Newsy

NIK krytykuje GDDKiA za brak myślenia o kierowcach przy planowaniu remontów. Korki to duże straty dla wzrostu gospodarczego

2015-08-26  |  06:50
Mówi:Adrian Furgalski
Funkcja:członek zarządu
Firma:Zespół Doradców Gospodarczych TOR
  • MP4
  • Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad nie dba o kierowców przy planowaniu remontów – ustaliła NIK. Zarzuty dotyczą wprawdzie tylko oddziału łódzkiego, ale pokazują, że urzędnicy nie zdają sobie sprawy z tego, ile traci gospodarka. Korki na drogach to straty dla wzrostu gospodarczego. Powodują je nie tylko źle planowane remonty, lecz także odraczanie wprowadzania elektronicznego systemu poboru opłat, który ułatwiłby utrzymanie sieci dróg.

    W Polsce nie patrzy się na to, że korek to nie tylko utrudnienie dla kierowców, lecz także konkretne straty dla gospodarki. Korki kosztują nas około 2 proc. PKB rocznie, więc co, jak co, ale na pewno administracja państwowa nie powinna się przyczyniać do tego, że tych korków będzie więcej – przekonuje w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Adrian Furgalski, członek zarządu Zespołu Doradców Gospodarczych TOR.

    NIK skrytykowała GDDKiA m.in. za to, że remonty są planowane bez względu na prognozy ruchu i skutki dla kierowców. Furgalski zastrzega jednak, że Izba wskazała na większe nieprawidłowości jedynie w jednym z sześciu skontrolowanych oddziałów Dyrekcji (łódzkim). Podkreśla, że nie wszystkie remonty można przeprowadzić w porze mniejszego ruchu z uwagi na wymagania pogodowe.

    Furgalski zauważa, że GDDKiA jest bardzo dużą instytucją, która zarządza niemal 20 tys. km dróg w Polsce. To powoduje, że w drobnych aspektach jej działalności trudno ją kontrolować.

    Do tego Dyrekcja jest uzależniona od ustawy budżetowej, a dostępność finansów wpływa na harmonogram ogłaszania przetargów. Dlatego GDDKiA nie ma nad całym procesem inwestycyjnym pełnej kontroli. Furgalski zastrzega, by nie traktować tego jak usprawiedliwienia, ale podkreśla, że największym problemem jest zła organizacja całego systemu zarządzania polskimi drogami.

    Jeżeli na najbliższe 10 lat mamy mieć, a mam nadzieję, że rząd te kwoty zaakceptuje, prawie 50 mld zł na remonty i utrzymanie dróg, to nawet jeden procent źle wydatkowany z tych pieniędzy wiąże się z dużymi stratami finansowymi – przekonuje Furgalski. – Problemem naszego kraju jest to, że pieniądz publiczny uznaje się za pieniądz niczyj. Bardzo często wspominam słowa byłej premier Wielkiej Brytanii, która mówiła, że nie ma pieniądza publicznego, to jest pieniądz, który przecież pochodzi od obywateli, w związku z tym sposób jego wydawania powinien być dokładnie kontrolowany.

    Przykładem błędu systemowego jest opóźnienie we wprowadzaniu elektronicznego systemu poboru na polskich autostradach dla samochodów osobowych. Choć obiecywała to przed odejściem do Brukseli minister Elżbieta Bieńkowska, to Maria Wasiak, jej następczyni, zawiesiła realizację tego pomysłu. Tłumaczy, że do listopada 2018 r. jest to niemożliwe, bo obowiązuje umowa na system ViaTOLL z firmą Kapsch.

    Furgalski zwraca uwagę na to, że niektórych kierowców może to cieszyć, bo oznacza to, że część autostrad pozostaje darmowa. Taka radość jest jednak nieuzasadniona, bo mniejsze wpływy z opłat za drogi przekładają się na niższe środki na remonty.

    To wiąże się z brakiem wpływów, które szacujemy corocznie na 800 mln zł, czyli sporo jednak udałoby się za te pieniądze wybudować czy wyremontować dróg krajowych i wybudować obwodnic na drogach krajowych. Dlatego jest to zła decyzja, ale ona tutaj jest nie do przeskoczenia. Do jesieni musimy poczekać na rozstrzygnięcie wyborów parlamentarnych. Mam nadzieję, bo jest taka możliwość, tu nas żadne prawo europejskie nie blokuje, że jednak wrócimy do tego, co obiecała Elżbieta Bieńkowska – mówi Furgalski.

