Newsy

Fundacja FOR: Pracownicze plany kapitałowe nie rozwiążą problemu niskich emerytur kobiet

2018-04-20  |  06:25

Pracownicze programy kapitałowe mogą zwiększyć wysokość emerytur, o ile ich autorom uda się odbudować zaufanie do państwa po demontażu OFE i zachęcić pracowników do oszczędzania. Wiele zależeć będzie także od rozwiązań szczegółowych, nad którymi trwają prace w Ministerstwie Finansów – podkreśla dr Aleksander Łaszek z Fundacji FOR. Jego zdaniem PPK nie wystarczą jednak, by rozwiązać problem niskich emerytur kobiet przechodzących na emeryturę w wieku 60 lat.

W Polsce potrzebujemy dodatkowych oszczędności emerytalnych, ale pracownicze plany kapitałowe zdecydowanie nie rozwiążą wszystkich problemów w polskim systemie emerytalnym – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes dr Aleksander Łaszek, główny ekonomista Fundacji FOR. – Największym problemem jest bardzo niski wiek emerytalny kobiet. Po obniżeniu do 60 lat jest to najniższy wiek w UE. Najprostsza zasada mówi, że aby oszczędzić na w miarę przyzwoitą emeryturę, powinniśmy 3–4 lata pracować na jeden rok życia na emeryturze. Kobieta, przechodząc na emeryturę w wieku 60 lat, ma za sobą jakieś 30–35 lat pracy, a emeryturę będzie pobierała ponad 20 lat. Przez tak krótki okres aktywności zawodowej nie jest w stanie odłożyć wystarczająco, by pobierać potem odpowiednią emeryturę.

Podwyższony docelowo do 67 lat wiek emerytalny dla obu płci obowiązywał w Polsce niecałe 5 lat. Od października 2017 roku kobiety znów mają prawo do świadczenia po ukończeniu 60 lat, a mężczyźni 65. Choć wiele osób cieszy się, że wcześniej będzie mogło odpocząć, na godziwe dochody nie wszyscy mogą liczyć. Przeciętna emerytura to 2,2 tys. zł brutto, ale nawet ćwierć miliona osób dostaje kwotę niższą od emerytury minimalnej, która ledwo przekracza 1000 zł.

Dodatkowo rząd obiecuje emerytury minimalne matkom, które wychowały co najmniej czworo dzieci. Choć wzrost dzietności jest gospodarce potrzebny, mechanizmy te zniechęcają kobiety do podejmowania aktywności zawodowej. Tymczasem rośnie liczba emerytów, a spada liczba płacących składki. Tylko w ciągu pół roku od wprowadzenia reformy emerytalnej PIS-u wnioski o przyznanie emerytury złożyło 433 tys. osób. O ile we wrześniu 2017 roku emerytów było 5,2 mln, to w lutym 2018 roku już ponad 5,55 mln. Proponowane przez premiera Mateusza Morawieckiego pracownicze plany kapitałowe (PPK) mają pomóc w oszczędzaniu na jesień życia.

 O ile w przypadku mężczyzn obniżenie wieku emerytalnego z 67 lat do 65 lat zostanie skompensowane przez PPK, wprawdzie kosztem niższej pensji netto, ale w dłuższym okresie po otrzymaniu emerytury jego świadczenie będzie porównywalne z tym przed obniżeniem wieku emerytalnego, to w przypadku obniżenia wieku emerytalnego kobiet do 60 lat nawet dodatkowe oszczędności w PPK nie rozwiążą problemu bardzo niskich emerytur – ocenia ekonomista Fundacji FOR. – Co więcej, PPK jest dobrowolne tylko po stronie pracownika, po stronie pracodawcy ten program jest obowiązkowy, co oznacza wyższe koszty pracy i może zniechęcać pracodawców do zatrudniania.

Pracownicze plany kapitałowe zakładają, że zarówno pracodawca, jak i – jeśli chce – pracownik odkładają procent wynagrodzenia na emeryturę, co ma zapewnić wyższe świadczenie po osiągnięciu wieku emerytalnego. Według projektu Ministerstwa Finansów wszyscy pracownicy byliby zapisywani do planu, ale mogliby zrezygnować z uczestnictwa. Pracodawca opłacałby minimum 1,5 proc. wynagrodzenia, a pracownik co najmniej 2 proc. Jednak po konsultacjach społecznych zarówno związkowcy, jak i pracodawcy zgłosili do projektu ponad tysiąc poprawek. Nie wiadomo więc, jaki kształt ostatecznie przybierze to rozwiązanie, choć ma obowiązywać już od 1 stycznia 2019 roku. Poprawiony projekt ma zostać przedstawiony przez ministerstwo w ciągu najbliższych kilku tygodni.

– To, czy PPK w Polsce się sprawdzą, będzie zależało przede wszystkim od rozwiązań szczegółowych, które są w tej chwili dyskutowane. Bardzo istotną kwestią jest, co stanie się z resztą OFE. Tutaj mówimy o kwestii wiarygodności – państwo budowało OFE, potem przejęło te środki, a teraz państwo mówi: zbudujemy nowy system – przypomina Aleksander Łaszek. – Jeżeli państwo przejmie resztę środków w OFE, to wiarygodność PPK będzie znacznie mniejsza, niemniej ten mechanizm automatycznego zapisu sprawdza się na świecie i to należy uznać za pozytywne rozwiązanie.

