Mówi: | Robert Stępień |
Funkcja: | radca prawny |
Firma: | Kancelaria Raczkowski Paruch |
Projekt ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele niespójny z Kodeksem pracy. Nowe przepisy budzą wiele wątpliwości
Obywatelski projekt ograniczenia handlu w niedzielę budzi wątpliwości branży handlowej. Przeciwko niemu są właściciele sklepów, stacji benzynowych, a nawet samoobsługowych maszyn sprzedających przekąski (tzw. automatów vendingowych). Poza tym nowe prawo może być niespójne z Kodeksem pracy oraz wprowadzać chaos w dotychczasowej legislacji.
– Projekt ustawy o zakazie handlu we niedzielę jest niespójny z przepisami Kodeksu pracy – przekonuje w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Robert Stępień, radca prawny z Kancelarii Raczkowski Paruch. – Po pierwsze, nie rozstrzyga, które przepisy mają pierwszeństwo, co może rodzić wątpliwości. Nie wiadomo, czy przepisy Kodeksu pracy dopuszczające w określonych sytuacjach pracę w niedziele mają być nadal stosowane (jako wyjątek), czy też nowe przepisy należy traktować jako szczególne, ustanawiające bezwzględny zakaz. Jednoznacznie nie jest to rozstrzygnięte.
W Sejmie trwają prace nad obywatelskim projektem ustawy opracowanym przez NSZZ „Solidarność” o ograniczeniu handlu w niedzielę. Projekt jest po pierwszym czytaniu i pracach w komisjach. Celem nowego prawa jest ograniczenie niedzielnego obrotu i innych czynności sprzedażowych w placówkach handlowych oraz innych świadczących usługi na rzecz handlu (centra dystrybucyjne, magazynowe itp.). Częściowymi ograniczeniami objęte byłyby także wigilia Bożego Narodzenia i Wielka Sobota (do 14:00).
Projekt zakłada, że zakazem będą objęci nie tylko zatrudnieni na umowie o pracę, lecz także osoby wykonujące obowiązki na podstawie umów cywilno-prawnych (w szczególności agencyjnej) czy franczyzobiorcy, jak również pracownicy tymczasowi i outsourcowani (osoby świadczące pracę na rzecz jednego podmiotu, a zatrudniani przez inny).
– Przykładowo, handel w niedzielę jest dopuszczalny na podstawie przepisów Kodeksu pracy w przypadku usług użytecznych społecznie czy usług dla ludności – precyzuje Robert Stępień. – Natomiast nowa ustawa tego nie przewiduje. To pierwszy problem.
Drugim problemem, zdaniem Roberta Stępnia, jest stosunek zakazu do podobnych ograniczeń dotyczących pracy w święta, wynikających z przepisów Kodeksu pracy.
– Tutaj także pojawiają się niespójności – wskazuje Robert Stępień. – W zależności od tego, czy święto wypadnie w niedzielę, czy w inny dzień, praca będzie albo dopuszczalna, albo nie. Jeżeli, na przykład, okaże się, że Wszystkich Świętych będzie w niedzielę, to przy cmentarzach będzie obowiązywać wówczas zakaz handlu, co wydaje się dużym utrudnieniem. Jeżeli wypadnie w inny dzień – zakazu już nie będzie. Na podstawie Kodeksu pracy zleceniobiorców nie dotkną wtedy żadne ograniczenia, inaczej niż w zwykłą niedzielę. Innym przykładem jest poniedziałek wielkanocny.
Projektowana w obecnym kształcie ustawa, według Roberta Stępnia, może być istotnym ograniczeniem dla krajowego sektora handlu. Ale nie wiadomo, czy faktycznie będzie respektowana i jak szeroką uzyska akceptację. Tak samo sytuacja wygląda z obowiązującym dziś zakazem handlu w święta. Duże podmioty z reguły przestrzegają tego prawa, mniejsze – nie zawsze.
– Największe firmy na tyle są rozpoznawalne i często kontrolowane przez rozmaite instytucje, że nie będą mogły pozwolić sobie na naruszanie zakazu – wyjaśnia Robert Stępień. – Natomiast w przypadku mniejszych może to pójść w różnym kierunku. Niewykluczone są nadużycia i próby obchodzenia zakazu.
Przeciwko projektowi opowiedziały się związki zrzeszające kupców oraz Polska Organizacja Przemysłu i Handlu Naftowego (stacje benzynowe). List do premier Beaty Szydło w tej sprawie wystosowali nawet właściciele automatów vendingowych oferujących przekąski.
