Mówi: | Robert Zajdler |
Funkcja: | ekspert |
Firma: | Instytut Sobieskiego |
Podatek węglowodorowy w Senacie. Dodatkowe obciążenia mogą zniechęcić inwestorów do eksploatacji złóż
Ustawa o podatku węglowodorowym trafi pod obrady Senatu na rozpoczynającym się dziś posiedzeniu. Nowy system opodatkowania gazu ziemnego i ropy naftowej może zniechęcić inwestorów do eksploatacji złóż, szczególnie tych o niższej opłacalności, i zwiększyć koszty ponoszone przez firmy wydobywcze – ocenia Robert Zajdler z Instytutu Sobieskiego.
‒ Biorąc pod uwagę wszystkie nieścisłości tej ustawy, może się faktycznie okazać, że jakaś część złóż, które są na granicy rentowności zakładanej przez przedsiębiorcę, po prostu nie będzie eksploatowana – przewiduje w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Robert Zajdler z Instytutu Sobieskiego.
Zgodnie z propozycją ustawy firmy zajmujące się eksploatacją gazu i ropy, w tym ze źródeł niekonwencjonalnych (czyli łupkowych), będą dodatkowo opodatkowane. Pierwszym mechanizmem będzie podatek węglowodorowy w wysokości od 0 do 25 proc. zysków firmy (w zależności od wysokości zysków). Gaz i ropę obejmie też podatek od kopalin w wysokości 1,5 do 3 proc. wartości wydobycia, a także opłata eksploatacyjna. Łącznie stopa opodatkowania może sięgnąć 40 proc., choć według przedsiębiorców może się okazać, że obciążenia będą znacznie większe.
Zajdler zaznacza, że przedsiębiorcy zaczną płacić podatki dopiero od 2020 r. Już od 2016 r. będą musieli jednak składać odpowiednie sprawozdania. Według eksperta to jednak zbyt krótki czas na przygotowanie księgowe, administracyjne i informatyczne systemów.
‒ Ustawa jest dość trudna w zastosowaniu, dlatego że wprowadza reżim podatkowy, którego nie było, który czerpie z różnych ustaw różne rozwiązania i miks tych rozwiązań jest dość trudny do wdrożenia dla przedsiębiorców. Z drugiej strony ustawa wprowadza dość krótki okres vacatio legis jak na takie rozwiązania – ocenia Zajdler. ‒ Pierwszy postulat – wydłużmy nieco ten okres.
Ustawa nie jest też precyzyjna pod względem tego, od jakiej podstawy firmy będą musiały płacić podatki. Twórcy prawa nie określili dokładnie, które koszty są kwalifikowane i można je odliczyć. To, jak podkreśla Zajdler, sprzeczne z praktyką branży. Dlatego firmy będą zmagały się z podwójnym ryzykiem. Część kosztów, które powinny być kwalifikowane, mogą nie zostać za takie uznane, co zwiększy wysokość odprowadzanych podatków. Zajdler podkreśla, że przedsiębiorcy będą mogli odliczać koszty kwalifikowane, ale w niektórych przypadkach będą musieli udowodnić urzędom skarbowym, że mieli do tego prawo. A to, jak ocenia ekspert, może być trudne ze względu na profiskalne podejście urzędników skarbowych.
‒ Ryzykiem będzie podjęcie decyzji, czy dochodzić swoich racji, czy też uznać, że to zobowiązanie podatkowe będzie jednak trochę wyższe, niż początkowo było zakładane – podkreśla Zajdler.
Ustawa nie zachęca też do eksploatacji złóż marginalnych. To obszary, w których po pewnym czasie pozostają bardzo niewielkie zasoby ropy lub gazu. Choć dużym firmom często nie opłaca się już ich wtedy eksploatować, istnieją mniejsze przedsiębiorstwa wyspecjalizowane w tego typu wydobyciu. Z punktu widzenia polityki państwa, zarówno energetycznej, jak i środowiskowej, maksymalizacja wydobycia powinna być wspierana. Tymczasem, jak podkreśla Zajdler, w propozycji ustawy zachęty do eksploatacji złóż marginalnych są zbyt słabe. Choć mogą one liczyć na zwolnienie z opodatkowania, to definicja tego typu obszarów została ustalona zbyt rygorystycznie.
‒ Ta ustawa wprowadza pewne zwolnienie dla złóż marginalnych. Postawiony jednak dość nisko próg tego, co uznajemy za złoże marginalne, powoduje to, że niewiele złóż, z których eksploatowane są gaz czy ropa w niewielkich ilościach, będzie podlegało pod system podatkowy. W konsekwencji część przedsiębiorców po prostu nie będzie zainteresowana tym, żeby z takich złóż korzystać – przewiduje Zajdler.
Czytaj także
- 2023-09-14: N. Schmit, komisarz UE: Transformacja w sektorze górniczym musi być sprawiedliwa. Chcemy ograniczyć obawy górników i pokazać im, że istnieje przyszłość poza węglem
- 2023-09-27: Samorządy na coraz większym minusie. Pogrąża je m.in. duża niestabilność regulacyjna i rosnąca liczba zadań
- 2023-09-01: Instytut Zdrowia i Demokracji: Blisko połowa badanych palaczy raportuje lepszą kondycję zdrowotną po przejściu na podgrzewacze tytoniu. Większość nie zamierza wracać do tradycyjnych papierosów
- 2023-09-06: W Polsce rodzi się najmniej dzieci w powojennej historii. Spada liczba kobiet w wieku rozrodczym, w dodatku coraz rzadziej decydują się na macierzyństwo
- 2023-08-14: Kierowcy nie do końca radzą sobie z systemami wspomagania jazdy. Część się ich obawia, inni ufają im zbyt mocno
- 2023-09-06: Za kółko pod wpływem alkoholu wsiadają przede wszystkim młodzi mężczyźni. Niezbędne surowe kary i odpowiednie wychowanie komunikacyjne
- 2023-07-04: Jaworzno kopalnia [przebitki]
- 2023-07-18: Nastolatki w Polsce mogą wykonywać prace wakacyjne. Jednak warunki są ściśle określone
- 2023-07-21: Temat finansów publicznych w centrum uwagi. Wiedza Polaków w tym zakresie jest jednak bardzo pobieżna
- 2023-04-26: KE chce zmniejszyć biurokratyczne obciążenia dla transgranicznych biznesów. Może to przynieść ponad 430 mln euro oszczędności rocznie
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii


