Mówi: | Aleksander Rajch |
Funkcja: | członek zarządu |
Firma: | PSPA |
Po samochodach osobowych i ciężarowych czas na zeroemisyjne maszyny ciężkie. Wciąż liczne bariery opóźniają tę transformację
Niemal jedna czwarta emisji dwutlenku węgla może pochodzić z maszyn pozadrogowych, które pracują na budowach, przy wycinkach lasów czy w kopalniach – szacują eksperci PSPA. Zasilane olejem napędowym ciężkie maszyny są też odpowiedzialne za znaczną część emisji tlenków azotu oraz pyłów zawieszonych w powietrzu. Choć przejście na zeroemisyjne źródła napędu w tym sektorze jest oczywistym kierunkiem, a oferta producentów takich maszyn rośnie, to wciąż są liczne bariery opóźniające taką konwersję. To z jednej strony wysoka cena, a z drugiej – słabo rozwinięta infrastruktura ładowania. Rodzi to potrzeby regulacyjne oraz konieczność stosowania zachęt do inwestycji na poziomie administracyjnym.
Do maszyn specjalistycznych, czyli maszyn pozadrogowych (NRMM – ang. non-road mobile machinery – red.), zalicza się wszystkie pojazdy i maszyny, które pracują przy budowach w miastach, wycinkach w lasach, w kopalniach, również kopalniach metali ziem rzadkich, czyli surowców niezbędnych do rozwoju elektromobilności. Zgodnie z wnioskami, jakie wypracowano podczas tegorocznego Kongresu Nowej Mobilności, osiągnięcie przez UE neutralności klimatycznej do 2050 roku wymaga ograniczenia ilości wytwarzanych przez takie pojazdy zanieczyszczeń. Zdaniem ekspertów emisje z maszyn roboczych są nawet sześciokrotnie wyższe niż te generowane przez samochody.
– Sektor NRMM jest odpowiedzialny globalnie za 23 proc. wszystkich emisji CO2. To jest olbrzymi udział w tym, co jest emitowane do powietrza, którym na co dzień oddychamy. 13 proc. mieszkańców Unii Europejskiej ma choroby związane z cząstkami PM10, które również są przede wszystkim wynikiem emisyjności sektora budowlanego. 6 proc. mieszkańców Unii Europejskiej jest z kolei ofiarami chorób, które powstają wskutek zatrucia powietrzem PM2,5, czyli smogiem. Smog w Polsce zabija średnio około 40 tys. osób rocznie, czyli średnie miasto co roku nam znika przez zanieczyszczenia powietrza – mówi w wywiadzie dla agencji Newseria Innowacje Aleksander Rajch, członek zarządu PSPA.
Przejście na zeroemisyjne źródła napędu takich maszyn jest bardzo istotne z punktu widzenia ich wpływu na środowisko naturalne. Jeszcze do lat 90. ubiegłego wieku uważano, że emisje z NRMM nie są tak znaczące jak emisje ze źródeł drogowych, jednak badania przeprowadzone na początku ostatniej dekady XX wieku przez fińskich naukowców wykazały, że całkowita liczba oleju napędowego zużywanego przez maszyny robocze stanowiła około 30 proc. całkowitego zużycia w sektorze ruchu drogowego w Finlandii.
– Rozwiązaniem tego problemu są elektryczne maszyny pozadrogowe. Elektryfikacja tego sektora na masową skalę stanowi wielkie wyzwanie. My tak naprawdę dzisiaj dopiero rozmawiamy o tym, że miasta powinny promować wykorzystanie elektrycznych maszyn w ramach wniosków budowlanych. Kolejnym wyzwaniem będzie ich ładowanie, magazynowanie energii oraz zorganizowanie całego łańcucha wartości wokół tego segmentu – wyjaśnia Aleksander Rajch.
Nad przejściem na zeroemisyjne NRMM pracuje coraz więcej krajów i regionów. Do rezygnacji z zasilania ciężkich maszyn paliwami kopalnymi w 2040 roku zobowiązała się już Kalifornia. Miasta takie jak Londyn, Oslo, Kopenhaga i Helsinki preferują w postępowaniach przetargowych firmy, które korzystają z zeroemisyjnych maszyn pozadrogowych. Tego typu regulacje, które umożliwią stosowanie podobnych schematów, potrzebne są również w Polsce.
– Elektryfikacja segmentu maszyn pozadrogowych będzie polegała w tym przypadku na subsydiowaniu i różnych zachętach regulacyjnych, ale też pewnie finansowych dla firm, które angażują się w elektryfikację tego obszaru. To dlatego że to jest pierwszy etap dla tego sektora i on będzie wymagał dwustopniowego podejścia: ze strony administracji centralnej, która będzie w stanie wprowadzić regulacje, zachęty, mechanizmy wsparcia, oraz ze strony administracji lokalnej, która będzie tak formułowała SIWZ-y [specyfikacja istotnych warunków zamówienia – red.] i przetargi, żeby włączać w realizację bateryjne, elektryczne, zeroemisyjne maszyny pozadrogowe – wskazuje członek zarządu PSPA.
Zachęty finansowe będą tym bardziej istotne, że maszyny zeroemisyjne wciąż są dużo droższe w zakupie niż te, które napędzane są silnikami spalinowymi. Rośnie natomiast oferta producentów takich maszyn, jednak ich eksploatacja w warunkach, jakie mamy w Polsce, wciąż może być bardzo kłopotliwa.
– Bardzo mocno rozwija się u nas budownictwo dróg, a to bardzo utrudnia wykorzystanie tych maszyn, ze względu na dosyć odległe źródła zasilania, aby je ładować. Mamy takie firmy jak Kyo Technologies, Kalmar z Finlandii czy Volvo CE, które angażują się w rozwój tego segmentu i oferują coraz większą gamę tego rodzaju pojazdów – mówi Aleksander Rajch.
Z danych Komisji Europejskiej wynika, że wartość produkcji maszyn pozadrogowych w krajach UE to 12,5 mln euro rocznie. 42 proc. rocznej produkcji jest eksportowane do krajów spoza UE, 54 proc. trafia do obrotu wewnątrzunijnego, a 4 proc. sprzedawanych jest w kraju produkcji. Pod koniec marca tego roku KE wydała rozporządzenie ujednolicające przepisy homologacyjne dla takich maszyn.
Czytaj także
- 2025-07-29: Dobrobyt Polski uzależniony od wiedzy społeczeństwa o ekonomii i finansach. Takiej edukacji wciąż za mało jest w szkołach
- 2025-07-16: Banki spółdzielcze coraz ważniejsze dla finansowania gospodarki. Współpraca z BGK ma pobudzić lokalne inwestycje
- 2025-06-25: Polskie przedsiębiorstwa otwarte na transformację w kierunku gospodarki obiegu zamkniętego. Nowa mapa drogowa mogłaby w tym pomóc
- 2025-07-07: Branża budowlana przygotowuje się na boom w inwestycjach infrastrukturalnych. Wyzwaniem może być dostęp do kadr i materiałów
- 2025-06-30: Kończą się konsultacje Planu Społeczno-Klimatycznego. 2,4 mld euro trafi na sektor transportu po 2026 roku
- 2025-06-12: Wakacje wyzwaniem dla operatorów komórkowych. W najpopularniejszych kurortach ruch w sieci rośnie nawet pięciokrotnie
- 2025-06-17: Anna Powierza: Nie lubię kupować nowych rzeczy. Śpię w pościeli po mojej babci i używam ręczników po mojej mamie
- 2025-07-31: Qczaj: Kiedyś na każde wyjście musiałem kupić sobie coś nowego. Teraz już nie chcę kupować kolejnych garniturów, by potem wyrzucać je na śmietnik
- 2025-07-16: Dorota Gardias: Do sklepu czy na działkę najczęściej jeżdżę rowerem. W drodze do pracy ciężko byłoby mi utrzymać fryzurę, a przed kamerą muszę dobrze wyglądać
- 2025-07-15: Dostawy elektrykiem w centrum Warszawy. DACHSER wprowadził do Polski swój bezemisyjny program
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Konsument

