Newsy

Część pakietu mobilności zacznie obowiązywać w sierpniu. Polskie firmy transportowe czeka kosztowna rewolucja

2020-07-13  |  06:20

Przewoźnicy drogowi mają raptem kilka tygodni na przygotowanie do zmian wprowadzonych pakietem mobilności, bo pierwsze przepisy – dotyczące m.in. odpoczynku kierowców – wejdą w życie już w sierpniu. Krajowa branża transportowa od początku prac nad dokumentem podnosiła, że spowoduje on wzrost kosztów i spadek konkurencyjności przewoźników m.in. z Polski, Bułgarii, Litwy i Łotwy. – Zachodnie firmy nie będą w stanie wypełnić luki po konkurentach z naszego regionu, więc z pewnością wrócimy na te rynki – ocenia Maciej Wroński, prezes Związku Pracodawców Transport i Logistyka Polska. Ministerstwo Infrastruktury podkreśla, że Polska sprzeciwia się przyjętym przepisom i rozważa ich zaskarżenie do Trybunału Sprawiedliwości UE.

– Parlament Europejski w ostatnim głosowaniu odrzucił zaproponowane poprawki do pakietu mobilności. Tym samym cały proces legislacyjny został zakończony. Mamy zbieżne stanowisko Parlamentu Europejskiego oraz Rady Unii Europejskiej i w momencie, kiedy projekty zostaną podpisane i opublikowane, staną się obowiązującym prawem – mówi agencji Newseria Biznes Maciej Wroński.

Pandemia koronawirusa nie zatrzymała prac nad europejskim pakietem mobilności, który Rada UE oficjalnie zatwierdziła w kwietniu br. Projekt został przez nią przegłosowany w pierwszym czytaniu, przy sprzeciwie dziewięciu państw, w tym Polski. 8 lipca Parlament Europejski zadecydował o odrzuceniu wszystkich poprawek do projektu. To oznacza koniec wielomiesięcznego procesu legislacyjnego nad nowymi przepisami, które dotyczą przewoźników drogowych.

W ciągu kilku dni nowe przepisy zostaną opublikowane w Dzienniku Urzędowym UE. Część z nich, m.in. przepisy dotyczące czasu prowadzenia pojazdu i odpoczynku kierowców, wejdą w życie po 20 dniach od publikacji, czyli już w sierpniu. Firmy transportowe mają więc raptem kilka tygodni, żeby się do nich przygotować.

– Trudno wskazać najbardziej dotkliwą spośród nowych regulacji, bo one wszystkie powodują, że nasi przewoźnicy będą mieli gorsze warunki funkcjonowania na europejskim rynku. Można powiedzieć, że firmy z bogatszej, zachodniej części Europy dostały pewien handicap. Suma tych wszystkich niedogodności i barier spowoduje, że nasze koszty będą znacznie większe niż koszty naszych kolegów z Europy Zachodniej – ocenia ekspert.

Komisja Europejska argumentowała, że pakiet mobilności ma na celu poprawę warunków pracy kierowców i wyrównanie zasad konkurencji na europejskim rynku. Jednak nowe regulacje od początku budziły sprzeciw państw Europy Środkowo-Wschodniej (w tym m.in. Polski, Litwy, Łotwy, Węgier, Rumunii i Bułgarii). Wskazywały one, że w obecnym kształcie są wyrazem gospodarczego protekcjonizmu i faworyzują przewoźników zachodnioeuropejskich.

Jak podkreśla prezes TLP, przykładem może być nakaz powrotu samochodu ciężarowego do kraju siedziby firmy co osiem tygodni, który nie ma żadnego uzasadnienia. Ten przepis zacznie obowiązywać w ciągu 18 miesięcy od publikacji. To oznacza, że samochody operujące w Europie Zachodniej będą musiały regularnie wracać do Polski.

– O ile powrót kierowcy co trzy, cztery tygodnie można by wytłumaczyć koniecznością poprawy jego warunków socjalnych, z czym oczywiście można polemizować, o tyle nie ma już żadnego uzasadnienia, dla którego samochód miałby wracać do kraju co dwa miesiące – tłumaczy Maciej Wroński. – Wszyscy jeździmy w te same miejsca, bo 80 proc. unijnej produkcji koncentruje się w państwach Beneluksu, we Francji, w Niemczech i północnych Włoszech. Ten przepis nie będzie więc stanowił żadnego problemu dla przedsiębiorców z Niemiec czy Francji, najwyżej kierowca przejedzie 150–200 km na pusto. Jednak przewoźnicy z takich państw jak Polska, Litwa czy Bułgaria będą musieli wracać po 600–800 km na pusto. 

