Mówi: | Andrzej Wojtkiewicz, prezes Forum Okrętowego, prezes stoczni Remontowa Shipbuilding Jerzy Czuczman, dyrektor Związku Pracodawców Forum Okrętowego |
Polskie prywatne stocznie w świetnej kondycji. Często wygrywają konkurencję ze skandynawskimi i azjatyckimi
Inwestycje polskich prywatnych stoczni liczone są w dziesiątkach milionów złotych. Z tanią, masową produkcją statków w Azji wygrywają jakością. Z kolei w konkurencji z norweskimi producentami pomaga elastyczność i umiejętność znalezienia nisz rynkowych. Dużym wyzwaniem jest przyciąganie do przemysłu stoczniowego młodej kadry.
– Kondycja stoczni prywatnych jest bardzo dobra. Oferują od fragmentów konstrukcji stalowych wykorzystywanych w instalacjach wydobywczych na morzu po w pełni wyposażone statki o bardzo wysokiej wartości dodanej realizujące skomplikowane zadania na Morzu Północnym czy innych akwenach na całym świecie. Inwestycje to kwoty idące w dziesiątki milionów złotych – mówi agencji Newseria Andrzej Wojtkiewicz, prezes Związku Pracodawców Forum Okrętowe oraz stoczni Remontowa Shipbuilding podczas gdyńskiego Forum Gospodarki Morskiej.
Przez ostatnie 10 lat prywatne polskie stocznie zdobyły na świecie pozycję firm wszechstronnych, wysoko wyspecjalizowanych i z relatywnie dobrym poziomem cenowym w porównaniu z krajami ze Skandynawii. Nie są w stanie konkurować ceną z producentami z Azji, ale na brak zamówień nie narzekają. Wojtkiewicz podkreśla, że produkowane w Polsce statki wyróżniają się jakością, a klientami są wymagający armatorzy.
– Coraz trudniej buduje się skomplikowane jednostki na świecie. Rynek azjatycki oferuje statki tanie, gdzie cenę przedkłada się nad jakość. Nie są to statki tak skomplikowane technicznie, jak statki budowane w Europie do produkcji jednostkowej, do realizacji prototypów bardzo skomplikowanych technologicznie – podkreśla Andrzej Wojtkiewicz.
Z kolei konkurencję z europejskimi producentami krajowe stocznie wygrywają dzięki elastyczności i umiejętności szybkiej reakcji na zmieniające się realia w branży. Sytuacja na światowych rynkach surowców spowodowała spowolnienie w segmencie wydobywczym, to zaś przełożyło się na kłopoty producentów jednostek pływających dla przemysłu wydobywczego. Najmocniej odczuli to Norwegowie. Polskie stocznie też specjalizują się w tego typu jednostkach, jednak mimo chwilowego braku nowych zamówień w tym segmencie rynku istniejące zamówienia są na bieżąco realizowane i nie odbija się to na kondycji stoczni.
– Kiedy dramatycznie mocno spadły ceny surowców energetycznych, to wiele firm zaczęło rozkładać ręce, mówiąc o problemach. Natomiast firmy działające prężnie na rynku mówią: „To jest nowe wyzwanie, szukamy nowych rynków i nisz” – mówi Jerzy Czuczman, dyrektor Biura Związku Pracodawców Forum Okrętowe.
Jednym z nowych kierunków, jak wyjaśnia Czuczman, jest Arktyka. W produkcji jednostek klasy lodowej przodują Finowie, ale Polacy zaczynają wchodzić w ten segment rynku.
– Globalne ocieplenie spowodowało, że zaczynamy coraz częściej mówić o północnych drogach transportu między Europą a Azją. Polskie stocznie mają już np. jednostki arktyczne dla Grenlandii. To są specjalistyczne jednostki, które muszą pracować w krainie lodowej, a my musieliśmy nauczyć się technologii spawania blach pracujących później przy mrozach sięgających nawet 40 stopni poniżej zera – mówi Jerzy Czuczman.
Andrzej Wojtkiewicz przyznaje, że specjalizacja jest ważna, ale nie może być zbyt wąska.
– Stocznia musi być elastyczna, nowoczesna i mieć duży portfel oferowanych produktów. Trzeba stać twardo na 2-3 albo i 4 nogach, jeżeli to tylko jest możliwe. Bardzo ważne jest posiadanie dobrego zaplecza projektowego, które może zaoferować szybko inne produkty, które znajdą swoich odbiorców w momencie, kiedy ten podstawowy produkt nie znajduje chwilowo zapotrzebowania – podkreśla prezes Forum Okrętowego i stoczni Remontowa Shipbuilding.
Eksperci przyznają, że atutem polskich stoczni jest kadra – wysoko wykwalifikowani pracownicy zarówno z biur projektowych, jak i hal produkcyjnych. Dzięki nim firmy potrafią szybko dostosować się do zmieniających się warunków rynkowych i budować nowoczesne statki, na które pojawia się zapotrzebowanie. Utrzymywanie tego stanu rzeczy może się jednak stać dużym wyzwaniem. Zdaniem Czuczmana przemysł stoczniowy jest nadal niedocenianym pracodawcą.
