Newsy

Inwestorzy zwracają się w stronę obligacji oraz nieruchomości. To efekt niskich stóp procentowych i dużo wyższej inflacji

2020-04-30  |  06:25

W czasach kryzysu konsumenci skłaniają się ku większym cięciom w wydatkach, jednak coraz szybsze tempo inflacji powoduje, że zaoszczędzone środki tracą na wartości. Przy niskich stopach procentowych niewielkie jest także oprocentowanie depozytów, zaś inwestowanie w akcje wielu uważa za zbyt ryzykowne. Dlatego coraz więcej osób inwestuje w obligacje skarbowe indeksowane o inflację, złoto lub nieruchomości. Warto jednak pamiętać, że są to inwestycje na cztery–pięć lat.

Po pięciu latach Rada Polityki Pieniężnej zmieniła w marcu stopy procentowe, obniżając referencyjną o 50 punktów bazowych, a następnie w kwietniu powtórzyła ten ruch. W efekcie stopa referencyjna wynosi dziś zaledwie 0,50 proc. i jest najniższa w historii. Nawet w gronie członków RPP odzywają się głosy, że był to ruch zbyt pochopny – taką opinię wyraził Kamil Zubelewicz. Z kolei Jerzy Kropiwnicki zasugerował zasadność podwyżek stóp w perspektywie kilku miesięcy. Jednocześnie inflacja w marcu sięgnęła 4,6 proc. rok do roku. Po raz ostatni (nie licząc lutego 2020 roku, gdy średni wzrost cen sięgnął 4,7 proc.) taki poziom widzieliśmy w grudniu 2011 roku. Tyle że wówczas referencyjna stopa wynosiła 4,50 proc.

Już teraz oprocentowanie przeciętnej lokaty spada w okolice 0,5 proc., a lada moment może się okazać, że będzie jeszcze niższe – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Bartosz Turek, główny analityk HRE Investment. – Inwestorzy mają teraz twardy orzech do zgryzienia, komu powierzyć swoje pieniądze, aby były w miarę bezpieczne, ale żeby też pozwalały uciec przed inflacją, która sukcesywnie obniża siłę nabywczą naszych oszczędności. I gdy spojrzymy na to, w co inwestują Polacy, to oprócz lokat przede wszystkim są to obligacje skarbowe, ale też złoto czy nieruchomości.

Z danych HRE Investment wynika, że popyt na obligacje skarbowe wzrósł kilkukrotnie w porównaniu do poprzedniego miesiąca. Największym zainteresowaniem cieszyły się obligacje czteroletnie, których sprzedaje się o 800 proc. więcej niż w poprzednich tygodniach.

Obligacje skarbowe są ciekawą alternatywą dla lokat bankowych, tylko musimy pamiętać o tym, że kupując je, raczej musimy zakładać dłuższy horyzont inwestycji, przynajmniej trzy–cztery lata. Czteroletnie obligacje skarbowe mają mechanizm indeksacji o inflację – podkreśla Bartosz Turek.

To oznacza, że w pierwszym roku mają one stałe, niższe od inflacji oprocentowanie, w kolejnych latach oferują jednak marże powyżej inflacji. Jednak od maja obydwa oprocentowania spadną – za pierwszy rok z 2,4 proc. do 1,3 proc., a następnie z 1,25 proc. do 0,75 proc. powyżej inflacji. To stąd tak duże zainteresowanie zakupem tzw. czterolatek w kwietniu i – jak ocenia ekspert – ryzyko, że ich zabraknie.

– Nieruchomości też są postrzegane jako szczególnie atrakcyjne rozwiązanie. W dłuższym terminie ich wartość rośnie szybciej niż ceny w sklepach, do tego jeżeli kupimy mieszkanie, to możemy je wynajmować i z tego czerpać zysk – przedstawia kolejną alternatywę inwestycyjną główny analityk HRE Investment. – Tylko musimy brać pod uwagę, że to jest inwestycja długoterminowa, przynajmniej na pięć lat. Jeżeli chcemy kupić nieruchomość tylko na rok, to w ogóle nie ma sensu z bardzo prostej przyczyny: koszty transakcyjne przy zakupie mieszkania są tak duże, że musimy wynajmować taki lokal rok albo dwa lata, żeby się zwróciły.

Z danych NBP wynika, że na koniec marca Polacy trzymali 635 mld zł na depozytach bieżących. To o 18 mld zł więcej niż na koniec lutego. Zasoby gotówki wzrosły z 226 mld zł do 253 mld zł. Zainteresowaniu inwestowaniem sprzyja fakt, że w związku z zamrożeniem gospodarki spadły możliwości konsumpcji.

