Newsy

Pandemia stała się szansą dla Polski na przejęcie roli Chin w przetwórstwie rybnym. Rośnie popyt na produkty konserwowe i mrożone

2020-06-23  |  06:15
Mówi:Anna Dębicka
Funkcja:dyrektor programu MSC w Polsce i Europie Centralnej
  • MP4
  • Podczas lockdownu wzrosło zapotrzebowanie na produkty o długim terminie przydatności do spożycia. W przypadku ryb były to produkty mrożone i w puszkach. Wielu polskich przetwórców pod koniec marca i w kwietniu musiało zwiększyć produkcję i zatrudnienie. Sprzyjały im także zakłócenia w światowym łańcuchu dostaw, bo część zamówień z krajów europejskich i Ameryki zaczęła omijać Chiny i trafiać na inne rynki. Dla polskiego przetwórstwa ryb jest to szansa na nowych klientów.

     Nasi partnerzy, którzy od wielu lat mają przetwórstwo na bardzo wysokim poziomie i należą do programu certyfikacji MSC, mówią, że był bardzo duży popyt na ich produkty. Polska branża bardzo szybko zareagowała na zwiększoną produkcję, zatrudnienie nawet rosło. Bardzo ważne jest to, że od wielu lat trzymała standardy higieniczne, więc przebywanie w zakładzie nie niosło ze sobą dużego ryzyka zakażenia koronawirusem – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Anna Dębicka, dyrektor programu MSC w Polsce i Europie Centralnej.

    Pandemia spowodowała wzrost sprzedaży żywności. Od marca br. zanotowano zwiększone zakupy produktów mrożonych, przetworzonych i puszek zarówno w Polsce, jak i całej UE. Polskie firmy są głównym dostawcą tych towarów i udało im się dostosować do zwiększonego zapotrzebowania. W znacznie gorszej sytuacji znaleźli się dostawcy do gastronomii, która najpierw przez kilka tygodni musiała zupełnie zaprzestać działalności, a potem wróciła, ale w okrojonej formie – z ograniczeniem liczby klientów mogących jednocześnie przebywać w lokalu i mniejszym zainteresowaniem konsumentów, wynikającym zarówno z obaw o bezpieczeństwo, jak i oszczędności.

    – Jesteśmy krajem, który produkuje przede wszystkim produkty przetworzone, mrożone, puszki, jesteśmy wręcz liderem tych produktów na rynku Unii Europejskiej – podkreśla Anna Dębicka.

    Jednocześnie polscy przetwórcy zaczęli poszukiwać nowych możliwości. Jeszcze przed pandemią koronawirusa rozpoczęto rozmowy o współpracy ze Stanami Zjednoczonymi na temat przeniesienia części przetwórstwa z tego kraju do Polski, a obecna sytuacja, po chwilowym przestoju w negocjacjach, może na kolejnym etapie doprowadzić do realizacji tych planów.

    Widzimy, że rynek globalny się zmienia. Wcześniej przetwórstwo było bardzo uzależnione od rynku chińskiego, w zasadzie większość połowów amerykańskich czy kanadyjskich była przetwarzana w Chinach i dopiero trafiała na rynek Unii Europejskiej, również do polskich przetwórców – mówi dyrektor programu MSC w Polsce i Europie Centralnej. – W tej chwili światowi kupcy mają duży dystans do przetwórstwa w Chinach, chcą większej dywersyfikacji i tu jest ogromna szansa dla polskiego przetwórstwa, które już wcześniej prowadziło rozmowy z krajami Ameryki Północnej, żeby przetwórstwo tzw. pierwszego rzędu, czyli filetowanie ryb, przeprowadzić do Polski.

    Według Polskiego Stowarzyszenia Przetwórców Ryb nasz kraj ze swoją infrastrukturą i położeniem w bezpośrednim sąsiedztwie Niemiec może stać się istotnym elementem łańcucha dostaw, w którym główną rolę odgrywały dotąd Chiny.

    – W Polsce mamy ponad 200 firm zarejestrowanych do handlu z Unią Europejską i to na bardzo wysokim poziomie. Mamy sygnały od polskich przetwórców, że ten globalny rynek trochę się rozprasza. Mamy nadzieję, że znajdą oni na nim swoją szansę dostarczenia wysokiej jakości bezpiecznych produktów na rynki europejskie, ale też światowe – mówi Anna Dębicka.

    Zainicjowany w styczniu tego roku i realizowany przez stowarzyszenie projekt zakłada, oprócz zwiększenia spożycia mintaja, możliwość stworzenia w Polsce i rozwinięcia w UE rynku na dzikiego łososia, dorsza pacyficznego, pacyficzne ryby płaskie czy karmazyny pacyficzne – dzikie ryby pochodzące ze zrównoważonych i certyfikowanych połowów morskich.

    Z uwagi na koronawirusa najbardziej ucierpiały kraje, które były bardzo blisko związane z turystyką i szeroko pojętą branżą HoReCa, czyli hotelarstwem, cateringiem, restauracjami. Takie państwa jak Włochy, Hiszpania, Portugalia czy Wielka Brytania były przyzwyczajone do tego, że rybę i owoce morza się je w restauracji, na ulicy, w hotelu, a to niestety zostało całkowicie zamrożone na kilkanaście tygodni – mówi dyrektor programu MSC w Polsce i Europie Centralnej. – W tej chwili to powoli zaczyna się odradzać i wszyscy wierzą, że chęć spożywania zdrowego jedzenia, jakim są ryby, spowoduje odbicie się tej gospodarki w ciągu najbliższych miesięcy.