Grupa nowych biednych emerytów stale się powiększa. Ich świadczenie jest znacznie poniżej minimalnej emerytury
Przybywa osób, które z powodu zbyt krótkiego czasu opłacania składek pobierają emeryturę niższą od minimalnej. Tak zwanych nowych biednych emerytów jest w Polsce ok. 430 tys., a zdecydowaną większość grupy stanowią kobiety – wskazują badania ekspertów Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych. W ich przypadku krótszy okres składkowy zwykle wynika z konieczności opieki nad dziećmi lub innymi osobami w rodzinie. Wśród innych powodów, wymienianych zarówno przez panie, jak i panów, są także praca za granicą lub na czarno oraz zły stan zdrowia.
Media i PR
M. Wawrykiewicz (PO): Postępowanie z art. 7 przeciw Węgrom pokazało iluzoryczność tej sankcji. Unia wywiera naciski poprzez negocjacje nowego budżetu

Przykład Węgier pokazał, że procedura z artykułu 7 traktatu o UE o łamanie praworządności nie ma mocy prawnej z powodu braku większości, nie mówiąc o jednomyślności wśród pozostałych państw członkowskich. Negocjacje nowego budżetu UE to dobry pretekst do zmiany sposobu części finansowania z pominięciem rządu centralnego. Czerwcowy marsz Pride w Budapeszcie pokazał, że część społeczeństwa, głównie stolica, jest przeciwna rządom Viktora Orbána, ale i na prowincji świadomość konsekwencji działań Fideszu staje się coraz większa przed przyszłorocznymi wyborami.
Firma
Blockchain zmienia rynek pracy i edukacji. Poszukiwane są osoby posiadające wiedzę z różnych dziedzin

Zapotrzebowanie na specjalistów od technologii blockchain dynamicznie rośnie – nie tylko w obszarze IT, ale również w administracji, finansach czy logistyce. Coraz więcej uczelni wprowadza programy związane z rozproszonymi rejestrami, które wyposażają studentów w umiejętności odpowiadające wymogom rynku.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.