Newsy

Każdy pracownik na własnej działalności gospodarczej. Taka może być przyszłość rynku pracy

2015-01-29  |  06:35

Każdy pracownik, od podstawowych stanowisk w przemyśle do stanowisk menadżerskich, na własnej działalności gospodarczej – tak może wyglądać przyszłość rynku pracy. Będzie się to wiązało ze zmianami technologicznymi. Choć dziś pomysł ten wydaje się nierealny, to zdaniem Małgorzaty Starczewskiej-Krzysztoszek, głównej ekonomistki Konfederacji Lewiatan, w przyszłości będzie on postrzegany inaczej.

Dzisiaj mamy ciągle taki XIX-wieczny konflikt pomiędzy kapitałem a pracą. Mamy pracowników i różne formy zatrudnienia. Jedna strona to pracodawcy, druga strona to pracownicy i ciągle na siebie narzekamy – przekonuje w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, główna ekonomistka Konfederacji Lewiatan. ‒ Prędzej czy później będziemy musieli pomyśleć o takim rozwiązaniu, że w momencie, kiedy kończymy edukację ‒ niezależnie od tego, na jakim poziomie ją kończymy  wszyscy zakładamy działalność gospodarcza, czyli każdy staje się przedsiębiorcą.

Starczewska-Krzysztoszek podkreśla, że choć teraz ten pomysł wydaje się nierealny, a związki zawodowe na pewno byłyby mu przeciwne, to za kilka lat może on być już postrzegany zupełnie inaczej. Ma to związek ze zmianami technologicznymi – coraz większa część gospodarki przenosi się w świat internetu i aplikacji mobilnych. To ułatwia dostęp do wielu usług i umiejętności. Za 5 czy 10 lat, jak ocenia ekonomistka, takie bezpośrednie relacje biznesowe mogą przenieść się także do przemysłu i innych sektorów.

Każdy staje się przedsiębiorcą i wzajemne relacje nie są już relacjami między pracownikiem a pracodawcą, ale między biznesem a biznesem – przekonuje Starczewska-Krzysztoszek. ‒ To rozwiązuje bardzo wiele problemów, ponieważ wszyscy będziemy wtedy funkcjonować jako przedsiębiorcy na takich samych zasadach. Będziemy płacić takie same podatki i takie same składki na ubezpieczenia społeczne.

Podkreśla, że w ten sposób ryzyko biznesowe zostałoby równo rozłożone pomiędzy pracodawców a pracowników. Odbyłoby się to z korzyścią dla zatrudnionych, którzy w tej chwili są bardziej niż przedsiębiorcy narażeni na wahania koniunktury i zwolnienia.

Do tego własna działalność gospodarcza byłaby dla pracowników motywująca. W ten sposób zależałoby im na jak najdłuższej obecności na rynku, bo to zapewniałoby wysoką emeryturę.

Starczewska-Krzysztoszek dodaje, że aby zapewnić długoterminowy wzrost w gospodarce, należy także zmienić sposób kalkulacji długu publicznego. Wydatki inwestycyjne nie powinny być do niego wliczane, dzięki czemu więcej środków można by przeznaczyć m.in. na badania i rozwój. Wymaga to jednak negocjacji z Komisją Europejską.

Każdy kraj zobowiązał się do tego, że jego dług publiczny nie będzie wyższy niż 60 proc. PKB, natomiast deficyt roczny w stosunku do PKB nie będzie przekraczał 3 proc. Bardzo trudno jest ciąć wydatki socjalne, najłatwiej jest ciąć te prorozwojowe. Chciałabym zaproponować, żebyśmy spróbowali przekonać Komisję Europejską do tego, żeby tak deficyt, jak i dług publiczny były liczone tylko na bazie wydatków, które są wydatkami konsumpcyjnymi, nie inwestycyjnymi – przekonuje główna ekonomistka Konfederacji Lewiatan.