Po zmianach, które wejdą w życie na początku sierpnia, przewoźnicy będą musieli przeorganizować swoje rozkłady jazdy. Zgodnie z nowymi przepisami kierowcy w transporcie międzynarodowym muszą mieć zagwarantowaną możliwość regularnego odpoczynku, który powyżej 45 godzin nie może odbywać się w kabinie ciężarówki, ale w miejscu wyposażonym w odpowiednią infrastrukturę noclegową (np. hotelu), a koszty zakwaterowania będzie pokrywał pracodawca. Musi on również zorganizować pracę kierowców tak, żeby umożliwić im powrót do domu co trzy–cztery tygodnie, w zależności od harmonogramu czasu pracy.

Po półtora roku w życie wejdą także przepisy dotyczące delegowania pracowników, które dotyczyć będą firm transportu drogowego. Jak podkreśla Maciej Wroński, będzie to dla nich boleśnie odczuwalne. Chodzi m.in. o zmiany w rozliczaniu płac minimalnych (wyrównywanie ich do poziomów obowiązujących w państwach Europy Zachodniej) oraz brak możliwości zaliczania wypłacanych w Polsce dodatków (diet, ryczałtów) do wynagrodzenia kierowcy. Badanie OCRK wskazuje, że koszty pracownicze firm przewozowych mogą przez to wzrosnąć nawet o 30 proc.

Co te zmiany powodują? Nie dość, że będziemy mieli takie same koszty pracy jak nasi konkurenci, to jeszcze będziemy zobowiązani polskimi przepisami krajowymi do wypłacania dodatkowych świadczeń kierowcom, które nie są przewidziane w tych państwach, do których jeździmy. Czyli będziemy mieli wyższe koszty pracy nawet niż przedsiębiorcy z Francji czy Niemiec i tu widzę największe zagrożenie – podkreśla prezes TLP.

Według portalu Statista („Size of the road freight market in Europe from 2010 to 2019”) europejski rynek towarowego transportu drogowego w 2018 roku był wart 341,5 mld euro, a w 2019 roku miał urosnąć do 355,1 mld euro. Polska miała największy udział w całkowitej liczbie tonokilometrów drogowego transportu towarowego przypadający na państwa członkowskie UE. Według prognoz przychody branży transportu drogowego towarów w Polsce mają wzrosnąć z 32,5 mld dol. w 2018 roku do 37,7 mld dol. w 2023 roku.

Prezes Związku Pracodawców Transport i Logistyka Polska podkreśla, że wejście w życie pakietu mobilności znacznie obniży jednak konkurencyjność branży, która ma 7-proc. udział w polskim PKB, i spowoduje wzrost kosztów po stronie przewoźników. W połączeniu z gospodarczymi skutkami pandemii SARS-CoV-2, która mocno zachwiała kondycją finansową sektora, może to sprawić, że część przedsiębiorców będzie musiała zakończyć działalność. W ocenie eksperta rynek jednak upomni się o polskie firmy.

– Zachodni przewoźnicy nie będą w stanie zapewnić luki po naszych. Już w tej chwili w bogatszych krajach brakuje ponad pół miliona kierowców, więc sięgają do rezerw, np. kierowców z Polski. Jednak tych rezerw brakuje, bo ci kierowcy, którzy chcieli pracować za granicą, już tam pracują. Zatem nawet jeżeli polskie firmy zostaną chwilowo wypchnięte z rynku, to i tak na niego wrócą. Jednak wtedy to niestety ich klienci będą musieli zapłacić znacznie więcej, żebyśmy mogli dalej wykonywać obsługę zleceń związanych z europejską wymianą towarową. Per saldo koszt spadnie na europejskiego konsumenta i pracownika, więc za te wszystkie pomysły polityczne zapłacimy my wszyscy – mówi Maciej Wroński.

Ministerstwo Infrastruktury w komunikacie opublikowanym po zakończeniu prac Parlamentu Europejskiego podkreśliło, że Polska sprzeciwia się przyjętym przepisom i rozważa ich zaskarżenie do Trybunału Sprawiedliwości UE, podobnie jak inne państwa regionu.