W Polsce z możliwości dobrowolnego oszczędzania na emeryturę poprzez IKE korzysta i IKZE korzysta niewielu zatrudnionych. Z danych Komisji Nadzoru Finansowego wynika, że na koniec 2017 roku IKE posiadało niewiele ponad 950 tys. osób, zaś IKZE – niespełna 700 tys. To odpowiednio 5,8 proc. oraz 4,2 proc. pracujących. Wartość zgromadzonych środków na rachunkach IKE to 8 mld zł, zaś IKZE – 1,7 mld zł. I choć oba rynki odnotowały w minionym roku dwucyfrowe wzrosty, to warto porównać te liczby z kwotą co miesiąc wypłacaną przez ZUS. W lutym 2018 roku było to 12,2 mld zł.

Zdaniem Aleksandra Łaszka wadą proponowanego projektu jest nie tylko wzrost kosztów pracy, ale i duże obciążenie administracyjne pracodawców. Proponuje więc, by część tych czynności wziął na siebie ZUS, który i tak gromadzi dane ubezpieczonych. Ostatecznie powodzenie zależy jednak od tego, ilu Polaków zdecyduje się na udział w programie.

PPK w stosunku do OFE mają to zabezpieczenie, że według obecnych propozycji będziemy mieli możliwość wypłacenia pieniędzy, więc w momencie, kiedy rząd będzie chciał bardzo mocno ingerować w system, obywatele będą mogli wypłacić pieniądze. Tu oczywiście wracamy do kwestii technicznych, na ile ta możliwość będzie zachowana i na ile rząd będzie chciał to uszanować – mówi główny ekonomista FOR. – Dużo większym ryzykiem od bezpośredniego przejęcia środków posiadanych przez PPK, będzie ich upolitycznienie, czyli skierowanie do politycznie motywowanych inwestycji.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Konkurs Polskie Branży PR

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

Od przyszłego roku akcyza na e-liquidy ma wzrosnąć o 75 proc. To trzy razy więcej niż na tradycyjne papierosy

 Na rynku e-liquidów mamy największą szarą strefę, z którą fiskus niezbyt dobrze sobie radzi. Gwałtowna podwyżka akcyzy nie pomoże w rozwiązaniu tego problemu, tylko go spotęguje – mówi Piotr Leonarski, ekspert Federacji Przedsiębiorców Polskich. Krajowi producenci płynów do e-papierosów zaapelowali już do ministra finansów o rewizję planowanych podwyżek akcyzy na wyroby tytoniowe. W przypadku e-liquidów ma być ona największa i w 2025 roku wyniesie 75 proc. Branża podkreśla, że to przyczyni się do jeszcze większego rozrostu szarej strefy, a ponadto będzie zachętą dla konsumentów, żeby zamiast korzystać z alternatyw, wrócili do palenia tradycyjnych papierosów.

Infrastruktura

Zielone zamówienia publiczne stanowią dziś zaledwie kilka procent rynku. Rządowy zespół ma opracować specjalne kryteria dla nich

Zielone zamówienia publiczne stają się w ostatnich latach coraz bardziej powszechną praktyką, choć w Polsce odpowiadają za kilka procent ogólnej liczby zamówień. Duży nacisk na ten aspekt, w postaci nowych regulacji i wytycznych, kładzie także Unia Europejska. Dlatego też w maju br. zarządzeniem prezesa Rady Ministrów został powołany specjalny rządowy zespół, którego zadaniem będzie uwzględnienie aspektów środowiskowych w polskim systemie zamówień publicznych oraz opracowanie wytycznych dla zamawiających. – Ważne, żeby te opracowywane kryteria były dostosowane do realiów polskiego rynku – wskazuje Barbara Dzieciuchowicz, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa.

IT i technologie

Boom na sztuczną inteligencję w ochronie zdrowia ma dopiero nastąpić. Wyzwaniem pozostają regulacje i zaufanie do tej technologii

Sztuczna inteligencja ma potencjał, żeby zrewolucjonizować podejście do profilaktyki, diagnostyki i leczenia pacjentów, jednocześnie redukując ich koszty. W globalnej skali wartość rynku rozwiązań opartych na AI w opiece zdrowotnej rośnie lawinowo – w ub.r. wynosiła ponad 32 mld dol., ale do 2030 roku ta kwota ma się zwiększyć ponad sześciokrotnie. Również w Polsce narzędzia bazujące na AI zaczynają być wdrażane coraz szerzej, choć – jak wynika z lipcowego raportu SGH – prawdziwy rozwój potencjału sztucznej inteligencji w polskiej branży ochrony zdrowia ma dopiero nastąpić. Warunkiem jest stworzenie stabilnego i bezpiecznego środowiska dla rozwoju tej technologii, opartego na regulacjach prawnych i zaufaniu wszystkich interesariuszy.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.