Mówi: | Prof. Grzegorz Wrochna |
Funkcja: | Dyrektor |
Firma: | Narodowego Centrum Badań Jądrowych (NCBJ) w Świerku |
Elektrownia jądrowa. Kadra gotowa, prawo nie
Eksperci z Narodowego Centrum Badań Jądrowych (NCBJ) w Świerku są gotowi przeprowadzić analizy bezpieczeństwa, które są niezbędne do budowy elektrowni atomowej. Dziś w tym celu należałoby rozpisać otwarty przetarg. A to stwarza wiele zagrożeń, jak choćby wybór najtańszej, a niekoniecznie najlepszej oferty lub zaangażowanie osób nieformalnie powiązanych z producentem konkretnego reaktora. Naukowcy starają się więc o zmianę przepisów.
Prof. Grzegorz Wrochna, dyrektor NCBJ, wyjaśnia, że potrzeba pięciu lat na przygotowanie zespołu pracującego w elektrowni atomowej.
– Od ponad dwóch lat pracujemy nad tym i to bardzo intensywnie. Już dzisiaj bylibyśmy w stanie podjąć się takich zadań, we współpracy z zaprzyjaźnionymi instytutami z innych krajów. Za dwa lata będziemy gotowi do podjęcia tych działań samodzielnie – zapewnia w rozmowie z Agencją Informacyjną Newseria prof. Grzegorz Wrochna.
Pracownicy Centrum kształcą się przy wsparciu Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej i producentów reaktorów jądrowych. Mieliby doradzać przy ocenie proponowanych rozwiązań technologicznych, co wymaga miesięcy żmudnych obliczeń. A od tego zależy w dużej mierze bezpieczeństwo elektrowni. Może się jednak okazać, że wykorzystanie tej kadry będzie niemożliwe.
– Prawo atomowe nie precyzuje jasno, na jakich zasadach tego typu usługi jednostka taka, jak nasza mogłaby świadczyć. Są tylko ogólne zapisy mówiące, że Prezes Państwowej Agencji Atomistyki może skorzystać z organizacji eksperckich, z laboratoriów, analizując dokumenty dostarczone przez inwestora. Nie ma jednak zapisanych jasnych reguł, co do tego, jak to powinien robić i boję się, że jeżeli robiłby to w reżimie prawa zamówień publicznych, to nic dobrego by z tego nie wyszło – mówi dyrektor NCBJ.
Dziś wybór ekspertów do atomowego projektu musiałby odbyć się na podstawie prawa zamówień publicznych. Aby zmienić tę sytuację, przedstawiciele Centrum prowadzą rozmowy, zarówno z prezesem Państwowej Agencji Atomistyki, jak i z minister Hanną Trojanowską, pełnomocnik rządu ds. energetyki jądrowej.
– Mam nadzieję, że zostaną wypracowane rozwiązania, które zapewnią, że proces wydawania pozwolenia, proces szczegółowych analiz, które w tym celu muszą być wykonane, będzie przebiegał sprawnie i skutecznie – podkreśla prof. Wrochna.
W przygotowywanym w NCBJ zespole, obok młodych pracowników są również eksperci, którzy byli szkoleni do pracy w siłowni w Żarnowcu.
Elektrownia miała składać się z czterech bloków energetycznych napędzanych reaktorami drugiej generacji WWER-440/213 o łącznej mocy ok. 1600 MW. Zostały zaprojektowane w Związku Radzieckim, ale wyprodukowały je zakłady Skody w Czechosłowacji. Budowa tej elektrowni została zarzucona na początku lat 90., a wielu spośród tych ekspertów wyjechało za granicę, m.in. do Stanów Zjednoczonych lub zmieniło branżę.
– Ciągle w naszym Instytucie mamy ekspertów, którzy pracują od tamtego czasu. Pomimo, że program budowy elektrowni jądrowej w Polsce został zahamowany, to jednak badawczy reaktor jądrowy „Maria”, przez cały ten czas pracował. W latach 90-tych był unowocześniany, co znowu wymagało wiele pracy analitycznej, obliczeniowej, projektowej. W ostatnich latach trzeba też było zaprojektować przejście na niskowzbogacone paliwo, a także przystosować reaktor do intensywnej produkcji radioizotopów – informuje prof. Grzegorz Wrochna.
Zadania te dały okazję doskonalenia umiejętności ekspertów ze Świerku. Niektórzy z nich pracowali też na rzecz Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej oceniając reaktory jądrowe na całym świecie.
Ekspert dodaje, że pod pojęciem kadry dla programu energetyki jądrowej, kryje się nie tylko sam personel elektrowni, który liczy kilkaset osób.
– Do tego musimy doliczyć tysiąc, może kilka tysięcy osób pracujących na pełny etat w otoczeniu elektrowni jądrowej, tzn. dozór jądrowy, Ministerstwo Gospodarki, organizacje wspierające technicznie i naukowo, takie właśnie jak nasz Instytut – wyjaśnia.
Oprócz tego należy wziąć pod uwagę dziesiątki tysięcy osób, które z energetyką jądrową będą się stykały w swojej pracy. Wśród nich wymienia dziennikarzy, parlamentarzystów, samorządowców, bankowców, którzy będą udzielali kredytów oraz lekarzy.
