Mówi: | prof. Michał Kleiber |
Funkcja: | były prezes Polskiej Akademii Nauk |
W przyszłym tygodniu Senat zajmie się ustawą o instytutach badawczych. Prof. M. Kleiber: nowe przepisy nie zwiększą efektywności tych instytucji
Na najbliższym posiedzeniu Senat zajmie się ustawą o instytutach badawczych, która zwiększa wpływ ministrów na działanie tych jednostek. Nowelizacja zakłada m.in., że minister może bez konkursu powoływać dyrektora instytutu badawczego i jego zastępców. Były prezes Polskiej Akademii Nauk prof. Michał Kleiber uważa, że funkcjonowanie instytutów badawczych wymaga zmian. Proponowane przepisy jednak nie poprawią ich efektywności. Zmiany powinny zmierzać raczej w kierunku współpracy z biznesem zamiast upaństwowienia.
– Mamy w Polsce paradoksalną sytuację, w której instytuty badawcze są objęte jedną regulacją, jedną ustawą. To sytuacja niemożliwa do utrzymania ze względu na zróżnicowanie charakteru tych instytutów. Są wśród nich zarówno jednostki medyczne, onkologiczne czy kardiologiczne, które są całkowicie finansowane z budżetu państwa, jak i instytucje wdrożeniowe, które z budżetu dostają tylko 10 proc. środków, a resztę muszą zdobywać na rynku. Ujęcie ich wszystkich w jedną całość jest w moim przekonaniu niemożliwe – mówi agencji Newseria Biznes prof. Michał Kleiber, były prezes Polskiej Akademii Nauk.
W Polsce działa 115 instytutów badawczych (część państwowych), które na realizację zadań ważnych dla funkcjonowania państwa dostają publiczne dotacje. Są to jednostki o różnym statusie i profilu, do których zaliczają się m.in.: Centralne Laboratorium Kryminalistyczne Policji, warszawskie Centrum Onkologii, Instytut Badawczy Dróg i Mostów, Państwowy Instytut Geologiczny, Narodowe Centrum Badań Jądrowych, Centrum Zdrowia Dziecka, a także Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej.
Ich działalność reguluje ustawa o instytutach badawczych z 2010 roku. W końcówce minionego roku posłowie PiS uchwalili jej nowelizację, która zwiększa wpływ ministrów na powoływanie i odwoływanie dyrektorów instytutów badawczych. Dotychczas to rada naukowa placówki rozpisywała konkurs, w którym wybierany był jej dyrektor.
Nowe przepisy dają ministrowi nadzorującemu (prawie połowa takich jednostek podlega Ministerstwu Rozwoju) możliwość powołania dyrektora instytutu badawczego bez konkursu. Minister będzie również powoływać zastępców dyrektora (nie musi mieć w tym celu jego zgody), wyznaczać połowę składu rady naukowej i wybierać jej przewodniczącego.
Grudniowa nowelizacja obniżyła też wymogi dotyczące kompetencji dyrektorów. Dotychczas musieli się oni wykazać znajomością przynajmniej jednego języka obcego (angielski, niemiecki lub francuski) i mieć co najmniej tytuł doktora habilitowanego. Natomiast obecnie wymóg znajomości języka obcego został zniesiony, a dyrektorem instytutu może zostać wskazany przez ministra doktor.
– Natura pracy instytutów badawczych opiera się na kreatywności ludzi, na możliwości działania w sposób, który często tylko sami naukowcy są w stanie ocenić i docenić. Mam wrażenie, że te ograniczenia, które wpłyną na autonomię instytutów badawczych, nie przyczynią się do zwiększenie ich efektywności – mówi prof. Michał Kleiber.
Zdaniem prof. Kleibera dużo lepszym rozwiązaniem byłoby wybranie kluczowych obszarów gospodarki i wprowadzenie systemu zachęt i ulg, zarówno dla przedsiębiorców, jak i dla badaczy oraz pozostawienie im autonomii. Natomiast upaństwowienie i wpływ władzy na działalność przedsiębiorstw i instytutów badawczych nie jest właściwym kierunkiem.
Do wprowadzonych w grudniu zmian w ustawie o instytutach badawczych negatywnie odniosło się środowisko naukowe i akademickie, Rada Główna Instytutów Badawczych, komisja naukowa NSZZ Solidarność, Rada Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz Sąd Najwyższy, który stwierdził, że „projektowane rozwiązania prawne wzorowane są na regulacjach obowiązujących w latach 1951–1985”. SN zauważył, że nie wydaje się, aby zaproponowane w ustawie rozwiązania i likwidacja konkursów na dyrektorów gwarantowały najwyższą jakość kadry zarządzającej.
Przyjęta przez Sejm nowelizacja na najbliższym posiedzeniu trafi pod obrady Senatu. Natomiast w resortach rozwoju i nauki trwają prace nad kolejną, docelową ustawą o instytutach badawczych. Jednym z głównych jej założeń jest powołanie Narodowego Instytutu Technologicznego, który ma m.in. skupić jednostki o największym potencjale naukowym i wpisywać się w strategię na rzecz rozwoju wicepremiera Morawieckiego.
– To koncepcja, która w moim przekonaniu mogłaby się sprawdzić. Natomiast z pewnością nie w takiej wersji, która jest proponowana. To byłaby olbrzymia, trudna do sterowania struktura – zauważa prof. Michał Kleiber.
