Mówi: | Anna Tomala |
Funkcja: | trener biznesu i wykładowca |
Firma: | Wyższa Szkoła Bankowa w Poznaniu |
Różnice kulturowe to jedno z największych ryzyk inwestowania za granicą. Wiele polskich firm pozbawia się szans na rozwój już na starcie
Coraz więcej polskich firm inwestuje i nawiązuje kontakty handlowe w Chinach i Azji, odległych krajach Bliskiego Wschodu czy Afryki Północnej. Różnice kulturowe to jeden z największych czynników ryzyka, które wiążą się z ekspansją na te rynki. Eksperci zauważają, że firma, która ma w planach taki krok, powinna najpierw zapoznać pracowników z kulturą i zwyczajami kraju, w którym zamierza inwestować albo sprzedawać swoje produkty. W przeciwnym razie może się pozbawić szansy na współpracę już na starcie.
– Aby przygotować się do pracy w międzynarodowym środowisku, przede wszystkim trzeba być świadomym wyzwań, które czekają pracowników. Kluczowa w takich przypadkach jest znajomość różnic kulturowych, czyli kultury kraju, z którym współpracujemy – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Anna Tomala, trener biznesu i wykładowca Wyższej Szkoły Bankowej w Poznaniu.
Polskie firmy coraz śmielej inwestują za granicą i wychodzą na globalne rynki, a ich pozycja się umacnia. Tylko w II kwartale tego roku sprzedały towary o wartości 206 mld zł (10-proc. wzrost w ujęciu rocznym). Natomiast w całym 2016 roku polscy inwestorzy bezpośredni zainwestowali za granicą w sumie 31,8 mld zł – wynika z danych NBP.
Najpopularniejsze kierunki to wciąż Niemcy, kraje sąsiednie czy Wielka Brytania, ale kryzys i silna konkurencja na rynkach zachodnich oraz zbrojny konflikt i rosyjskie embargo na Wschodzie spowodowały, że rodzime przedsiębiorstwa zaczęły się rozglądać za nowymi rynkami i szansami biznesowymi. Coraz więcej z nich nawiązuje kontakty handlowe z Chinami i Azją, odległymi kulturowo krajami Bliskiego Wschodu czy Afryki Północnej.
– Wyzwania są ogromne. Różnice kulturowe pojawiają się na wielu płaszczyznach, w zakresie relacji, w formach komunikacji, w formalnościach. Na to nakładają się procesy biznesowe w danej organizacji, styl komunikacji, osobowość i bariery językowe – jeżeli dwie strony posługują się językiem trzecim, najczęściej angielskim, to powoduje wiele nieporozumień – mówi Anna Tomala.
Różnice kulturowe to jeden z większych czynników ryzyka, które niesie za sobą inwestowanie na zagranicznym rynku. Dlatego firma, która ma w planach taki krok, powinna się najpierw zapoznać z kulturą i zwyczajami kraju, w którym zamierza inwestować albo nawiązywać kontakty handlowe. W przeciwnym razie może się pozbawić szansy na współpracę już na początkowym etapie.
– Pracownicy, którzy mają duże doświadczenie w takim wielokulturowym środowisku, potwierdzają, że pomagają bezpośrednie spotkania – co nie zawsze jest możliwe, bo bardzo często współpracujemy na odległość. Ważne jest jednak uświadamianie pracowników w różnicach i płynących za nimi wartościach. Jesteśmy inni, ale się szanujmy – podkreśla Anna Tomala.
Zaproponowanie wieprzowiny czy alkoholu partnerowi z kraju muzułmańskiego nie zostanie odebrane jako faux pas, ale wręcz obraza. Podobnie jak krytykowanie chińskich władz w przypadku nawiązywania relacji biznesowych z tamtejszym kontrahentem. Z kolei w Turcji obowiązuje inny, nieco wolniejszy tryb pracy, a Japończycy czy Brytyjczycy są bardziej zasadniczy i powściągliwi w kontaktach międzyludzkich.
Poznanie i szacunek dla różnic kulturowych może jednak wyjść firmie na dobre, co doskonale pokazuje przykład Inglota. Kosmetyki polskiej marki bardzo dobrze sprzedają się dziś w krajach arabskich, jednak początki nie były łatwe, bo Inglot miał problem ze sprzedażą m.in. lakierów do paznokci – muzułmanki musiały zmywać go kilka razy dziennie, żeby obmyć dłonie. Marka opracowała specjalny, oddychający lakier, który przepuszcza parę wodną – kosmetyk okazał się hitem w krajach muzułmańskich i pozwolił podbić tamtejsze rynki.
– Kiedy pojawia się tyle wyzwań, wszystko się komplikuje. Zawsze, kiedy pracuję z grupami międzynarodowymi, zadaję pytanie: człowiek czy kultura, na co powinniśmy patrzeć? Są konkretne narzędzia pomagające w codziennej pracy, których można się nauczyć i wypracować. Kluczowa jest świadomość menadżerów, którzy tworzą takie międzynarodowe zespoły, żeby już na samym początku pracownicy przeszli szkolenie międzykulturowe, które pomoże im zrozumieć pewne procesy i zachowania – mówi Anna Tomala.
