Mówi: | Henryka Bochniarz |
Funkcja: | przewodnicząca Rady Głównej Konfederacji Lewiatan, założycielka Akademii Liderek Henryki Bochniarz |
Polska z jednym z najniższych w Europie udziałów kobiet na rynku pracy. Potrzebne zachęty oraz wsparcie młodych matek i emerytek
W Polsce wskaźnik zatrudnienia wśród kobiet odbiega na niekorzyść od unijnej średniej, zwłaszcza w dwóch grupach wiekowych: 25–29 lat, czyli młodych matek, oraz 60–64 lata, czyli kobiet decydujących się na emeryturę w pierwszym możliwym terminie. Oznacza to niewykorzystany potencjał, i to w sytuacji, gdy niedobór pracowników staje się coraz bardziej odczuwalny, a struktura demograficzna nie pozostawia złudzeń co do kierunku rozwoju rynku. Kolejnym problemem na rynku jest mały odsetek kobiet na wysokich stanowiskach.
– Jesteśmy w czołówce krajów pod względem liczby kobiet, które są właścicielkami i zarządzającymi firmami, ale mówimy tutaj o małych firmach. Rzeczywiście wyglądamy nieźle w statystyce tam, gdzie Polki mogły się „wybić na niepodległość”, bo nie wymagało to wielkich pieniędzy, dawało możliwość łączenia pracy z domem, często zresztą to było wymuszone, bo po prostu nie miały innego wyjścia, tylko musiały to robić – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Henryka Bochniarz, przewodnicząca Rady Głównej Konfederacji Lewiatan, założycielka Akademii Liderek Henryki Bochniarz. – Ale im wyżej, tym gorzej. Im większa firma, tym mniej jest kobiet w rolach zarządczych, wszystko jedno, czy w zarządach, czy w radach nadzorczych. I tu statystyki są bezlitosne.
Z raportu Dun & Bradstreet wynika, że kobiety są właścicielkami 32,5 proc. wszystkich firm, ale ich odsetek spada. Podobnie jak odsetek kobiet na stanowiskach prezesów (z 23,5 proc. do 19,5 proc.) oraz członków zarządu (z 30 na 25 proc.). W 2021 roku w zaledwie 6 proc. spółek giełdowych funkcję prezesa sprawowała kobieta, czyli o jedną piątą mniej niż jeszcze w 2020 roku. Tymczasem zgodnie z danymi Głównego Urzędu Statystycznego za III kwartał 2021 roku (wg BAEL) kobiety stanowiły 45,4 proc. osób pracujących.
– Widać, że jest bardzo prosta zależność między tymi krajami, które stosują instrumenty w jakiś sposób zmuszające firmy do wprowadzania kwot, a tymi, które tego nie stosują. W tej pierwszej grupie mamy kilkanaście krajów, dość znaczących: Włochy, Francja i Niemcy, nie mówiąc o Norwegii, które mają kwoty, zwłaszcza w spółkach skarbu państwa, bo to dotyczy przede wszystkim dużych firm – podaje przykłady Henryka Bochniarz. – Są kraje, które stosują tzw. miękkie instrumenty i Polska też do nich należy. My mamy na giełdzie system monitorowania, w którym należy podawać, jaki procent kobiet jest w zarządach i radach nadzorczych. Jeżeli on jest bardzo niski, to firma musi określić, co ma zamiar zrobić, żeby to zmienić. I tu oczywiście wszystkie firmy obiecują, że to zmienią w świetlanej przyszłości. Natomiast jeżeli nie ma instrumentów, które wymuszają te zmiany, to ten proces bardzo długo trwa.
W Polsce natomiast widać rosnącą bierność zawodową kobiet, spowodowaną najpierw obniżeniem ich wieku emerytalnego i transferami społecznymi (500+), a następnie pandemią COVID-19. I to mimo wyraźnych różnic w wyższym wykształceniu. Wśród osób pracujących ma je niespełna 28,5 proc. mężczyzn wobec 46,4 proc. kobiet. Mimo to dysproporcja w zarobkach i randze piastowanych stanowisk przemawia na niekorzyść pań.
