Newsy

Tylko co dziesiąty student w Polsce może liczyć na miejsce w akademiku. Rozwiązaniem stają się prywatne domy studenckie

2018-09-26  |  06:20
Mówi:Mira Kantor-Pikus
Funkcja:partner, dyrektor ds. Doradztwa kapitałowego, dłużnego i finansowania strukturyzowanego w dziale Rynków Kapitałowych
Firma:Cushman & Wakefield w Polsce
  • MP4
  • Na studiach dziennych, zaocznych i wieczorowych uczy się blisko 1,3 mln studentów, w tym kilkadziesiąt tysięcy cudzoziemców. Na zakwaterowanie w akademikach może jednak liczyć tylko 10 proc. z nich. Innym wyborem dla studentów pozostaje bardziej kosztowny wynajem mieszkania lub pokoju w mieszkaniu. Problem dostępności miejsc mogłyby rozwiązać prywatne akademiki, które na razie oferują zaledwie 4,4 tys., czyli ok. 3 proc. miejsc. W Europie takie inwestycje odpowiadają za mniej więcej połowę miejsc dla studentów. Dlatego ten rynek w Polsce ma przed sobą okres dynamicznego wzrostu.

    – W Polsce mamy około 900 tys. studentów studiów dziennych, w tym 66 tys. studentów zagranicznych. Miejsc w akademikach jest około 125 tys., czyli 14 proc. studentów dziennych ma zapewnione miejsce w akademiku – mówi agencji Newseria Biznes Mira Kantor-Pikus, partner w dziale Rynków Kapitałowych, Cushman & Wakefield w Polsce.

    Według ostatnich danych GUS łącznie na studiach dziennych, wieczorowych i zaocznych w listopadzie 2017 roku uczyło się w Polsce blisko 1,3 mln osób. Miejsce w akademiku znajduje zaledwie co ósmy student studiów dziennych, pod tym względem nie odbiegamy znacząco od europejskiej średniej.

     Przykładowo w Niemczech około 13 proc. z 2,8 mln studentów dziennych ma zapewnione miejsca w akademikach. W Szwecji jest około 360 tys. studentów, natomiast miejsc w akademikach wystarcza dla 24 proc. studentów studiów dziennych. Z kolei we Włoszech miejsce w akademiku znajduje tylko 5 proc. studentów – wskazuje Mira Kantor-Pikus.

    W Polsce studenci mogą liczyć na miejsce przede wszystkim w akademikach zarządzanych przez uczelnie publiczne. Choć zazwyczaj są to obiekty o niskim standardzie, ze współdzielonymi przez większą liczbę osób łazienkami i kuchniami, chętnych nie brakuje. Za pokój trzeba zapłacić w zależności od miasta i rodzaju pokoju od 315 do ok. 560 zł. Znacznie droższy jest wynajem pokoi czy kawalerek, a innego wyboru polscy studenci praktycznie nie mają.

     Informacje o akademikach z Europy wyglądają tak, że większość miejsc oferują akademiki prywatne. W Polsce spośród 125 tys. miejsc, które są w akademikach, mamy tylko 4,4 tys. miejsc w akademikach prywatnych. To całkiem inna proporcja. W dużym krajach takich jak Niemcy, gdzie mamy 2,8 mln studentów, ponad połowę spośród 340 tys. stanowią akademiki prywatne, a reszta należy do największych uczelni. W innych krajach Europy Zachodniej jest dokładnie taki sam trend – przekonuje ekspertka Cushman & Wakefield w Polsce.

    Z raportu Metropolitan Investment „Rynek prywatnych akademików w Polsce i na świecie” wynika, że obecnie w Polsce działa około 40 prywatnych domów studenckich mających ponad 4,4 tys. miejsc. W Wielkiej Brytanii między 2013 a 2016 rokiem liczba miejsc w takich inwestycjach wzrosła o 43 proc. W roku akademickim 2016/2017 dostępnych było 568 tys. miejsc w domach studenckich, z czego 29 tys. to miejsca w nowo wybudowanych obiektach. Podobnie jest też w innych krajach Europy Zachodniej i USA.

    – Rynek akademików prywatnych w Polsce się rozwija. W tej chwili stanowią około 3 proc. wszystkich miejsc, które są dostępne dla studentów, ale już w tej chwili widzimy, że w kilku największych miastach akademickich. jak Kraków, Warszawa, Wrocław, Poznań, Łódź, a nawet Lublin, są prowadzone prace nad prywatnymi akademikami – wskazuje Mira Kantor-Pikus.

