Newsy

Kolejne trzy miesiące będą decydujące dla firm i rynku pracy. Jest ryzyko fali bankructw i wzrostu bezrobocia do 8–9 proc.

2020-12-31  |  06:25
Mówi:dr Anna Czarczyńska
Funkcja:kierownik Centrum Zrównoważonego Rozwoju
Firma:Katedra Ekonomii, Akademia Leona Koźmińskiego
  • MP4
  • Do tej pory kryzys związany z pandemią COVID-19 nie wyrządził wielkich szkód rynkowi pracy ze względu na pomoc skierowaną do przedsiębiorców pod warunkiem utrzymania miejsc pracy. Kiedy jednak tarcze przestaną działać, pracodawcom może zabraknąć płynności na prowadzenie działalności, co będzie się wiązało ze zwolnieniami. – Jeśli jednak z pomocą państwa i pieniędzy z UE doczekają do wiosny, gdy ruszą prace sezonowe i inwestycje, gospodarka powinna wyjść na prostą – uważa dr Anna Czarczyńska z Akademii Leona Koźmińskiego.

    – Pierwszy raz w historii ostatniego 30-lecia Polska zanotowała ujemny wzrost gospodarczy i to jest duży szok, natomiast on się nie przełożył na rynek pracy. Powodem było to, że w reakcji na zamknięcie firm od razu uruchomiono środki publiczne, które wspierały zatrudnienie – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes dr Anna Czarczyńska, kierownik Centrum Zrównoważonego Rozwoju i wykładowca Katedry Ekonomii Akademii Leona Koźmińskiego. – Teraz jesteśmy w takim momencie, kiedy te tarcze się kończą. Większość małych i średnich firm, według danych GUS, deklaruje, że jest w stanie przeżyć z zasobów własnych od miesiąca do najwyżej trzech miesięcy.

    Produkt krajowy brutto spadł w II kwartale wobec I kwartału 2020 roku o 9 proc., zaś wobec tego samego kwartału ub.r. był niższy o 8 proc. (dane odsezonowane wg GUS). III kwartał przyniósł znaczną poprawę i gospodarka wzrosła w ujęciu kwartalnym o 7,9 proc., a w ujęciu rocznym spadła już tylko o 1,8 proc. Bezrobocie od czerwca pozostaje na poziomie 6,1 proc. ale według badania ekonomicznej aktywności ludności nawet w lepszym III kwartale liczba bezrobotnych wzrosła o 53 tys. do 580 tys., przy czym wzrost dotyczył wyłącznie kobiet.

    Najnowsza, uchwalona na początku grudnia tarcza 6.0 obejmie tylko firmy z ok. 40 branż, najbardziej dotkniętych bezpośrednimi skutkami jesiennego  i styczniowego lockdownu, takich jak hotelarstwo, gastronomia, turystyka, rozrywka, kultura i transport. Będą mogły z niej skorzystać firmy małe, średnie i duże, a także mikroprzedsiębiorcy. Obejmie ona zwolnienia ze składek za listopad 2020 roku, dodatkowe świadczenia postojowego (2080 zł lub 1300 zł), dofinansowania do pensji pracowników i ubezpieczonych zleceniobiorców w kwocie do 2000 zł na osobę przez trzy miesiące. Mikroprzedsiębiorcy i małe firmy będą mogły się także ubiegać o dotację w wysokości 5 tys. zł, o ile nie mieli zawieszonej działalności na 30 września.

    – Sytuacja prawdopodobnie się zweryfikuje w ciągu I kwartału 2021 roku. Podejrzewam, że część małych i średnich firm, jeśli nie dostanie kolejnego dodatkowego wsparcia, może zakończyć swoją działalność. To może być nawet 1/4 wszystkich tego typu podmiotów – ocenia ekspertka z Akademii Leona Koźmińskiego. – Tutaj scenariusze są dwa. W pesymistycznym kończą nam się środki własne, z których możemy wspierać firmy, żeby przetrwały niezależnie od tego, czy są efektywne ekonomicznie, czy nie. W ciągu najbliższych trzech miesięcy te firmy muszą się zweryfikować. To może spowodować wzrost bezrobocia nawet do poziomu 8–9 proc.

    Takie poziomy odnotowano po raz ostatni w 2016 i na początku 2017 roku. Jak podkreśla ekspertka ALK, nie grozi nam scenariusz cypryjski czy hiszpański, będący pozostałością po poprzednim kryzysie z 2008 roku. W krajach tych w październiku stopy bezrobocia były dwucyfrowe (odpowiednio 10,5 oraz 16,2 proc.), i to według unijnej metodologii, według której w Polsce sięga ono tylko 3,5 proc. W grupie do 25. roku życia w Hiszpanii odsetek bezrobotnych przekracza 40 proc. (w Polsce 12 proc.). Mimo to sytuacja w naszym kraju też nie napawa optymizmem ze względu na relatywnie słabe środki zabezpieczenia społecznego, które pozwoliłyby ułatwić powrót na rynek pracy, a pracodawcom tworzyć miejsca pracy.

