Mówi: | Piotr Zimmerman |
Funkcja: | ekspert w dziedzinie Prawa upadłościowego i naprawczego |
Firma: | Kancelaria Zimmerman i Wspólnicy |
W tym roku upadnie prawie tysiąc firm
Liczba upadłości w Polsce będzie w tym roku większa o ponad 6 proc. w porównaniu z 2012 rokiem – wynika z prognoz KUKE. Upadnie ok. 930 przedsiębiorstw. Dzięki ożywieniu gospodarczemu w przyszłym roku realna liczba upadłości może okazać się mniejsza, jednak problem wciąż jest aktualny. Dla dobra gospodarki lepiej, by upadłości kończyły się układem z wierzycielami lub przejęciem firmy, a nie ich likwidacją. Do tego potrzeba jednak zmian w prawie.
– Zdecydowanie trzeba zmienić polskie prawo upadłościowe tak, aby umożliwić przedsiębiorcom, którzy mają kłopoty, wyjście z tych kłopotów w sposób optymalny dla wierzycieli, z pożytkiem dla nich i dla gospodarki. Uważam, że rozwiązaniem będzie rozbudowanie możliwości restrukturyzacji – zbudowanie szerokiego wachlarza możliwości prawnych, dzięki którym przedsiębiorstwo pozostanie przy życiu, pracownicy nie stracą miejsc pracy, a gospodarka nie straci źródła podatku i ogólnie PKB – stwierdza Piotr Zimmerman, mecenas i założyciel Kancelarii Zimmerman i Wspólnicy, ekspert w dziedzinie prawa upadłościowego i naprawczego.
Polskie prawo dopuszcza upadłość układową zakładającą negocjacje z wierzycielami oraz upadłość likwidacyjną, prowadzącą do sprzedaży masy upadłościowej przez syndyka. W wielu przypadkach dochodzi do bankructwa ostatecznego, choć być może część spółek udałoby się uratować. Ale to wymaga zmian legislacyjnych.
– Dziś polska upadłość układowa jest zbyt blisko upadłości likwidacyjnej. Dlatego przedsiębiorca starający się o zawarcie układu jest traktowany jako przedsiębiorca upadły. Nikt nie chce z nim handlować, nikt nie chce mu sprzedawać na kredyt. Jest praktycznie skreślony w oczach swoich kontrahentów, jedynie wyrok pozostaje odroczony. W prawie upadłościowym trzeba wyraźnie wyróżnić tych, którzy zasługują na zawarcie układu i na to, żeby przetrwać na rynku. Trzeba dać wyraźną szansę naprawy poza postępowaniem upadłościowym – komentuje w rozmowie z Newserią Biznes Piotr Zimmerman.
W Stanach Zjednoczonych ogłoszenie upadłości bywa naturalnym etapem w działalności firmy, chroni przed wierzycielami i daje szansę na odbudowę: czy to własnymi siłami, czy z pomocą nowych inwestorów. W Polsce tylko nieliczne firmy, jak np. grupa budowlana PBG, są w stanie wynegocjować redukcję zadłużenia i program naprawczy, a i to z niejasnymi perspektywami.
– Trzeba przyspieszyć postępowanie, procedury. Należy przenieść większość czynności w postępowaniu upadłościowym na platformę elektroniczną: w internecie zgłaszać wierzytelności, publikować informacje o sprzedaży majątku i rezygnować – jeśli to tylko możliwe – z dokumentacji papierowej. Dzięki temu procedury zostałyby skrócone z 1,5-2 lat do maksimum 12 miesięcy. Wtedy upadające przedsiębiorstwo będzie miało szansę przeżyć, czasami pod rządami innego właściciela, ale zachowując swoją pozycję na rynku – przekonuje założyciel Kancelarii Zimmerman i Wspólnicy.
Rozsądnie przygotowane rozwiązania sprawdzą się nie tylko w czasach trudnych dla gospodarki, kiedy liczba bankructw rośnie, ale także w okresie wychodzenia z kryzysu czy dobrej koniunktury.
– Pakiet zmian jest wręcz przygotowywany na wyjście z kryzysu, na okres dynamicznego rozwoju, napływu kapitału i rosnącej konkurencji na rynku. Właśnie wtedy trzeba przeciwdziałać bezsensownym likwidacjom, prowadzącym do zniszczenia majątku, który mógłby być wykorzystany i który mógłby generować miejsca pracy – podkreśla Piotr Zimmerman.
W niektórych przypadkach jedynym rozwiązaniem pozostaje likwidacja przedsiębiorstwa. Ale także w tym przypadku najpierw należy właściwie rozpoznać sytuację, by nie podejmować decyzji pochopnie. Taką rolę powinien spełniać wykwalifikowany sąd upadłościowy, który określi, czy jest szansa na restrukturyzację, czy potrzebna jest szybka likwidacja.
Zdaniem mecenasa w takiej sytuacji byłoby możliwe, podobnie jak w Stanach Zjednoczonych lub w Wielkiej Brytanii, przejęcie przedsiębiorstwa przez nabywcę przed podaniem do publicznej wiadomości informacji o upadłości.
– Unika się wtedy negatywnych skutków, firma funkcjonuje normalnie, jedynie z dnia na dzień zmienia się właściciel. Cały proces jest poddany kontroli sądowej z prawem do zażalenia i kontrolą wyceny majątku dokonaną przez biegłych sądowych – dodaje mecenas.
