Newsy

Pracownicy w leasingu coraz popularniejsi

2012-06-22  |  06:20
Mówi:Grażyna Spytek-Bandurska
Funkcja:Ekspert
Firma:PKPP Lewiatan
  • MP4

    Coraz częściej spotykany na rynku pracy leasing pracowniczy budzi coraz więcej wątpliwości prawnych. Jak podkreślają przedstawiciele pracodawców, ta nowa forma zatrudnienia nie jest w żaden sposób regulowana w polskich przepisach. Zmiana ustawy o zatrudnieniu pracowników tymczasowych pomogłaby ten problem rozwiązać.

    Chociaż polskie prawo pracy nie zna pojęcia leasingu pracowniczego, w praktyce jest on powszechnie stosowany. 

     - Polega to na tym, że jeden podmiot zatrudnia pracowników i kieruje ich do pracy do swojego klienta, który zgłasza zapotrzebowanie na pewną grupę pracowników - wyjaśnia Grażyna Spytek-Bandurska, ekspert Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan.

    Jak dodaje, ta instytucja nie jest w żaden sposób regulowana prawnie, więc korzystanie z niej budzi wątpliwości wśród pracodawców co do jej legalności.

    Z uwagi na pewne podobieństwa, leasing pracowniczy mógłby podlegać pod przepisy regulujący działanie agencji pracy tymczasowej. Jednak w opinii eksperta Lewiatana, potrzebna byłaby zmiana pewnych przepisów.

     - Zmiany w ustawie o zatrudnianiu pracowników tymczasowych z pewnością byłyby pomocne, by ten podmiot zewnętrzny mógł być taką agencją, która musi spełnić pewne wymogi, mieć certyfikat zezwalający na funkcjonowanie jej na rynku - przekonuje Grażyna Spytek-Bandurska.

    Zgodnie z ustawą, na podstawie której działają agencje, pracownik powinien być zatrudniony na podstawie umowy o pracę, głównie na czas określony. Tylko w sporadycznych przypadkach, kiedy charakter pracy na to pozwala, dopuszczona jest możliwość zawarcia umowy cywilnoprawnej: o dzieło lub zlecenia.

    Przepisy określają również, że pracownik tymczasowy nie może pracować dłużej niż przez 18 miesięcy w ciągu kolejnych 36 miesięcy. I właśnie te limity czasu pracy pracodawcy chcieliby zmienić.

     - Jednym z naszych postulatów jest to, żeby agencja pracy tymczasowej mogła kierować do pracodawcy, który jest jej klientem, swojego pracownika tymczasowego na czas nieokreślony, jeżeli są takie potrzeby rynku - proponuje Grażyna Spytek-Bandurska. - Oczywiście, wtedy to już nie byłaby praca tymczasowa, dorywcza. Jednak powinno istnieć i takie rozwiązanie dla zainteresowanych stron.

    Według eksperta PKPP Lewiatan, korzyści z możliwości zatrudnienia pracownika na czas nieokreślony przez agencję wyniosą wszyscy zainteresowani.

     - Pracownik tymczasowy ma zapewnioną pracę. Pracodawca-użytkownik korzysta na czas nieokreślony z takiego pracownika, jeżeli ma takie zapotrzebowanie biznesowe, a agencja ma podstawę do tego aby funkcjonować i właśnie w taki sposób kojarzyć tego pracownika tymczasowego z pracodawcą-użytkownikiem, który nie chce być bezpośrednim podmiotem zatrudniającym - mówi Spytek-Bandurska.

    PKPP Lewiatan rozmawia o swoich pomysłach z przedstawicielami resortu pracy i związkowcami.

     - Chcemy przekonać ich, że jest taka potrzeba rynkowa, żeby tworzyć nowe przepisy prawne i aby usankcjonować prawnie pewną praktykę - wyjaśnia Grażyna Spytek-Bandurska. - Rozmawiamy też z parlamentarzystami, aby można było te rozwiązania wprowadzić, tak, by zabezpieczały interesy pracowników i dawały gwarancję, że jest to legalne zatrudnienie, nie budzące żadnych wątpliwości.

    Jej zdaniem opory przed nowym rozwiązaniem mogą mieć związkowcy, wśród których nie zawsze akceptowane są nowe, nietypowe formy zatrudnienia.

