Newsy

J. Kurski: Oglądalność opolskiego festiwalu pobiła wszelkie rekordy. To był horror z happy endem

2017-09-20  |  06:45

Festiwal w Opolu okazał się wielkim sukcesem – ocenił prezes Telewizji Polskiej Jacek Kurski. Tegoroczny Festiwal Polskiej Piosenki mimo dużej konkurencji komercyjnych stacji przyciągnął w weekend przed telewizory największą liczbę widzów. I to mimo obaw, że wrześniowy termin będzie mniej atrakcyjny niż czerwcowy. Jacek Kurski podziękował artystom za to, że „nie dali się skłonić do bojkotu” i upolitycznienia festiwalu. 

– Oglądalność pobiła wszelkie rekordy i wszelkie oczekiwania. Mieliśmy obawy, że wrześniowy termin, atmosfera pewnego hejtu plus konkurencja premierowych serii w jesiennej ramówce konkurencyjnych, komercyjnych stacji przełożą się na słabszą oglądalność. Tymczasem okazało się, że zarówno w piątek, sobotę, jak i w niedzielę Jedynka pobiła konkurencję – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Jacek Kurski, prezes Telewizji Polskiej S.A.

Według danych Nielsen Audience Measurement w piątek 15 września festiwal piosenki w Opolu obejrzało przez telewizorami 2,4 mln widzów (udział 22,7 proc.). Natomiast w sobotę i niedzielę koncerty w opolskim amfiteatrze oglądało odpowiednio 1,7 mln (15,9 proc.) oraz 2,1 mln (18,3 proc.) widzów. Hitem okazał się koncert Maryli Rodowicz, który w trakcie weekendu był najchętniej oglądanym programem spośród wszystkich stacji telewizyjnych. Według Nielsena jubileusz 50-lecia kariery estradowej piosenkarki śledziło w TVP1 3,5 mln osób, choć – według prezesa stacji Jacka Kurskiego – są to znacznie zaniżone statystyki.

– W piątek w szczytowym momencie Marylę Rodowicz oglądało 5,5 mln ludzi. „Premiery” w sobotę obejrzało 3,8 mln widzów, a koncert „Od Opola do Opola” w czasie wykonu Margaret – 4,4 mln. To są niebotyczne, olbrzymie liczby, które pokazują, że Polacy chcieli tego festiwalu i czekali na niego, nawet w opóźnionym terminie. Dzisiaj możemy być dumni z tego, że podjęliśmy decyzję o uratowaniu tego fenomenu polskiej kultury – mówi Jacek Kurski.

54. Festiwal Polskiej Piosenki w Opolu miał do pokonania dużą konkurencję. Przesunięcie terminu festiwalu z czerwca na wrzesień spowodowało, że był on nadawany równolegle z nowym serialem Polsatu czy kolejną edycją show „Mam Talent” w TVN.

Na wczorajszej konferencji prezes TVP Jacek Kurski podsumował wyniki oglądalności i ocenił, że festiwal w Opolu zakończył się wielkim sukcesem – zarówno pod względem organizacyjnym, jak i artystycznym. Podziękował też ponad setce artystów, którzy wstąpili na deskach opolskiego amfiteatru za to, „że nie dali się skłonić do bojkotu” i wciągnąć w próby upolitycznienia festiwalu.

– Od strony finansowej koszty festiwalu będą podobne lub minimalnie niższe niż w czerwcu. Wydałem taką dyspozycję służbom konstruującym budżet, żeby całość nie wyszła drożej. Od strony organizacyjnej też udało się fantastycznie, natomiast jest pewna zmienna, na którą nie mamy wpływu – to jest pogoda, deszcz i zimno. Było 9–10 stopni i ulewa. Bilety na koncert Maryli Rodowicz były sprzedane w 90 proc., w 75 proc. na sobotę i prawie w 70 proc. na niedzielę, a więc określona liczba osób podjęła w tych warunkach atmosferycznych decyzję o tym, żeby wyjść wcześniej albo w ogóle nie przyjść. Telewizja odpowiada za oglądalność tam, gdzie nie pada i nie jest zimno, czyli przed telewizorami i tam była ona fantastyczna. To jest dla nas wyznacznik – podkreśla Jacek Kurski.