Konsument

Dietetycy zalecają włączenie margaryny do codziennego menu jako element profilaktyki zdrowotnej. Zastąpienie nią masła może znacząco obniżyć spożycie tłuszczów nasyconych
Tłuszcze są niezbędnym składnikiem odżywczym, bo dostarczają potrzebnej energii i pomagają wchłaniać witaminy A, D i E. W diecie ważna jest jednak nie tyle sama ilość, co jakość spożywanego tłuszczu. Zastąpienie nasyconych kwasów tłuszczowych wielo- i jednonienasyconymi znacząco zmniejsza więc ryzyko zaburzeń lipidowych czy rozwoju miażdżycy, prowadzących do problemów z sercem. Dlatego dietetycy zachęcają, by stosować margaryny, które pozwalają ograniczyć spożycie tłuszczów nasyconych nawet o połowę.
Handel
Zmiany klimatyczne stanowią zagrożenie dla rolnictwa i bezpieczeństwa żywnościowego. Dla niektórych grup żywność może stać się zbyt droga

Coraz rzadsze i obfitsze opady oraz ekstremalne zjawiska pogodowe zagrażają uprawom i infrastrukturze rolnej. Wymaga to od rolników stosowania nowych metod walki np. z gradem czy opadaniem wód, ale także dostosowania się do wymogów unijnych nakierowanych na walkę ze zmianami klimatu. Obydwa kierunki działania, jak podkreślają eksperci i rolnicy, powinny być wspierane przez rząd. Mimo zagrożeń w Polsce żywności w krótkim terminie nie zabraknie, ale może ona podrożeć i dla najuboższych grup stać się niedostępna ekonomicznie.
Prawo
Negatywne nastroje wśród polskich przedsiębiorców. W firmach skończyły się rezerwy na inwestycje

Polscy przedsiębiorcy od miesięcy funkcjonują w niekorzystnym otoczeniu rynkowym i w warunkach dużej niepewności. To zaś przekłada się na negatywne nastroje i mniejszą skłonność do inwestycji. Z uwagi na planowane podwyżki płacy minimalnej w nadchodzących miesiącach polskie firmy czekają dodatkowe wyzwania związane ze wzrostem kosztów pracowniczych. – Poza tym brak rzetelnych prognoz, brak przewidywalności i stabilności gospodarczej utrudnia planowanie dalszej działalności, obliczanie rentowności, płynności i podejmowanie na tej podstawie jakichkolwiek decyzji biznesowych – zwraca uwagę prezes Business Centre Club Jacek Goliszewski.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.