Newsy

Wyrok NSA: opłaty parkingowe i za autostrady kosztem uzyskania przychodu

2013-06-11  |  06:55

Naczelny Sąd Administracyjny uznał, że pracodawcy mogą zaliczyć do kosztów uzyskania przychodów wydatki poniesione przez pracowników w czasie podroży służbowej prywatnym autem  – na opłaty parkingowe i za autostrady, ale tylko do limitu kilometrówki, czyli przemnożenia liczby przejechanych kilometrów oraz stawki określonej w przepisach. Dla pracodawców to niekorzystne orzeczenie, bo zgodnie z przepisami, wydatki związane z podróżą służbową muszą zwrócić pracownikom w pełnej wysokości.

W sprawie rozpoznanej ostatecznie w wyroku przez Naczelny Sąd Administracyjny (sygn. akt II FSK 1945/11) spółka zwracała pracownikom wydatki związane z podróżą służbową prywatnym samochodem. Opłaty za autostrady i za parkingi spółka planowała zaliczyć w całości do kosztów uzyskania przychodów. Zakwestionowała to izba skarbowa, której zdaniem może je zaliczyć do kosztów tylko w ramach kilometrówki. Rozstrzygnięcie organu podatkowego podtrzymał wojewódzki sąd administracyjny oraz Naczelny Sąd Administracyjny.

 – NSA potwierdził, że opłaty za parking i opłaty za autostrady mogą stanowić koszty uzyskania przychodu, jednak może to być koszt tylko i wyłącznie do wysokości limitu, jaki jest wskazany w ustawie CIT. Są to wydatki, które są iloczynem liczby przejechanych przez pracownika w podróży służbowej kilometrów oraz stawki ministerialnej – mówi Agencji Informacyjnej Newseria Mirosława Zugaj, doradca podatkowy z firmy Grant Thornton.

W myśl ustawy o CIT, nie można zaliczyć do kosztów uzyskania przychodów wydatków ponoszonych na rzecz pracowników z tytułu używania przez nich prywatnych samochodów na potrzeby firmy w celu odbycia podróży służbowej w wysokości przekraczającej kwotę ustaloną przy zastosowaniu stawek za jeden kilometr przebiegu pojazdu.

Przebieg pojazdu powinien być, z wyłączeniem ryczałtu pieniężnego, udokumentowany w ewidencji przebiegu pojazdu. Powinna ona zawierać dane dotyczące między innymi liczby faktycznie przejechanych kilometrów, stawki za jeden kilometr przebiegu, kwotę wynikającą z przemnożenia liczby faktycznie przejechanych kilometrów i stawki za jeden kilometr przebiegu. W razie braku tej ewidencji, wydatki z tytułu używania samochodów nie mogą stanowić kosztu uzyskania przychodów.

Stawki za 1 km przebiegu pojazdu określa rozporządzenie ministra infrastruktury z 25 marca 2002 r. w sprawie warunków ustalania oraz sposobu dokonywania zwrotu kosztów używania do celów służbowych samochodów osobowych, motocykli i motorowerów niebędących własnością pracodawcy. I tak np. stawka za 1 kilometr przebiegu pojazdu dla samochodu osobowego o pojemności skokowej silnika do 900 cm3 nie może być wyższa niż 0,5214 zł, a dla samochodu osobowego o pojemności skokowej silnika powyżej 900 cm3  nie może być wyższa niż 0,8358 zł.

Według dotychczasowej interpretacji organów podatkowych, „koszty używania samochodu” to były podstawowe koszty eksploatacji i wydatki na paliwo.

 – Naczelny Sąd Administracyjny wskazał, że w tym pojęciu mieszczą się też wydatki na autostrady, na parkingi, tak samo jak wydatki na paliwo czy wydatki na inne potrzeby eksploatacyjne samochodu. Jest to rozwiązanie niekorzystne dla pracodawców, ponieważ uniemożliwia im zaliczanie do kosztów uzyskania przychodów wydatków, które ponieśli na rzecz swoich pracowników i są związane z uzyskaniem przychodów – podkreśla ekspertka.