– Teoretycznie może się zdarzyć, że ustawa pojawi się w ciągu nawet kilku tygodni czy miesięcy – prognozuje Robert Stępień. – Ale może się okazać, że na etapie pracy w komisji sejmowej wyjdą wspomniane wątpliwości i projekt będzie modyfikowany. W mojej ocenie, jako prawnika, wymaga on w wielu miejscach doprecyzowania.
Czytaj także
- 2024-11-18: Polscy producenci żywności obawiają się utraty unijnych rynków zbytu. Wszystko przez umowę z krajami Ameryki Południowej
- 2024-11-13: Europejscy rolnicy przeciw umowie UE i Mercosur. Obawiają się zalewu taniej żywności z Ameryki Południowej
- 2024-11-14: Odwożenie dzieci do szkoły samochodem nie bez wpływu na jakość powietrza. Wielu rodziców tylko po to uruchamia auto
- 2024-10-30: Wraca temat zakazu hodowli zwierząt na futra. Polska może dołączyć do 22 krajów z podobnymi ograniczeniami
- 2024-11-04: Sztuczna inteligencja wzbudza w Polakach głównie ciekawość i obawy. Ponad połowa widzi w niej zagrożenie
- 2024-10-22: Rząd pracuje nad nowymi przepisami o płacy minimalnej. Zmienią one sposób jej obliczania
- 2024-10-09: Zakaz silników spalinowych od 2035 roku nierealny. Rewizja przepisów ma być ratunkiem dla sektora motoryzacyjnego w UE
- 2024-10-24: Qczaj: Robię kurs na prawo jazdy. Będę jeździł fajnym samochodem „na bogato”, bo zapracowałem na porządne auto
- 2024-10-09: Qczaj: Siedem lat temu pod wpływem jesiennej chandry rozpocząłem swoją karierę. Teraz dostaję od życia dużo fajnych niespodzianek
- 2024-10-01: Miasta stawiają na cyfryzację i inteligentne rozwiązania. To zwiększa ich atrakcyjność dla mieszkańców i inwestorów
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Rolnictwo
Dane satelitarne w użyciu urbanistów i samorządowców. Mogą im służyć do przygotowania na zmiany klimatu
Do 2031 roku rynek usług związanych z danymi satelitarnymi ma wzrosnąć ponad czterokrotnie – przewidują analitycy. Na rosnącą podaż wpływ może mieć nałożony na dużą część przedsiębiorców, w tym producentów rolnych, obowiązek raportowania wpływu środowiskowego. Dane satelitarne są jednak cennym narzędziem również w rękach urbanistów i samorządowców. Z dokładnością do milimetrów pokazują zjawiska takie jak np. osiadanie gruntów, co pozwala na wczesne podejmowanie decyzji o kluczowych modernizacjach infrastruktury.
Prawo
Nałóg nikotynowy wśród nieletnich zaczyna się najczęściej od e-papierosów. Przyciągają ich słodkie, owocowe smaki tych produktów
Co czwarty uczeń ma za sobą inicjację nikotynową, a dla większości z nich pierwszym produktem, po jaki sięgnęli, był e-papieros. Zdecydowana większość uczniów używających nikotyny korzysta właśnie z e-papierosów, a prawie połowa nie ma problemu z ich zakupem – wskazują nowe badania przeprowadzone z okazji Światowego Dnia Rzucania Palenia. Eksperci podkreślają, że niebezpiecznym produktem, z uwagi na ryzyko uzależnienia behawioralnego, są także e-papierosy beznikotynowe. Trwają prace nad przepisami, które m.in. zakażą ich sprzedaży nieletnim.
Ochrona środowiska
Futra z negatywnym wpływem na środowisko na każdym etapie produkcji. Wiąże się z 400-krotnie większym zużyciem wody niż poliestru
Biznes futrzarski ma negatywny wpływ na środowisko naturalne – podkreślają eksperci Stowarzyszenia Otwarte Klatki. Hodowle powodują zatrucie wód i gleb oraz są zagrożeniem dla bioróżnorodności. Z kolei produkcja futra z norek, lisów i jenotów generuje znacznie większe niż bawełna czy poliester emisje gazów cieplarnianych, zużycie wody i zanieczyszczenie wody. 25 listopada obchodzimy Dzień bez Futra, który ma zwrócić uwagę na cierpienie zwierząt hodowanych na potrzeby przemysłu futrzarskiego oraz promować etyczne i ekologiczne wybory w modzie.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.