Newsy

Problemy z nieterminowymi płatnościami codziennością dla firm. Dotyczą 70 proc. małych i średnich przedsiębiorstw

2016-09-28  |  06:50

Ponad 70 proc. małych i średnich przedsiębiorstw ma problem z nieterminowymi płatnościami. Blisko połowa przyznaje, że opóźnione lub niezapłacone zobowiązania wpływają na ich działalność. Choć skraca się czas oczekiwania na zapłatę, to opóźnienia wpływają negatywnie nie tylko na firmę, lecz także na jej kontrahentów, a tym samym na całą gospodarkę. Rozwiązaniem problemu utraty płynności może być faktoring. W Polsce rośnie jego popularność, choć wciąż korzysta z niego tylko znikomy procent małych i średnich przedsiębiorstw.

– Największy problem z nieterminowymi płatnościami mają mikroprzedsiębiorstwa zatrudniające do 9 pracowników. Czasami jedna opóźniona płatność czy jedna niezapłacona w terminie faktura może spowodować duże problemy finansowe. Jednocześnie, jak wynika z badań przeprowadzonych na zlecenie Rzetelnej Firmy, aż 71 proc. polskich przedsiębiorstw z sektora MSP ma problem z nieterminowymi płatnościami. To pokazuje, jak ogromnym utrudnieniem są zatory płatnicze – podkreśla w rozmowie z agencją Newseria Biznes Michał Pawlik, prezes Narodowego Funduszu Gwarancyjnego (eFaktoring.pl).

To właśnie najmniejsze firmy najdłużej czekają na pieniądze. Z badania przeprowadzonego przez Keralla Research na zlecenie Rzetelnej Firmy wynika, że 57 proc. z nich czuje niepokój, jeśli kontrahent spóźnia się z zapłatą 30 dni. Problemy przedsiębiorców z płynnością finansową są na tyle duże, że połowa małych firm musi pożyczać pieniądze, żeby przetrwać.

 Jak wynika z ostatniego badania Krajowego Rejestru Długów, w II kwartale tego roku średni czas oczekiwania na zapłatę skrócił się z 3 miesięcy i 17 dni do 3 miesięcy. Poprawa nie jest jednak na tyle duża, żebyśmy mogli powiedzieć, że jest dobrze. Blisko połowa przedsiębiorstw przyznaje, że opóźnione lub niezapłacone zobowiązania wpływają na bieżącą politykę finansową ich firm – wskazuje Pawlik.

W dużych firmach niepłacone na czas faktury nie wpływają znacząco na sytuację finansową. W mniejszych przedsiębiorstwach wydłużony czas oczekiwania może zaś uderzyć w cały budżet. Najbardziej uskarżają się na to branża handlowa, gastronomiczna i hotelarska. Co trzecia firma wskazuje, że kontrahenci spóźniający się z zapłatą stanowią nawet 20 proc. wszystkich klientów. Tymczasem nieopłacone na czas faktury oznaczają opóźnienia w zapłacie kontrahentom, a to nakręca spiralę zadłużenia w całej gospodarce.

– Wśród polskich przedsiębiorców panuje przekonanie, że stały kontrahent jest bezpiecznym i wiarygodnym klientem bardziej niż ten dopiero pozyskany. Niestety, jak wynika z badań zleconych przez Rzetelną Firmę zarówno stali, jak i nowi klienci zachowują się bardzo podobnie. Aż 67 proc. badanych deklaruje, że obie grupy opóźniają się w płatnościach tak samo często – mówi prezes NFG.

Dobrym rozwiązaniem problemu płynności finansowej może być faktoring, który pozwala uzupełnić lukę finansową. Jak jednak wskazują badania, korzysta z niego niewielki odsetek małych i średnich przedsiębiorstw (2,8 proc.). To w dużej mierze efekt przekonania, że faktoring to rozwiązanie dla większych firm.

– To jednak nieprawda. Dzisiaj na rynku istnieje już faktoring dla mikroprzedsiębiorstw. Moim zdaniem mali i mikroprzedsiębiorcy przekonają się do faktoringu. Dostrzegą korzyści, jakie ten produkt może dać im w bieżącym zarządzaniu finansami firmy, głównie w poprawie płynności. Do faktoringu wiele firm przekonuje dzisiaj prosty rachunek ekonomiczny – uważa Pawlik.

Przykładem może być Wielka Brytania, gdzie co trzeci klient firm faktoringowych to przedstawiciel sektora MŚP.

– Raport przygotowany przez Factors Chain International, którego przedstawiciela gościliśmy na VII Międzynarodowym Kongresie Faktoringu w Warszawie, pokazuje, że światowy rynek faktoringu rośnie nie tylko w Europie, lecz także w Stanach Zjednoczonych i Azji – podkreśla Michał Pawlik.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Konkurs Polskie Branży PR

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

IT i technologie

Przemysł

Koszty instalacji robotów wciąż zbyt wysokie dla firm. Są one jednak świadome konieczności takich inwestycji

Koszty pracy ludzkiej są nadal niskie, a korzyść z instalacji robota na linii produkcyjnej nie jest jeszcze tak duża. To – według raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego – jedna z głównych barier w procesie robotyzacji w Polsce. Jednak dynamicznie rosnące średnie i minimalne wynagrodzenie, a także pogłębiający się niedobór pracowników mogą powoli tę tendencję zmieniać na korzyść robotów. Poza kwestią kosztową wadami, które widzą przedstawiciele firm przemysłowych, są m.in. zależność od stabilnych dostaw energii i technologii zagranicznych dostawców. Problemem nie są jednak kwestie obaw co do wpływu robotów na rynek pracy.

Zdrowie

Załogi Lotniczego Pogotowia Ratunkowego ćwiczą techniki zabiegowe ratujące życie pacjentów. W centrum szkoleniowym odwzorowywane są najcięższe przypadki

Załogi Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, które tylko w ubiegłym roku były wzywane do prawie 12 tys. wypadków i pilnych, trudnych przypadków, muszą się ciągle szkolić, żeby być w stanie jak najlepiej pomagać pacjentom m.in. po ciężkich urazach, poparzeniach czy nagłym zatrzymaniu akcji serca. – Szkolenia to podstawa naszego funkcjonowania – podkreśla prof. dr hab. n. med. Robert Gałązkowski, koordynator Mobilnej grupy zabezpieczenia medycznego i wieloletni dyrektor LPR. Lekarze, ratownicy medyczni i pielęgniarze rozpoczęli szkolenia w warszawskim Centrum Edukacji Medycznej – specjalistycznym ośrodku Grupy LUX MED, gdzie mogą ćwiczyć najtrudniejsze techniki zabiegowe, ratujące życie pacjentów, w warunkach jak najbardziej odwzorowujących realia.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.