Newsy

Polskie firmy transportowe będą sięgać po nowe technologie. Systemy do zarządzania flotą ograniczą koszty ich działania i zmniejszą liczbę wypadków

2018-10-02  |  06:15

Firmy transportowe są często sprawdzane pod kątem liczby godzin pracy kierowców. W ubiegłym roku takiemu audytowi została poddana ponad połowa przedsiębiorstw. Choć zwiększa to bezpieczeństwo kierowców, konieczne jest wprowadzenie rozwiązań, które jeszcze je poprawią, jak zdalny odczyt z tachografów. Te jednak są w Polsce stosowane znacznie rzadziej niż w innych europejskich krajach. Telematyczne systemy zarządzania flotą pozwalają zaś zmniejszyć liczbę wypadków i ograniczyć koszty dla firm.

– Polscy przedsiębiorcy transportowi kontrolowani są w większości przypadków przynajmniej raz w roku, 55 proc. badanych przedsiębiorców z Polski stwierdziło, że było badanych w ciągu ostatniego roku, co jest znacząco więcej niż w przypadku innych krajów europejskich. Zaledwie 7 proc. polskich kierowców stwierdziło, że w ciągu ostatniego roku w ogóle nie podlegało żadnym kontrolom, przy 14 proc. kierowców z innych krajów europejskich – wskazuje w rozmowie z agencją Newseria Biznes Dariusz Terlecki, dyrektor sprzedaży w TomTom Telematics.

Z badania Tachograph Survey przeprowadzonego przez TomTom Telematics wynika, że w przypadku aż 78 proc. polskich firm kontroli zostali poddani sami kierowcy. Choć zwiększa to bezpieczeństwo uczestników ruchu drogowego, częste kontrole nie zastąpią nowych rozwiązań, które pozwalają bezpieczeństwo znacząco podnieść, jak np. zdalne odczyty tachografów.

– Zdalny odczyt z tachografu stopniowo staje się standardem w Europie. Ponad 60 proc. firm w Europie używa tego typu rozwiązania, w Polsce ten wskaźnik oscyluje wokół 45 proc., więc mamy coś do nadrobienia. Wydaje się, że bardzo szybko ten dystans będzie topniał, są oczywiste korzyści wynikające z zastosowania zdalnego odczytu tachografów. Przedsiębiorcy unikają konieczności ręcznego odczytu danych, specjalnych kursów do bazy, tzw. pustych przebiegów – tłumaczy Terlecki.

Polscy przedsiębiorcy coraz częściej inwestują w technologie. Jednocześnie aż 39 proc. polskich firm transportowych musiało w 2017 roku odwołać przynajmniej jedno zlecenie z powodu braku informacji, czy danemu kierowcy wystarczy pozostałych godzin pracy, aby je zrealizować w danym dniu. Zaledwie połowa monitoruje przebieg pojazdów, aby kontrolować zużycie paliwa, 60 proc. firm prowadzi programy szkoleniowe z zakresu ekonomicznego prowadzenia pojazdów, a 42 proc. monitoruje styl jazdy kierowców.

– Większość naszych przedsiębiorców uważa, że niektóre z technologii dzisiaj traktowanych jako bardzo innowacyjne, typu sztuczna inteligencja czy wirtualna rzeczywistość, za dziesięć lat staną się codziennością. Ciekawa jest również obserwacja, z której wynika, że nasi przedsiębiorcy są dość zadowoleni ze zdolności adaptowania nowych rozwiązań w swoich firmach. 78 proc. z nich uważa, że robią to bardzo sprawnie, podczas kiedy przeanalizujemy, jakie są rzeczywiste wyniki implementacji tych technologii, okazuje się, że nie przekracza to 30 proc. – ocenia ekspert TomTom Telematics.

Nowe technologie podnoszą efektywność firm z sektora. Przyszłością jest telematyka. Analiza danych, które są dostarczane na niemal każdym etapie przewozu towarów, pozwalają ograniczyć koszty paliwa i puste przebiegi oraz kontrolować bezpieczeństwo. Telematyczne systemy zarządzania flotą pozwalają też zdalnie identyfikować niebezpieczne zdarzenia na drodze i kontrolować sposób jazdy.

