Newsy

Biznes i nauka w Polsce współpracują coraz chętniej. Kooperacja tych środowisk przyspieszy proces budowania innowacyjnej gospodarki

2015-12-24  |  06:55

Bliższa współpraca nauki z biznesem przyczyni się do komercjalizacji innowacyjnych projektów na większą skalę. Sytuacja jest coraz lepsza, ale wyniki prowadzonych badań przez świat nauki wciąż są w niewystarczającym stopniu finansowane z pieniędzy prywatnych. Pomostem między wynalazcami a prywatnymi firmami jest fundusz Polski Instytut Badań i Rozwoju, który prowadzi obecnie 11 inwestycji. 

Projekty w Polsce, zwłaszcza wywodzące się ze świata nauki, mają problem z uzyskaniem finansowania prywatnego, w przeciwieństwie do finansowania publicznego. W finansowaniu prywatnym pod uwagę brana jest stopa zwrotu. Naukowiec nie zawsze potrafi przedstawić odpowiednie parametry biznesowe przedsięwzięcia, dlatego projekty nie są do końca przygotowane. W tym właśnie ich wspieramy – mówi agencji Newseria Biznes Michał Olszacki, prezes Polskiego Instytutu Badań i Rozwoju.

Dzięki zaangażowaniu funduszy private equity coraz więcej projektów B+R w Polsce znajduje prywatne finansowanie. Jak wynika z informacji GUS, kolejny rok z rzędu wzrosły wydatki na B+R ogółem. Nakłady wewnętrzne na działalność badawczą i rozwojową (GERD) w 2014 r. wyniosły ponad 16,1 mld zł i wzrosły w stosunku do roku poprzedniego o ponad 12 proc. To oznacza, że na finansowanie prac B+R przeznaczyliśmy 0,94 proc. PKB (wobec 0,87 proc. rok wcześniej).

Dane te potwierdzają trend odnotowany w światowych klasyfikacjach. Jak pokazują wyniki Global Innovation Index 2015, w latach 2008–2013, a zatem w czasie kryzysu gospodarczego, Polska zajmowała pierwsze miejsce pod względem dynamiki wzrostu nakładów prywatnych (BERD) oraz drugie – za Chinami – jeśli chodzi o wzrost wydatków rządowych (GERD).

Współpraca na linii nauka–biznes w Polsce jest tematem bardzo skomplikowanym, choć w stosunku do tego, co było jeszcze 5 lat temu, jest znacznie lepiej. Problemem jest brak zaufania pomiędzy światem nauki a biznesem, ale uważam, że im więcej inicjatyw takich jak nasza, gdzie publiczno-prywatne wsparcie finansowe jest mostem łączącym prywatnych inwestorów i świat nauki, tym bardziej będzie to szło w dobrą stronę – ocenia prezes PIBiR.

Polski Instytut Badań i Rozwoju realizuje zadania z zakresu wspierania komercjalizacji i innych form transferu nowych technologii do gospodarki. To jeden z funduszy, który z Narodowym Centrum Badań i Rozwoju uczestniczy w projekcie finansowania prywatno-publicznego BRIdge Alfa. Celem aktywności PIBiR  jest wspieranie naukowców w rozwijaniu innowacyjnych pomysłów. Zdaniem Olszackiego potencjał polskich uczelni jest duży, zespołom brakuje jednak wsparcia.

Czasami zespoły badawcze są zostawione same sobie i oczekuje się od nich więcej niż to, do czego zostali zatrudnieni. Dlatego tak ważne jest to, żeby miały w sobie komponent zarówno biznesowy, jak i naukowy, staramy się ich wspierać, łącząc w takie właśnie zespoły – tłumaczy Olszacki.

Współpraca świata nauki i biznesu mogłaby być lepsza, gdyby lepsza była promocja rozwiązań opracowywanych na polskich uczelniach. Istotne jest również to, by podkreślać udane przypadki współpracy. Choć firmy odnoszą wymierne korzyści z wdrożenia technologii, zbyt rzadko się to podkreśla. Potrzebne są też instytucje, które ułatwią komunikację między obiema stronami.

