Newsy

Około 90 tys. cudzoziemców pracuje w Polsce na podstawie ustaw covidowych. Ich pozwolenia na pracę mogą wkrótce stracić ważność

2021-05-31  |  06:30
Mówi:Daniel Sola
Funkcja:dyrektor ds. projektów międzynarodowych
Firma:Trenkwalder Polska
  • MP4
  • Koniec pandemii w Polsce będzie dla niektórych cudzoziemców oznaczał konieczność przedłużenia ważności pozwoleń na pracę i zalegalizowania pobytu. Również pracodawcy będą mieli tylko 30 dni na załatwienie formalności w urzędach. Eksperci radzą, by nie czekać z tym do ostatniej chwili, bo niedopełnienie obowiązków legalizacyjnych może oznaczać utratę części załogi i koszty związane z poszukiwaniem nowych pracowników. – Zbliża się okres prac sezonowych, w którym zawsze jest więcej wniosków o zezwolenia sezonowe dla cudzoziemców, więc czas oczekiwania na dokumenty w urzędzie znacznie się wydłuży – mówi Daniel Sola, dyrektor ds. projektów międzynarodowych w agencji zatrudnienia Trenkwalder Polska.

    Na czas pandemii wprowadzono w Polsce przepisy upraszczające procedurę legalizacyjną pobytu i zatrudnienia obcokrajowców spoza Unii Europejskiej i Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Tzw. ustawy covidowe, uchwalone w okresie marzec–maj 2020 roku, automatycznie przedłużają ważność pozwoleń na pracę i pobyt cudzoziemców do 30 dni po ogłoszeniu zakończenia stanu zagrożenia epidemicznego. Według zapowiedzi rząd ma w czerwcu podjąć decyzję, kiedy to nastąpi.  

    Rząd prognozuje, że już w okresie wakacyjnym możemy osiągnąć odporność populacyjną na COVID-19 i wtedy ustawy covidowe mogą przestać obowiązywać. Wrócimy do toku postępowania legalizacyjnego sprzed pandemii, a dla pracodawców zacznie się wyścig z czasem o legalizację dokumentów pracowniczych. Spóźnialscy zostaną bez rąk do pracy, dlatego warto wcześniej złożyć odpowiednie dokumenty do urzędu – radzi w rozmowie z agencją Newseria Biznes Daniel Sola.

    Jak podkreśla, często do wniosku pracodawcy o zezwolenie na pracę cudzoziemca wymagana jest zgoda starosty – to test rynku pracy, z którego wynika brak możliwości zaspokojenia potrzeb kadrowych danego pracodawcy poprzez m.in. rejestr osób bezrobotnych i poszukujących pracy. Na taki dokument czeka się od dwóch do czterech tygodni, co jest jednoznaczne z wydłużeniem procesu legalizacji. Wtedy pozyskanie wszystkich wymaganych dokumentów w ciągu 30 dni może być niemożliwe. Czas oczekiwania na wydanie zezwolenia na pracę dla cudzoziemca wynosi – w zależności od województwa – od miesiąca do nawet czterech miesięcy.

    Dużym wyzwaniem dla pracodawców będzie uzyskanie dla swoich pracowników pozwoleń na pracę w ciągu 30 dni, a jeszcze większym wyzwaniem będzie zalegalizowanie pobytu w tak krótkim czasie przez cudzoziemców – przestrzega ekspert. – Należy wziąć pod uwagę, że zbliża się okres prac sezonowych, zawsze odnotowujemy wtedy większą liczbę zgłoszeń o zezwolenia sezonowe dla cudzoziemców. Możemy się zatem spodziewać, że wydłuży się okres oczekiwania na dokumenty w urzędzie.

    Trenkwalder Polska na podstawie danych GUS podaje, że w Polsce legalnie pracuje 725 tys. obcokrajowców, z czego 457 tys. ma karty pobytu. Zatem 268 tys. pracuje na podstawie oświadczeń o powierzeniu wykonywania pracy cudzoziemcowi lub zezwoleń na pracę, przebywa na podstawie wiz i pobytów bezwizowych, które należy regularnie odnawiać. Według szacunków agencji z 268 tys. obcokrajowców zatrudnionych w Polsce aż 35 proc., czyli ok. 90 tys., pracuje nadal tylko na podstawie ustaw covidowych.

    Jeśli pracodawcy zatrudniający obcokrajowców po zakończeniu stanu epidemii nie zdążą przedłużyć ważności pozwoleń i zalegalizować pobytu swoich pracowników, zostaną bez wykwalifikowanego zespołu. Cudzoziemiec nie będzie mógł podjąć pracy zgodnie z przepisami, zostanie zmuszony do czekania na ponowne legalne zatrudnienie, nawet kilka miesięcy. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że wróci wówczas do swojego kraju lub trafi do szarej strefy – przewiduje Daniel Sola

    Najprostszym i najszybszym do pozyskania dokumentem umożliwiającym zatrudnienie obcokrajowca jest oświadczenie o powierzeniu pracy wydawane przez urząd pracy. Dotyczy ono jednak obywateli tylko sześciu państw, czyli Rosji, Gruzji, Mołdawii, Białorusi, Armenii oraz Ukrainy. Oświadczenie daje możliwość pracy w Polsce łącznie nie dłużej niż 180 dni w ciągu kolejnych 12 miesięcy. Po powrocie do przepisów sprzed pandemii urząd nie wyda więc cudzoziemcowi kolejnego oświadczenia, jeżeli ten w ciągu ostatniego roku przepracował już 180 dni.

