Newsy

Wirtualna reputacja wpływa na przychody firmy. Na internetowy hejt narażeni m.in. producenci żywności i deweloperzy

2017-01-13  |  06:40

Deweloperzy, producenci żywności i zakłady, gdzie jest duża rotacja pracowników to firmy szczególnie narażone na internetowy hejt. Negatywne opinie w internecie, fałszywe wpisy w mediach społecznościowych albo w serwisach tematycznych mogą zaszkodzić nie tylko wizerunkowi firmy, lecz także odbić się na jej finansach. Dlatego firmy powinny zadbać o wirtualną reputację, na bieżąco monitorując informacje w internecie i reagując na negatywne komentarze w wyważony sposób.

Są dwa etapy ochrony przed hejtem. Pierwszy polega na monitorowaniu sieci. Polskie firmy zajmujące się monitoringiem internetu mają dużą, międzynarodową renomę. Natomiast jeżeli już monitorujemy internet, to drugą ważną rzeczą jest święty spokój i analizowanie sytuacji. Trzeba pamiętać, że jedna negatywna opinia nie oznacza hejtu. Należy sprawdzić, czy jest to zorganizowana akcja i jaki jest jej zasięg. Do każdej takiej sytuacji trzeba podchodzić na chłodno – mówi agencji Newseria Biznes Michał Fedorowicz z firmy Apostołowie Opinii, która zajmuje się kompleksową ochroną wizerunku w internecie.

Wirtualna reputacja jest obecnie jednym z kluczowych elementów budowania wizerunku przedsiębiorstwa. Anonimowy hejt w internecie może się odbić nie tylko na opinii o firmie, lecz także na jej wynikach finansowych. Najbardziej zagrożony jest sektor B2C, który współpracuje bezpośrednio z odbiorcą końcowym, czyli klientem. Dotyczy to zwłaszcza deweloperów, producentów chemii i żywności. Na hejt w serwisach tematycznych szczególnie narażeni są również lekarze i przedstawiciele służby zdrowia oraz zakłady pracy, które charakteryzują się dużą rotacją pracowników.

W tym przypadku ważne są fora z opiniami na temat stosunków w pracy czy sytuacji w danej firmie. Obserwacja i monitoring tych źródeł mogą pokazać, czy danej firmie coś w sieci zagraża – mówi Michał Fedorowicz. – Nie da się w stu procentach wyeliminować hejtu w sieci, to jest pewnego rodzaju VAT od sukcesu.

Współzałożyciel agencji Apostołowie Opinii zwraca uwagę na to, że im większa jest firma, im więcej zatrudnia pracowników i im większe odnosi sukcesy, tym bardziej narażona jest na internetowy hejt. Dlatego należy monitorować opinie w sieci i mediach społecznościowych na bieżąco, a w razie pojawienia się negatywnych komentarzy, reagować na nie, ale w przemyślany sposób.

Podejmowanie natychmiastowych działań może się źle skończyć, bo zazwyczaj firma straszy prawnikami albo natychmiast usuwa wszystkie opinie ze swojego walla. Przede wszystkim należy zadać proste pytanie: co złego może spotkać firmę w internecie od strony wizerunkowej? Na tej podstawie trzeba przygotować zarys planu działania i zastosować go, kiedy pojawi się awaryjna sytuacja – mówi Michał Fedorowicz.

Zdaniem eksperta polskie regulacje prawne zapewniają wystarczające narzędzia do walki z hejtem i mową nienawiści w internecie. Problemem jest natomiast ich efektywne wykorzystanie. Sądy i organy ścigania mają problem z identyfikacją sprawców, a w praktyce hejter musi sam się przyznać, żeby sąd z braku innych dowodów mógł wymierzyć karę.

Trudno jest udowodnić, że konkretna osoba dokonała czynności na danym komputerze. Chyba że po prostu się do tego przyzna. W przeciwnym wypadku identyfikacja hejtera jest bardzo trudna i to jest dziś główny problem w walce z hejtem. Usuwanie fejkowych i kłamliwych informacji nie jest trudne, natomiast kwestia późniejszego ścigania sprawców to już duża zabawa logistyczna, w której trudno odnieść sukces – mówi Michał Fedorowicz. 

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Konkurs Polskie Branży PR

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

IT i technologie

Przemysł

Koszty instalacji robotów wciąż zbyt wysokie dla firm. Są one jednak świadome konieczności takich inwestycji

Koszty pracy ludzkiej są nadal niskie, a korzyść z instalacji robota na linii produkcyjnej nie jest jeszcze tak duża. To – według raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego – jedna z głównych barier w procesie robotyzacji w Polsce. Jednak dynamicznie rosnące średnie i minimalne wynagrodzenie, a także pogłębiający się niedobór pracowników mogą powoli tę tendencję zmieniać na korzyść robotów. Poza kwestią kosztową wadami, które widzą przedstawiciele firm przemysłowych, są m.in. zależność od stabilnych dostaw energii i technologii zagranicznych dostawców. Problemem nie są jednak kwestie obaw co do wpływu robotów na rynek pracy.

Zdrowie

Załogi Lotniczego Pogotowia Ratunkowego ćwiczą techniki zabiegowe ratujące życie pacjentów. W centrum szkoleniowym odwzorowywane są najcięższe przypadki

Załogi Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, które tylko w ubiegłym roku były wzywane do prawie 12 tys. wypadków i pilnych, trudnych przypadków, muszą się ciągle szkolić, żeby być w stanie jak najlepiej pomagać pacjentom m.in. po ciężkich urazach, poparzeniach czy nagłym zatrzymaniu akcji serca. – Szkolenia to podstawa naszego funkcjonowania – podkreśla prof. dr hab. n. med. Robert Gałązkowski, koordynator Mobilnej grupy zabezpieczenia medycznego i wieloletni dyrektor LPR. Lekarze, ratownicy medyczni i pielęgniarze rozpoczęli szkolenia w warszawskim Centrum Edukacji Medycznej – specjalistycznym ośrodku Grupy LUX MED, gdzie mogą ćwiczyć najtrudniejsze techniki zabiegowe, ratujące życie pacjentów, w warunkach jak najbardziej odwzorowujących realia.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.