Mówi: | Piotr Purchała |
Funkcja: | dyrektor ds. eksportu |
Firma: | Primavera Parfum |
Handel internetowy w Chinach rośnie szybciej niż globalny rynek. Ten potencjał coraz częściej wykorzystują polskie marki kosmetyczne
Chiński rynek handlu elektronicznego jest największy na świecie i wciąż bardzo dynamicznie rośnie. Prawie 30-proc. tempo rozwoju rok do roku wyprzedza tempo wzrostu globalnego rynku e-commerce. To zasługa rosnącego zaufania konsumentów do zakupów online i coraz szerszej oferty licznych platform handlu elektronicznego. Ten potencjał z powodzeniem mogą wykorzystać polskie marki. – Rynek chiński wymaga jednak dobrej znajomości klienta, dostępnych platform, dużo cierpliwości i dosyć dużego budżetu marketingowego, aby markę wprowadzić i wypromować – mówi Piotr Purchała z Primavera Parfum.
Chiński rynek e-commerce jest największym rynkiem handlu internetowego na świecie. Jego wartość do końca tego roku ma wzrosnąć do 2,7 bln dol., a za cztery lata – do 3,3 bln. dol.
– Dla porównania nasz rodzimy rynek e–commerce’owy szacowany jest obecnie na około 21 mld dol. – zwraca uwagę Piotr Purchała, dyrektor eksportowy Primavera Parfum, spółki świadczącej usługi w obszarze dystrybucji e-commerce.
Przy różnych okazjach i świętach firmy handlujące w sieci w Chinach osiągają niebagatelne obroty. Przykładem jest 11 listopada, który w Państwie Środka jest Dniem Singla i jednocześnie największym świętem zakupowym, takim chińskim Black Friday. W tym roku w tym okresie platformy Alibaba i JD.com wygenerowały 139 mld dol. obrotu, ustanawiając nowy rekord. Dla przykładu Amerykanie w czasie wyprzedaży związanych z Black Friday i Cyber Monday wydają ok. 10–11 mld dol.
– Na sukces chińskich platform składa się prawie miliard wiernych konsumentów, kupujących stale przez platformy e-commerce’owe. 98 proc. z nich korzysta ze smartfonów. 50 proc. rynku należy do czterech platform, z czego trzy z nich są chińskie. Dwa pierwsze miejsca to Taobao i Tmall, których właścicielem jest Alibaba, na trzecim miejscu plasuje się Amazon i za nim JD.com – kolejny chiński gigant – wymienia ekspert.
Sprzedaż kosmetyków przez platformy e-commerce w Chinach notuje niebagatelne tempo wzrostu. Według raportu The NPD Group w pierwszej połowie 2021 roku zwiększyła się ona o 47 proc. w porównaniu z tym samym okresem ubiegłego roku, osiągając 5,4 mld dol. Największy wzrost odnotowała sprzedaż e-commerce produktów do pielęgnacji włosów i skóry, odpowiednio o 84 proc. i 50 proc., a perfumy o 48 proc. Jak tłumaczy przedstawiciel Primavera Parfum, klienci w Chinach poszukują produktów marek europejskich czy japońskich o znanych i uznanych nazwach.
– Chińczycy lubią produkty luksusowe o wysokiej jakości i wysokiej rozpoznawalności marki. Na pewno poszukują produktów funkcyjnych, które niosą ze sobą jakąś dodatkową wartość. Nie wystarczy już zwykły krem do rąk czy twarzy, produkt musi dawać dodatkowe działanie bądź być skierowany na określony problem czy typ skóry – mówi Piotr Purchała.
Jak dodaje, polskie marki mają szansę i możliwość zaistnienia na rynku azjatyckim właśnie ze względu na wysoką jakość połączoną z przystępną ceną. Europejskie produkty cieszą się na chińskim rynku dużą popularnością i są kojarzone z dobrą jakością. Polskie wyroby niejednokrotnie dorównują bądź przewyższają pod tym względem inne znane europejskie brandy. Częstokroć produkty z Europy przywożone są przez turystów czy podróżujących obywateli Chin. Aby ukrócić to zjawisko, chiński rząd wprowadził możliwość transgranicznego handlu internetowego.
– E-commerce cross-borderowy jest dużo łatwiejszą i szybszą metodą wprowadzenia produktu niż klasyczny detal, ponieważ nie musimy robić żadnych testów laboratoryjnych czy testów na zwierzętach, przez co niektóre marki kosmetyczne boją się wchodzić na rynek chiński. Nie musimy również tłumaczyć i etykietować produktów w języku chińskim, wystarczy język angielski – wyjaśnia dyrektor eksportowy Primavera Parfum.
To duże ułatwienie dla polskich przedsiębiorców. Jednak chiński rynek – jak podkreśla ekspert – pozostaje bardzo wymagający. Największym problemem, z jakim borykają się polskie marki, jest brak znajomości podobnych produktów „made in China” oraz wysoki koszt wejścia na ten rynek.
– Należy też pamiętać, że jest to rynek ogromny i nie można implementować strategii bądź pomysłów wykorzystywanych przy wchodzeniu na poszczególne rynki europejskie, ponieważ mamy do czynienia z rynkiem wielkości całej Europy. To tak, jakbyśmy wchodzili na wszystkie rynki europejskie jednocześnie – wyjaśnia Piotr Purchała. – Kolejnym błędem jest brak znajomości klienta, rynku oraz platform, na których możemy promować i sprzedawać produkty. Rynek chiński wymaga sporo cierpliwości, długofalowej strategii i dosyć dużego budżetu marketingowego, aby wprowadzić i odpowiednio wypromować markę.
Jak podkreśla, Primavera Parfum wspomaga polskie oraz europejskie marki we wchodzeniu na chińskie platformy sprzedażowe i prowadzeniu tam kampanii marketingowych. Usługa ta nie dotyczy tylko marek kosmetycznych, lecz także innych sektorów. Zakres „wschodniej działalności” krajowego dystrybutora e-commerce obejmuje kilka krajów, ale kluczowym rynkiem, z uwagi na liczbę odbiorców i tempo jego rozwoju, pozostają Chiny. Współpraca z firmą rozpoczyna się od przeprowadzenia badania rynku i sprawdzenia, czy dany produkt bądź marka są odpowiednie do sprzedaży na chińskim gruncie.
– Na pewno nie jesteśmy w stanie wprowadzić tam wszystkich produktów, tylko takie, które będą się tam dobrze sprzedawały. Kolejnym krokiem jest stworzenie odpowiednich kart produktowych, przetłumaczenie wszystkich opisów na język chiński, wstawienie ładnych zdjęć i pokazanie produktu klientowi. Produkt musi być tak zaprezentowany, aby tylko poprzez stronę zachęcić konsumenta do zakupu. Następnie jesteśmy w stanie przygotować plan marketingowy oraz pomóc w jego wdrożeniu i przeprowadzeniu – opisuje dyrektor eksportowy Primavera Parfum.
Czytaj także
- 2025-06-18: Dzięki e-commerce rośnie eksport polskich małych i średnich przedsiębiorców. Wartość ich sprzedaży na Amazon przekracza rocznie 5 mld zł
- 2025-06-12: Wakacje wyzwaniem dla operatorów komórkowych. W najpopularniejszych kurortach ruch w sieci rośnie nawet pięciokrotnie
- 2025-06-12: Uchodźcy z Ukrainy pomogli wygenerować 2,7 proc. PKB Polski w 2024 roku. Napływ nowych pracowników znacznie zmienił polski rynek pracy
- 2025-06-17: Zdaniem 80 proc. Polaków ceny nieruchomości są wysokie lub bardzo wysokie. Mimo to i tak wolimy posiadać na własność, niż wynajmować
- 2025-06-06: Ze względu na różnice w cenach surowce wtórne przegrywają z pierwotnymi. To powoduje problemy branży recyklingowej
- 2025-06-09: Import materiałów budowlanych z Rosji zagrożeniem dla konkurencyjności europejskiego rynku. Konieczne są zmiany i egzekwowanie sankcji
- 2025-06-04: Branża materiałów budowlanych ostrzega przed rosnącym importem ze Wschodu. Rząd zapowiada działania w tym kierunku
- 2025-06-09: Do 2030 roku liczba plastikowych opakowań w e-handlu modowym może się podwoić. Ich udział najszybciej rośnie w Polsce
- 2025-05-27: SUV-y dominują rynek motoryzacyjny. Hyundai wprowadzi latem do sprzedaży nowy siedmioosobowy model
- 2025-05-19: 60 proc. młodych ludzi chce posiadać mieszkanie na własność. Główna bariera to brak wkładu własnego
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Finanse

