Mówi: | Łukasz Wawak |
Funkcja: | manager |
Firma: | Polish–Ukrainian Startup Bridge |
Wojna mocno uderzyła w ukraińskie start-upy. Dla większości z nich szansą przetrwania jest współpraca z zagranicznymi partnerami
Agresja Rosji bardzo mocno odbiła się na działalności ukraińskich start-upów – ok. 12 proc. z nich było zmuszonych zakończyć działalność po wybuchu wojny. Jednak wśród tych, które działają nadal, prawie 2/3 opiera swój biznes na rynku globalnym. Dla wielu z nich to szansa na przetrwanie bardzo trudnej sytuacji w kraju. – Naszą misją jest podtrzymanie Ukrainy w jak najlepszej kondycji, aby nie doprowadzić do wydrenowania jej z kapitału ludzkiego, z ludzi zdolnych, wykształconych i wiedzących, jak rozwijać technologię – podkreśla Łukasz Wawak z Polish–Ukrainian Startup Bridge. Jak zaznacza, ten aspekt będzie mieć kluczowe znaczenie dla powojennej odbudowy gospodarki wschodniego sąsiada.
– Ukraińcy potrzebują w tej chwili przede wszystkim wsparcia finansowego i skupiają się na wojnie, która jest podstawowym problemem. Każda forma tego wsparcia finansowego będzie bardzo dobrze odebrana, ale trzeba pamiętać, że to jest dumny naród, który mimo wszystko stara się pracować i sprzedać to, co produkuje, a więc m.in. wszelkiego rodzaju usługi IT czy produkty, które można eksportować do Polski albo innych krajów UE. Ich zakup będzie na pewno dużym wsparciem. Tak więc jeżeli ktoś z biznesu ma wybór między niemieckim a ukraińskim dostawcą technologii, to zrobi dobry uczynek, jeżeli wybierze tego ukraińskiego. Oczywiście pod warunkiem, że spełnia on jego oczekiwania biznesowe – mówi agencji Newseria Biznes Łukasz Wawak, menedżer projektu Polish–Ukrainian Startup Bridge.
Badanie przeprowadzone przez PUSB we współpracy z Giełdą Papierów Wartościowych w Warszawie i Ukrainian Startup Fund („How the war affected Ukrainian startups”) pokazało, że niemal wszystkie ukraińskie start-upy odczuły zdecydowanie negatywny wpływ wojny na swoją działalność. Większość ich liderów oceniła aktualną sytuację jako złą, a 56 proc. firm zetknęło się z koniecznością służby co najmniej jednego z członków swojego zespołu w Siłach Zbrojnych Ukrainy, co wskazuje na znaczny udział start-upów w aktywnej obronie kraju. 16 proc. z nich było zmuszonych przenieść swoją działalność poza Ukrainę, aby móc ją kontynuować. Natomiast 12 proc. firm, które wypełniły ankietę, poinformowało o zakończeniu działalności wskutek rosyjskiej inwazji. Wśród decydujących o tym czynników były m.in. spadek sprzedaży produktów i usług na lokalnym rynku, brak możliwości wyjazdu za granicę oraz utrata kapitału, który pozwoliłby firmie zachować płynność finansową.
– Sytuacja ukraińskich start-upów zmieniła się diametralnie od wybuchu wojny. Większość projektów, z którymi mieliśmy kontakt, po prostu straciła swój wewnętrzny rynek w Ukrainie, ale mają szansę rozwijać się dalej pod warunkiem, że im pomożemy – mówi Łukasz Wawak. – Nasza pomoc skupia się przede wszystkim na tym, żeby zapewnić ukraińskim start-upom dostęp do polskiego i europejskiego rynku. Nauczyć je, w jaki sposób można wejść na ten rynek, połączyć je z klientami, inwestorami i aniołami biznesu. Dzięki temu ukraińskie start-upy – a przynajmniej ich część, być może niewielka w stosunku do tego, co Ukraina straciła – będzie mogła się nadal rozwijać.
Raport PUSB pokazuje, że 64 proc. start-upów, które nadal działają w Ukrainie, opiera swój biznes na rynku globalnym. Dla wielu z nich ta współpraca z zagranicznymi klientami jest szansą na przetrwanie bardzo trudnej sytuacji gospodarczej i politycznej w kraju. Nie jest ona pozbawiona barier – wśród nich są m.in. przerwy w dostawach prądu czy w komunikacji telefonicznej i internetowej. Dlatego 28 proc. ukraińskich start-upów rozważa przeniesienie swojej działalności na rynek Unii Europejskiej, rzadziej (5 proc.) do Stanów Zjednoczonych. Natomiast prawie połowa (43 proc.) po zakończeniu wojny planuje pozostać na rynku ukraińskim bądź na niego wrócić. Ma to szczególne znaczenie dla Ukrainy, która po wojnie będzie potrzebować talentów kluczowych przy odbudowie powojennej gospodarki.
– Ukraińskie start-upy są zainteresowane przenoszeniem działalności pod kątem poszukiwania nowych rynków – mówi menedżer Polish–Ukrainian Startup Bridge. – Natomiast zależy nam, aby wytwarzanie i produkcja czy badania i rozwój pozostały w Ukrainie. Naszą misją jest to, żeby podtrzymywać Ukrainę w jak najlepszej kondycji, nie doprowadzić do wydrenowania jej z kapitału ludzkiego, z ludzi, którzy są zdolni, wykształceni i wiedzą, jak rozwijać technologię. Dlatego staramy się robić wszystko w takim modelu, że pomagamy im otwierać spółki tutaj, w Polsce, ale dbamy o to, żeby jak najwięcej z tych innowacji powstawało nadal w Ukrainie.
Ekspert wskazuje, że wielu ukraińskich przedsiębiorców wciąż ma możliwość wysyłania swoich produktów, rozwiązań i własności intelektualnej na cały świat. Każdy złoty, euro czy dolar wydany na produkty ukraińskich przedsiębiorców to mały krok do zwycięstwa Ukrainy.
– Możemy czerpać od siebie nawzajem, ponieważ Polska posiada w tym momencie znacznie więcej kapitału inwestycyjnego niż Ukraina. Z drugiej strony Ukraina ma motywację i chęć do tego, żeby swoje know-how eksportować do naszego kraju. Więc myślę, że na tym polu powinniśmy poszukiwać pól do współpracy – mówi Łukasz Wawak.
Jego zdaniem polskie start-upy mogą się także uczyć od ukraińskich globalnego podejścia, które – choć od lat jest niejako wymuszone przez niewystarczająco rozwinięty lokalny ekosystem finansowania – przynosi wymierne efekty.
– Brak rynku wewnętrznego i dostępu do kapitału pcha ukraińskich przedsiębiorców za granicę. Podczas gdy polskie start-upy starają się na samym początku rozwinąć rynek wewnętrzny, spędzają na tym czasem rok, czasem dwa, ukraińskie start-upy już dawno są na świecie i eksportują swoje usługi tam, gdzie jest to możliwe – podkreśla ekspert PUSB.
Czytaj także
- 2025-06-12: Uchodźcy z Ukrainy pomogli wygenerować 2,7 proc. PKB Polski w 2024 roku. Napływ nowych pracowników znacznie zmienił polski rynek pracy
- 2025-06-12: Nowe technologie mogą wspierać samoleczenie. Szczególnie pomocne są dane zbierane przez aplikacje i urządzenia mobilne
- 2025-06-10: Prof. G. Kołodko: Trump osiągnie efekt odwrotny od zamierzonego i spowolni rozwój Ameryki. Na wojnie handlowej z resztą świata to Stany mogą tracić najmocniej
- 2025-06-03: Luka cyrkularności w Polsce wynosi 90 proc. Jesteśmy dopiero na początku drogi do obiegu zamkniętego
- 2025-05-27: Globalny sektor finansowy mocniej otwiera się na blockchain. Nowe regulacje likwidują kolejne bariery na rynku
- 2025-05-19: 60 proc. młodych ludzi chce posiadać mieszkanie na własność. Główna bariera to brak wkładu własnego
- 2025-05-28: Więcej mieszkań może powstawać na gruntach Skarbu Państwa. Trwa zagospodarowywanie 800 ha
- 2025-05-15: Prof. L. Balcerowicz: Polska obok Turcji ma największy udział własności państwowej. Potrzebujemy odpolitycznienia gospodarki
- 2025-05-20: Ważą się losy nowej umowy między Unią Europejską a Ukrainą na temat zasad handlu. Obecne przepisy wygasają 5 czerwca
- 2025-05-08: J. Scheuring-Wielgus: Napięcia geopolityczne wymagają silniejszego zjednoczenia państw Europy. To lekcja z II wojny światowej
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Prawo

