmian chwilowego zapotrzebowania na energię elektryczną. Eksperci są zgodni, że w nadchodzącej dekadzie – biorąc pod uwagę regulacje UE dotyczące digitalizacji i dekarbonizacji – cyfryzacja zrewolucjonizuje sposoby produkcji, dystrybucji, magazynowania i zużycia energii elektrycznej. Przyczyni się to do wzrostu efektywności systemu, m.in. dzięki lepszemu wykorzystaniu danych, ale skorzystają na tym również konsumenci i prosumenci energii w postaci niższych cen.

– Polska energetyka mogłaby być dzisiaj o wiele bardziej zaawansowana cyfrowo, ponieważ my ten proces cyfryzacji energetyki rozpoczęliśmy już w 2010 roku, kiedy Energa Operator podjęła decyzję o masowym wdrażaniu inteligentnych liczników. Wtedy byliśmy rzeczywiście w awangardzie. Natomiast teraz ta cyfryzacja nie postępuje tak szybko. Jesteśmy mniej więcej w 1/3 zaawansowania i trochę zmarnowaliśmy czas, dużo nam brakuje. Kilkanaście lat temu rzeczywiście były tylko dwa kraje – Hiszpania i Polska – zaawansowane w cyfryzacji energetyki. Teraz straciliśmy tę przewagę, którą mieliśmy na początku – mówi agencji Newseria Biznes Paweł Pisarczyk.

W Polsce cyfryzacja energetyki rozpoczęła się już lata temu, od instalacji inteligentnych liczników pomiarowych u klientów końcowych. Przyjęta w 2021 roku nowelizacja ustawy Prawo energetyczne zakłada, że do końca 2025 roku takie liczniki zdalnego odczytu mają zostać zainstalowane już u co najmniej 35 proc. końcowych odbiorców energii w Polsce (łącznie jest ich ok. 16,3 mln). Do końca 2028 roku ten odsetek ma sięgnąć 80 proc., a w połowie 2031 roku – 100 proc. Ma to usprawnić zarządzanie pracą i rozwojem Krajowego Systemu Elektroenergetycznego i pociągnąć za sobą m.in. rozwój nowych usług dla odbiorców, a z drugiej strony umożliwić im nowe możliwości zarządzania zużyciem energii i jej oszczędzania.

Jak na razie liderem wdrażania inteligentnych liczników wciąż pozostaje Energa Operator, która rozpoczęła ten proces jako pierwsza i – jak pokazuje analiza opublikowana przez portal Wysokie Napięcie – na koniec ubiegłego roku zainstalowała blisko 2,5 mln inteligentnych liczników, obejmując zdalnym pomiarem 74 proc. swoich klientów. Natomiast pozostała czwórka dużych spółek dystrybucji pozostaje pod tym względem daleko w tyle.

– Brakuje nam odwagi, ambicji, śmiałego patrzenia do przodu. Często też podejmujemy decyzje o wdrażaniu czegoś, co już zostało zrobione przez kogoś innego, a w ten sposób nie buduje się przewagi technologicznej. Nie można być innowacyjnym ani rozwijać gospodarki, wdrażając rzeczy przeszłe, więc musimy być ambitniejsi, bardziej odważni, jak Amerykanie czy inne gospodarki rozwinięte – ocenia prezes Phoenix Systems. – Brakuje nam masowego, odważnego wdrażania inteligentnych liczników, ale brakuje nam też elementów związanych z cyberbezpieczeństwem czy rozwiązań dla energetyki obywatelskiej, które pozwalają zdecentralizować system energetyczny.

Jak wskazuje, wraz z postępującą cyfryzacją sektora energetycznego będzie się pojawiać coraz więcej wyzwań związanych z cyberbezpieczeństwem. Dlatego zabezpieczenie przed nimi powinno być priorytetem dla spółek energetycznych. Natomiast po stronie regulatora konieczne jest opracowanie strategii cyberbezpieczeństwa dla sektora energetycznego, który jest filarem krajowej infrastruktury krytycznej.

– Najpilniejszą potrzebą jest zadbanie o to, żeby ta technologia, która jest wdrażana w naszych sieciach energetycznych, była bezpieczna, zadbanie o cyberbezpieczeństwo. Aby się nie okazało, że jesteśmy kontrolowani przez służby obcych państw, a nasza energetyka tak naprawdę nie zależy do końca od nas, bo ktoś może na przykład wyłączyć duże segmenty sieci poprzez to, że liczniki będą niezabezpieczone albo poprzez jakiekolwiek inne systemy związane z energetyką odnawialną. Ważne jest również uwzględnienie, by wdrażane teraz w energetyce systemy były skrojone nie na bieżące, ale na przyszłe potrzeby. Konieczne jest więc uwzględnienie w wymaganiach, że przyszły system energetyczny będzie zdecentralizowany – podkreśla Paweł Pisarczyk. – Bardzo duża jest potrzeba rozwiązań dla energetyki obywatelskiej, zdecentralizowanej, bo dużo się o tym mówi, ale to w praktyce nie działa, czyli po to, by na przykład gminy mogły same sobie produkować energię, same wpływać na swoją politykę energetyczną z jednej strony, a z drugiej strony zadbanie o to, żeby to wszystko było bezpieczne.