Wciąż jednak polskie ustawodawstwo w zakresie upadłości nie dorównuje regulacjom obowiązującym w krajach Europy Zachodniej i w USA. Brakuje kadry zdolnej do zarządzania przedsiębiorstwami w kryzysie, a ograniczenie sześć lat temu wynagrodzeń syndyków doprowadziły do ucieczki profesjonalistów zajmujących się zarządzaniem i biegłych w zakresie upadłości firm.
– Uważam, że trzeba wrócić do godziwego wynagradzania syndyków, przy czym uzależnić je od efektów. Za szybką i efektywną sprzedaż spółki powinno się odpowiednio płacić, w przypadku postępowań toczących się latami i sprzedaży spółek za ułamek wartości, wynagrodzenie musi być symboliczne. Tak, by stworzyć motywację do szybkiej, efektywnej pracy – tłumaczy Piotr Zimmerman.
Czytaj także
- 2024-07-08: Trwają prace nad pierwszym pakietem ułatwień dla biznesu. Założenia drugiego będą znane na przełomie lipca i sierpnia
- 2024-07-24: Zielone zamówienia publiczne stanowią dziś zaledwie kilka procent rynku. Rządowy zespół ma opracować specjalne kryteria dla nich
- 2024-06-18: Chińskie regulacje ograniczyły czas dzieci przed ekranami i nad pracami domowymi. W pozycji siedzącej spędzają one dziennie 46 minut krócej
- 2024-05-10: Koniec „malowania trawy na zielono”. W komunikacji firm nie będzie miejsca na greenwashing [DEPESZA]
- 2024-05-27: Greenwashing to powszechne zjawisko wśród firm. UE chce z nim skutecznie walczyć i nakłada na nie nowe obowiązki
- 2024-07-05: Regulacje dotyczące zrównoważonego rozwoju będą dużym wyzwaniem dla biznesu. Firmy potrzebują dużego wsparcia od państwa
- 2024-05-16: Nadchodzi kumulacja inwestycji finansowanych ze środków UE. Wykonawcy muszą się przygotować na problemy z dostępnością kadr i zasobów
- 2024-05-23: Producenci owoców i warzyw: Zielony Ład to bardziej ideologia niż idea. Dotknie nie tylko rolników, ale też inne grupy społeczne
- 2024-04-09: Sądy w Polsce nadużywają tymczasowego aresztowania. W wielu przypadkach mógłby go zastąpić areszt domowy
- 2024-07-10: Przedsiębiorcy oczekują przyspieszenia prac nad zmianami w składce zdrowotnej. Negatywne skutki Polskiego Ładu odczuwa wiele firm, szczególnie małych
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Ochrona środowiska
Trzynaście państw UE wytwarza już więcej energii z OZE niż z paliw kopalnych. Polska jeszcze nie, ale też bije rekordy w zielonej energii
30 do 27 proc. – tak wyglądał w UE w I połowie br. udział energii z odnawialnych źródeł versus z paliw kopalnych. To oznacza, że po raz pierwszy w historii mieliśmy na Starym Kontynencie więcej zielonej energii. Takim osiągnięciem może się już pochwalić prawie połowa państw członkowskich. W Polsce – po bardzo dynamicznym wzroście produkcji energii słonecznej – udział OZE sięga już ok. 30 proc., a węgla spada poniżej 60 proc. Mimo znaczących postępów w ostatnich dwóch latach wciąż wiele aspektów zielonej transformacji w kraju wymaga poprawy. Motywacją do przyspieszenia zmian są korzyści finansowe – na rachunkach za prąd – oraz środowiskowe.
Sport
Siatkówka z coraz większym wsparciem sponsorów. Największe firmy inwestują nie tylko w drużyny narodowe, ale i ligowe kluby
Polska liga siatkówki jest jednym z chętniej oglądanych w Polsce wydarzeń sportowych. W ubiegłym sezonie spotkania w fazie zasadniczej przyciągnęły do hal ponad pół miliona osób, a średnia oglądalność meczów ligowych wzrosła do ponad 84 tys. Sukcesy sportowe i zainteresowanie widzów przekładają się na coraz większe zaangażowanie sponsorów, także w siatkówkę ligową. Stołeczny zespół siatkarzy Projekt Warszawa pozyskał nowego sponsora tytularnego – została nim PGE Polska Grupa Energetyczna.
Infrastruktura
Na budowę sieci światłowodowych w Polsce trafi z UE niespełna 7 mld zł. Inwestycje może jednak zahamować biurokracja
W Polsce światłowód ma już blisko połowa z 9,5 mln użytkowników internetu stacjonarnego, a ta technologia szybko zyskuje na popularności – w ubiegłym roku zwiększyła swój udział w rynku o 10 proc. – Środki unijne przeznaczone na dobudowanie sieci światłowodowych w Polsce to w tej chwili w sumie 6–7 mld zł – zauważa Jacek Wiśniewski, prezes zarządu Nexery. Jak wskazuje, w praktyce zagospodarowanie tych pieniędzy może być jednak problematyczne ze względu na biurokrację, brak koordynacji między różnymi urzędami i resortami oraz krótki czas, jaki pozostał na ich wydatkowanie.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.