Newsy

KPF: zmiany w ustawie antylichwiarskiej ograniczą dostęp do finansowania kilkuset tysiącom Polaków

2017-01-24  |  06:30

Projekt ustawy antylichwiarskiej nie ograniczy zysków firm pożyczkowych, ale całkowicie wyeliminuje te podmioty z rynku – prognozuje Konferencja Przedsiębiorstw Finansowych, która zrzesza firmy pożyczkowe. Według Konfederacji udzielanie pożyczek stanie się ekonomicznie nieopłacalne, więc firmy będą zmuszone zamknąć działalność. W efekcie kilkaset tysięcy konsumentów bez zdolności kredytowej straci dostęp do legalnego finansowania i zasili szarą strefę.

Dla ekonomistów przeanalizowanie skutków tej nowelizacji dla firm z sektora pożyczkowego jest dość proste. Gdyby nowe przepisy weszły w życie, to 80 proc. klientów straciłoby dostęp do produktów finansowych. To oznacza, że tylko w przypadku członków KPF bez finansowania zostanie grono około 600 tys. osób – mówi agencji Newseria Biznes Andrzej Roter, prezes zarządu Konferencji Przedsiębiorstw Finansowych.

Pod koniec ubiegłego roku Ministerstwo Finansów opublikowało projekt ustawy antylichwiarskiej, który określa maksymalne limity prowizji i opłat pobieranych przy kredycie konsumenckim. Zgodnie z propozycją resortu maksymalny koszt kredytu utrzymywanego rok zostanie obniżony z 55 proc. do maksymalnie 20 proc., zaś bez względu na okres utrzymywania ze 100 proc. do 75 proc.

Z obliczeń ekspertów Konferencji Przedsiębiorstw Finansowych wynika, że po wejściu w życie nowych regulacji udzielanie pożyczek będzie ekonomicznie nieopłacalne, a wręcz zacznie przynosić straty. W przypadku pożyczek na kwotę 500 i 1 000 zł udzielonych na okres od dwóch tygodni do trzech lat instytucja pożyczkowa straci cały włożony kapitał – wynika z analizy KPF. Zmusi to większość firm pożyczkowych do zamknięcia działalności. W efekcie stracą nie tylko legalnie działające przedsiębiorstwa i budżet państwa, lecz także konsumenci. Z analiz Konferencji Przedsiębiorstw Finansowych wynika, że około 90 proc. klientów instytucji pożyczkowych straci dostęp do finansowania i zasili szarą strefę.

Można założyć, że około 1/3 tej grupy znajdzie finansowanie w bankach albo w SKOK-ach, ale pozostaje ogromna grupa osób, która znajdzie się pod presją prawdziwych lichwiarzy – mówi Andrzej Roter.

Prezes KPF zauważa, że nie minął nawet rok od wejścia w życie poprzedniej nowelizacji ustawy o kredycie konsumenckim, która narzuciła limity kosztów okołopożyczkowych. Zgodnie z jej zapisami obecnie całkowita kwota do spłaty nie może przekroczyć 100 proc. wartości zaciągniętego kredytu, natomiast firma pożyczkowa nie może pobierać od klienta więcej niż 30 proc. kwoty kredytu w skali roku.

Branża podkreśla, że poprzednie regulacje były efektem dwuletnich negocjacji wszystkich interesariuszy rynku finansowego, resortu finansów, Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz Komisji Nadzoru Finansowego. Od momentu ich wprowadzenia, w marcu 2016 roku, minęło zbyt mało czasu, aby w pełni oszacować ich wpływ na rynek finansowy.

Limit kosztów kredytu, który został wówczas wypracowany, można uznać za punkt równowagi zarówno dla konsumentów, jak i przedsiębiorców. Teraz, zaledwie po kilku miesiącach, bez poparcia żadnymi danymi mówi się, że skala nadmiernego zadłużenia rośnie drastycznie, rośnie liczba spraw w organizacjach konsumenckich. To nie jest prawdą. Okazuje się, że jakość portfeli banków i firm pożyczkowych jest bardzo racjonalna. W związku z tym nie ma żadnych powodów społecznych ani gospodarczych, żeby znów zmieniać limit kosztów kredytowych – mówi Andrzej Roter.