Były prezes Polskiej Akademii Nauk podkreśla, że zmiany w funkcjonowaniu instytutów badawczych są konieczne. Nie powinny one jednak zmierzać w kierunku ograniczenia ich autonomii. Nacisk powinien być położony na współpracę instytutów badawczych z biznesem. Konieczne jest również odmłodzenie kadry menadżerskiej, jednak średnie zarobki w państwowym instytucie badawczym są nieporównywalne z tymi w sektorze przedsiębiorstw.
– Instytuty wymagają zmian i obrona status quo nie byłaby rozsądna. Natomiast te zmiany powinny iść w stronę pomocy w rozwoju współpracy z przedsiębiorstwami – mówi prof. Michał Kleiber. – Mądra polityka przemysłowa z określonymi priorytetami, za którymi muszą iść środki finansowe, byłaby najlepszą metodą, aby zbudować profil instytutu, który odpowiadałby wyzwaniom przyszłości. Decyzje podejmowane obecnie na administracyjnym szczeblu nie mają w moim przekonaniu wielkich szans na sukces – ocenia.
Czytaj także
- 2024-12-18: Inżynierowie z Warszawy pracują nad innowacjami dla całej Grupy Orange. Ich specjalności to AI i cyberbezpieczeństwo
- 2024-12-06: R. Metsola: Polska ma bardzo dobrą pozycję do bycia liderem UE na następne pół roku. Bezpieczeństwo w centrum uwagi prezydencji
- 2024-12-06: Polska nie powołała jeszcze koordynatora ds. usług cyfrowych. Projekt przepisów na etapie prac w rządzie
- 2024-12-16: Pierwsze lasy społeczne wokół sześciu dużych miast. Trwają prace nad ustaleniem zasad ich funkcjonowania
- 2024-11-28: 1 grudnia nowa Komisja Europejska rozpoczyna prace. W składzie pierwszy raz komisarze ds. mieszkalnictwa oraz obronności
- 2024-12-03: W rządowym planie na rzecz energii i klimatu zabrakło konkretów o finansowaniu transformacji. Bez tego trudno będzie ją przeprowadzić
- 2024-11-27: Tylko co trzecia firma wdraża zasady zrównoważonego rozwoju. Mniejsze przedsiębiorstwa potrzebują wsparcia w tym procesie
- 2024-12-09: Firmy nie znają korzyści z wdrażania zrównoważonego rozwoju. Swój ślad węglowy mierzy tylko co piąta firma
- 2024-12-12: Powodzie, susze i zanieczyszczenie rzek to największe zagrożenia wodne dla Polski. Brakuje specjalistów w tej dziedzinie
- 2024-11-21: Media społecznościowe pełne treści reklamowych od influencerów. Konieczne lepsze ich dopasowanie do odbiorców
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Infrastruktura
Prąd z największej prywatnej inwestycji energetycznej w Polsce popłynie w 2027 roku. Polenergia dostała właśnie potężny zastrzyk finansowania
Polenergia S.A. i Bank Gospodarstwa Krajowego podpisały umowę pożyczki ze środków Krajowego Planu Odbudowy (KPO) na budowę morskich farm wiatrowych. Finansowanie wyniesie 750 mln zł i zostanie wykorzystane do budowy dwóch farm o łącznej mocy 1440 MW. Największa prywatna grupa energetyczna w Polsce realizuje ten projekt z norweskim Equinorem. Prace związane z budową fundamentów turbin na Bałtyku mają się rozpocząć w 2026 roku. Projekty offshorowe będą jednym z filarów nowej strategii Polenergii, nad którą spółka właśnie pracuje.
Przemysł
Polskie firmy przemysłowe bardziej otwarte na technologie. Sztuczną inteligencję wdrażają z ostrożnością [DEPESZA]
Innowacje cyfrowe w przemyśle, choć wiążą się z kosztami i wyzwaniami, są jednak postrzegane przez firmy jako szansa. To podejście przekłada się na większą otwartość do ich wdrażania i chęć inwestowania. Ponad 90 proc. firm przemysłowych w Polsce, które wprowadziły co najmniej jedno rozwiązanie Przemysłu 4.0, dostrzega wyraźną poprawę efektywności procesów produkcyjnych – wynika z nowego raportu Autodesk. Choć duża jest wśród nich świadomość narzędzi opartych na sztucznej inteligencji, na razie tylko 14 proc. wykorzystuje je w swojej działalności.
Prawo
Przez „wrzutkę legislacyjną” saszetki nikotynowe mogły zniknąć z rynku. Przedsiębiorcy domagają się konsultowania nowych przepisów
Coraz popularniejsze na rynku saszetki z nikotyną do tej pory funkcjonują poza systemem fiskalnym i zdrowotnym. Nie są objęte akcyzą ani zakazem sprzedaży osobom niepełnoletnim. Dlatego też sami producenci od dawna apelują do rządu o objęcie ich regulacjami, w tym podatkiem akcyzowym, żeby uporządkować rosnący rynek i zabezpieczyć wpływy budżetowe państwa. Ministerstwo Zdrowia do projektu ustawy porządkującej rynek e-papierosów bez zapowiedzi dodało regulację dotyczącą saszetek nikotynowych, która jednak w praktyce mogła zlikwidować tę kategorię wyrobów na rynku. Przedsiębiorcy nie kryją rozczarowania sposobem, w jaki wprowadzane są zmiany w przepisach regulujących rynek.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.