Dodaje, że niezbędne jest też wsparcie podatkowe dla firm rodzinnych. W europejskich gospodarkach firmy tego typu stanowią 60-70 proc. przedsiębiorstw, a w Niemczech to nawet 90 proc. Firmy rodzinne zapewniają gospodarce stabilność. Wsparcie tego typu przedsiębiorstw w Polsce jest szczególnie ważne, bo ‒ jak zwraca uwagę Starczewska-Krzysztoszek ‒ zbliża się czas sukcesji w polskich firmach rodzinnych zakładanych na początku lat 90.

Trzeba pomyśleć o tym, w jaki sposób prawnie wesprzeć przekazywanie firm, tak by mogły się one dalej rozwijać. W Niemczech, w momencie kiedy właściciel firmy odchodzi bądź umiera, spadkobiercy przez 7 pierwszych lat, kiedy są właścicielami i firma działa, nie płacą podatku – mówi ekonomistka.

Choć za zachodnią granicą podnoszone są głosy o nieuczciwości takiego rozwiązania wobec osób, które dziedziczą majątek, a nie aktywa firmowe, Starczewska-Krzysztoszek broni zwolnień podatkowych przy sukcesji w firmach rodzinnych. Podkreśla, że opodatkowanie tego typu spadku może doprowadzić do niewypłacalności firmy rodzinnej lub przynajmniej odebrać jej możliwość dalszego rozwoju.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Kongres Rady Podatkowej

Targi Bezpieczeństwa

Ochrona środowiska

Ostateczny kształt rozszerzonej odpowiedzialności producenta wciąż pod znakiem zapytania. Przykładem dla Polski mogą być rozwiązania z Czech czy Belgii

Zgodnie z wytycznymi Unii Europejskiej do końca 2025 roku Polska powinna osiągnąć poziom recyklingu odpadów opakowaniowych na poziomie min. 65 proc. Trudno to osiągnąć bez wdrożenia systemu rozszerzonej odpowiedzialności producenta (ROP), który w świetle unijnych zaleceń powinien być zaimplementowany już w 2023 roku, a którego ostatecznego kształtu jeszcze nie znamy. Zagraniczni eksperci uważają, że Polska powinna iść w ślady Czech, Belgii i Włoch, stawiając na elastyczną organizację odpowiedzialności producenta (OOP).

Handel

Prof. G. Kołodko: Trump osiągnie efekt odwrotny od zamierzonego i spowolni rozwój Ameryki. Na wojnie handlowej z resztą świata to Stany mogą tracić najmocniej

– Liczne decyzje prezydenta Trumpa, nie tylko na polu ekonomicznym, są po prostu oparte na nieracjonalnych przesłankach, są fałszywe, są szkodliwe i dla Stanów Zjednoczonych, i dla innych, mówiąc językiem popularnym, są chore – ocenia prof. Grzegorz Kołodko, były minister finansów, i wskazuje m.in. na chaos spowodowany wprowadzaniem, zawieszaniem i przywracaniem ceł. Ekonomista w książce „Trump 2.0. Rewolucja chorego rozsądku” analizuje trumponomikę, a więc ekonomię i politykę gospodarczą pomysłu prezydenta oraz jej wpływ na gospodarkę, przestrzega przed zagrożeniami i wskazuje sposoby wyjścia z nasilającego się globalnego zamieszania. Autor ocenia też negatywnie pozaekonomiczne aspekty działalności amerykańskiego prezydenta z wyjątkiem jednego aspektu.

Farmacja

Samoleczenie generuje w UE oszczędności na poziomie 40 mld euro rocznie. Dzięki temu odciążone są europejskie systemy zdrowotne

Każdego roku Europejczycy leczą samodzielnie ok. 1,2 mld drobnych dolegliwości, w tym przeziębienie czy niestrawność. Zdaniem ekspertów wzmocnienie tych kompetencji społeczeństwa może być remedium na braki kadrowe w opiece zdrowotnej i jej deficyt budżetowy. Sięganie po leki bez recepty (OTC), suplementy diety i wyroby lecznicze pozwala uniknąć ok. 120 mln konsultacji lekarskich w skali roku, co odpowiada pracy nawet 36 tys. lekarzy pierwszego kontaktu. Samoleczenie generuje w UE oszczędności na poziomie 40 mld euro rocznie – wynika z danych przedstawionych podczas 61. konferencji AESGP, która odbyła się w Warszawie.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.