Potrzebne jest wspieranie uczelni w procesie transferu technologii i w procesie komercjalizacji, gdyż one często się na tym nie znają. Tworzy się coraz więcej jednostek wspierających tego typu działalność i państwo powinno odegrać dużą rolę w takich działaniach tak, aby profesjonaliści mogli pomagać zespołom naukowym, rozmawiać ze światem biznesu i partnerami – przekonuje Michał Olszacki.

Polski Instytut Badań i Rozwoju stara się doprowadzić do współpracy między uczelniami a przedsiębiorstwami. Wyszukuje projekty, analizują je pod kątem nie tylko naukowym, lecz także biznesowym. W przypadku ewentualnych braków w zespole, PIBiR stara się temu zaradzić.

Następnie staramy się przekonać inwestorów, z którymi pracujemy, i sfinansować projekt – mówi Olszacki. – W ubiegłym roku przejrzeliśmy około tysiąca propozycji projektowych, z 500 zespołami spotkaliśmy się osobiście, 100 projektów zanalizowaliśmy dogłębnie i mamy 11 inwestycji.

Jednym z takich projektów jest ten realizowany wspólnie ze spółką REDS, która instaluje system wspomagający oszczędniejszą jazdę pociągami. Rozwiązanie pozwala na znaczne oszczędności energii, nawet rzędu 10 proc. Koleje Mazowieckie wydają na to ponad 70 mln zł, oszczędności mogą więc sięgać 7 mln zł.

Obecnie jesteśmy w trakcie podpisywania umowy z kolejnymi partnerami, m.in. z SKM i Tramwajami Olsztyńskimi. Mamy też nadzieję, że wyjdziemy za granicę do innych przewoźników kolejowych. To ciekawy projekt, 10-proc. uzysk energetyczny w branży kolejowej to bardzo duży zysk dla przedsiębiorców. To rozwiązanie powstało właśnie w umysłach polskich naukowców – podkreśla Michał Olszacki.

UE

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Konkurs Polskie Branży PR

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

IT i technologie

Przemysł

Koszty instalacji robotów wciąż zbyt wysokie dla firm. Są one jednak świadome konieczności takich inwestycji

Koszty pracy ludzkiej są nadal niskie, a korzyść z instalacji robota na linii produkcyjnej nie jest jeszcze tak duża. To – według raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego – jedna z głównych barier w procesie robotyzacji w Polsce. Jednak dynamicznie rosnące średnie i minimalne wynagrodzenie, a także pogłębiający się niedobór pracowników mogą powoli tę tendencję zmieniać na korzyść robotów. Poza kwestią kosztową wadami, które widzą przedstawiciele firm przemysłowych, są m.in. zależność od stabilnych dostaw energii i technologii zagranicznych dostawców. Problemem nie są jednak kwestie obaw co do wpływu robotów na rynek pracy.

Zdrowie

Załogi Lotniczego Pogotowia Ratunkowego ćwiczą techniki zabiegowe ratujące życie pacjentów. W centrum szkoleniowym odwzorowywane są najcięższe przypadki

Załogi Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, które tylko w ubiegłym roku były wzywane do prawie 12 tys. wypadków i pilnych, trudnych przypadków, muszą się ciągle szkolić, żeby być w stanie jak najlepiej pomagać pacjentom m.in. po ciężkich urazach, poparzeniach czy nagłym zatrzymaniu akcji serca. – Szkolenia to podstawa naszego funkcjonowania – podkreśla prof. dr hab. n. med. Robert Gałązkowski, koordynator Mobilnej grupy zabezpieczenia medycznego i wieloletni dyrektor LPR. Lekarze, ratownicy medyczni i pielęgniarze rozpoczęli szkolenia w warszawskim Centrum Edukacji Medycznej – specjalistycznym ośrodku Grupy LUX MED, gdzie mogą ćwiczyć najtrudniejsze techniki zabiegowe, ratujące życie pacjentów, w warunkach jak najbardziej odwzorowujących realia.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.