Więcej na temat
Transport Trwają prace nad nowym systemem poboru opłat drogowych. Od 2021 roku będzie oparty na geolokalizacji i pozwoli płacić np. smartfonem Wszystkie newsy
2020-07-03 | 06:30

Trwają prace nad nowym systemem poboru opłat drogowych. Od 2021 roku będzie oparty na geolokalizacji i pozwoli płacić np. smartfonem

Prosty, nowoczesny i wygodny dla przewoźników – taki ma być nowy system poboru opłat drogowych, który zastąpi viaTOLL. Ten przestanie działać z końcem
Transport Transport i logistyka dotkliwie odczuły globalną pandemię SARS-CoV-2. Nie wszystkie firmy transportowe przejdą przez kryzys suchą stopą
2020-06-22 | 06:20

Transport i logistyka dotkliwie odczuły globalną pandemię SARS-CoV-2. Nie wszystkie firmy transportowe przejdą przez kryzys suchą stopą

Wśród sektorów, których działalność zweryfikowała pandemia, jest transport i logistyka. Niektóre mniejsze firmy transportowe już ogłosiły bankructwo,
Serwis specjalny
#BatalieBiznesu
Dotkniętą kryzysem branżę transportową czeka kolejne wyzwanie. Parlament Europejski będzie w lipcu głosować nad pakietem mobilności
2020-05-21 | 06:25

Dotkniętą kryzysem branżę transportową czeka kolejne wyzwanie. Parlament Europejski będzie w lipcu głosować nad pakietem mobilności

Pandemia SARS-CoV-2 wpływa na pogorszenie kondycji sektora transportu drogowego, a przewoźnicy będą odczuwać jej skutki jeszcze w nadchodzących miesiącach. Kolejne obciążenie pojawi

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Konkurs Polskie Branży PR

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

Od przyszłego roku akcyza na e-liquidy ma wzrosnąć o 75 proc. To trzy razy więcej niż na tradycyjne papierosy

 Na rynku e-liquidów mamy największą szarą strefę, z którą fiskus niezbyt dobrze sobie radzi. Gwałtowna podwyżka akcyzy nie pomoże w rozwiązaniu tego problemu, tylko go spotęguje – mówi Piotr Leonarski, ekspert Federacji Przedsiębiorców Polskich. Krajowi producenci płynów do e-papierosów zaapelowali już do ministra finansów o rewizję planowanych podwyżek akcyzy na wyroby tytoniowe. W przypadku e-liquidów ma być ona największa i w 2025 roku wyniesie 75 proc. Branża podkreśla, że to przyczyni się do jeszcze większego rozrostu szarej strefy, a ponadto będzie zachętą dla konsumentów, żeby zamiast korzystać z alternatyw, wrócili do palenia tradycyjnych papierosów.

Infrastruktura

Zielone zamówienia publiczne stanowią dziś zaledwie kilka procent rynku. Rządowy zespół ma opracować specjalne kryteria dla nich

Zielone zamówienia publiczne stają się w ostatnich latach coraz bardziej powszechną praktyką, choć w Polsce odpowiadają za kilka procent ogólnej liczby zamówień. Duży nacisk na ten aspekt, w postaci nowych regulacji i wytycznych, kładzie także Unia Europejska. Dlatego też w maju br. zarządzeniem prezesa Rady Ministrów został powołany specjalny rządowy zespół, którego zadaniem będzie uwzględnienie aspektów środowiskowych w polskim systemie zamówień publicznych oraz opracowanie wytycznych dla zamawiających. – Ważne, żeby te opracowywane kryteria były dostosowane do realiów polskiego rynku – wskazuje Barbara Dzieciuchowicz, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa.

IT i technologie

Boom na sztuczną inteligencję w ochronie zdrowia ma dopiero nastąpić. Wyzwaniem pozostają regulacje i zaufanie do tej technologii

Sztuczna inteligencja ma potencjał, żeby zrewolucjonizować podejście do profilaktyki, diagnostyki i leczenia pacjentów, jednocześnie redukując ich koszty. W globalnej skali wartość rynku rozwiązań opartych na AI w opiece zdrowotnej rośnie lawinowo – w ub.r. wynosiła ponad 32 mld dol., ale do 2030 roku ta kwota ma się zwiększyć ponad sześciokrotnie. Również w Polsce narzędzia bazujące na AI zaczynają być wdrażane coraz szerzej, choć – jak wynika z lipcowego raportu SGH – prawdziwy rozwój potencjału sztucznej inteligencji w polskiej branży ochrony zdrowia ma dopiero nastąpić. Warunkiem jest stworzenie stabilnego i bezpiecznego środowiska dla rozwoju tej technologii, opartego na regulacjach prawnych i zaufaniu wszystkich interesariuszy.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.