Newsy

Banki przyglądają się nowym metodom oceny ryzyka kredytowego. Poprawiłyby one dostęp do kredytów dla firm

2014-02-07  |  06:35
Mówi:Michał Trochimczuk, partner zarządzający Sollers Consulting

Jakub Wróblewski, starszy konsultant, Sollers Consulting

  • MP4
  • Nowe zasady oceny ryzyka w bankach mogłyby doprowadzić do zwiększenia akcji kredytowej, szczególnie dla małych i średnich firm – tego zdania jest 60 proc. przedstawicieli największych banków w Polsce, ankietowanych przez Sollers Consulting. Choć dostosowanie się do nowych regulacji bywa dla banku kosztowne i pracochłonne, to w dłuższej perspektywie może być korzystne zarówno dla finansów instytucji, jak i dla całej gospodarki.

    Przepisy nowej dyrektywy CRD IV i rozporządzenia CRR podkreślają znaczenie wyboru metod szacowania wymogów kapitałowych wynikających z ryzyka kredytowego ponoszonego przez bank. 

     – Metoda standardowa szacowania ryzyka kredytowego jest dość uproszczona. Polega na przemnożeniu poszczególnych ekspozycji kredytowych przez wagę ryzyka narzuconą przez nadzorcę. Drugą metodą jest metoda wewnętrznych ratingów, w której banki mogą w znacznie większym stopniu odzwierciedlić profil ryzyka poszczególnych klientów – wyjaśnia Jakub Wróblewski, starszy konsultant Sollers Consulting. – Nadając klientom wewnętrzne oceny wiarygodności kredytowej (ratingi), oparte zarówno na dotychczasowych relacjach, jak i informacjach pozyskanych z rynku, banki mogą trafniej ocenić ryzyko związane z każdym ze swoich klientów.

    Gdy banki stosują metody wewnętrznych ratingów, muszą oceniać prawdopodobieństwo niewypłacalności poszczególnych firm precyzyjnie; w praktyce umożliwi to m.in. łatwiejsze powiązanie ryzyka i wymogów kapitałowych z ceną kredytu i doprowadzenie do sytuacji, w której lepsze firmy płacą mniej za kredyty i mają lepsze szanse na rozwój.

     – Większość banków pozytywnie ocenia ewentualny wpływ wdrożenia metod kalkulacji wymogów kapitałowych opartych o ratingi klientów. Można podać przykład z polskiego rynku, gdzie jeden z banków dostał zgodę od Komisji Nadzoru Finansowego na warunkowe stosowanie zaawansowanej metody wewnętrznych ratingów. Dzięki wdrożeniu tej metody w segmencie klientów detalicznych, którym zostały udzielone kredyty hipoteczne oraz odnawialne limity, bank oszacował spadek skonsolidowanych wymogów kapitałowych o blisko połowę, obniżając je z 3,2 do 1,7 mld złotych – mówi Jakub Wróblewski.

    W takiej sytuacji bank uzyskuje znaczącą poprawę współczynnika wypłacalności. Uwolniony kapitał (ponad minimalną wysokość wymaganą przez nadzorcę rynku) mógłby przeznaczyć na zwiększenie akcji kredytowej – w powyższym przypadku możliwe byłoby blisko dwukrotne zwiększenie wartości udzielonych kredytów.

    Badania przeprowadzone przez Sollers Consulting podczas konferencji „Wpływ CRD IV/ CRR na procesy walidacji metod IRB oraz na Stres Testy” pokazały, że większość przedstawicieli 25 największych banków w Polsce uważa, iż przejście do metody zaawansowanej mogłoby korzystnie wpłynąć na dostępność kredytów. 

     – 60 proc. uczestniczących w konferencji osób uważa, że wdrożenie przez banki metod wewnętrznych ratingów znacząco zwiększyłoby dostępność kredytów dla Polaków – mówi Michał Trochimczuk, partner zarządzający Sollers Consulting.

    Dotyczy to zwłaszcza pożyczek dla przedsiębiorstw, co w kontekście wzrostu potencjału rozwojowego gospodarki jest nie do przecenienia. 

     – Małe i średnie przedsiębiorstwa odpowiadają za 50 proc. polskiego PKB, a jeśli spojrzeć na zatrudnienie, ich udział jest jeszcze większy – mowa tu blisko o 2/3 całego rynku – ocenia Wróblewski. 