    Ekspert dodaje, że problemy ujawnione przez NIK oraz związane z opóźnieniem e-myta są wynikiem również złej struktury organizacyjnej. Po połączeniu dwóch ministerstw resort infrastruktury i rozwoju jest tak duży, że nie jest w stanie skutecznie nadzorować m.in. GDDKiA i PKP PLK. W efekcie te dwie spółki mają dużą niezależność i same realizują politykę inwestycyjną, a to MIR powinien ją wyznaczać.

    Resort infrastruktury powinien pilnować tego, w jaki sposób działają te urzędy, a nie interesować się nimi tylko w momencie albo prognozowania i przyjmowania dla nich budżetu, albo potem rozliczania z budżetu i wykonanych inwestycji – twierdzi Furgalski.

    Ekspert zwraca uwagę na to, że problem utrzymania dróg to nie tylko polska bolączka. Z tym samym wyzwaniem zmagają się także Niemcy, gdzie wiele starszych autostrad jest w fatalnym stanie. Pomysł wprowadzenia opłat za drogi tylko dla obcokrajowców budzi jednak zastrzeżenia Komisji Europejskiej. Podobnie jest w Hiszpanii, gdzie zbudowano zbyt wiele tras, i choć są one płatne, to dotknięci kryzysem mieszkańcy tego kraju wybierają te darmowe.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Konkurs Polskie Branży PR

    NEWSERIA Partnerem Medialnym Forum Ekonomicznego

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Prawo

    Bez dobrowolnego wydłużenia aktywności zawodowej Polakom trudno będzie liczyć na wyższe emerytury. Obecni 30-latkowie dostaną jedną czwartą ostatniej pensji

    Ustawowego podniesienia wieku emerytalnego w Polsce nie będzie – zapowiadają politycy rządzącej koalicji. To według ekspertów oznacza jednak, że trzeba inaczej zachęcać kobiety po 60. i mężczyzn po 65. roku życia do pozostawania na rynku pracy. – Wydłużenie aktywności zawodowej jest pewnym sposobem na podniesienie emerytur, ale tego się nie da zrobić siłowo, raczej trzeba szukać rozwiązań, żeby ludzie chcieli dalej pracować – podkreśla Agnieszka Łukawska, ekspertka w Instytucie Emerytalnym. Już dziś pracujący seniorzy mogą liczyć na szereg zachęt, m.in. zwolnienie z podatku, ale ekspertka zwraca uwagę dodatkowo na potrzebne zaplecze szkoleniowe, a także odpowiednią opiekę zdrowotną.

    Transport

    Branża logistyki coraz bardziej zautomatyzowana. Rozładunkiem towaru zajmują się autonomiczne wózki, a inwentaryzacją roboty stukrotnie szybsze niż człowiek

    Do 2028 roku globalny rynek automatyzacji w logistyce wzrośnie o ponad 50 proc. – przewidują analitycy Markets and Markets. Wpłyną na to czynniki związane ze wzrostem kosztów pracowniczych, dążenie klientów do osiągania optymalnego zarządzania ich towarem, a także czynniki pozarynkowe, takie jak cele środowiskowe. Już dziś za rozładunek towaru odpowiadają coraz częściej inteligentne, autonomiczne wózki, a inwentaryzację można powierzyć robotom stukrotnie szybszym niż człowiek.

    DlaWas.info

    Firma

    Tylko 2 proc. właścicieli zwierząt płaci za opiekę nad zwierzętami podczas ich nieobecności. Spodziewany szybki wzrost zapotrzebowania na takie usługi

    Według badań CBOS średnio co drugi Polak mieszka pod wspólnym dachem z jakimś zwierzęciem domowym – najczęściej psem lub kotem. Rynek produktów i usług dla domowych pupili sukcesywnie się powiększa. Według rynkowych prognoz za kilka lat globalnie może być już wart blisko pół biliona dolarów. Szczególnie szybko ma się rozwijać segment opieki nad zwierzętami, który coraz częściej będzie wykorzystywać nowe technologie.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.