Newsy

W czasie pandemii wzrosła rola PR-u w biznesie. Agencje coraz częściej współtworzą strategie firmy, a nie tylko je komunikują

2021-02-11  |  06:15

COVID-19 nie pozostał bez wpływu na kondycję branży public relations, ale po przejściowych trudnościach większość działających w Polsce agencji PR spodziewa się powrotu na ścieżkę wzrostu w I kwartale bądź w połowie tego roku – wynika z badania przeprowadzonego przez Związek Firm Public Relations. Co istotne, pandemia przyczyniła się do wzrostu znaczenia branży, bo w czasie koronakryzysu PR okazał się dla biznesu na wagę złota, a rola profesjonalnych doradców do spraw komunikacji rosła. Zapowiedzi odrodzenia w branży widać m.in. po rekordowej liczbie zgłoszeń do tegorocznej edycji konkursu Złote Spinacze, nagradzającego najlepsze kampanie PR.

Istotną zmianą, która z nami pozostanie po pandemii, dotyczy roli public relations. To już nie jest tylko kanał komunikacji i promocji. Firmy i organizacje sięgnęły po tę dyscyplinę jako funkcję zarządzania, włączając ją w planowanie biznesowej komunikacji, a nie dołączając na kolejnym etapie tego procesu. To jest dobry trend, którego realizacja wiąże się z korzyściami dla biznesu – wyjaśnia w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Adam Jarosz, prezes Związku Firm Public Relations.

Branża PR już od kilku lat coraz bardziej zyskuje na znaczeniu, przesuwając się w kierunku doradztwa strategicznego. Potwierdza to też najnowszy „World PR Report 2020–2021” przygotowany przez International Communications Consultancy Organisation (ICCO). Zdaniem 41 proc. ankietowanych CEO i dyrektorów agencji PR to właśnie doradztwo strategiczne będzie głównym motorem wzrostu branży w perspektywie nadchodzących pięciu lat. Kolejne pod względem liczby wskazań jest zarządzanie strategią korporacyjną – 35 proc. Eksperci prognozują, że coraz mniejszą rolę w branży będzie za to odgrywać obszar komunikacji marketingowej.

– Pandemia powiedziała „sprawdzam” w wielu aspektach funkcjonowania gospodarczego, biznesowego i społecznego, tak też było w naszej branży. Uważam jednak, że solidny serwis w PR opierający się na wartościach i profesjonalnym standardzie się obroni. Paradoksalnie można powiedzieć, że pandemia wpływa na profesjonalizację usług naszego sektora – przekonuje Adam Jarosz.

Eksperci twierdzą, że COVID-owy rok nauczył agencje PR dużej elastyczności w planowaniu – nie tylko w działaniach na rzecz klienta, lecz również własnych inicjatyw. Możliwe, że robienie planów z rocznym wyprzedzeniem odejdzie w zapomnienie, a zastąpi je planowanie bardziej krótkoterminowe – na pół roku lub kwartał do przodu.

– To był rok bezprecedensowej zmiany, której branża PR doświadczała podwójnie – po pierwsze, sama jej podlegała, po drugie, jeszcze w niej towarzyszyła klientom, bo nie można mówić o profesjonalnym, efektywnym zarządzaniu zmianą bez komunikacji PR – mówi prezes Związku Firm PR. – Wydaje się, że zmiana będzie stałym elementem naszej rzeczywistości, w związku z tym bardziej racjonalne – zamiast pisania szeregu scenariuszy na różne przypadki – będzie po prostu jej doświadczanie, czerpanie z niej i wyciąganie wniosków do bieżącej i przyszłej działalności.

W czasie pandemii PR okazał się być na wagę złota dla firm, które musiały komunikować swoim inwestorom, pracownikom i konsumentom m.in. o działaniach podejmowanych w związku z rozprzestrzenianiem się koronawirusa.

Jak podkreśla Adam Jarosz, branża PR jako jedna z pierwszych przystosowała się do nowych realiów i przeniosła pracę w tryb zdalny już na samym początku pandemii. Z tym jednak wciąż wiąże się wiele wyzwań.

 PR jest pracą na relacjach. Klienci oczekują tego, że my tę relację będziemy kultywować, a oni będą odnosić z niej korzyści. Kluczem do relacji jest bycie w łączności – mówi ekspert. – To dotyczy także pracowników. Wyzwaniem jest zadbanie o talenty. Praca w izolacji, na odległość niesie ze sobą również  negatywne konsekwencje, w związku z tym zadaniem menedżerów jest przyjrzeć się tym relacjom po to, aby utrzymać zmotywowane zespoły.

COVID-19 nie pozostał bez wpływu na kondycję branży. Badanie przeprowadzone przez Związek Firm PR w połowie ubiegłego roku pokazało, że co trzecią agencję PR dotknęły obniżki wynagrodzeń, a 39 proc. było zmuszonych ciąć zatrudnienie. Najdotkliwiej ucierpiały małe podmioty, zatrudniające do 20 osób. Prawie co piąta mała agencja podczas pierwszej fali pandemii (18 proc.) zanotowała aż 50-proc. spadek przychodów.

