Newsy

Walka o pracowników się zaostrza. Nie tylko wysokość wynagrodzenia wpływa na zainteresowanie miejscem pracy

2017-10-11  |  06:50

Coraz więcej branż zmaga się z niedoborem pracowników. Problem z rekrutacją może negatywnie wpływać na funkcjonowanie firmy i znacznie podnosić koszty pozyskania pracowników. Dlatego coraz więcej firm stawia na budowanie wizerunku dobrego pracodawcy, próbując wyróżnić się na rynku pracy. Tym bardziej że samo podnoszenie wynagrodzeń i dodatki pozapłacowe często przestają być wystarczające.

– Sytuacja na rynku pracy sprzyja osobom utalentowanym, które się wyróżniają pewnymi umiejętnościami. Nie jest im trudno znaleźć pracę, szczególnie talentom w obszarze IT i nowoczesnych technologii – to są kompetencje, których jest za mało. Nastały dobre czasy dla takich osób – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Magdalena Warzybok, dyrektor praktyki Talent w Aon Hewitt.

Historycznie niskie bezrobocie sprawia, że od miesięcy rynkiem pracy rządzą pracownicy. Według danych Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, we wrześniu stopa bezrobocia po raz kolejny spadła (o 0,1 proc.) do poziomu 6,9 proc. Bez pracy pozostaje obecnie 1,1 mln Polaków. To najniższe wskaźniki od początku lat 90.

Jeszcze niższe dane podaje Eurostat, według którego w sierpniu stopa bezrobocia wyniosła w Polsce 4,7 proc. (wobec 4,8 proc. w lipcu), a liczba bezrobotnych w Polsce wyniosła 812 tys. Na europejskim i polskim rynku pracy szczególnie duże jest zapotrzebowanie na informatyków i programistów, które wynosi od 30 do nawet 50 tys. specjalistów. Ta luka się powiększa, dlatego zawody związane z branża IT są wymieniane w czołówce najlepiej opłacanych, najbardziej perspektywicznych i poszukiwanych na polskim rynku pracy.

Jak zauważa dyrektorka praktyki Talent w Aon Hewitt, rynek pracownika przekłada się też na presję dotyczącą wynagrodzeń, wobec czego firmy są zmuszone systematycznie podnosić pensje. W sierpniu przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wyniosło 4492,63 zł, co oznacza wzrost o 6,6 proc. rok do roku (ok. 280 zł). W największym stopniu korzystają na tym właśnie specjaliści od IT oraz fachowcy, przedstawiciele niedocenianych do tej pory zawodów, tj. budowlańcy czy mechanicy.

– Obserwujemy w niektórych organizacjach ogromną presję na wynagrodzenia pracowników liniowych i inwestycje w grupę pracowników, która do tej pory była dosyć nisko wynagradzana. To często powoduje, że ciężar budżetowy jest przeniesiony na bieżące potrzeby tej grupy, kosztem stanowisk wyższych czy osób, które uczestniczyły do tej pory w programach talentowych, na które czasami brakuje już pieniędzy. Z perspektywy jednostek są to dobre czasy – mówi Magdalena Warzybok.

Niedobór pracowników wiąże się nie tylko z obniżeniem zdolności produkcyjnych, ale i wysokimi kosztami rekrutacji oraz pozyskiwania nowych talentów. W branży HR przyjęło się, że rekrutacja i pozyskanie nowego pracownika na specjalistyczne stanowisko to dla firmy koszt równowartości sześcio-, a nawet dwunastokrotnego miesięcznego wynagrodzenia.

– Firmy, które budują swoją komunikację poprzez aktywny employer branding, budują swój wizerunek jako pracodawcy z misją, wyznającego określone wartości, które wyróżniają firmę na rynku pracy – mają zdolność przyciągania najlepszych osób znacznie łatwiej i dla nich te koszty są mniejsze – zaznacza Magdalena Warzybok.

Czynniki, takie jak misja i wartości, są istotne przede wszystkim dla przedstawicieli pokolenia millenialsów i generacji Z, którzy za kilka lat będą stanowić większość kandydatów do pracy (według szacunków w 2025 roku będą już stanowić ok. trzech czwartych siły roboczej).

Z danych Aon Hewitt wynika, że kluczowe aspekty budujące zaangażowanie millenialsów w miejscu pracy to możliwość samorealizacji, pozafinansowe uznanie oraz orientacja na ludzi. Dla przedstawicieli młodszych pokoleń ważna jest także reputacja firmy jako pracodawcy oraz kultura firmy zorientowana na pracowników.

– Młode osoby, które są pewne swoich umiejętności, mają dobrą sytuację na rynku pracy. Ich niekoniecznie interesują warunki finansowe, które na ogół są dobre. Coraz większe znaczenie mają za to kwestie dotyczące wartości organizacji – czy one są spójne z wartościami tych pracowników, czy misja i strategia firmy są dla nich interesujące, czy mają okazję uczestniczyć w projektach, które mają wpływ nie tylko na wynik finansowy firmy, ale też na otoczenie czy społeczeństwo. Kwestie niematerialne, szczególnie wśród osób, które mogą wybierać sobie różnych pracodawców, nabierają szczególnego znaczenia – ocenia Magdalena Warzybok.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Targi Bezpieczeństwa

Bankowość

Finansowanie Europejskiego Banku Inwestycyjnego wspiera rozwój OZE czy infrastruktury drogowej. Wśród nowych priorytetów bezpieczeństwo i obronność

Od momentu przystąpienia do UE polska gospodarka urosła dwukrotnie – skumulowany wzrost PKB wyniósł 99 proc., a połowa wzrostu wynikała z członkostwa w UE. Duża w tym zasługa Europejskiego Banku Inwestycyjnego, który od 2004 roku przekazał w Polsce 100 mld euro w finansowanie projektów związanych m.in. z efektywnością energetyczną, OZE czy zrównoważonym rozwojem miast. EBI zwiększa też inwestycje w obronność i bezpieczeństwo – w 2024 roku bank zainwestował 300 mln euro w pierwszy polski program satelitarny.

Polityka

Duży udział własności państwowej negatywnie wyróżnia Polskę na tle Europy. Większość Polaków za ograniczeniem wpływu polityków na gospodarkę

Polska negatywnie wyróżnia się na tle krajów UE i OECD pod względem własności państwowej. Państwo kontroluje nie tylko duże, kluczowe dla gospodarki przedsiębiorstwa, lecz również graczy w mniej znaczących sektorach, jak słodycze czy armatura. Zdaniem przedstawicieli FOR „zatruwa” to zarówno gospodarkę, jak i politykę. W badaniach organizacji Polacy wypowiedzieli się proprywatyzacyjnie, choć w przypadku pytań o prywatyzacje dużych firm już nie byli tak zdecydowani.

Transport

Polska jednym z największych rynków aut używanych na świecie. Dwie trzecie kierowców planuje zakup z drugiej ręki

66 proc. konsumentów, którzy w ciągu najbliższych trzech lat chcą zmienić samochód, deklaruje zakup z drugiej ręki – wynika z badania autoDNA. W Polsce na jedno auto nowe, z salonu, przypada pięć używanych. Chociaż rynek wtórny się stopniowo profesjonalizuje, wciąż liczne są nieprawidłowości i próby oszukania kupującego. 81 proc. kupujących deklaruje, że weryfikuje stan auta przed zakupem, ale często jest to bardzo pobieżny proces.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.