Mówi: | Katarzyna Michałowska-Knap |
Firma: | Instytut Energetyki Odnawialnej |
Instytut Energetyki Odnawialnej: należy wyznaczyć specjalne obszary do stawiania wiatraków
Minimalna odległość, w jakiej powinno stawiać się wiatraki to 500 m – ocenia Polska Akademia Nauk. Badacze z Instytutu Energetyki Odnawialnej wręcz przeciwnie – twierdzą, że zamiast ograniczania terenów pod takie inwestycje, trzeba wyznaczyć specjalne strefy, gdzie będą mogły powstawać elektrownie.
– Odgórnie narzucone odległości, niezależnie od tego, czy będzie to 500 metrów, czy 2 tysiące metrów, po prostu się nie sprawdzają – mówi Agencji Informacyjnej Newseria Katarzyna Michałowska-Knap z Instytutu Energetyki Odnawialnej.
W wielu regionach Polski trwa spór między inwestorami, mieszkańcami i samorządowcami o elektrownie. Wiatrakowe inwestycje bywają blokowane, a jednym z argumentów przeciwko nim jest to, że stawiane są zbyt blisko domów.
Niedawno PAN opracował raport, w którym dowodzi, że odległość między siedzibami ludzkimi a elektrowniami powinna wynosić minimum 500 m. Z tymi wytycznymi nie zgadzają się eksperci z Instytutu Energetyki Odnawialnej. Ponieważ zgodnie z obecnie obowiązującymi przepisami, dla każdej tego typu inwestycji wydawana jest ocena oddziaływania na środowisko i te regulacje są wystarczające.
– Za każdym razem ocenia się hałas, jaki wystąpi przy maksymalnie niekorzystnych uwarunkowaniach. Czyli, zakładając, że farma wiatrowa będzie funkcjonowała przy pełnej mocy np. w nocy, gdy poziom hałasu jest najwyższy, ocenia się, jaki on będzie przy zabudowaniach znajdujących się najbliżej elektrowni – wyjaśnia Katarzyna Michałowska-Knap.
Jeśli dopuszczalny poziom hałasu zostaje przekroczony, wiatrak trzeba od tych zabudowań „odsunąć”. Choć nie jest to jedyne rozwiązanie. Są producenci oferujący możliwość zmniejszenia emisji hałasu. Wiąże się to z nieznaczną redukcją produkcji z takiej elektrowni wiatrowej.
W opinii przedstawicieli Instytutu, mimo że obecnie obowiązujące regulacje dotyczące tego typu inwestycji są wystarczające, można je jeszcze ulepszyć. Tak, by stawianie wiatraków było obarczone mniejszym ryzykiem, np. z powodu protestów mieszkańców. Zrobiono tak np. w Niemczech i Hiszpanii, gdzie przeprowadzono proces planowania i wyodrębniono obszary pod budowę farm.
– Dobrze byłoby, aby przygotowując miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego, samorządy kierowały się wskazaniami choćby takimi, jak zawarte w projekcie koncepcji zagospodarowania przestrzennego kraju. Zaleca się w nich wprowadzanie do planów obszarów, na których można lokalizować elektrownie wiatrowe – informuje Katarzyna Michałowska-Knap. – Podkreślam, że chodzi o obszary, gdzie można je stawiać, a nie, gdzie jest to wykluczone.
Jak wyjaśnia ekspertka, przy ustalaniu tych obszarów możliwe byłoby uwzględnianie szeregu innych czynników poza poziomem hałasu. Na tej podstawie dopiero określono by konkretne odległości dla danej gminy czy obszaru, gdzie farmy wiatrowe mogłyby ewentualnie zostać zlokalizowane.
Dementuje również opinie przeciwników wiatrakowych inwestycji mówiące o ich negatywnym wpływie na organizm ludzki, m.in. o migotaniu.
– Nie ma żadnych badań, które by to potwierdzały. Co więcej, jeżeli chodzi o wpływ na organizm ludzki, to gdyby rzeczywiście on miał mieć miejsce, to prawdopodobnie w Hiszpanii i w Niemczech powinniśmy mieć w tej chwili epidemie. To są kraje o największym rozwoju energetyki wiatrowej – podkreśla ekspertka.