A zgodnie z prawem pracodawca ma obowiązek zwrócić pracownikowi wszystkie niezbędne wydatki (udokumentowane) poniesione przez niego podczas służbowej podróży krajowej lub zagranicznej. Wynika to z rozporządzenia w sprawie podroży służbowych obowiązującego od 1 marca br. Wydatki te obejmują opłaty za bagaż, przejazd drogami płatnymi i autostradami, postój w strefie płatnego parkowania, miejsca parkingowe oraz inne niezbędne wydatki wiążące się bezpośrednio z odbywaniem podróży służbowej. 

 – Zgodnie z nowym rozporządzeniem dotyczącym podróży służbowych, od marca br. pracodawca nie ma prawa odmówić nam zwrotu poniesionych wydatków za parkingi i autostrady. Ten obowiązek jest nałożony na niego przepisami, w związku z czym taka linia interpretacyjna stawia pracodawców w dość niekorzystnej sytuacji, ponieważ mają obowiązek zwrócić te wydatki pracownikom, natomiast nie mogą ich uznać za koszt uzyskania przychodu w pełnej wysokości – podsumowuje ekspertka.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Regionalne

Start-upy mogą się starać o wsparcie. Trwa nabór do programu rozwoju innowacyjnych pomysłów na biznes

Trwa nabór do „Platform startowych dla nowych pomysłów” finansowany z Funduszy Europejskich dla Polski Wschodniej 2021–2027. Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości wybrała sześć partnerskich ośrodków innowacji, które będą oferować start-upom bezpłatne programy inkubacji. Platformy pomogą rozwinąć technologicznie produkt i zapewnić mu przewagę konkurencyjną, umożliwią dostęp do najlepszych menedżerów i rynkowych praktyków, ale też finansowanie innowacyjnych przedsięwzięć. Każdy z partnerów przyjmuje zgłoszenia ze wszystkich branż, ale także specjalizuje się w konkretnej dziedzinie. Jest więc oferta m.in. dla sektora motoryzacyjnego, rolno-spożywczego, metalowo-maszynowego czy sporttech.

Transport

Kolej pozostaje piętą achillesową polskich portów. Zarządy liczą na przyspieszenie inwestycji w tym obszarze

Nazywane polskim oknem na Skandynawię oraz będące ważnym węzłem logistycznym między południem i północą Europy Porty Szczecin–Świnoujście dynamicznie się rozwijają. W kwietniu 2024 roku wydano decyzję lokalizacyjną dotycząca terminalu kontenerowego w Świnoujściu, który ma szansę powstać do końca 2028 roku. Zdaniem ekspertów szczególnie ważnym elementem rozwoju portów, podobnie jak w przypadku innych portów w Polsce, jest transport kolejowy i w tym zakresie inwestycje są szczególnie potrzebne. – To nasza pięta achillesowa – przyznaje Rafał Zahorski, pełnomocnik zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście ds. rozwoju.

Polityka

Projekt UE zyskuje wymiar militarny. Wojna w Ukrainie na nowo rozbudziła dyskusję o wspólnej europejskiej armii

Wspólna europejska armia na razie nie istnieje, a w praktyce obronność to wyłączna odpowiedzialność państw członkowskich UE. Jednak wybuch wojny w Ukrainie, tuż za wschodnią granicą, na nowo rozbudził europejską dyskusję o potrzebie posiadania własnego potencjału militarnego. Jak niedawno wskazał wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, Europa powinna mieć własne siły szybkiego reagowania i powołać komisarza ds. obronności, ponieważ stoi obecnie w obliczu największych wyzwań od czasu zakończenia II wojny światowej. – Musimy zdobyć własną siłę odstraszania i zwiększać wydatki na obronność – podkreśla europoseł Janusz Lewandowski.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.