Mówi: | Eryk Kłossowski |
Funkcja: | Ekspert |
Firma: | Instytut Jagielloński |
Instytut Jagielloński: Państwowe instytucje faworyzują Pocztę Polską
– Państwowy gigant pocztowy wciąż jest faworyzowany – uważają eksperci Instytutu Jagiellońskiego. Spółce sprzyjają m.in. luki w Prawie zamówień publicznych. – W postępowaniach odwoławczych rozstrzyga samodzielnie Krajowa Izba Odwoławcza, a jej praktyką jest ochrona państwowych monopolistów – alarmuje Eryk Kłossowski z Instytutu Jagiellońskiego.
Od 1 stycznia 2013 roku państwowa spółka będzie mieć konkurencję w sektorze dostarczania najlżejszych przesyłek - do 50 gramów. Zdaniem Instytutu Jagiellońskiego Poczta Polska straci monopol tylko w teorii.
– Jesteśmy przekonani, że regulacje aktualnie obowiązujące w Polsce odpowiadają Poczcie Polskiej, a nie konkurentom, a co ważniejsze nie interesom klientów na rynku usług przesyłek listowych – twierdzi Eryk Kłossowski z Instytutu Jagiellońskiego.
Eksperci Instytutu już dostrzegają oznaki faworyzowania Poczty Polskiej w praktyce.
– Polegają one np. na pewnych nieprawidłowościach w postępowaniach o udzielenie zamówienia publicznego na obsługę przesyłek listowych organizowanych, czy to przez dużych przedsiębiorców, zobowiązanych do stosowania do zamówień publicznych, czy to przez organy administracji publicznej – wyjaśnia w rozmowie z Agencją Informacyjną Newseria Eryk Kłossowski.
Jego zdaniem wątpliwości budzi np. przetarg organizowany przez Generalną Inspekcję Transportu Drogowego na usługi związane m.in. z wysyłką pism dotyczących nałożonych mandatów. W przetargu jednym z wymogów było posiadanie certyfikatu ISO 27001 dotyczącego bezpieczeństwa informacji dla placówek, w których wykonywana będzie usługa.
Po kilku miesiącach batalii, chociaż w pierwszym podejściu zwycięzcą był jeden z alternatywnych operatorów pocztowych, przetarg wygrała Poczta Polska. Fakt zaś, że nie posiada ona wymaganego certyfikatu gwarantującego bezpieczeństwo informacji dla wskazanych punktów realizacji okazał się bez znaczenia.
W postępowaniu odwoławczym złożenie oferty przez Pocztę spotkało się też z zarzutem nieuczciwej konkurencji. Krajowa Izba Odwoławcza sama, we własnym zakresie orzekła, iż do naruszenia prawa antymonopolowego nie doszło.
– Poczta Polska za uszy została „przeciągnięta” przez postępowanie w instancji, jaką jest Krajowa Izba Odwoławcza. Mimo to obecnie warunki już rozpisanego przetargu zmieniły się w trakcie jego trwania tak diametralnie i zarazem po myśli Poczty Polskiej, która na samym początku nie spełniała warunków udziału w tym postępowaniu, iż trudno tutaj zaprzeczyć, że mamy do czynienia z sytuacją co najmniej wątpliwą – tłumaczy Kłossowski.
Wątpliwości ekspertów IJ budzi fakt, że w postępowaniu odwoławczym takich rozstrzygnięć o stosowaniu prawa konkurencji na korzyść monopolisty KIO dokonała samodzielnie, zamiast żądać rozstrzygania ich przez np. Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Przepisy bowiem nie dają KIO możliwości, ani nie nakładają obowiązku zadawania pytań prawnych czy sygnalizowania nieprawidłowości, w tym wypadku np. do UOKiK.
– Tę wadliwość przepisów w postępowaniu odwoławczym w sprawach zamówień publicznych Krajowa Izba Odwoławcza będzie wykorzystywała podobnie, jak w wielu innych wypadkach, do ochrony państwowych molochów przed konkurencją – czytamy w stanowisku Instytutu Jagiellońskiego.
– Wyraźnie rysuje się problem, że Krajowa Izba Odwoławcza jest tak dalece niezależnym organem, że rości sobie, niejako uzurpuje, kompetencje do rozstrzygania skomplikowanych materii prawnych oraz równie skomplikowanych stanów faktycznych, które leżą niejako poza obszarem zamówień publicznych – dodaje Eryk Kłossowski.
Druga wątpliwa kwestia dotyczy – zdaniem ekspertów IJ – rozstrzygnięcia KIO w sprawie stosowania zwolnienia z podatku VAT usług innych niż powszechnie świadczone przez Pocztę Polską.
– W tym przypadku również Krajowa Izba Odwoławcza rozstrzygnęła bardzo skomplikowaną sytuację faktyczną i prawną samodzielnie, nie oglądając się, ani na sądy administracyjne, ani na sądy powszechne, ani na Ministerstwo Finansów, ani na żaden inny organ – wyjaśnia Kłossowski.
I jak podkreśla, rozstrzygnęła to samodzielnie, bo musiała to zrobić, zgodnie z Prawem zamówień publicznych. Dlatego eksperci Instytutu Jagiellońskiego postulują zmianę przepisów o postępowaniu odwoławczym w sprawach o udzielanie zamówień publicznych, w szczególności jeśli chodzi o decyzje KIO.