    – Mam nadzieję, że się spełni drugi scenariusz, czyli będziemy w stanie w dalszym ciągu wspierać firmy do momentu uzyskania pewnej odporności ekonomicznej na ten kryzys. Myślę, że ten moment nastąpi na wiosnę. Mam nadzieję, że będzie to również moment uruchomienia dodatkowych środków z Funduszu Odbudowy Unii Europejskiej, ponieważ one też są nam bardzo potrzebne do odbicia gospodarczego – mówi dr Anna Czarczyńska. – Czekamy na moment uruchomienia gospodarki, nowych środków, nowych inwestycji i nowych projektów, które będą wspierać firmy.

    Kolejną formą pomocy dla firm będzie Tarcza Finansowa PFR 2.0 w kwocie 35 mld zł. Także ona będzie skierowana do określonych branż, przy czym do mikrofirm trafi 3–4 mld zł, do małych i średnich ok. 7 mld zł, a do dużych 25 mld zł.

    10 grudnia państwa unijne porozumiały się też w sprawie wieloletniego budżetu na lata 2021-2027 i Funduszu Odbudowy. Z ponad 1,8 bln euro do Polski trafi ok. 139 mld euro dotacji i 34 mld euro w postaci pożyczek. To ponad 770 mld zł.

    – To już nie będą fundusze do przejedzenia, one raczej będą skierowane na modernizację i wykorzystanie obecnej fali postępu technologicznego – mówi ekspertka z Akademii Leona Koźmińskiego. – Drugi impuls ekonomiczny, który powinien się na to nałożyć, to impuls związany z bezrobociem cyklicznym, które często samoistnie zwiększa się zimą, dlatego że mamy osłabienie aktywności w sektorze rolnictwa i przetwórstwa owocowo-warzywnego, ale też w sektorze budownictwa i konstrukcji. Te sektory przy dobrym impulsie wzrostowym gospodarki powinny zacząć intensywniej funkcjonować na wiosnę. Jeśli małym i średnim firmom rodzinnym uda się przetrwać do wiosny, to wtedy przy współpracy z Europejskim Obszarem Gospodarczym jesteśmy w stanie przejść w miarę bezboleśnie do kolejnego etapu i odbić się od dna.

    Do pobrania

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Handel

    Konsumenci w sieci narażeni na długą listę manipulacyjnych praktyk sprzedażowych. Zagraniczne platformy wymykają się unijnym regulacjom

    Wraz z pojawieniem się na polskim i europejskim rynku platform sprzedażowych spoza UE rośnie też liczba przypadków stosowania tzw. dark patterns, czyli manipulacyjnych technik sprzedażowych. Nowe regulacje UE – w tym rozporządzenie w sprawie jednolitego rynku usług cyfrowych oraz akt o usługach cyfrowych – mają lepiej chronić przed nimi konsumentów, a podmiotom stosującym takie praktyki będą grozić wysokie kary finansowe. Problemem wciąż pozostaje jednak egzekwowanie tych przepisów od zagranicznych platform, które wymykają się europejskim regulacjom. – To jest w tej chwili bardzo duże wyzwanie dla całego rynku cyfrowego, że w praktyce regulacje nie dotyczą w takim samym stopniu wszystkich graczy – mówi Teresa Wierzbowska, prezeska Związku Pracodawców Prywatnych Mediów.

    Fundusze unijne

    Europejscy młodzi twórcy w centrum polskiej prezydencji w Radzie UE. Potrzebne nowe podejście do wsparcia ich karier

    Wsparcie startu kariery młodych artystów i debata nad regulacjami dla sektora audiowizualnego, które będą odpowiadać zmieniającej się rzeczywistości technologicznej – to dwa priorytety polskiej prezydencji w Radzie UE z zakresu kultury. Najbliższe półrocze będzie także okazją do promocji polskich twórców w państwach członkowskich i kandydujących, a współpraca z artystami z innych krajów ma pokazać, że kultura może łączyć i być platformą dialogu międzynarodowego.

    Ochrona środowiska

    Tylko 1 proc. zużytych tekstyliów jest przetwarzanych. Selektywna zbiórka może te statystyki poprawić

    Wraz z nowymi przepisami dotyczącymi gospodarki odpadami od stycznia 2025 roku gminy w Polsce wprowadziły selektywną zbiórkę zużytych tekstyliów. To oznacza, że przykładowo zniszczonych ubrań nie można już wyrzucić do frakcji zmieszane. Część gmin wprowadza ułatwienia dla mieszkańców w postaci dodatkowych kontenerów. W innych mieszkańcy będą musieli samodzielnie dostarczyć tekstylia do punktów selektywnej zbiórki odpadów komunalnych (PSZOK).

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.