Także globalne badanie przeprowadzone przez ICCO pokazuje, że agencje PR odczuły wpływ koronawirusa w postaci odwołanych i opóźnionych kampanii (62 proc.), straty przychodów (46 proc.) czy opóźnionych płatności od klientów (38 proc.)

– Jeżeli chodzi o zmiany budżetów klientów w kontekście pandemii, sytuacja jest bardzo różnorodna, będziemy mogli pewnie o tym więcej powiedzieć za parę miesięcy. W perspektywie krótko- i średnioterminowej możemy mówić o pewnych spadkach – mówi prezes ZFPR. 

Po przejściowych trudnościach spowodowanych pandemią większość działających w Polsce agencji PR spodziewa się powrotu na ścieżkę wzrostu w I kwartale bądź w połowie tego roku.

– 2020 był rokiem niebywałej energii w środowisku PR-owym od pierwszego dnia pandemii – determinacja do realizacji nowych celów funkcjonowania i naszej pracy dla klientów. Tę energię pamiętam z początku swojej pracy zawodowej, z lat 90., choć wtedy przyczyny były inne – dodaje Adam Jarosz. – Ta energia znalazła też ujście w realizacjach projektów public relations, co odzwierciedla rekordowa liczba zgłoszeń do tegorocznej edycji konkursu Złote Spinacze.

Organizowany przez ZFPR konkurs Złote Spinacze – który odbył się w tym roku po raz 18. – nagradza najskuteczniejsze, najbardziej kreatywne i najlepiej przygotowane projekty i kampanie PR. W tym roku – spośród rekordowej jak dotąd liczby 394 zgłoszeń – jury przyznało 21 Złotych, 32 Srebrne oraz 26 Brązowych Spinaczy w 33 kategoriach konkursowych. Największym powodzeniem cieszyła się nowa kategoria – Covid-19 PR Response, utworzona w związku z globalną pandemią. Z okazji jubileuszu 20-lecia ZFPR w tym roku przyznana została również dodatkowa nagroda specjalna dla przełomowej kampanii PR, która znacząco wpłynęła na rozwój całej branży. Tytuł ten trafił do Hill+Knowlton Strategies, GSK, Polskiej Unii Onkologii oraz Fabryki Komunikacji Społecznej za projekt Ogólnopolski Program dla Młodzieży „Mam Haka na Raka”.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Konkurs Polskie Branży PR

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

Od przyszłego roku akcyza na e-liquidy ma wzrosnąć o 75 proc. To trzy razy więcej niż na tradycyjne papierosy

 Na rynku e-liquidów mamy największą szarą strefę, z którą fiskus niezbyt dobrze sobie radzi. Gwałtowna podwyżka akcyzy nie pomoże w rozwiązaniu tego problemu, tylko go spotęguje – mówi Piotr Leonarski, ekspert Federacji Przedsiębiorców Polskich. Krajowi producenci płynów do e-papierosów zaapelowali już do ministra finansów o rewizję planowanych podwyżek akcyzy na wyroby tytoniowe. W przypadku e-liquidów ma być ona największa i w 2025 roku wyniesie 75 proc. Branża podkreśla, że to przyczyni się do jeszcze większego rozrostu szarej strefy, a ponadto będzie zachętą dla konsumentów, żeby zamiast korzystać z alternatyw, wrócili do palenia tradycyjnych papierosów.

Infrastruktura

Zielone zamówienia publiczne stanowią dziś zaledwie kilka procent rynku. Rządowy zespół ma opracować specjalne kryteria dla nich

Zielone zamówienia publiczne stają się w ostatnich latach coraz bardziej powszechną praktyką, choć w Polsce odpowiadają za kilka procent ogólnej liczby zamówień. Duży nacisk na ten aspekt, w postaci nowych regulacji i wytycznych, kładzie także Unia Europejska. Dlatego też w maju br. zarządzeniem prezesa Rady Ministrów został powołany specjalny rządowy zespół, którego zadaniem będzie uwzględnienie aspektów środowiskowych w polskim systemie zamówień publicznych oraz opracowanie wytycznych dla zamawiających. – Ważne, żeby te opracowywane kryteria były dostosowane do realiów polskiego rynku – wskazuje Barbara Dzieciuchowicz, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa.

IT i technologie

Boom na sztuczną inteligencję w ochronie zdrowia ma dopiero nastąpić. Wyzwaniem pozostają regulacje i zaufanie do tej technologii

Sztuczna inteligencja ma potencjał, żeby zrewolucjonizować podejście do profilaktyki, diagnostyki i leczenia pacjentów, jednocześnie redukując ich koszty. W globalnej skali wartość rynku rozwiązań opartych na AI w opiece zdrowotnej rośnie lawinowo – w ub.r. wynosiła ponad 32 mld dol., ale do 2030 roku ta kwota ma się zwiększyć ponad sześciokrotnie. Również w Polsce narzędzia bazujące na AI zaczynają być wdrażane coraz szerzej, choć – jak wynika z lipcowego raportu SGH – prawdziwy rozwój potencjału sztucznej inteligencji w polskiej branży ochrony zdrowia ma dopiero nastąpić. Warunkiem jest stworzenie stabilnego i bezpiecznego środowiska dla rozwoju tej technologii, opartego na regulacjach prawnych i zaufaniu wszystkich interesariuszy.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.