Konferencja Przedsiębiorstw Finansowych postuluje, aby zamiast nowych regulacji utworzyć rejestr firm pożyczkowych, który pozwoli uporządkować rynek oraz zwiększy nadzór UOKiK-u nad instytucjami, które udzielają kredytów konsumenckich.

Wszystkie firmy udzielające pożyczek musiałyby znaleźć się rejestrze. Dzięki temu moglibyśmy badać rynek i zachowania klientów, określić jakość portfeli i odpowiedzieć na pytanie, czy warunki, na jakich są zaciągane pożyczki, rzeczywiście wpływają na sytuację finansową albo niewypłacalność klientów. Na dziś praktycy mówią, że nie ma takiego uzasadnienia, natomiast urzędy posługują się argumentami, które są bliższe polityce niż ekonomii – mówi Andrzej Roter.

Swoje wątpliwości ws. projektowanych zmian zgłosił m.in. Narodowy Bank Polski, który zasugerował, że przyjęcie przepisów w takim kształcie mogłoby istotnie i negatywnie oddziaływać na skłonność banków i instytucji kredytowych do oferowania niektórych produktów kredytowych, przez co część klientów zostałaby zmuszona do korzystania z usług podmiotów działających w szarej strefie.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Rolnictwo

Dane satelitarne w użyciu urbanistów i samorządowców. Mogą im służyć do przygotowania na zmiany klimatu

Do 2031 roku rynek usług związanych z danymi satelitarnymi ma wzrosnąć ponad czterokrotnie – przewidują analitycy. Na rosnącą podaż wpływ może mieć nałożony na dużą część przedsiębiorców, w tym producentów rolnych, obowiązek raportowania wpływu środowiskowego. Dane satelitarne są jednak cennym narzędziem również w rękach urbanistów i samorządowców. Z dokładnością do milimetrów pokazują zjawiska takie jak np. osiadanie gruntów, co pozwala na wczesne podejmowanie decyzji o kluczowych modernizacjach infrastruktury.

Prawo

Nałóg nikotynowy wśród nieletnich zaczyna się najczęściej od e-papierosów. Przyciągają ich słodkie, owocowe smaki tych produktów

Co czwarty uczeń ma za sobą inicjację nikotynową, a dla większości z nich pierwszym produktem, po jaki sięgnęli, był e-papieros. Zdecydowana większość uczniów używających nikotyny korzysta właśnie z e-papierosów, a prawie połowa nie ma problemu z ich zakupem – wskazują nowe badania przeprowadzone z okazji Światowego Dnia Rzucania Palenia. Eksperci podkreślają, że niebezpiecznym produktem, z uwagi na ryzyko uzależnienia behawioralnego, są także e-papierosy beznikotynowe. Trwają prace nad przepisami, które m.in. zakażą ich sprzedaży nieletnim.

Ochrona środowiska

Futra z negatywnym wpływem na środowisko na każdym etapie produkcji. Wiąże się z 400-krotnie większym zużyciem wody niż poliestru

Biznes futrzarski ma negatywny wpływ na środowisko naturalne – podkreślają eksperci Stowarzyszenia Otwarte Klatki. Hodowle powodują zatrucie wód i gleb oraz są zagrożeniem dla bioróżnorodności. Z kolei produkcja futra z norek, lisów i jenotów generuje znacznie większe niż bawełna czy poliester emisje gazów cieplarnianych, zużycie wody i zanieczyszczenie wody. 25 listopada obchodzimy Dzień bez Futra, który ma zwrócić uwagę na cierpienie zwierząt hodowanych na potrzeby przemysłu futrzarskiego oraz promować etyczne i ekologiczne wybory w modzie.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.