Newsy

Doradcy restrukturyzacyjni będą ściśle kontrolowani przez resort sprawiedliwości. Najbardziej doświadczeni będą się zajmować dużymi spółkami w trudnej sytuacji

2017-11-30  |  06:20

Proponowana nowelizacja ustawy o doradcach restrukturyzacyjnych wprowadzi trzy główne zmiany. Po pierwsze, ustanowi nadzór resortu sprawiedliwości nad działalnością doradców. Po drugie, wyróżni specjalistów z największym doświadczeniem, którzy będą zajmować się skomplikowanymi postępowaniami restrukturyzacyjnymi i upadłościowymi w dużych spółkach. Po trzecie, zmieni zasady, na jakich sądy przydzielają doradców restrukturyzacyjnych do konkretnych spraw. Część ekspertów ocenia, że to błąd, ponieważ o tym powinni decydować sami wierzyciele.

– Wymagania stawiane doradcom restrukturyzacyjnym się nie zmieniają. Ustawa wprowadzi natomiast dodatkową kategorię: doradców kwalifikowanych. Jest to główna zmiana, poza wprowadzeniem nadzoru ministerialnego nad doradcami. W tym kierunku zmierza Ministerstwo Sprawiedliwości, decydując o tym, w jaki sposób ten zawód powinien być uregulowany dla potrzeb sprawnego wykonywania zarządów w spółkach upadłych i restrukturyzowanych –mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Piotr Zimmerman, radca prawny oraz wspólnik w Kancelarii Zimmerman i Wspólnicy.

Doradca restrukturyzacyjny to stosunkowo nowa profesja, która została wprowadzona ustawą obowiązującą od stycznia 2016 roku. Powstała w oparciu o dotychczasowy zawód syndyka licencjonowanego. Doradca restrukturyzacyjny w oparciu o licencję nadawaną przez resort sprawiedliwości nadzoruje działania zadłużonego przedsiębiorstwa i jego kondycję finansową, wspiera proces zarządzania oraz zawierania układu z wierzycielami, tak aby zapobiec upadłości.

Rada Ministrów przyjęła z końcem października projekt nowelizacji ustawy o doradcach restrukturyzacyjnych przygotowany przez MS. Nowe przepisy precyzyjnie określają wymogi stawiane doradcom i wprowadzają ścisły nadzór ministerstwa nad ich działalnością.

Doradca restrukturyzacyjny to zawód licencjonowany, który wymaga zdania egzaminu. Ten egzamin jest dość trudny, skomplikowany, obejmuje kilkanaście dziedzin prawa, bo zajmujemy się prawem pracy, cywilnym, gospodarczym, odszkodowaniami i wszystkim, co jest związane z funkcjonowaniem podmiotu gospodarczego. Oprócz tego trzeba mieć doświadczenie w prowadzeniu przedsiębiorstwa, przy czym może to być również własna działalność gospodarcza – co akurat prawnicy mają zwykle z definicji wpisane w sposób wykonywania swojej pracy – wyjaśnia Piotr Zimmerman.

Resort sprawiedliwości podkreśla, że doradca restrukturyzacyjny jest zawodem zaufania publicznego, a jego przedstawiciele zajmują się również sprawami związanymi z upadłością konsumencką. Natomiast w obowiązującym prawie brakuje regulacji, które gwarantowałyby wysoki standard ich pracy. Stąd potrzeba nowelizacji.

Projekt zakłada również, że spośród licencjonowanych doradców zostaną wyłonieni specjaliści z największym doświadczeniem, którzy będą się zajmować skomplikowanymi postępowaniami restrukturyzacyjnymi i upadłościowymi. Uzyskają oni tytuł kwalifikowanego doradcy restrukturyzacyjnego – ich lista będzie dostępna w Biuletynie Informacji Publicznej. Doradcy kwalifikowani będą powoływani do pełnienia funkcji w największych podmiotach.

Projekt ustawy zakłada, że doradcą kwalifikowanym może zostać osoba z co najmniej kilkuletnim doświadczeniem, która przeprowadziła określoną liczbę postępowań upadłościowych czy restrukturyzacyjnych. Drugi wymóg to skuteczność, ponieważ nie liczą się postępowania zakończone umorzeniem, czyli te przeprowadzone nieskutecznie. Nieudane próby doprowadzenia do zawarcia układu, umorzenie upadłości z powodu braku środków na jej dalsze prowadzenie, czyli domyślnie brak wystarczającej gospodarności ze strony syndyka już powodują, że nie będzie on mógł zostać doradcą kwalifikowanym – precyzuje Piotr Zimmerman.

