Mówi: | Barbara Ostrowska |
Funkcja: | doktorantka Politechniki Warszawskiej, Wydział Inżynierii Materiałowej |
Firma: | prezes MaterialsCare |
Udany transfer z biotechnologii do biznesu. Już wkrótce bioimplanty mogą pomóc w odbudowie ludzkich kości
Już wkrótce do regeneracji tkanki kostnej i chrzęstnej u człowieka może być stosowany bioimplant. Dzięki wynalazkowi pacjent odzyska funkcjonalną i naturalną tkankę. Wdrożenie produktu do przemysłu to czasochłonne i wymagające wsparcia sektora biznesowego przedsięwzięcie. Aby wdrażanych projektów było więcej, naukowcom potrzebna jest pomoc ze strony uczelni i biznesu, bez którego komercjalizacja wynalazków jest praktycznie niemożliwa.
– Bioimplant ma odtworzyć ubytek tkanki kostnej, pomóc w odbudowie powstałej nieciągłości. Komórki odtworzą kształt implantu, który się rozpuści, a w tym miejscu po pewnym czasie od zaimplantowania takiego „rusztowania” nasza kość zostanie odtworzona w naturalnym wymiarze – tłumaczy w rozmowie z agencją Newseria Biznes Barbara Ostrowska, doktorantka Politechniki Warszawskiej na Wydziale Inżynierii Materiałowej i prezes MaterialsCare, spółki zajmującej się bioimplantami.
Implanty mają charakter spersonalizowany – kształt stworzony na podstawie np. obrazu tomograficznego będzie taki, jak ubytek kostny u chorego. Obecnie implanty mają służyć regeneracji tkanki kostnej oraz chrzęstnej, ale w przyszłości także innych rodzajów tkanek. Produkt jest wytwarzany z ulegającego rozpadowi biologicznego materiału o zwiększonej wytrwałości, biodegradowalnych polimerów, ceramiki, metali i ich stopów oraz materiałów kompozytowych.
– Oszacowanie zysków i kosztów wytworzenia bioimplantu nie jest łatwe, inaczej się kalkuluje koszty w skali laboratoryjnej, inaczej w przemysłowej. W produkcji laboratoryjnej, po doliczeniu materiałów, kosztów robocizny, przygotowanie takiego implantu to koszt 500-600 zł za sztukę. Dużo zależy też od wielkości takiego implantu – mówi Ostrowska.
Bioimplant jest obecnie stosowany u zwierząt. Naukowcy liczą, że wkrótce zacznie być wykorzystywany na dużą skalę również w leczeniu ludzi. Zwłaszcza że – jak podkreśla Ostrowska – firma liczy również na refundację z NFZ.
– Wdrożenie implantu do przemysłu nie jest proste, konieczne jest zrobienie pełnych badań laboratoryjnych. Następnym krokiem jest uzyskanie pomocy kogoś z sektora przemysłu, kkto pomoże doprowadzić do komercjalizacji – tłumaczy ekspertka i podkreśla, że naukowcom często brakuje odpowiedniej wiedzy biznesowej. – Kluczowe w całej komercjalizacji jest właśnie znalezienie partnera biznesowego, który pomoże nam wprowadzić dany produkt na rynek.
W Polsce rosną nakłady na badania i rozwój w sektorze biotechnologicznym. Dane OECD wskazują, że w okresie 2010–2013 udział biotechnologii w wydatkach przedsiębiorstw na B+R zwiększył się w naszym kraju z 1,3 do 3 proc. Prywatne wydatki w dziedzinie biotechnologii w 2012 roku wyniosły w Polsce 17 mln euro. Dla porównania, w Niemczech to ponad 1 mld euro, a we Francji blisko 2,5 mld euro.
Problemem, oprócz niewielkich nakładów finansowych, jest również czas. Od pomysłu do wprowadzenia go na rynek mija nawet 10 lat. Potrzebna jest też szersza współpraca między światem nauki a biznesem, która pomogłaby w komercjalizacji projektu.
– Aby wdrożenia były łatwiejsze, konieczna jest zdecydowanie większa pomoc ze strony macierzystej uczelni – ocenia Ostrowska. – Część projektów kończy swoją historię pracy bardzo ciekawymi osiągnięciami, ale często lądują po prostu w szufladzie. Potrzebny jest ktoś, kto wyłapie taki pomysł, a później, krok po kroku wyjaśni, jak go wprowadzić na rynek.
Czytaj także
- 2025-05-30: Konsumenci doceniają działania firm na rzecz środowiska i społeczeństwa. Dla przedsiębiorstw to szansa na rozwój
- 2025-06-03: Maciej Pertkiewicz: Kasia Dowbor na planie programu interesowała się remontami i była dociekliwa. Niczego nie udawała tylko na potrzeby zdjęć
- 2025-05-16: Nowy rozdział we współpracy Wielka Brytania – Unia Europejska. Bezpieczeństwo jedną z kluczowych kwestii
- 2025-05-05: Konkurs NCBR i Orlenu ma wesprzeć najciekawsze rozwiązania dla przemysłu rafineryjno-petrochemicznego. Na ich rozwój trafi blisko 200 mln zł
- 2025-05-08: Dobre perspektywy współpracy pomiędzy brytyjskimi a polskimi uczelniami. Wspólne projekty badawcze przekładają się na relacje gospodarcze
- 2025-04-24: Polska nauka potrzebuje różnych źródeł finansowania. Trwają rozmowy o zmianach w systemie
- 2025-03-20: Prace nad deregulacją przyspieszają. Przedsiębiorcy wyczekują korzystnych zmian
- 2025-03-04: Przedsiębiorcy apelują o deregulację i stabilny system podatkowy. Obecne przepisy są szczególnie uciążliwe dla małych i średnich firm
- 2025-03-05: Biznes coraz chętniej angażuje się w działania społeczne. To ważny partner dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy
- 2025-03-03: Polska uzależniona od leków z importu. To zagrożenie dla bezpieczeństwa lekowego kraju
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

