Mówi: | Jan Buczek |
Funkcja: | prezes |
Firma: | Zrzeszenie Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce |
Za dwa tygodnie na brytyjskich autostradach pojawią się opłaty dla zagranicznych ciężarówek
Wprowadzenie opłat za autostrady w Wielkiej Brytanii tylko dla obcokrajowców jest sprzeczne z unijnymi przepisami i zaszkodzi rynkowi – ocenia Jan Buczek, prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce. Za dwa tygodnie zaczną obowiązywać opłaty, które wyniosą nawet 1000 funtów za rok.
– Jest to niezgodne z zasadami funkcjonowania Unii Europejskiej. Nie wolno stosować żadnych restrykcyjnych działań wobec partnerów gospodarczych z kraju-członka Unii. Czyli również rządowi Wielkiej Brytanii nie wolno stosować restrykcyjnych barier dla przedsiębiorców spoza Wielkiej Brytanii, którzy są członkami Unii Europejskiej – podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Jan Buczek.
Zgodnie z nowymi przepisami Wielka Brytania od 1 kwietnia będzie wymagała opłat drogowych od wszystkich ciężarówek o dopuszczalnej masie powyżej 12 ton. Teoretycznie także od zarejestrowanych w Wielkiej Brytanii, lecz o równowartość opłaty obniżony zostanie podatek drogowy. W praktyce zatem dodatkowe koszty poniosą jedynie zagraniczne ciężarówki.
Buczek podkreśla, że nowe przepisy to dla dużych firm przewozowych olbrzymie koszty. Roczną opłatę wynosząca 1000 funtów (ponad 5000 zł) trzeba będzie bowiem pomnożyć przez liczbę pojazdów we flocie firmy. Dodaje, że to nie tylko sprzeczne z przepisami UE, lecz także szkodliwe dla rynku. W tej chwili większość przewozów towarów pomiędzy Wielką Brytanią a kontynentem wykonują firmy spoza Wielkiej Brytanii, w tym wiele z Polski.
– Dlaczego angielskim firmom nie opłaca się jeździć do Europy i dlaczego oni nie są zainteresowani tym, żeby wykonywać przewozy również w Europie? Tego nie wiem. Może brytyjscy przedsiębiorcy wolą, jak im towar przywiozą, niż jak sami mają się po niego wybierać do krajów, w którym obowiązuje prawostronny ruch. Ale w związku z tym nie wolno nas karać za to, że zobowiązaliśmy się do wykonania tej misji – argumentuje Buczek.
Podkreśla, że pomimo dużego znaczenia transportu drogowego w Polsce, nasz kraj stosuje się do unijnych przepisów i nie chroni w specjalny sposób krajowych przewoźników. Według Buczka, niektóre podatki są w Polsce nawet na maksymalnie wysokim poziomie. Dlatego działanie Londynu budzi sprzeciw branży.
Zrzeszenie Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce przygotowuje skargę do Komisji Europejskiej. Liczy, że uda się zmusić Londyn albo do wprowadzenia ulg również dla ciężarówek z zagranicy, albo do zaniechania dyskryminującego systemu.
Poza samymi założeniami systemu, problemy rodzi także metoda jego wdrażania.
– Kilka lat temu w Polsce był wdrażany taki system i wiem, ile pracy trzeba było włożyć, żeby w ponad 200 punktach obsłużyć wszystkich przedsiębiorców. Nie wiem, jak sobie rząd brytyjski wymyślił, że w ośmiu czy siedmiu punktach rozrzuconych po Europie można rozwiązać ten problem – zastanawia się Buczek.
Opłatę drogową będzie można wnosić przez internet oraz na niektórych stacjach benzynowych i terminalach promowych. Właściciele lub kierowcy ciężarówek będą musieli ją uregulować przed wjazdem do Wielkiej Brytanii. W innym wypadku będzie im groził mandat w wysokości 300 funtów płatny na miejscu. Konta w internetowym systemie płatności można zakładać od 17 marca.
Czytaj także
- 2025-03-03: Rusza nowy sezon rowerów publicznych. Na ten element zrównoważonej mobilności stawia coraz więcej polskich miast [DEPESZA]
- 2025-04-24: Ataki cybernetyczne na kolej stają się coraz częstsze. Hakerzy zwykle chcą doprowadzić do paraliżu
- 2025-02-24: Dwie trzecie wypadków na kolei jest z udziałem pieszych i kierowców. UTK planuje monitoring problematycznych przejazdów
- 2025-04-10: Cyfryzacja kolei będzie przyspieszać. To jeden z głównych obszarów inwestycji w branży
- 2025-02-10: Sieć MOYA planuje otwierać kilkadziesiąt nowych stacji paliw rocznie. Właśnie otworzyła 500. punkt
- 2025-02-06: Rząd pracuje nad nowymi warunkami testowania pojazdów autonomicznych. Do dopuszczenia ich do ruchu jeszcze daleka droga
- 2024-10-29: Ruch na lotniskach regionalnych niezagrożony. Centralne lotnisko ma być nie konkurencją, ale uzupełnieniem oferty lotniczej
- 2024-10-15: Poznańskie lotnisko Ławica poszerza ofertę cargo. Będzie realizować transport dzieł sztuki oraz zwierząt z zoo
- 2024-10-08: Do 2050 roku transport morski ma być zeroemisyjny. W dekarbonizacji pomagają nowe technologie, ale przyszłością są zielone paliwa
- 2024-08-20: Upały wyzwaniem w transporcie żywności. W zwykłych samochodach dostawczych może być nawet 50°C [DEPESZA]
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Polityka