     - W świadomości społecznej wciąż spotykamy się ze stwierdzeniem, że najlepszą formą zatrudnienia jest umowa na czas nieokreślony, w pełnym wymiarze czasu pracy i bezpośrednio tym podmiotem zatrudniającym jest pracodawca. Nowe formy mogą budzić bardziej niepokój niż rzeczywiście uzasadnione wątpliwości, zwłaszcza, że chcemy to bezpieczeństwo prawne zachować - zapewnia przedstawicielka PKPP Lewiatan.

    Obecnie rząd pracuje nad zmianami przepisów dotyczących pracy tymczasowej. Jak podkreśla Grażyna Spytek-Bandurska, to dobra okazja, by zamieścić w ustawie zapisy o leasingu pracowniczym. W jej opinii to drobna zmiana, która może poprawić sytuację na rynku pracy.

     - Być może wpłynie to na wzrost zatrudniania, zmniejszenie szarej strefy, a więc przyniesie to konkretne korzyści z tytułu m.in. wplywów do budżetu z tytułu podatków, ubezpieczeń społecznych - ocenia ekspertka.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Newseria na XVI Europejskim Kongresie Gospodarczym

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Finanse

    Zwolnienia lekarskie w prywatnej opiece medycznej są ponad dwa razy krótsze niż w publicznej. Oszczędności dla gospodarki to ok. 25 mld zł

    Stan zdrowia pracujących Polaków wpływa nie tylko na konkurencyjność firm i koszty ponoszone przez pracodawców, ale i na całą gospodarkę. Jednak zapewnienie dostępu do szybkiej i efektywnej opieki zdrowotnej może te koszty znacząco zmniejszyć. Podczas gdy średnia długość zwolnienia lekarskiego w publicznym systemie ochrony zdrowia wynosi 10 dni, w przypadku opieki prywatnej to już tylko 4,5 dnia – wynika z badania Medicover. Kilkukrotnie niższe są też koszty generowane przez poszczególne jednostki chorobowe, co pokazuje wyraźną przewagę prywatnej opieki. Zapewnienie dostępu do niej może ograniczyć ponoszone przez pracodawców koszty związane z prezenteizmem i absencjami chorobowymi w wysokości nawet 1,5 tys. zł na pracownika.

    Ochrona środowiska

    Trwają prace nad szczegółami ścisłej ochrony 20 proc. lasów. Prawie gotowy jest także projekt ws. kontroli społecznej nad lasami

    Postulat ochrony najcenniejszych lasów w Polsce znalazł się zarówno w „100 konkretach na pierwsze 100 dni rządów”, jak i w umowie koalicyjnej zawartej po wyborach 15 października 2023 roku. W wyznaczonym terminie nie udało się dotrzymać wyborczej obietnicy, ale prace nad nowymi regulacjami przyspieszają. Wśród priorytetów jest objęcie ochroną 20 proc. lasów najbardziej cennych przyrodniczo i ustanowienie kontroli społecznej nad lasami. Ministerstwo Klimatu i Środowiska konsultuje swoje pomysły z przedstawicielami różnych stron, m.in. z leśnikami, ekologami, branżą drzewną i samorządami.

    Motoryzacja

    Dwie duże marki chińskich samochodów w tym roku trafią do sprzedaży w Polsce. Są w stanie konkurować jakością z europejskimi producentami aut

    Według danych IBRM Samar w Polsce w pierwszych dwóch miesiącach 2024 roku zarejestrowano 533 auta chińskich producentów. Jednak niedługo mogą się one pojawiać na polskich drogach znacznie częściej, ponieważ swoją obecność na tutejszym rynku zapowiedziało już kilku kolejnych producentów z Państwa Środka. Chińskich samochodów, przede wszystkim elektryków, coraz więcej sprzedaje się również w Europie. Prognozy zakładają, że ich udział w europejskim rynku do 2025 roku ma zostać niemal podwojony. – Jakość produktów dostarczanych przez chińskich producentów jest dzisiaj zdecydowanie lepsza i dlatego one z powodzeniem konkurują z producentami europejskimi – mówi Wojciech Drzewiecki, prezes IBRM Samar.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.