Newsy

Kolekcjonerskie książki dobrą alternatywą dla tradycyjnych inwestycji. Zyski mogą sięgać kilkuset procent

2018-07-02  |  06:10

Polacy coraz częściej stawiają na alternatywne środki pomnażania kapitału. Rośnie popularność inwestycji w tradycyjne dzieła sztuki, jak obrazy czy rzeźby, ale wysoki zysk pozwalają też osiągnąć kolekcjonerskie książki. Bibliofilskie egzemplarze to zwykle unikatowe, numerowane edycje, które charakteryzuje dbałość o najmniejszy szczegół, wykorzystanie specjalnego papieru i sygnatury artystów. Choć ceny mogą sięgać kilkudziesięciu tysięcy złotych w przypadku jubilerskich opraw, nie brakuje chętnych. Zwłaszcza że w ciągu kilku lat zyski mogą sięgać kilkuset procent.

Książki kolekcjonerskie właściwie trudno nazwać produktem. To bardziej dzieła sztuki: niepowtarzalne, wykonywane czasami tylko w jednym egzemplarzu, numerowane, sygnowane przez artystów, drukowane na papierach ręcznie czerpanych, artystycznych, zawierające grafiki warsztatowe. Interesuje nas każdy możliwy sposób przybliżenia książki do dzieła sztuki. Również zabawa z formą książki, z formą jej okładki to są nasze poszukiwania na płaszczyźnie książki artystycznej – tłumaczy w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Urszula Kurtiak z Wydawnictwa Artystycznego Kurtiak Ley.

Z badania KPMG „Rynek dóbr luksusowych w Polsce 2017” wynika, że blisko połowa bogatych Polaków inwestowała w sztukę, inwestuje lub planuje taki krok w przyszłości. Jest też coraz więcej firm, które specjalizują się w sprzedaży aukcyjnej dzieł sztuki. Dane portalu Artinfo wskazują, że w 2017 roku odbyło się 284 aukcji – najwięcej w historii, a obrót na polskim rynku sztuki przekroczył 214 mln zł. Choć kupowane są przede wszystkim obrazy, rysunki i rzeźby, to rośnie zainteresowanie książkami artystycznymi.

– To produkt inwestycyjny bardzo trudny do podrobienia. Książki artystyczne są bardzo trudne do skopiowania, czego nie można powiedzieć o dotychczas znanych nam dobrach inwestycyjnych, jak malarstwo czy grafika. Wymagałoby to tak ogromnego przedsięwzięcia, że jest to prawie niewykonalne – ocenia Urszula Kurtiak.

W książkach artystycznych stosowane są ręcznie czerpane papiery – bezdrzewne i bezkwasowe, co zapewnia im trwałość. Książki są ręcznie szyte i oprawiane, a okładki dobierane są do danego egzemplarza. Jak jednak przekonuje ekspertka, przy zakupie książki z myślą o inwestycji, należy zwrócić uwagę na detale, nie zawsze zdawać się tylko na intuicję.

Szlachetny materiał, którego się używa, jest gwarancją, że jest to dobra rzecz. Warto również poznać się na technice, trochę na typografii, bo będąc laikiem, można nie dostrzec pewnych rzeczy. Trzeba zgłębić wiele dziedzin albo posłuchać sprzedawcy, czym uzasadnia to, że książka jest wyjątkowa. Jedna z naszych książek ma linoryty, które artysta odbijał ręcznie, wszystkie są sygnowane i numerowane na specjalnym chińskim papierze Xuan, ręcznie wykonywanym, który ma tysiąc lat gwarancji – mówi przedstawicielka Wydawnictwa Artystycznego Kurtiak Ley.

Przy zakupie warto też zwrócić uwagę na nakład. Im mniej egzemplarzy, tym cena książek będzie wyższa. W takim przypadku lepiej pospieszyć się z decyzją o ewentualnej inwestycji. Z biegiem czasu cena książki będzie rosła.

– Jeśli mówię, że jest 138 egzemplarzy, nie ma prawa być ani jednego więcej. Nabywca powinien wiedzieć, że jest to liczba skończona i powinien mieć gwarancję, że nigdy nie będzie dodruku – mówi Urszula Kurtiak.

Ceny książek artystycznych zaczynają się od kilkuset złotych. Dużo zależy nie tylko od nakładu, lecz także od użytych materiałów, rodzaju papieru czy ozdób. W przypadku jubilerskich opraw ceny sięgają już kilkunastu i kilkudziesięciu tysięcy złotych.