Ekspertka poznańskiej Wyższej Szkoły Bankowej podkreśla, że na starcie międzynarodowej ekspansji czy współpracy z zagranicznymi kontrahentami dobrze jest przeszkolić pracowników i zaznajomić ich z kulturą obowiązującą w innym kraju. To pozwoli uniknąć późniejszych konfliktów i niezrozumień. Wiele firm robi to jednak dopiero wtedy, kiedy problem już się pojawi.
– Ciągle spotykam firmy, w których szkolenia międzykulturowe odbywają się dopiero po pół roku lub po roku takiej współpracy. Niestety, jest trochę tak, że firma reaguje dopiero, kiedy pojawiają się konflikty i problemy. Część z nich można byłoby wyeliminować, przeprowadzając takie szkolenie już na początku – mówi Anna Tomala.
O różnicach kulturowych firma powinna też pamiętać, kiedy wysyła pracowników w delegacje za granicę. W zaznajomieniu się z nimi przydatne mogą być zarówno odpowiednie szkolenia dla kadry menadżerskiej i pracowników, jak i skorzystanie z pomocy Polskiej Agencji Handlu i Inwestycji, która utrzymuje sieć swoich przedstawicielstw w krajach o największym potencjale rozwojowym dla polskich firm.
– Kluczowa jest otwartość na innych. To bardzo pomaga w rozwiązywaniu problemów, we współpracy przy procesach biznesowych – dodaje Anna Tomala.
Czytaj także
- 2024-12-19: Polska centralna przyciąga coraz więcej inwestycji. W Łodzi powstaje nowe centrum dystrybucyjne dla Della
- 2025-01-03: Dobre prognozy dla rynku kredytów mieszkaniowych. Mimo braku rządowego programu wsparcia
- 2024-12-20: Polskie firmy przemysłowe bardziej otwarte na technologie. Sztuczną inteligencję wdrażają z ostrożnością [DEPESZA]
- 2024-12-11: Kobiety nie wierzą w swoje kompetencje dotyczące inwestowania. Niska samoocena często przeszkadza w podjęciu pierwszych kroków
- 2025-01-08: Strach przed porażką i brak wiary we własne siły blokują rozwój przedsiębiorczości kobiet. Częściej zakładają za to firmy z misją
- 2024-12-04: Ulga na badania i rozwój może być lekiem na rosnące koszty zatrudnienia. Korzysta z niej tylko 1/4 uprawnionych firm
- 2024-11-08: Spadek sprzedaży detalicznej może się okazać tymczasowy. Konsumenci dalej są skłonni do dużych zakupów
- 2024-11-07: Eksport produktów spożywczych z Polski spowalnia. Producentom coraz trudniej konkurować niższą ceną
- 2024-10-22: Wiarygodność ekonomiczna Polski sukcesywnie się pogarsza. To negatywnie wpływa na postrzeganie Polski przez inwestorów
- 2024-10-22: Coraz więcej inwestycji na Mazurach. Skokowy przyrost zabudowy niszczy jednak krajobraz regionu
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Prawo
Ślepe pozwy pomogą walczyć z hejtem w internecie. Spodziewana lawina wniosków może sparaliżować sądy
Wprowadzenie instytucji tzw. ślepego pozwu pozwoli skuteczniej ścigać za naruszenie dóbr osobistych popełnione przez anonimowych internautów. Przepisy pozwolą na złożenie pozwu w sytuacji, gdy poszkodowany nie zna danych identyfikujących hejtera. Krajowa Rada Sądownictwa i Sąd Najwyższy ostrzegają, że nowelizacja może doprowadzić do znacznego przeciążenia sądów, a krótkie terminy na identyfikację sprawcy mogą skutkować wzrostem odszkodowań za przewlekłość postępowania.
Ochrona środowiska
Nowy obowiązek segregowania odpadów budowlanych i rozbiórkowych. Firmy mogą go jednak scedować na wyspecjalizowane przedsiębiorstwa
1 stycznia weszła w życie ustawa zmieniająca przepisy o odpadach, która nakłada na wytwórców odpadów budowlanych i rozbiórkowych obowiązek ich segregacji i zapewnienia dalszego ich zagospodarowania. To efekt implementacji unijnej dyrektywy. Ostateczną treść przepisów branża poznała w ostatnich tygodniach 2024 roku. Nie jest wciąż jasne, czy w przypadku budów dopuszczona będzie frakcja odpadów zmieszanych, których nie da się posegregować. Następnym krokiem będą prawdopodobnie poziomy recyklingu odpadów budowlanych, jakie przedsiębiorcy będą musieli zapewnić. Nowe obowiązki nie dotyczą osób fizycznych.
Handel
T. Bocheński: Współpraca z Donaldem Trumpem może być bardzo trudna. Interes amerykański będzie stawiany na pierwszym miejscu
– Współpraca na linii Unia Europejska – USA w ciągu czterech najbliższych lat rządów Donalda Trumpa może być trudna – ocenia europoseł Tobiasz Bocheński. Polski Instytut Spraw Międzynarodowych ostrzega, że potencjalne zmiany w polityce USA, w tym zwiększenie ceł, mogą dotknąć wszystkich partnerów Stanów Zjednoczonych. Dużą niewiadomą jest również kwestia wsparcia dla Ukrainy i ewentualnego zakończenia wojny. Polityka nowego prezydenta może mieć kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa całej Europy.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.