Ze względu na różnice w cenach surowce wtórne przegrywają z pierwotnymi. To powoduje problemy branży recyklingowej
Rozporządzenie PPWR stawia ambitne cele w zakresie wykorzystania recyklatów w poszczególnych rodzajach opakowań. To będzie oznaczało wzrost popytu na materiały wtórne pochodzące z recyklingu. Obecnie problemy branży recyklingu mogą spowodować, że popyt będzie zaspokajany głównie przez import. Dziś do dobrowolnego wykorzystania recyklatów nie zachęcają przede wszystkim ceny – surowiec pierwotny można kupić taniej niż ten z recyklingu.
Przemysł spożywczy
Rośnie presja konkurencyjna na unijne rolnictwo. Bez rekompensat sytuacja rolników może się pogarszać

Rolnictwo i żywność, w tym rybołówstwo, są sektorami strategicznymi dla UE. System rolno-spożywczy, oparty na jednolitym rynku europejskim, wytwarza ponad 900 mld euro wartości dodanej. Jego konkurencyjność stoi jednak przed wieloma wyzwaniami – to przede wszystkim eksport z Ukrainy i niedługo także z krajów Mercosur, a także presja związana z oczekiwaniami konsumentów i Zielonym Ładem. Bez rekompensat rolnikom może być trudno tym wyzwaniom sprostać.
Transport
Infrastruktury ładowania elektryków przybywa w szybkim tempie. Inwestorzy jednak napotykają szereg barier

Liczba punktów ładowania samochodów elektrycznych wynosi dziś ok. 10 tys., a tempo wzrostu wynosi ok. 50 proc. r/r. Dynamika ta przez wiele miesięcy była wyższa niż wyniki samego rynku samochodów elektrycznych, na które w poprzednim roku wpływało zawieszenie rządowych dopłat do zakupu elektryka. Pierwszy kwartał br. zamknął się 22-proc. wzrostem liczby rejestracji w ujęciu rocznym, ale kwiecień przyniósł już wyraźne odbicie – o 100 proc.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.