Prezes TVP poinformował również, że otrzymuje pierwsze sygnały świadczące o tym, że Opole chce wrócić do współpracy jako współorganizator Festiwalu Polskiej Piosenki. Jednocześnie zaznaczył, że Telewizja Polska jest otwarta na współpracę, choć pokazała, że „sama też jest w stanie zorganizować bardzo dobry festiwal”.

Mam sygnały od osób, które tworzyły artystycznie ten festiwal, że jest takie zainteresowanie. Potrzeba teraz pewnej refleksji, żeby opadł kurz i żebyśmy nabrali dystansu do zdarzeń od maja do września, do tego horroru z happy endem. Musimy ustanowić taki rodzaj współpracy, który będzie optymalny i dla polskiej kultury, i dla telewizji, telewidzów, i dla Opola – mówi Jacek Kurski.

W ocenie prezesa TVP formuła festiwalu w Opolu nie wymaga większych zmian. W przyszłości należałoby jednak rozważyć zadaszenie amfiteatru, żeby uniezależnić festiwal i publiczność od warunków pogodowych.

Nie wiem, czy da się to zrobić w rok, ale przydałoby się zadaszenie. To nie jest wielki amfiteatr i wydaje się, że nie jest to wielka inwestycja, żeby uniezależnić się od deszczu – mówi Jacek Kurski. 

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

W lasach, na plażach i górskich szlakach zalegają tony plastikowych odpadów. To katastrofa dla środowiska

Wraz z początkiem sezonu letniego rośnie sterta śmieci zalegających na polskich plażach, górskich szlakach i w lasach. To tzw. weekendowe śmieci, czyli opakowania po jedzeniu i napojach, jednorazowe naczynia, grille, mokre chusteczki, zużyte pieluchy, ale też niedopałki papierosów i kapsle. To nie tylko kwestia estetyki, ale także ekologii. Tym bardziej że gros odpadów stanowią plastikowe śmieci. W problem nieoddawanych do recyklingu odpadów i zalewu jednorazowych plastików wymierzone są przede wszystkim regulacje prawne przyjmowane na poziomie UE, ale też akcje edukacyjne. Na przestrzeni ostatnich trzech dekad nastąpił w świadomości Polaków duży postęp, ale tony zbieranych śmieci w trakcie akcji sprzątania świadczą o tym, że wciąż jest wiele do zrobienia.

Nauka

Polski sektor kosmiczny rośnie w siłę. Niszą dla krajowych firm może być diagnoza, naprawa czy tankowanie satelitów na orbicie

W bazie danych Europejskiej Agencji Kosmicznej zarejestrowanych jest kilkaset polskich firm, a aparatura made in Poland poleciała w kosmos już w ponad 80 misjach. Polski sektor kosmiczny odnotowuje dynamiczny rozwój, brakuje jednak przepisów kompleksowo regulujących zasady wykonywania działalności kosmicznej i nadzoru nad nią. Resort rozwoju przygotował projekt ustawy o działalności kosmicznej, która ma zapewnić najwyższe normy bezpieczeństwa i pomóc w zrównoważonym korzystaniu z przestrzeni kosmicznej. Ustawa ma zostać przyjęta przez rząd jeszcze w III kwartale tego roku.

Transport

Ostatnie przygotowania do uruchomienia strefy czystego transportu w stolicy. Straż miejska została wyposażona w mobilny punkt kontroli

1 lipca w Warszawie zacznie działać pierwsza w Polsce i w naszej części Europy strefa czystego transportu. Obejmie 37 km kw., czyli w sumie ok. 7 proc. powierzchni stolicy – to teren Śródmieścia, części Woli, Pragi Północ i Pragi Południe, do którego nie będą mogły wjeżdżać najstarsze auta, niespełniające konkretnych wymogów. – Obostrzenia, które wprowadzimy 1 lipca, spowodują, że stężenie tlenków azotu, spadnie mniej więcej o 20 proc., a cząstek stałych – o 11 proc. – zapowiada Jakub Dybalski, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.