Eksperci podkreślają, że kwestie cyberbezpieczeństwa są kluczowe nie tylko ze względu na postęp technologiczny i zmiany w systemach energetycznych, lecz również z uwagi na zagrożenia geopolityczne. Dotyczy to szczególnie infrastruktury krytycznej.

– Geopolityka prędzej czy później nas dogoni, a Polska jako jeden z niewielu krajów w Europie nie ma praktycznie żadnych wymagań związanych z cyberbezpieczeństwem urządzeń i systemów funkcjonujących na infrastrukturze krytycznej. Oznacza to, że w zasadzie urządzenia z modułami komunikacyjnymi, zbierające dane, z elementami sterowania, nie muszą przechodzić żadnego systemu certyfikacji, nie mają jasno określonych wymagań co do tego, jaki poziom bezpieczeństwa muszą spełniać pod kątem cyberataków i odporności cyfrowej – mówi Maciej Wyczesany, prezes zarządu Apatora. – Mógłbym zaryzykować stwierdzenie, że Polska jest otwarta na wszelkiej maści ataki. Myślę, że wszyscy sobie zdają sprawę z tego, że jesteśmy w dobie takiej rewolucji technologicznej, że obecnie nie trzeba bombardować infrastruktury krytycznej, nie trzeba jej niszczyć, wystarczy po prostu wyłączyć prąd.

Jak podkreśla, określenie wymagań i stworzenie certyfikacji pod kątem bezpieczeństwa urządzeń i systemów to proces zakrojony na lata, więc trzeba go rozpocząć jak najszybciej.

– Powinniśmy wprowadzić przede wszystkim zalecenia dotyczące ryzyk i kwalifikacji dostawców, transparentności technologii, rozwiązań i konstrukcji, które funkcjonują na naszych sieciach, nie tylko w urządzeniach krańcowych, ale także w systemach komunikacyjnych. I jednocześnie rozpocząć pracę jak najszybciej nad spójnym systemem certyfikacji, który będzie jasno określał poziom bezpieczeństwa urządzeń pracujących na naszej infrastrukturze krytycznej i certyfikacji tych dostawców – podkreśla Maciej Wyczesany.

 

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Regionalne

Start-upy mogą się starać o wsparcie. Trwa nabór do programu rozwoju innowacyjnych pomysłów na biznes

Trwa nabór do „Platform startowych dla nowych pomysłów” finansowany z Funduszy Europejskich dla Polski Wschodniej 2021–2027. Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości wybrała sześć partnerskich ośrodków innowacji, które będą oferować start-upom bezpłatne programy inkubacji. Platformy pomogą rozwinąć technologicznie produkt i zapewnić mu przewagę konkurencyjną, umożliwią dostęp do najlepszych menedżerów i rynkowych praktyków, ale też finansowanie innowacyjnych przedsięwzięć. Każdy z partnerów przyjmuje zgłoszenia ze wszystkich branż, ale także specjalizuje się w konkretnej dziedzinie. Jest więc oferta m.in. dla sektora motoryzacyjnego, rolno-spożywczego, metalowo-maszynowego czy sporttech.

Transport

Kolej pozostaje piętą achillesową polskich portów. Zarządy liczą na przyspieszenie inwestycji w tym obszarze

Nazywane polskim oknem na Skandynawię oraz będące ważnym węzłem logistycznym między południem i północą Europy Porty Szczecin–Świnoujście dynamicznie się rozwijają. W kwietniu 2024 roku wydano decyzję lokalizacyjną dotycząca terminalu kontenerowego w Świnoujściu, który ma szansę powstać do końca 2028 roku. Zdaniem ekspertów szczególnie ważnym elementem rozwoju portów, podobnie jak w przypadku innych portów w Polsce, jest transport kolejowy i w tym zakresie inwestycje są szczególnie potrzebne. – To nasza pięta achillesowa – przyznaje Rafał Zahorski, pełnomocnik zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście ds. rozwoju.

Polityka

Projekt UE zyskuje wymiar militarny. Wojna w Ukrainie na nowo rozbudziła dyskusję o wspólnej europejskiej armii

Wspólna europejska armia na razie nie istnieje, a w praktyce obronność to wyłączna odpowiedzialność państw członkowskich UE. Jednak wybuch wojny w Ukrainie, tuż za wschodnią granicą, na nowo rozbudził europejską dyskusję o potrzebie posiadania własnego potencjału militarnego. Jak niedawno wskazał wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, Europa powinna mieć własne siły szybkiego reagowania i powołać komisarza ds. obronności, ponieważ stoi obecnie w obliczu największych wyzwań od czasu zakończenia II wojny światowej. – Musimy zdobyć własną siłę odstraszania i zwiększać wydatki na obronność – podkreśla europoseł Janusz Lewandowski.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.