Polacy będą mniej wydawać np. na usługi typu fryzjer, kosmetyczka, bo te zakłady są nieczynne. Mamy też pierwsze informacje, że znacznie mniej pieniędzy wydają na zakup ubrań, bo wiele sklepów jest zamkniętych – mówi główny analityk Bartosz Turek.

Z badania zleconego przez Krajowy Rejestr Długów wynika, że 62 proc. Polaków dysponuje oszczędnościami na czarną godzinę. Więcej zaoszczędzili mężczyźni, osoby młodsze i z wyższym wykształceniem oraz pracujące w większych firmach. Jednak to mieszkańcy wsi najczęściej deklarują, że mają zapasy pozwalające im przetrwać do pół roku oraz rok i dłużej. Osoby z miast o liczbie mieszkańców od 20 do 100 tys. oraz największych metropolii (powyżej 500 tys. mieszkańców) częściej deklarują, że wystarczy im środków na utrzymanie się przez okres do trzech miesięcy.

– Zawsze tego typu kryzysy, zawirowania, okresy niepewności to moment, w którym przypominamy sobie o tym, że trzeba oszczędzać pieniądze. Ale na całe szczęście przez ostatnie lata Polacy odrobili tę lekcję i w badaniu z 2019 roku ponad połowa deklarowała, że ma jakieś oszczędności i że oszczędza pieniądze – mówi Bartosz Turek. – Nasze przygotowanie na niepewne czasy jest teraz bez porównania lepsze niż w roku 2008, czyli przed ostatnim kryzysem.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Bankowość

Ponad 70 proc. budynków w Polsce wymaga gruntownej modernizacji. 1 mln zł trafi na granty na innowacje w tym obszarze

Ograniczenie zużycia energii w budynkach to jeden z najbardziej efektywnych ekonomicznie sposobów redukcji emisji dwutlenku węgla. Tymczasem w Unii Europejskiej zdecydowana większość budynków mieszkalnych wymaga poprawy efektywności energetycznej. Innowacji, które mają w tym pomóc, poszukuje ING Bank Śląski w piątej edycji swojego Programu Grantowego dla start-upów i młodych naukowców. Najlepsi mogą liczyć na zastrzyk finansowania z przeznaczeniem na rozwój i komercjalizację swojego pomysłu. Budżet Programu Grantowego ING to 1 mln zł w każdej edycji.

Infrastruktura

Branża infrastrukturalna szykuje się na inwestycyjny boom. Projektanci i inżynierowie wskazują na szereg wyzwań w kolejnych latach

W kolejnych latach w polskiej gospodarce ma być odczuwalne przyspieszenie realizacji inwestycji infrastrukturalnych. Ma to związek z finansową perspektywą unijną na lata 2021–2027 i odblokowaniem środków z KPO. To inwestycje planowane na dziesiątki albo nawet na setki lat, a w dyskusji dotyczącej takich projektów często pomijana jest rola projektantów i inżynierów. Przedstawiciele tych zawodów wskazują na szereg wyzwań, które będą rzutować na planowanie i realizowanie wielkich projektów infrastrukturalnych. Do najważniejszych zaliczają się m.in. relacje z zamawiającymi, coraz mniejsza dostępność kadr, konieczność inwestowania w nowe, cyfrowe technologie oraz unijne regulacje dotyczące zrównoważonego rozwoju w branży budowlanej.

Konsument

Techniki genomowe mogą zrewolucjonizować europejskie rolnictwo i uodpornić je na zmiany klimatu. UE pracuje nad nowymi ramami prawnymi

Techniki genomowe (NTG) pozwalają uzyskiwać rośliny o większej odporności na susze i choroby, a ich hodowla wymaga mniej nawozów i pestycydów. Komisja Europejska wskazuje, że NTG to innowacja, która może m.in. zwiększyć odporność systemu żywnościowego na zmiany klimatu. W tej chwili wszystkie rośliny uzyskane w ten sposób podlegają tym samym, mocno wyśrubowanym zasadom, co GMO. Dlatego w ub.r. KE zaproponowała nowe rozporządzenie dotyczące roślin uzyskiwanych za pomocą technik genomowych. W lutym br. przychylił się do niego Parlament UE, co otworzyło drogę do rozpoczęcia negocjacji z rządami państw UE w Radzie. Wątpliwości wielu państw członkowskich, również Polski, budzi kwestia patentów NGT pozostających w rękach globalnych koncernów, które mogłyby zaszkodzić pozycji europejskich hodowców.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.