Ważne jest, by szczególnie ci ludzie zdobyli pełną wiedzę dotyczącą energetyki jądrowej. Również pozostali członkowie społeczeństwa powinni zostać poinformowani o wszelkich konsekwencjach wybudowania w Polsce tego typu elektrowni.
– Nie reklamy, nie zapewnienie, że wszystko będzie dobrze. Tylko konkretne informacje, czego bać się nie trzeba, a co może być realnym zagrożeniem i na co trzeba zwracać uwagę. Nasz Instytut działa na wszystkich tych frontach. Nasi profesorowie prowadzą wykłady na wyższych uczelniach, z którymi współpracujemy. Studentów zapraszamy na staże do Świerku. Organizujemy studia podyplomowe wspólnie z Politechniką Wrocławską i wspieramy Politechnikę Gdańską w tym zakresie. Organizujemy wizyty w Świerku dla 8 tys. uczniów rocznie. Współorganizujemy wiele przedsięwzięć popularyzujących wiedzę związaną z energetyką jądrową – podsumowuje dyrektor NCBJ.
Rząd chce wybudować dwie elektrownie jądrowe o łącznej mocy 6 tys. MW. Według ostatnich zapowiedzi PGE, pierwszy blok jądrowy miałby ruszyć w 2024 roku.
Czytaj także
- 2024-10-31: Ruszyła największa elektrownia gazowa w Polsce. Dostarczy energię dla ok. 3 mln gospodarstw
- 2024-10-14: Grzegorz Krychowiak: Mieszkam od lat we Francji i kultura tego kraju jest mi bliska jak polska. Poświęciłem bardzo dużo, żeby osiągnąć sukces
- 2024-09-30: Grzegorz Krychowiak: Wydaje mi się, że Wojtek Szczęsny zrezygnował z gry w reprezentacji, bo po prostu stwierdził, że już mu się nie chce
- 2024-09-13: Grupa PGE wciąż zwiększa wydatki na inwestycje. Po raz pierwszy przekroczyły 4,5 mld zł
- 2024-09-16: Ligowe mecze siatkarek w poprzednim sezonie obejrzało na trybunach ponad 210 tys. widzów. Sukcesy polskiej ligi przyciągają sponsorów
- 2024-07-30: Siatkówka z coraz większym wsparciem sponsorów. Największe firmy inwestują nie tylko w drużyny narodowe, ale i ligowe kluby
- 2024-06-28: Przyspiesza dekarbonizacja ciepłownictwa. Elektrociepłownia w Bydgoszczy od przyszłego roku zrezygnuje z kolejnych kotłów węglowych
- 2024-05-29: Prezes PGE: Energetyka węglowa nie jest w stanie funkcjonować zgodnie z zasadami rynkowymi. Konieczne jest wydzielenie tego segmentu ze spółki
- 2024-05-14: Projekt budowy pierwszej w Polsce elektrowni jądrowej nabiera tempa. Ruszają prace geologiczne w miejscu planowanej inwestycji
- 2024-06-04: Magdalena Boczarska: Spektakl „Wypiór” rozprawia się z mitem romantyzmu i z postacią Adama Mickiewicza. Nasz wieszcz wcale nie był takim kryształowym bohaterem i wielkim patriotą, za jakiego go uznajemy
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Konsument
Bezpieczeństwo żywnościowe 10 mld ludzi wymaga zmian w rolnictwie. Za tym pójdą też zmiany w diecie
Zapewnienie bezpieczeństwa żywnościowego na świecie wymaga znaczących zmian w systemie rolniczym – ocenia think tank Żywność dla Przyszłości. Tym bardziej że niedługo liczba ludności globalnie się zwiększy do 10 mld. Zdaniem ekspertów warunkiem jest odejście od rolnictwa przemysłowego na model rolnictwa regeneratywnego, opartego na równowadze przyrodniczej. To obejmuje także znaczące ograniczenie konsumpcji mięsa na rzecz żywności roślinnej.
Ochrona środowiska
Branża wiatrakowa niecierpliwie wyczekuje liberalizacji przepisów. Zmiany w prawie mocno przyspieszą inwestycje
W trakcie procedowania jest obecnie rządowy projekt tzw. ustawy odległościowej, który ostatecznie zrywa z zasadą 10H/700m i wyznacza minimalną odległość wiatraków od zabudowań na 500 m. Kolejna liberalizacja przepisów ma zapewnić impuls dla sektora, przyspieszyć transformację energetyczną i przynieść korzyści lokalnym społecznościom. Branża liczy także na usprawnienie i skrócenie procedur planistycznych i środowiskowych, które dziś są barierą znacznie wydłużającą czas inwestycji w elektrownie wiatrowe na lądzie.
Transport
Część linii lotniczych unika wypłacania odszkodowań za opóźnione lub niezrealizowane loty. Może im grozić zajęcie samolotu przez windykatora
Mimo jasno sprecyzowanych przepisów linie lotnicze niechętnie wypłacają odszkodowania za opóźnione lub odwołane loty, często powołując się na zdarzenia nadzwyczajne lub problemy z przepustowością ruchu lotniczego. Wielu konsumentów odstępuje od dalszego postępowania, bo obawiają się żmudnych formalności. Zdaniem eksperta z kancelarii DelayFix, specjalizującej się w egzekwowaniu należnych odszkodowań, warto się ubiegać o należne rekompensaty. Ostatecznym – i skutecznym – środkiem po wyczerpaniu drogi polubownej i sądowej jest zajęcie samolotu przez windykatora.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.