    Wartość inwestycji w mieszkania dla studentów w Europie w 2017 roku wzrosła o 29 proc. rdr. do ok. 13,6 mld euro. Szybko rozwija się rynek w Niemczech i Hiszpanii. Polski rynek prywatnych akademików dopiero raczkuje, ale ma dobre perspektywy rozwoju. Rośnie liczba studentów, także tych z zagranicy – w 2016 roku było ich 66 tys., w ciągu trzech lat – może ich już być 100 tys. Prywatne domy studenckie mogą być dla nich idealnym rozwiązaniem, ponieważ często mają problem, by wynająć mieszkanie od osoby prywatnej.

     Przykładowo, na Politechnice Warszawskiej studiuje około 30 tys. studentów, a miejsc w akademiku jest dla 5,2 tys. i to stosunkowo dużo. Natomiast na Uniwersytecie Warszawskim studiuje 50 tys. studentów, a uczelnia dysponuje tylko 2,5 tys. miejsc w akademikach. To bardzo mało. Dodatkowo, w Polsce mamy prawie 430 uczelni, z czego 300 to uczelnie prywatne, które nie dysponują akademikami – wymienia partner Cushman & Wakefield w Polsce.

    Dlatego będzie przybywać inwestorów zainteresowanych domami studenckimi. Zwłaszcza że prywatne akademiki pozwalają na uzyskanie wyższej stopy zwrotu niż mieszkanie na wynajem – nawet kilkanaście procent.

     Jest bardzo duże nasycenie inwestycjami komercyjnymi w Polsce, dosyć duże nasycenie powierzchniami biurowymi czy handlowymi. Część inwestorów instytucjonalnych obecnych w Polsce stara się dywersyfikować swoje projekty deweloperskie i w tej chwili budują akademiki – ocenia Mira Kantor-Pikus.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Bankowość

    Coraz mniej kredytów bankowych płynie do polskiej gospodarki. Przed sektorem duże wyzwania związane z finansowaniem strategicznych projektów

    Polskie przedsiębiorstwa w coraz mniejszym stopniu finansują się kredytem bankowym, zwłaszcza w porównaniu z rosnącym PKB. Powoduje to wysoką nadpłynność sektora bankowego. Deregulacja mogłaby pomóc w skróceniu drogi firm do finansowania bankowego, zwłaszcza że Polskę czekają ogromne wydatki na transformację energetyczną i obronność. Sektor ma bardzo dobre wyniki finansowe, co powoduje, że politycy patrzą w stronę jego zysków. Ryzyko prawne, jakim wciąż są kredyty frankowe, pociąga za sobą brak zainteresowania ze strony zagranicznych inwestorów.

    Firma

    Bezrobocie może zacząć rosnąć. Ochłodzenie odczuwane szczególnie w branży budowlanej i automotive

    W Polsce od kilku lat stopa bezrobocia utrzymuje się poniżej 6 proc., a według metodologii unijnej jest o połowę niższa i jedna z najniższych w Unii. Pracownicy przywykli już, że sytuacja na rynku pracy jest dla nich korzystna. Jednak zaczynają się pojawiać pierwsze niepokojące sygnały zwiastujące możliwą zmianę trendu. Część branż ucierpiała np. z powodu spowolnienia w Niemczech, inne rozważają wybór innej niż Polska lokalizacji ze względu na wysokie koszty pracy czy energii. Na razie ogromnym wyzwaniem pozostaje aktywizacja osób biernych zawodowo.

    Ochrona środowiska

    Rozwój sztucznej inteligencji drastycznie zwiększa zapotrzebowanie na energię. Rozwiązaniem są zrównoważone centra danych

    Centra danych to jeden z dynamicznie rozwijających się, ale przy tym energochłonnych sektorów gospodarki. Prognozy PMR wskazują, że do 2030 roku operatorzy w Polsce będą dysponować centrami danych o mocy przekraczającej 500 MW, co oznacza, że wzrośnie ona ponad trzykrotnie względem 2024 roku. Przyspieszona cyfryzacja i dynamiczny rozwój sztucznej inteligencji sprawiają, że w ciągu kilku następnych lat zużycie energii elektrycznej w centrach danych tylko w Europie wzrośnie o 66 proc. Dlatego coraz więcej firm sięga po zrównoważone rozwiązania i energię pochodzącą ze źródeł odnawialnych.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.