– To jest niewykorzystany potencjał. Rynek pracy w tej chwili poszukuje pracowników, a my w Polsce pozwalamy sobie na to, żeby mieć jeden z najniższych w Europie udział kobiet na rynku pracy i jeszcze do tego zaczynamy stosować coraz więcej instrumentów, które wypychają je z tego rynku – podkreśla założycielka Akademii Liderek Henryki Bochniarz.
W 2020 roku trwanie życia w zdrowiu wyniosło 59,2 roku dla mężczyzn i 63,1 roku dla kobiet, co oznacza spadek w stosunku do roku poprzedniego odpowiednio o 0,5 i 0,2 roku. W ten sposób średnio kobiety przechodzą na emeryturę w pełni sił, a mężczyźni pracują jeszcze przez niemal sześć lat po utracie pełnej zdolności do pracy. Skutkuje to dużo niższą emeryturą, ponieważ kobiety pracują pięć lat krócej (a w przypadku korzystania z urlopów wychowawczych nawet więcej), a wypracowanych pieniędzy musi im starczyć na dłużej.
– One potem dostają właściwie głodową emeryturę, pozostając kompletnie zależne od systemu wsparcia albo od rodzin – mówi Henryka Bochniarz. – Oczywiście każda kobieta powinna mieć prawo wyboru i jeżeli chce zostać w domu i zajmować się dziećmi, to fantastycznie, natomiast niedobrze jest, jeżeli system wymusza właśnie tego typu zachowania. Bo wiemy doskonale, że jeżeli się wypadnie z rynku pracy, który jest tak dynamiczny, to bardzo ciężko jest wrócić. To widać w statystykach – udział kobiet, które mają więcej niż dwójkę dzieci, na rynku pracy spada jeszcze bardziej. I w większości to są kobiety stracone dla rynku pracy, bo przy tak szybkim wzroście nowej technologii nadrobić zaległości jest bardzo trudno.
Problem w tym, że w Polsce większość obowiązków związanych z domem, opieką nad dziećmi, ale również nad starzejącymi się rodzicami spada na kobiety.
– Możemy narzekać na system, na to, że mamy bardzo niski wiek emerytalny, że stosowane są instrumenty takie jak 500+, które zachęcają do tego, żeby jednak zostać w domu i nie startować na rynek pracy, ale też jest wiele rzeczy, które są zależne od kobiet. Myślę, że jest bardzo dużo do zrobienia, żeby je przekonać, żeby one same uznały, że mogą, potrafią i sobie świetnie dadzą radę – wyjaśnia przewodnicząca Rady Głównej Konfederacji Lewiatan. – To wymaga oczywiście wysiłku, to jest kwestia podjęcia ryzyka, większej odpowiedzialności, to na pewno jest kwestia zmiany całego otoczenia, bo jednak jesteśmy bardzo konserwatywnym pod tym względem krajem.
Bardzo dobrze obrazują to dane dotyczące okresu pandemii. W III kwartale 2021 roku z powodu obowiązków rodzinnych związanych z prowadzeniem domu w bierności zawodowej pozostawało 1,3 proc. niepracujących mężczyzn i 13,3 proc. – 10 razy więcej – kobiet. Często okazuje się, że pogodzenie pracy zawodowej i życia rodzinnego jest dla kobiet zbyt trudne, ze szkodą dla tego pierwszego obszaru. W tym zakresie także brakuje systemowych rozwiązań. Chodzi nie tylko o miejsca w żłobkach czy przedszkolach, ale też np. ulgi przy zatrudnianiu opiekunów, propagowanie elastycznych modeli pracy, zaangażowanie ojców w opiece nad dziećmi. Zwłaszcza że im więcej dzieci w rodzinie, tym trudniejszy powrót do pracy. O ile przy jednym dziecku Polki radzą sobie lepiej niż średnio Europejki, o tyle już przy dwójce dzieci, zwłaszcza poniżej sześciu lat, jak i w większości przy trójce wskaźnik zatrudnienia jest przeważnie niższy.
– W związku z tym potrzebna jest długoterminowa strategia. Tutaj się niczego nie da zrobić w ciągu miesiąca. Albo zobaczymy, jak to wygląda w innych krajach, gdzie rzeczywiście ta dzietność jest dużo wyższa niż w Polsce i zaczniemy to stosować, albo za chwilę będziemy mieli niesamowite problemy na rynku pracy – tłumaczy założycielka Akademii Liderek Henryki Bochniarz. – Dla mnie to jest w tej chwili wielkie wyzwanie, żeby spowodować, żeby kobiety właśnie miały prawo wyboru, i stworzyć takie warunki, żeby to były ich decyzje, a nie jakieś ideologiczne nakazy.