Wszystko zależy od tego, jaka to książka, jak mocno skomplikowana, co znajduje się w środku: jakie ilustracje, papier, ile tekstu, jaka oprawa. Niektóre oprawy są wykonane tylko w jednym projekcie, nie ma możliwości, żebyśmy zrobili drugi raz taki sam pomysł – wymienia Kurtiak.

W przypadku inwestycji w dzieła sztuki nie ma gwarancji zysku. Podobnie jest w przypadku książek artystycznych. Wiele zależy od popularności takich książek i popytu. Przy tych wykonanych w niewielkiej liczbie egzemplarzy ryzyko jest jednak stosunkowo niewielkie, zaś zysk w ciągu kilku lat może sięgnąć kilkuset procent.

– Jedna z naszych książek, której cena początkowa w przeliczeniu na dzisiejsze pieniądze wynosiła ok. 120 zł, w tej chwili po wyczerpaniu się nakładu osiąga cenę około 15–17 tys., ale też pojawia się bardzo rzadko na wolnym rynku – wskazuje Urszula Kurtiak.

Wydawnictwo Artystyczne Kurtiak i Ley otrzymało nagrodę Godło „Teraz Polska” za ręcznie tworzone książki kolekcjonerskie, które znajdują się w bibliotekach na całym świecie. Jak przekonuje Urszula Kurtiak, choć kolekcjonerami są przede wszystkim Polacy, to książki artystyczne mogą też być dobrą promocją naszego kraju.

– Książki są dobrą reklamą Polski od wielu lat. Pierwszy raz zetknęliśmy się z tym w 1992 roku w Chicago, na festiwalu zorganizowanym przez placówki konsularne. Pokazaliśmy luksusowe przedmioty, choć wówczas Polska wcale luksusowo się nie kojarzyła, były mity o tym, że jest to tak ubogi kraj, że trzeba tam posyłać paczki. Nasz konsul był bardzo rad, że właśnie takie przedmioty reprezentowały Polskę w tym międzynarodowym gremium – mówi Urszula Kurtiak.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Prawo

Ślepe pozwy pomogą walczyć z hejtem w internecie. Spodziewana lawina wniosków może sparaliżować sądy

Wprowadzenie instytucji tzw. ślepego pozwu pozwoli skuteczniej ścigać za naruszenie dóbr osobistych popełnione przez anonimowych internautów. Przepisy pozwolą na złożenie pozwu w sytuacji, gdy poszkodowany nie zna danych identyfikujących hejtera. Krajowa Rada Sądownictwa i Sąd Najwyższy ostrzegają, że nowelizacja może doprowadzić do znacznego przeciążenia sądów, a krótkie terminy na identyfikację sprawcy mogą skutkować wzrostem odszkodowań za przewlekłość postępowania.

Ochrona środowiska

Nowy obowiązek segregowania odpadów budowlanych i rozbiórkowych. Firmy mogą go jednak scedować na wyspecjalizowane przedsiębiorstwa

1 stycznia weszła w życie ustawa zmieniająca przepisy o odpadach, która nakłada na wytwórców odpadów budowlanych i rozbiórkowych obowiązek ich segregacji i zapewnienia dalszego ich zagospodarowania. To efekt implementacji unijnej dyrektywy. Ostateczną treść przepisów branża poznała w ostatnich tygodniach 2024 roku. Nie jest wciąż jasne, czy w przypadku budów dopuszczona będzie frakcja odpadów zmieszanych, których nie da się posegregować. Następnym krokiem będą prawdopodobnie poziomy recyklingu odpadów budowlanych, jakie przedsiębiorcy będą musieli zapewnić. Nowe obowiązki nie dotyczą osób fizycznych.

Handel

T. Bocheński: Współpraca z Donaldem Trumpem może być bardzo trudna. Interes amerykański będzie stawiany na pierwszym miejscu

Współpraca na linii Unia Europejska – USA w ciągu czterech najbliższych lat rządów Donalda Trumpa może być trudna – ocenia europoseł Tobiasz Bocheński. Polski Instytut Spraw Międzynarodowych ostrzega, że potencjalne zmiany w polityce USA, w tym zwiększenie ceł, mogą dotknąć wszystkich partnerów Stanów Zjednoczonych. Dużą niewiadomą jest również kwestia wsparcia dla Ukrainy i ewentualnego zakończenia wojny. Polityka nowego prezydenta może mieć kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa całej Europy.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.