Jednak, jak zaznacza, nie ma stamtąd sygnałów świadczących o tego typu negatywnym oddziaływaniu na człowieka. Wszystkie doniesienia o takich dolegliwościach po zweryfikowaniu zostały obalone.
Czytaj także
- 2024-11-18: Polscy producenci żywności obawiają się utraty unijnych rynków zbytu. Wszystko przez umowę z krajami Ameryki Południowej
- 2024-11-12: Polskę czeka boom w magazynach energii. Rząd pracuje nad nowymi przepisami
- 2024-11-20: Branża wiatrakowa niecierpliwie wyczekuje liberalizacji przepisów. Zmiany w prawie mocno przyspieszą inwestycje
- 2024-11-18: Potrzeba 10 razy większej mocy magazynów energii, niż obecnie mamy. To pomoże odciążyć system
- 2024-11-21: Akcesja Ukrainy będzie dużym wyzwaniem dla unijnego rolnictwa. Obie strony czeka kilka lat przygotowań
- 2024-11-07: Ostatni moment na przygotowanie samochodu do zimy. Wśród zaleceń nie tylko wymiana opon, ale i sprawdzenie oświetlenia
- 2024-11-07: Ekstremalne zjawiska pogodowe w Polsce to kilka miliardów strat rocznie. To duże wyzwanie dla branży ubezpieczeniowej
- 2024-10-07: Nowotwór wykryty na wczesnym etapie może być całkowicie wyleczalny. Tylko co trzeci Polak wykonuje jednak regularne badania profilaktyczne
- 2024-09-05: W 2060 roku emerytura z ZUS może wynieść mniej niż 20 proc. ostatniej pensji. Dobrowolne oszczędzanie na ten cel wciąż mało popularne
- 2024-08-26: Polska nie może się uwolnić od węgla. Wszystko przez brak inwestycji w modernizację sieci elektroenergetycznych
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Prawo
Trwają prace nad ostatecznym kształtem ustawy o związkach partnerskich. Kluczowe są kwestie tzw. małej pieczy
– Trwają rozmowy nad wypracowaniem konsensusu, który pozwoli na poparcie ustawy o związkach partnerskich przez większość sejmową – mówi ministra ds. równości Katarzyna Kotula. Jak podkreśla, rządowy projekt jest minimum, ale dlatego trzeba go wykorzystać do maksimum, by zabezpieczyć partnerów i dzieci wychowujące się w takich rodzinach. Szczególnie ważna jest kwestia tzw. małej pieczy. W toku konsultacji publicznych i międzyresortowych wpłynęło kilkaset stron uwag i kilka tysięcy maili.
Handel
Lekarze apelują o uregulowanie rynku saszetek z nikotyną. Na ich szkodliwe działanie narażona jest głównie młodzież
Saszetki z nikotyną są dostępne na rynku od kilku lat, ale nadal nie ma żadnych unijnych ani krajowych regulacji dotyczących ich oznakowania, reklamy czy sprzedaży. To powoduje, że tzw. pouches są bardzo łatwo dostępne, bez większych problemów można je kupić nawet przez internet, co przekłada się na ich rosnącą popularność, także wśród dzieci i młodzieży. Eksperci apelują o pilne uregulowanie tego rynku.
Problemy społeczne
Dane satelitarne będą częściej pomagać w walce z żywiołami w Polsce. Nowy system testowany był w czasie wrześniowej powodzi
Światowa Organizacja Meteorologiczna podaje, że w ciągu ostatnich 50 lat pięciokrotnie zwiększyła się liczba katastrof naturalnych na świecie. Jednocześnie nowe możliwości w zakresie wczesnego ostrzegania i zarządzania kryzysowego pozwoliły ograniczyć liczbę ofiar trzykrotnie. Coraz częściej pomagają w tym dane satelitarne, czego przykładem było wykorzystanie nowego systemu Poland’s Civil Security Hub w trakcie wrześniowej powodzi na południowym zachodzie kraju.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.