    Mniejsze przedsiębiorstwa, w przeciwieństwie do wielkich korporacji, nie mają alternatywnego sposobu pozyskania kapitału. Mogą liczyć przede wszystkim na kredyty bankowe. Proces inwestycyjny w małych i średnich przedsiębiorstwach przebiega bardzo dynamicznie, a banki często nie nadążają z wydaniem decyzji kredytowej. Gdyby jednak banki posiadały aktualne ratingi dla poszczególnych klientów, proces wydawania decyzji mógłby być znacznie szybszy.

     – Polski sektor bankowy charakteryzuje się relatywnie wysokim współczynnikiem wypłacalności. W przypadku silnego ożywienia gospodarczego i potrzebie finansowania rosnących inwestycji kredytami samo zatrzymanie zysków przez banki nie pozwoliłoby na utrzymanie tego poziomu. Z tego powodu mamy nadzieję, że w najbliższym czasie coraz większa grupa banków zdecyduje się na podjęcie tego wysiłku i próbę wdrożenia, przynajmniej w wybranych segmentach, metod zaawansowanych – podkreśla Wróblewski. 

    Część ekspertów uważa jednak, że w przypadku niewielkiej grupy banków próba przejścia z metody standardowej do zaawansowanej może mieć negatywny wpływ na wymogi kapitałowe – ze względu na złą jakość obecnego portfela, dokładna ocena klientów przyniosłaby skutek odwrotny do zamierzonego.

    Kolejnym aspektem są wysokie koszty dostosowania się do nowych regulacji, w tym CRD IV i CRR przez banki. Według najnowszych badań w Niemczech co roku instytucje finansowe wydają na ten cel 1,5 mld euro.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Konkurs Polskie Branży PR

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Prawo

    Przedsiębiorcy czekają na doprecyzowanie przepisów dotyczących Małego ZUS-u Plus. W sądach toczy się ponad 600 spraw z ZUS-em

    Oddziały Biura Rzecznika MŚP prowadzą już ponad 600 spraw dotyczących Małego ZUS-u Plus. Przedmiotem sporu z ZUS-em jest interpretacja, jak długo – dwa czy trzy lata – powinna trwać przerwa, po upływie której przedsiębiorca może ponownie skorzystać z niższych składek. Pod koniec czerwca Sąd Okręgowy w Gorzowie Wielkopolskim wydał pierwszy wyrok, w którym podzielił korzystną dla przedsiębiorców argumentację Rzecznika MŚP. – Nie stanowi on jeszcze o linii interpretacyjnej. Czekamy na wejście w życie ustawy deregulacyjnej, która ułatwi od stycznia przedsiębiorcom przechodzenie na Mały ZUS Plus – mówi Agnieszka Majewska, Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców.

    Problemy społeczne

    Awaria CrowdStrike’a miała podobne skutki jak potencjalny cyberatak. Uzależnienie od technologii to ryzyko wyłączenia całych gałęzi gospodarki

    Ogromna awaria systemu Windows, wywołanego błędem w aktualizacji oprogramowania CrowdStrike, doprowadziła do globalnego paraliżu. Przestały działać systemy istotne z perspektywy codziennego życia milionów ludzi. Tylko w piątek odwołano kilka tysięcy lotów na całym świecie,  a w części regionów w USA nie działał numer alarmowy. – To pokazuje, że im bardziej jesteśmy uzależnieni od technologii, tym łatwiej wykluczyć wręcz całe gałęzie gospodarki, a podobne skutki mógłby mieć cyberatak – ocenia Krzysztof Izdebski z Fundacji im. Stefana Batorego. Jego zdaniem tego typu incydenty są nie do uniknięcia i trzeba się na nie lepiej przygotować.

    Ochrona środowiska

    Nowelizacja przepisów ma przyspieszyć rozwój farm wiatrowych. Do 2040 roku Polska może mieć zainstalowane w nich ponad 40 GW mocy

    Jeszcze w tym kwartale ma zostać przyjęty przez rząd projekt zmian w ustawie o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych. Nowelizacja zmniejsza minimalną odległość turbin wiatrowych od zabudowań do 500 m. Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej ocenia, że zmiana odległości zwiększy potencjał energetyki wiatrowej do 2040 roku nawet dwukrotnie, do poziomu 41,1 GW. – Branża czeka też na przyspieszenie procedur, przede wszystkim procedury środowiskowej i całego procesu zmiany przeznaczenia gruntów – mówi Anna Kosińska, członkini zarządu Res Global Investment.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.