Ministerialny projekt zmienia również zasady przydzielania doradców restrukturyzacyjnych do pełnienia funkcji nadzorcy sądowego, zarządcy albo syndyka w konkretnych postępowaniach. To oznacza, że sąd będzie musiał wziąć pod uwagę nie tylko doświadczenie i kwalifikacje, lecz także listę spraw, które doradca aktualnie prowadzi, żeby nadmierne obciążenie obowiązkami nie odbiło się na jego rzetelności i terminowości. Zdaniem wspólnika kancelarii Zimmermann i Wspólnicy to zła droga, ponieważ wpływ na wybór syndyka czy zarządcy powinni mieć sami wierzyciele.

Dotychczasowy system, czyli wybieranie syndyków, nadzorców i zarządców wyłącznie przez sądy, nie sprawdził się, bo sąd patrzył wyłącznie na efektywność ze swojego punktu widzenia. Natomiast inne oczekiwania względem syndyka mają wierzyciele, dla których liczy się nie efektywność procesowa, tylko biznesowa. One często są ze sobą sprzeczne. Możliwości swobodnego wyboru doradców restrukturyzacyjnych to droga do podnoszenia ich kwalifikacji. Jeżeli doradca wybrany przez wierzycieli sprawdzi się w roli syndyka, zostanie wybrany w następnych postępowaniach i będzie miał motywację, żeby wykonywać swoją pracę jeszcze lepiej – uważa Piotr Zimmerman.

Zgodnie z projektem Ministerstwo Sprawiedliwości uzyska zwierzchni nadzór nad działalnością doradców restrukturyzacyjnych (niezależnie od nadzoru sądowego). Minister będzie mógł zawiesić lub cofnąć licencję doradcy, który rażąco narusza prawo przy wykonywaniu swoich czynności.

Rynek bardzo potrzebuje sprawdzonych, godnych zaufania profesjonalistów. Widać to dobrze w tych punktach, gdzie ustawodawca otworzył wierzycielom możliwość wpływania na wybór nadzorcy czy zarządcy w postępowaniach restrukturyzacyjnych. W większości wierzyciele z tego prawa korzystają. Dogadują się z dłużnikiem co do tego, kto ma nim zostać. Dzięki temu już na starcie mamy pewną więź między dłużnikiem a jego wierzycielami. Oni muszą się dogadać w tej sprawie i później jest im znacznie łatwiej rozmawiać na temat warunków układu i współpracy w czasie postępowania. Wzajemna komunikacja stron to warunek sukcesu – podkreśla Piotr Zimmerman. 

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Samorządowy Kongres Finansowy

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

Tylko co czwarta firma planuje inwestycje zagraniczne. Ich zapał osłabia niestabilna sytuacja geopolityczna

Wartość bezpośrednich inwestycji zagranicznych polskich firm w 2022 roku wyniosła 28 mld euro, co stanowiło zaledwie 5 proc. krajowego PKB, podczas gdy średnia w krajach UE to aż 88 proc. PKB. To pokazuje, że rodzime przedsiębiorstwa do tej pory stosunkowo niewiele inwestowały za granicą, głównie na rynkach Unii Europejskiej i w Stanach Zjednoczonych. Barierą wciąż pozostaje dla nich m.in. brak elastycznego finansowania i wiedzy na temat korzyści, jakie może zapewnić firmie ekspansja zagraniczna. Zapał potencjalnych inwestorów osłabia też niepewna sytuacja geopolityczna. W efekcie tylko co czwarte przedsiębiorstwo rozważa obecnie zainwestowanie na międzynarodowym rynku, co jest wynikiem dużo niższym od globalnej średniej – wynika z badania przeprowadzonego przez PFR TFI.

Ochrona środowiska

Koniec „malowania trawy na zielono”. W komunikacji firm nie będzie miejsca na greenwashing [DEPESZA]

„Malowanie trawy na zielono” – to stare określenie dobrze pasuje do zjawiska greenwashingu, czyli takiej komunikacji marketingowej przedsiębiorstwa, która bazuje na nieprawdziwych lub zmanipulowanych deklaracjach związanych ze zgodnością prowadzonej działalności z zasadami ochrony środowiska. To nieuczciwe wobec klientów i partnerów biznesowych, a niedługo także niezgodne z prawem – podkreślili eksperci podczas panelu „Greenwashing”, jaki odbył się podczas 16. Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

IT i technologie

Mobilne USG umożliwia dokładniejszą diagnostykę na miejscu wypadku. Z tym sprzętem jeździ coraz więcej karetek w Polsce

Badanie ultrasonograficzne jest podstawą diagnostyki w medycynie, a aparat USG znajduje się już na wyposażeniu każdego szpitala. Dzięki rozwojowi technologii urządzenia te doczekały się także mobilnej wersji, która jest łatwa w transporcie, a jednocześnie zachowuje wysokiej jakości obraz. Ten sprzęt jest coraz częściej wyposażeniem karetek ratunkowych. – W ramach umowy z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy Philips dostarczył 155 takich mobilnych ultrasonografów do 90 stacji ratownictwa w całej Polsce – mówi Michał Szczechula z Philips. Teraz ratownicy szkolą się z ich obsługi.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.