– Telematyka to połączenia technologii telekomunikacyjnych, informatycznych i informacyjnych, w praktyce to gromadzenie i przetwarzanie danych, które są dostarczane przedsiębiorcy po to, żeby był w stanie analizować ruch swoich pojazdów, dają mu odpowiednie informacje do decyzji. Te informacje to jest położenie samochodu, trasa, jaką on pokonuje, czy też zużycie paliwa – mówi Terlecki.

Bezpieczeństwo firm TSL ma istotne znaczenie, bo rola sektora w polskiej gospodarce jest nie do przecenienia. Problemy rynkowe mogą odczuć wszyscy.

– Polskie firmy generują około 6,5 proc. PKB Polski. Jest to zjawisko unikatowe, dlatego że w innych krajach europejskich ta wartość jest 2-3-krotnie niższa. Warto powiedzieć o tym, że około miliona osób pracuje bezpośrednio lub pośrednio dla firm transportowych zatrudniających około 650 tys. zawodowych kierowców. Pamiętajmy również o transporcie jako barometrze gospodarki  jeśli w transporcie jest dobrze, można oczekiwać dobrej koniunktury również w całej gospodarce – przekonuje Dariusz Terlecki.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Konkurs Polskie Branży PR

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Ochrona środowiska

Zmiany w ustawie wiatrakowej przełożą się na dodatkowe wpływy do budżetów gmin. Do 2030 roku sięgnąć mogą one 935 mln zł

Nowelizacja ustawy wiatrakowej, a szczególnie zmniejszenie wymaganej odległości farm od zabudowań, może zwiększyć potencjał polskiej energetyki wiatrowej do 2040 roku nawet dwukrotnie. Przychody z podatków od takich instalacji mogą wynieść w każdej z gmin nawet kilka milionów złotych rocznie. Na turbinach wiatrowych w gminie zyskają również sami mieszkańcy, ponieważ 10 proc. łącznej mocy zainstalowanej będzie możliwe do objęcia przez mieszkańców na zasadzie tzw. wirtualnego prosumenta. – Wokół energetyki wiatrowej krąży jednak wiele mitów. Konieczna jest edukacja społeczeństwa – podkreśla Anna Kosińska z Res Global Investment.

Problemy społeczne

Ukraińscy uchodźcy w Polsce mają coraz lepszy dostęp do opieki zdrowotnej. Większość z nich zgłasza się do lekarza z chorobami ostrymi

Uchodźcy z Ukrainy, którzy przebywają w Polsce, mają coraz lepszy dostęp do polskiego systemu opieki zdrowotnej i coraz lepiej rozumieją, jak się w nim poruszać. Większość z nich zgłasza się do lekarza z chorobami ostrymi, blisko co piąty korzysta z usług stomatologicznych, a wśród dzieci obserwowany jest wzrost poziomu wyszczepienia. Statystyki zebrane przez GUS i Światową Organizację Zdrowia pokazują też, że wyzwania, z którymi wciąż się mierzą – jak długie kolejki do specjalistów, duże koszty konsultacji i leczenia czy wysokie ceny leków – pokrywają się z tymi, z którymi boryka się również polskie społeczeństwo.

Ochrona środowiska

Średnie i małe firmy mogą mieć problem z gromadzeniem danych do raportów zrównoważonego rozwoju. Bez nich grozi im utrata partnerów biznesowych

Duże podmioty już w 2025 roku będą musiały opublikować swoje raporty zrównoważonego rozwoju w zgodzie z wymogami unijnej dyrektywy CSDR. To pociągnie za sobą zmiany w całym łańcuchu wartości i wpłynie również na MŚP. Ich więksi partnerzy biznesowi zaczną bowiem wymagać od nich dostarczania określonych danych – dotyczących m.in. ich emisji gazów cieplarnianych i wpływu na środowisko – aby móc je uwzględnić w swoich sprawozdaniach. – Mniejsze firmy, które są partnerami czy podwykonawcami dużych koncernów, będą musiały ten wymóg spełnić – podkreśla Dariusz Brzeziński z Meritoros. Jego zdaniem w praktyce mogą jednak mieć z tym duży problem.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.