    – Kolejną formą legalizacji zatrudnienia cudzoziemca jest jednolite zezwolenie na pracę i pobyt. Dedykowana jest ona cudzoziemcom, którzy chcą kontynuować pracę na terytorium Polski. Czas rozpatrywania wniosków przez urzędy wojewódzkie nie jest jednak jednoznaczny, niektóre urzędy wydają zezwolenia na pobyt i pracę po sześciu–ośmiu miesiącach, zaś inne prowadzą sprawy nawet 18 miesięcy. Warto jednak wiedzieć, że zanim urząd wyda takie zezwolenie, cudzoziemiec będzie mógł legalnie pracować, pod warunkiem że jego wniosek nie zawiera braków formalnych, a pracodawca pozyska dla niego oświadczenie lub zezwolenie na pracę – tłumaczy dyrektor ds. projektów międzynarodowych w agencji zatrudnienia Trenkwalder Polska.

    Jak zauważa, przepisy dotyczące legalizacji pobytu i pracy dla obcokrajowców są skomplikowane, dlatego pracodawcy apelują do rządu o wydłużenie okresu na uzyskanie zgód na pracę i pobyt dla cudzoziemców do trzech miesięcy po pandemii.

    – My jednak namawiamy pracodawców, aby już dziś rozpoczęli legalizację zatrudnienia pracowników, a nie czekali do zakończenia pandemii. Czekanie na ostatni dzwonek to prosta droga do utraty pracownika, kosztów związanych z pozyskaniem i przeszkoleniem nowego pracownika, a nawet do przestoju produkcji – dodaje Daniel Sola.

    Tym bardziej że pandemia koronawirusa wymusiła na urzędach wprowadzenie reżimu sanitarnego i przejście w tryb pracy zdalnej lub hybrydowej. Obecnie, aby uzyskać zezwolenie na pracę dla cudzoziemca, trzeba umówić się online lub telefonicznie na konkretny termin. Wolne terminy znikają w ciągu kilkunastu minut po udostępnieniu kalendarza na dany miesiąc.

    Trudno ocenić, czy w momencie odwołania stanu zagrożenia epidemicznego do urzędów wrócą dawne procedury, czy będą one dalej pracowały w trybie zdalnym lub hybrydowym, czy wystarczy wtedy ustawić się o godz. 4:00 w kolejce pod urzędem, aby zdobyć numerek i załatwić sprawę tego samego dnia. Musimy też pamiętać, że osoby, które zapisały się wcześniej na termin online, będą przyjmowane w pierwszej kolejności – zauważa dyrektor w Trenkwalder Polska.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Rolnictwo

    Dane satelitarne w użyciu urbanistów i samorządowców. Mogą im służyć do przygotowania na zmiany klimatu

    Do 2031 roku rynek usług związanych z danymi satelitarnymi ma wzrosnąć ponad czterokrotnie – przewidują analitycy. Na rosnącą podaż wpływ może mieć nałożony na dużą część przedsiębiorców, w tym producentów rolnych, obowiązek raportowania wpływu środowiskowego. Dane satelitarne są jednak cennym narzędziem również w rękach urbanistów i samorządowców. Z dokładnością do milimetrów pokazują zjawiska takie jak np. osiadanie gruntów, co pozwala na wczesne podejmowanie decyzji o kluczowych modernizacjach infrastruktury.

    Prawo

    Nałóg nikotynowy wśród nieletnich zaczyna się najczęściej od e-papierosów. Przyciągają ich słodkie, owocowe smaki tych produktów

    Co czwarty uczeń ma za sobą inicjację nikotynową, a dla większości z nich pierwszym produktem, po jaki sięgnęli, był e-papieros. Zdecydowana większość uczniów używających nikotyny korzysta właśnie z e-papierosów, a prawie połowa nie ma problemu z ich zakupem – wskazują nowe badania przeprowadzone z okazji Światowego Dnia Rzucania Palenia. Eksperci podkreślają, że niebezpiecznym produktem, z uwagi na ryzyko uzależnienia behawioralnego, są także e-papierosy beznikotynowe. Trwają prace nad przepisami, które m.in. zakażą ich sprzedaży nieletnim.

    Ochrona środowiska

    Futra z negatywnym wpływem na środowisko na każdym etapie produkcji. Wiąże się z 400-krotnie większym zużyciem wody niż poliestru

    Biznes futrzarski ma negatywny wpływ na środowisko naturalne – podkreślają eksperci Stowarzyszenia Otwarte Klatki. Hodowle powodują zatrucie wód i gleb oraz są zagrożeniem dla bioróżnorodności. Z kolei produkcja futra z norek, lisów i jenotów generuje znacznie większe niż bawełna czy poliester emisje gazów cieplarnianych, zużycie wody i zanieczyszczenie wody. 25 listopada obchodzimy Dzień bez Futra, który ma zwrócić uwagę na cierpienie zwierząt hodowanych na potrzeby przemysłu futrzarskiego oraz promować etyczne i ekologiczne wybory w modzie.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.