Trwają dyskusje nad kształtem unijnego budżetu na lata 2028–2034. Mogą być rozbieżności w kwestii Funduszu Spójności czy dopłat dla rolników
Trwają prace nad wieloletnimi unijnymi ramami finansowymi (WRF), które określą priorytety wydatków UE na lata 2028–2034. W maju Parlament Europejski przegłosował rezolucję w sprawie swojego stanowiska w tej sprawie. Postulaty europarlamentarzystów mają zostać uwzględnione we wniosku Komisji Europejskiej w sprawie WRF, który zostanie opublikowany w lipcu 2025 roku. Wciąż jednak nie ma zgody miedzy państwami członkowskimi, m.in. w zakresie Funduszu Spójności czy budżetu na rolnictwo.
Konsument
35 proc. gospodarstw domowych nie stać na zakup mieszkania nawet na kredyt. Pomóc może wsparcie budownictwa społecznego i uwolnienie gruntów pod zabudowę

W Polsce co roku oddaje się do użytku ok. 200 tys. mieszkań, co oznacza, że w ciągu dekady teoretycznie potrzeby mieszkaniowe społeczeństwa mogłyby zostać zaspokojone. Jednak większość lokali budują deweloperzy na sprzedaż, a 35 proc. gospodarstw domowych nie stać na zakup nawet za pomocą kredytu. Jednocześnie ta grupa zarabia za dużo, by korzystać z mieszkania socjalnego i komunalnego. Zdaniem prof. Bartłomieja Marony z UEK zmniejszeniu skali problemu zaradzić może wyłącznie większa skala budownictwa społecznego zamiast wspierania kolejnymi programami zaciągania kredytów.
Problemy społeczne
Hejt w sieci dotyka coraz więcej dzieci w wieku szkolnym. Rzadko mówią o tym dorosłym

Coraz większa grupa dzieci zaczyna korzystać z internetu już w wieku siedmiu–ośmiu lat – wynika z raportu NASK „Nastolatki 3.0”. Wtedy też stykają się po raz pierwszy z hejtem, którego jest coraz więcej w mediach społecznościowych. Według raportu NASK ponad 2/3 młodych internautów uważa, że mowa nienawiści jest największym problemem w sieci. Co więcej, dzieci rzadko mówią o takich incydentach dorosłym, dlatego tym istotniejsze są narzędzia technologiczne służące ochronie najmłodszych.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.