Europosłowie za wydłużeniem finansowania krajowych planów odbudowy o 1,5 roku. Apelują o większą przejrzystość wydatków
Instrument na rzecz Odbudowy i Zwiększania Odporności (RRF) – uruchomiony po pandemii COVID-19 – wygasa w sierpniu 2026 roku. Europosłowie w przyjętej niedawno rezolucji postulują, by przedłużyć ten termin o 18 miesięcy dla kluczowych projektów bliskich ukończenia. To szczególnie ważne dla Polski, która przez trzy lata – przez spór poprzedniego rządu z Komisją Europejską – miała zablokowany dostęp do środków z Krajowego Planu Odbudowy (KPO). Jednocześnie rezolucja wzywa do większej przejrzystości wydawanych funduszy.
Polityka
Prof. G. Kołodko: Druga prezydentura Trumpa zmienia Amerykę i świat na gorsze. Nie przyczynia się do rozwiązywania fundamentalnych światowych problemów

Zdaniem byłego wicepremiera i ministra finansów, prof. Grzegorz Kołodki, trumpizm wzmacnia pewne trendy nacjonalizmu, populizmu ekonomicznego i handlowego nie tylko w Ameryce, ale także w innych państwach. W ocenie ekonomisty Trump i trumpizm będą mieli negatywne skutki dla światowych procesów demograficznych, społecznych, kulturowych i ekonomicznych. Prezydentura Trumpa nie skupia się na rozwiązywaniu najważniejszych światowych problemów, takich jak m.in. migracja, zimna wojna, czy też ocieplenie klimatu.
Konsument
Branża opakowań nie traktuje unijnych regulacji jako zagrożenia. Widzi w nich impuls do rozwoju

W UE co roku wytwarza się ponad 2,2 mld t odpadów. Aby ograniczyć ich ilość, promowane jest przechodzenie na bardziej zrównoważony model, czyli gospodarkę o obiegu zamkniętym. W ramach pakietu zmian prawnych ograniczających negatywny wpływ działalności człowieka na środowisko nacisk położony jest w dużej mierze na producentów opakowań. Przedstawiciele branży podkreślają, że nowe regulacje to dla nich nie tylko nowe obowiązki, ale też okazja na zbudowanie przewagi konkurencyjnej.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.