– Problem leży w wizerunku, który należy stale budować, pokazując młodym ludziom, że warto wchodzić w ten przemysł, że tu są dobrze płatne miejsca pracy i umowy o pracę. Tu nie ma konfliktów społecznych, nie ma problemów z partnerem społecznym – zapewnia dyrektor biura Forum Okrętowego. – Jeżeli nie będzie napływu nowych młodych ludzi chętnych do pracy, to – zgodnie z zasadą, że gospodarka nie zna próżni – być może pojawią się, jak w innych sektorach, pracownicy z ościennych krajów, np. z Ukrainy.
Stoczniowcy przyznają, że zagrożeniem dla branży są wszelkie próby ingerencji w wolny rynek ze strony państwa. Czuczman podkreśla, że prywatne podmioty, które muszą radzić sobie w trudnych warunkach bez pomocy państwa, są dzięki temu silniejsze i bardziej konkurencyjne w skali światowej, gotowe przetrwać nawet najtrudniejszy kryzys.
– Te, które sobie nie umieją radzić na rynku i wyciągają rękę po państwowe pieniądze, niestety, w dłuższej perspektywie z tą ręką wyciągniętą zostają. Szukają nie tam gdzie trzeba. Od przynajmniej 10 lat mamy coraz silniejszy przemysł, który po prostu liczy na siebie, szuka zleceń i nie obwinia ani kursu dolara, ani ceny materiałów, ani jakiejś siły zewnętrznej – mówi Jerzy Czuczman.
Czytaj także
- 2024-11-20: Średnio co trzy dni zamykana jest w Polsce księgarnia. Branża apeluje o regulacje porządkujące rynek
- 2024-11-14: Dane satelitarne wspomagają leśników. Pomagają przeciwdziałać pożarom oraz kradzieżom drewna
- 2024-11-05: Polski rynek odzieży sportowej i outdoorowej notuje stabilne wzrosty. Kupujący szukają technologicznych nowinek
- 2024-10-28: Polski przemysł nie jest gotowy na większy udział OZE. Potrzebne są inwestycje w magazyny energii
- 2024-11-13: Dekarbonizacja jest wyzwaniem dla firm przemysłowych. Wymaga zmian w całym łańcuchu dostaw
- 2024-10-21: Druga polska prezydencja w Radzie UE okazją na wzmocnienie głosu polskich przedsiębiorców. Teraz ich aktywność w UE jest niewielka
- 2024-10-22: Coraz więcej inwestycji na Mazurach. Skokowy przyrost zabudowy niszczy jednak krajobraz regionu
- 2024-10-22: Rząd pracuje nad nowymi przepisami o płacy minimalnej. Zmienią one sposób jej obliczania
- 2024-11-07: Nowe otwarcie unijnej polityki gospodarczej. Polska prezydencja w Unii szansą na korzystne zmiany dla przedsiębiorców
- 2024-11-13: Katarzyna Dowbor: Mamy z synem umowę, że nie rozmawiamy o pracy. Cieszę się, że został ciepło przyjęty przez widzów TVN i ma dobre wyniki oglądalności
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Prawo
Trwają prace nad ostatecznym kształtem ustawy o związkach partnerskich. Kluczowe są kwestie tzw. małej pieczy
– Trwają rozmowy nad wypracowaniem konsensusu, który pozwoli na poparcie ustawy o związkach partnerskich przez większość sejmową – mówi ministra ds. równości Katarzyna Kotula. Jak podkreśla, rządowy projekt jest minimum, ale dlatego trzeba go wykorzystać do maksimum, by zabezpieczyć partnerów i dzieci wychowujące się w takich rodzinach. Szczególnie ważna jest kwestia tzw. małej pieczy. W toku konsultacji publicznych i międzyresortowych wpłynęło kilkaset stron uwag i kilka tysięcy maili.
Handel
Lekarze apelują o uregulowanie rynku saszetek z nikotyną. Na ich szkodliwe działanie narażona jest głównie młodzież
Saszetki z nikotyną są dostępne na rynku od kilku lat, ale nadal nie ma żadnych unijnych ani krajowych regulacji dotyczących ich oznakowania, reklamy czy sprzedaży. To powoduje, że tzw. pouches są bardzo łatwo dostępne, bez większych problemów można je kupić nawet przez internet, co przekłada się na ich rosnącą popularność, także wśród dzieci i młodzieży. Eksperci apelują o pilne uregulowanie tego rynku.
Problemy społeczne
Dane satelitarne będą częściej pomagać w walce z żywiołami w Polsce. Nowy system testowany był w czasie wrześniowej powodzi
Światowa Organizacja Meteorologiczna podaje, że w ciągu ostatnich 50 lat pięciokrotnie zwiększyła się liczba katastrof naturalnych na świecie. Jednocześnie nowe możliwości w zakresie wczesnego ostrzegania i zarządzania kryzysowego pozwoliły ograniczyć liczbę ofiar trzykrotnie. Coraz częściej pomagają w tym dane satelitarne, czego przykładem było wykorzystanie nowego systemu Poland’s Civil Security Hub w trakcie wrześniowej powodzi na południowym zachodzie kraju.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.