Czytaj także
- 2025-07-15: Sukces gospodarczy Polski może zachęcić do powrotów Polaków mieszkających za granicą. Nowa rządowa strategia ma w tym pomóc
- 2025-07-15: Branża piwowarska dodaje do polskiej gospodarki ponad 20,5 mld zł rocznie. Spadki sprzedaży i produkcji piwa uderzają również w inne sektory
- 2025-07-04: Rośnie liczba i wartość udzielonych konsumentom kredytów gotówkowych. Gorzej mają się kredyty ratalne oraz te udzielane firmom
- 2025-07-24: Rynek domów prefabrykowanych może do 2030 roku być wart 7 mld zł. Inwestorów przekonuje krótszy czas budowy
- 2025-07-18: Wzrost wynagrodzeń ekip budowlanych najmocniej wpływa na koszty budowy domu. Zainteresowanie inwestorów mimo to nieznacznie wzrasta
- 2025-07-03: Proces deregulacji nie dotyczy branży tytoniowej. Jest propozycja kolejnej ustawy w ciągu kilku miesięcy
- 2025-07-21: Zwalczanie mobbingu wciąż bardzo trudne. Prawo jest nieprecyzyjne, a inspektorzy pracy nie mają wystarczających narzędzi
- 2025-06-30: Do 2029 roku rynek pracy skurczy się o milion pracowników. Przedsiębiorcy wskazują, jak zaktywizować cztery wykluczone dotąd zawodowo grupy [DEPESZA]
- 2025-07-08: Po latach spadków szara strefa tytoniowa w Polsce rośnie. Radykalne podwyżki akcyzy mogą przyspieszyć wzrost nielegalnego rynku
- 2025-07-04: Firmy będą mogły przetestować krótszy tydzień pracy z rządowym wsparciem. Nabór wniosków ruszy w sierpniu
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Ochrona środowiska

Kraje dotknięte powodzią z 2024 roku z dodatkowym wsparciem finansowym. Europosłowie wzywają do budowy w UE lepszego systemu reagowania na kryzysy
W lipcu Parlament Europejski przyjął wniosek o uruchomienie 280,7 mln euro z Funduszu Solidarności UE na wsparcie sześciu krajów dotkniętych niszczycielskimi powodziami w 2024 roku. Polska otrzyma z tego 76 mln euro, a środki mają zostać przeznaczone na naprawę infrastruktury czy miejsc dziedzictwa kulturowego. Nastroje polskich europosłów związane z funduszem są podzielone m.in. w kwestii tempa unijnej interwencji oraz związanej z nią biurokracji. Ich zdaniem w UE potrzebny jest lepszy system reagowania na sytuacje kryzysowe.
Handel
Nestlé w Polsce podsumowuje wpływ na krajową gospodarkę. Firma wygenerowała 0,6 proc. polskiego PKB [DEPESZA]

Działalność Nestlé w Polsce wsparła utrzymanie 45,2 tys. miejsc pracy i wygenerowała 20,1 mld zł wartości dodanej dla krajowej gospodarki. Firma przyczyniła się do zasilenia budżetu państwa kwotą 1,7 mld zł – wynika z „Raportu Wpływu Nestlé” w Polsce przygotowanego przez PwC na podstawie danych za 2023 rok.
Polityka
M. Kobosko: Surowce dziś rządzą światem i zdecydują o tym, kto wygra w XXI wieku. Zasoby Grenlandii w centrum zainteresowania

Duńska prezydencja w Radzie Unii Europejskiej rozpoczęła się 1 lipca pod hasłem „Silna Europa w zmieniającym się świecie”. Według zapowiedzi ma się ona skupiać m.in. na bezpieczeństwie militarnym i zielonej transformacji. Dla obu tych aspektów istotna jest kwestia niezależności w dostępie do surowców krytycznych. W tym kontekście coraz więcej mówi się o Grenlandii, autonomicznym terytorium zależnym Danii, bogatym w surowce naturalne i pierwiastki ziem rzadkich. Z tego właśnie powodu wyspa znalazła się w polu zainteresowania Donalda Trumpa.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.