Z UE na pomoc Ukrainie trafiło 148 mld euro. Potrzebne jest dalsze wsparcie, także w kontekście wypracowania sprawiedliwego pokoju
Prezydent Rosji Władimir Putin ogłosił gotowość do podjęcia bezpośrednich rozmów pokojowych z Ukrainą, które mają się rozpocząć 15 maja w Stambule. USA i UE liczą, że Rosja zgodzi się na 30-dniowe zawieszenie broni i wstrzyma ataki na infrastrukturę krytyczną. Unia już zapowiedziała, że w przypadku odmowy zaostrzy sankcje. Europoseł PiS Arkadiusz Mularczyk apeluje o większą determinację UE w wykorzystaniu zamrożonych rosyjskich aktywów i wsparcie w odbudowie Ukrainy.
Polityka
Prof. L. Balcerowicz: Polska obok Turcji ma największy udział własności państwowej. Potrzebujemy odpolitycznienia gospodarki

Nacjonalizacja i repolonizacja polskiej gospodarki zapowiedziana przez Donalda Tuska wzbudziła mieszane komentarze i reakcje, głównie z powodu niedoprecyzowania, jakie działania miałaby oznaczać. Zdaniem prof. Leszka Balcerowicza to „mętny slogan”, za którym może się kryć wiele znaczeń, takich jak ograniczenie wpływu kapitału zagranicznego albo nacjonalizacja. Tymczasem tym, co naprawdę potrzebne jest gospodarce, jest wycofanie się z niej polityków i prywatyzacja spółek, których wciąż zbyt wiele znajduje się w gestii rządzących – ocenia ekonomista.
Przemysł
Trwa operacja zmiany wyposażenia indywidualnego żołnierzy. Potrzebny modułowy system „od stóp do głów”

Według zapowiedzi MON ten rok ma być przełomowy pod względem zmiany wyposażenia indywidualnego polskich żołnierzy. To efekt trwającej od 1,5 roku operacji Szpej, której celem jest modernizacja umundurowania oraz uzbrojenia i której rząd nadał wysoki priorytet. Podczas ubiegłotygodniowego forum Defence24 Days dwie polskie firmy przedstawiły swoją propozycję systemu wyposażenia „od stóp do głów” dla żołnierzy, którego zaletą ma być nie tylko kompleksowość, ale także modułowość i możliwość dostosowania do konkretnych potrzeb danego operatora.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.