Newsy

Firmy chętnie angażują się w działalność charytatywną. Często decydują się na pomoc nieuleczalnie chorym dzieciom

2016-06-06  |  06:35

Wyjazd do Legolandu, spotkanie z papieżem Franciszkiem, meble do pokoju, dzień na zakupach w galerii czy obejrzenie meczu na stadionie – jedne marzenia dzieci są łatwiejsze do zrealizowania, inne z kolei wymagają sporych nakładów finansowych. Barbara Szopa z Fundacji „Mam Marzenie” podkreśla, że wielu z nich nie udałoby się zrealizować, gdyby nie wsparcie ludzi dobrej woli i firm. Nie żałują oni na ten cel pieniędzy, bo rozumieją, że czasem wystarczy niewielki gest, by pomóc chorym dzieciom przezwyciężyć trudne chwile.

Wolontariusze Fundacji „Mam Marzenie” podkreślają, że każda, nawet najmniejsza kwota wsparcia, ma ogromne znaczenie, bo dzięki niej kolejne dziecko może spełnić swoje marzenie.

Jeśli w grę wchodzą pieniądze, to nie jest łatwo pomagać w spełnianiu marzeń. Widać jednak, że coraz więcej ludzi otwiera swoje serca i zgłasza się na naszą stronę fundacyjną i realizuje marzenia. Zarówno osoby prywatne, jak i firmy są chcą nieść pomoc. Wszyscy starają się nam pomóc – mówi agencji informacyjnej Newseria Barbara Szopa, wolontariuszka Fundacji „Mam Marzenie”.

Właściciele firm chętnie się angażują w działalność charytatywną, bo zdają sobie sprawę z tego, że spełnienie marzenia jest dla chorych dzieci odskocznią od problemów i chociaż na chwilę pozwala im zapomnieć o trudnej, szpitalnej codzienności. Jedną z form wsparcia Fundacji „Mam marzenie” jest tzw. adopcja marzenia. Wystarczy z listy Marzycieli wybrać dziecko, które chce się wspomóc, a następnie skontaktować się z odpowiednim koordynatorem.

Firmy mają większe zasoby finansowe i mogą w większym zakresie pomóc w spełnianiu marzeń. Ma to też przełożenie na samą firmę. Kiedy pomagamy, opowiadamy o tym pracownikom, angażujemy ich w to i wpływa to na dobrą energię w pracy. W ten sposób również promujemy działanie fundacji, ponieważ nie wszyscy ludzie wiedzą, że można pomagać i trzeba pomagać, bo uśmiech małego dziecka jest dla nas najważniejszy – mówi Ilona Mroczek ze spółki Energetyczne Centrum.

Energetyczne Centrum pomogło spełnić marzenia 20 nieuleczalnie chorych dzieci. W maju udało się zabrać na Dzień Szalonych Zakupów do galerii handlowej 16-letnią Agatę, która zmaga się z ziarnicą złośliwą.

Od trzech lat współpracujemy z Fundacją „Mam Marzenie” i staramy się realizować różne marzenia. Fundacja wie najlepiej, kogo w danej chwili możemy wesprzeć, dlatego decydujemy się na współpracę z nimi – tłumaczy Ilona Mroczek.

Od początku działalności Fundacja „Mam marzenie” spełniła ponad 5 tys. marzeń chorych dzieci.

Coraz więcej dzieci choruje, mamy coraz więcej zgłoszeń, chociażby oddział w Białymstoku w ubiegłym roku zrealizował 34 marzenia. W tym roku wydaje mi się, że zbliżamy się już do 15 i cały czas jest lista otwarta – mówi Barbara Szopa.

Fundację „Mam marzenie” można również wspierać finansowo poprzez odpis 1 proc. podatku lub dobrowolną wpłatę na konto Fundacji.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Konkurs Polskie Branży PR

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

IT i technologie

Przemysł

Koszty instalacji robotów wciąż zbyt wysokie dla firm. Są one jednak świadome konieczności takich inwestycji

Koszty pracy ludzkiej są nadal niskie, a korzyść z instalacji robota na linii produkcyjnej nie jest jeszcze tak duża. To – według raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego – jedna z głównych barier w procesie robotyzacji w Polsce. Jednak dynamicznie rosnące średnie i minimalne wynagrodzenie, a także pogłębiający się niedobór pracowników mogą powoli tę tendencję zmieniać na korzyść robotów. Poza kwestią kosztową wadami, które widzą przedstawiciele firm przemysłowych, są m.in. zależność od stabilnych dostaw energii i technologii zagranicznych dostawców. Problemem nie są jednak kwestie obaw co do wpływu robotów na rynek pracy.

Zdrowie

Załogi Lotniczego Pogotowia Ratunkowego ćwiczą techniki zabiegowe ratujące życie pacjentów. W centrum szkoleniowym odwzorowywane są najcięższe przypadki

Załogi Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, które tylko w ubiegłym roku były wzywane do prawie 12 tys. wypadków i pilnych, trudnych przypadków, muszą się ciągle szkolić, żeby być w stanie jak najlepiej pomagać pacjentom m.in. po ciężkich urazach, poparzeniach czy nagłym zatrzymaniu akcji serca. – Szkolenia to podstawa naszego funkcjonowania – podkreśla prof. dr hab. n. med. Robert Gałązkowski, koordynator Mobilnej grupy zabezpieczenia medycznego i wieloletni dyrektor LPR. Lekarze, ratownicy medyczni i pielęgniarze rozpoczęli szkolenia w warszawskim Centrum Edukacji Medycznej – specjalistycznym ośrodku Grupy LUX MED, gdzie mogą ćwiczyć najtrudniejsze techniki zabiegowe, ratujące życie pacjentów, w warunkach jak najbardziej odwzorowujących realia.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.