– Kluczem do wszystkiego wydaje się konieczność wprowadzenia instytucji obowiązkowych pytań prawnych, gdziekolwiek tylko Krajowa Izba Odwoławcza byłaby zmuszona do zastosowania przepisów leżących poza obszarem zamówień publicznych, takich jak przepisy podatkowe, prawo konkurencji, czy np. przepisy dotyczące bezpieczeństwa produktów – postuluje Eryk Kłossowski.
Jego zdaniem fakt, że instytucja ta jest niezależna od organów sądowych, powoduje, że może dochodzić do dziwnych praktyk związanych z udzielaniem zamówień publicznych państwowym spółkom, w tym również Poczcie Polskiej. To może doprowadzić do sytuacji, w której mimo istniejącej konkurencji na rynku pocztowym, państwowy gigant będzie faworyzowany w przetargach.
– Apelujemy do rządzących o doprowadzenie do faktycznej liberalizacji rynku usług pocztowych zgodnie z obowiązującymi Polskę zobowiązaniami unijnymi oraz do wywarcia rzeczywistej presji na restrukturyzację tego przedsiębiorstwa oraz do zdjęcia zeń parasola ochronnego, pod którym ulega wypaczeniu rynek usług pocztowych – przekonują eksperci Instytutu Jagiellońskiego w komunikacie.
Czytaj także
- 2024-11-18: Sprzedaż kart telemetrycznych M2M mocno przyspieszyła. Dzięki nim internet rzeczy wspiera cyfryzację firm
- 2024-11-22: Rośnie rola pracowników w podejmowaniu decyzji zarządczych. Firmy chętniej korzystają z ekspertów zewnętrznych
- 2024-11-20: Średnio co trzy dni zamykana jest w Polsce księgarnia. Branża apeluje o regulacje porządkujące rynek
- 2024-10-31: Ruszyła największa elektrownia gazowa w Polsce. Dostarczy energię dla ok. 3 mln gospodarstw
- 2024-11-05: Polski rynek odzieży sportowej i outdoorowej notuje stabilne wzrosty. Kupujący szukają technologicznych nowinek
- 2024-11-07: Eksport produktów spożywczych z Polski spowalnia. Producentom coraz trudniej konkurować niższą ceną
- 2024-10-21: Druga polska prezydencja w Radzie UE okazją na wzmocnienie głosu polskich przedsiębiorców. Teraz ich aktywność w UE jest niewielka
- 2024-10-30: Wydatkowanie funduszy europejskich przez samorządy. Polska chce promować ten model w UE
- 2024-10-29: Polska pracuje nad propozycjami dotyczącymi konkurencyjności UE. To element przygotowań do prezydencji
- 2024-10-22: Rząd pracuje nad nowymi przepisami o płacy minimalnej. Zmienią one sposób jej obliczania
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Media i PR
Sztuczna inteligencja rewolucjonizuje marketing. Narzędzia AI dają drugie życie tradycyjnym formom reklamy
Z badań GroupM wynika, że już w najbliższym czasie połowa inwestycji w media będzie oparta na decyzjach wspomaganych przez sztuczną inteligencję, a do 2028 roku będą to już dwie na trzy transakcje. Prawie 9 na 10 przedstawicieli branży wskazuje AI jako technologię, która będzie mieć w najbliższym czasie największy wpływ na marketing. Debata o potencjale tej technologii rozgrzewa branżę, a możliwości jej wykorzystania wciąż przybywa – od planowania i optymalizowania kampanii reklamowych, przez influencer marketing, po media postrzegane jako tradycyjne, które dzięki innowacjom zyskują „drugie życie”.
Prawo
Nałóg nikotynowy wśród nieletnich zaczyna się najczęściej od e-papierosów. Przyciągają ich słodkie, owocowe smaki tych produktów
Co czwarty uczeń ma za sobą inicjację nikotynową, a dla większości z nich pierwszym produktem, po jaki sięgnęli, był e-papieros. Zdecydowana większość uczniów używających nikotyny korzysta właśnie z e-papierosów, a prawie połowa nie ma problemu z ich zakupem – wskazują nowe badania przeprowadzone z okazji Światowego Dnia Rzucania Palenia. Eksperci podkreślają, że niebezpiecznym produktem, z uwagi na ryzyko uzależnienia behawioralnego, są także e-papierosy beznikotynowe. Trwają prace nad przepisami, które m.in. zakażą ich sprzedaży nieletnim.
Ochrona środowiska
Futra z negatywnym wpływem na środowisko na każdym etapie produkcji. Wiąże się z 400-krotnie większym zużyciem wody niż poliestru
Biznes futrzarski ma negatywny wpływ na środowisko naturalne – podkreślają eksperci Stowarzyszenia Otwarte Klatki. Hodowle powodują zatrucie wód i gleb oraz są zagrożeniem dla bioróżnorodności. Z kolei produkcja futra z norek, lisów i jenotów generuje znacznie większe niż bawełna czy poliester emisje gazów cieplarnianych, zużycie wody i zanieczyszczenie wody. 25 listopada obchodzimy Dzień bez Futra, który ma zwrócić uwagę na cierpienie zwierząt hodowanych na potrzeby przemysłu futrzarskiego oraz promować etyczne i ekologiczne wybory w modzie.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.