    Nie brakuje głosów, że pandemia oprócz zagrożeń niesie ze sobą szansę na rewolucję ekologiczną. Jak podaje „Magazyn Przemysłu Rybnego”, w marcu 2020 roku, a więc już w trakcie pandemii, wzrosty sprzedaży żywności ekologicznej były wyższe niż żywności tradycyjnej. Dane te wskazują, że najważniejszym czynnikiem pobudzającym sprzedaż będzie dbałość o zdrowie.

    Z danych Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej wynika, że w ciągu trzech kwartałów 2019 roku produkcja w zakładach przetwórstwa rybnego, zatrudniających powyżej 49 osób, wyniosła 367,9 tys. ton i była o 5,7 proc. większa niż w analogicznym okresie roku poprzedniego. Najmocniej wzrosła produkcja całych ryb morskich mrożonych (o 51,7 proc., do 33,9 tys. ton) i ryb solonych (o 27,0 proc., do 6,9 tys. ton). Produkcja świeżych i chłodzonych filetów z ryb morskich była większa niż przed rokiem o 5,8 proc. (56,7 tys. ton), a przetworów i konserw – o 2,8 proc. (187,3 tys. ton), przy niewielkiej obniżce podaży ryb wędzonych (o 0,3 proc., do 56 tys. ton). Spadek produkcji odnotowano głównie w przypadku mrożonych filetów z ryb morskich (o 8,6 proc., do 18,9 tys. ton).

    W okresie styczeń–wrzesień 2019 roku eksport produktów rybołówstwa wyniósł 409,3 tys. ton, a jego wartość sięgnęła 7,13 mld zł. Były to liczby większe odpowiednio o 11,7 proc. i 9,5 proc. niż w analogicznym okresie 2018 roku. Wywóz ryb wędzonych zwiększył się o 7,4 proc. do 42,9 tys. ton, przetworów i konserw z ryb – o 0,9 proc. do 109,5 tys. ton, a filetów i mięsa z ryb zmniejszył się o 4,4 proc. do 68,3 tys. ton. Największą wartość osiągnął eksport łososi (prawie 4 mld zł, wzrost o 8,5 proc.), śledzi (432 mln zł, spadek o 4,6 proc.), dorszy (424 mln zł, spadek o 8,9 proc.), pstrągów (286 mln zł, wzrost o 20,2 proc.) oraz mintajów (270 mln zł, wzrost o 34,6 proc.).

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Newseria na XVI Europejskim Kongresie Gospodarczym

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Konsument

    T-Mobile startuje w Polsce z nowym konceptem. Pozwoli klientom przetestować i doświadczyć najnowocześniejszych technologii

    T-Mobile już od kilku lat realizuje strategię, która mocno skupia się na innowacjach i doświadczeniach klienta związanych z nowymi technologiami. Połączeniem obu tych elementów jest Magenta Experience Center – nowoczesny koncept, który ma zapewnić klientom możliwość samodzielnego przetestowania najnowszych technologii. Format, z sukcesem działający już na innych rynkach zachodnioeuropejskich, właśnie zadebiutował w Warszawie. Będą z niego mogli korzystać zarówno klienci indywidualni, jak i biznesowi.

    Problemy społeczne

    W Polsce brakuje dostępnych cenowo mieszkań. Eksperci mówią o kryzysie mieszkaniowym

     Większość osób – nawet ze średnimi, wcale nie najgorszymi dochodami – ma problem, żeby zaspokoić swoje potrzeby mieszkaniowe, ale też z tym, żeby po zaspokojeniu tych potrzeb, po opłaceniu wszystkich rachunków i opłat związanych z mieszkaniem, mieć jeszcze środki na godne życie – mówi Aleksandra Krugły z Fundacji Habitat for Humanity Poland. Jak wskazuje, problem stanowi nie tylko wysoki współczynnik przeciążenia kosztami mieszkaniowymi, ale i tzw. luka czynszowa, w której mieści się ponad 1/3 społeczeństwa. Tych problemów nie rozwiąże jednak samo zwiększanie liczby nowych lokali. Potrzebne są również rozwiązania, które umożliwią zaangażowanie sektora prywatnego w zwiększenie podaży dostępnych cenowo mieszkań na wynajem.

    Konsument

    Od 28 kwietnia Polacy żyją na ekologiczny kredyt. Zmiana zachowań konsumentów może odwrócić negatywny trend

    Dzień Długu Ekologicznego, czyli data, do której zużyliśmy wszystkie zasoby, jakie w ciągu roku może zapewnić Ziemia, w tym roku w Polsce przypada 28 kwietnia, kilka dni wcześniej niż rok temu. Coroczne przyspieszenie tego terminu to sygnał, że czerpiemy bez umiaru z naturalnych systemów, nie dając im czasu na odbudowę. – Polskie społeczeństwo staje się coraz bardziej konsumpcyjne, kupujemy i wyrzucamy coraz więcej. Ale też nie mamy tak naprawdę efektywnego narzędzia, żeby temu zapobiec – ocenia Filip Piotrowski, ekspert ds. gospodarki obiegu zamkniętego z UNEP/GRID-Warszawa.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.